• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rower przyszłością miast i aglomeracji?

Krzysztof Koprowski
26 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Czy rower to środek transportu odpowiedni dla każdej aglomeracji? A może to tylko kwestia odpowiedniej promocji i infrastruktury? Czy rower to środek transportu odpowiedni dla każdej aglomeracji? A może to tylko kwestia odpowiedniej promocji i infrastruktury?

Rowerowe autostrady, promocja rozsądnego gospodarowania przestrzenią miast oraz codzienna rzeczywistość, która często daleko jest od śmiałych wizji z krajów Europy Zachodniej - to tematy poruszane na jednej z wielu debat, odbywających się podczas Smart Metropolii.



Rowerowe autostrady to przyszłość miast?

IV edycja kongresu Smart Metropolia skupiona była wprawdzie wokół hasła "metropolia czasu wolnego", ale nie mogło zabraknąć też dyskusji o transporcie i o tym, jak usprawnić poruszanie się po mieście m.in. pod kątem zmniejszenia czasu spędzanego w podróży do pracy czy szkoły.

Jednym z nowych rozwiązań, które może już wkrótce pojawić się także w polskich miastach, jest autostrada rowerowa, zwana też cyklo- lub rowerostradą.

- Obecnie w europejskich miastach wiele dróg rowerowych, zaprojektowanych w latach 70., 80., czy 90., nawet według najlepszych wówczas standardów, jest już niewystaracząca dla rosnącego ruchu rowerowego. Ponadto pojawiają się już masowo rowery elektryczne, które zwiększają zasięg roweru i ułatwiają pokonywanie wzniesień. I w ten sposób narodził się pomysł, by rower służył nie tylko jako środek komunikacji wewnątrz miasta - dla dojazdów do pracy, szkoły, na zakupy - ale też funkcjonował w dłuższych przejazdach w obrębie aglomeracji - mówi Michał Beim z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
  • Przykłady rowerowych autostrad w Europie.
  • Autostrady rowerowe w Londynie.
  • Autostrada rowerowa w Londynie.
  • Przykład zastosowania rozwiązań bezkolizyjnych w tworzeniu autostrad rowerowych. Na dole po lewej zaznaczono nowy układ drogi rowerowej, a przerywaną linią dotychczasową trasę. Samochód widoczny na zdjęciu służy do badania stanu nawierzchni drogi rowerowej.
  • Autostrada rowerowa zbudowana w miejscu dawnych bocznic kolejowych w Zagłębiu Ruhry.
  • Planowana sieć autostrad rowerowych w Londynie.
  • Schemat planowanej sieci najwyższej kategorii dróg rowerowych w Kopenhadze.
  • Planowane autostrady rowerowe we Fryburgu Bryzgowijskim.
Czym wyróżnia się rowerostrada od innych dróg rowerowych? Przede wszystkim infrastrukturą przystosowaną do dużego natężenia ruchu rowerów, a więc odpowiednią szerokością, usytuowaniem w przestrzeni miasta (dążenie do częściowej separacji) oraz rozwiązaniami dającymi priorytet - od pierwszeństwa przejazdu roweru na skrzyżowaniach z ruchem samochodowym, poprzez odpowiednio przystosowaną sygnalizację świetlną, po bezkolizyjne obiekty inżynieryjne (czasami wykorzystuje się przy tym zastaną infrastrukturę np. po zlikwidowanych bocznicach kolejowych).

Niezwykle ważne jest też wypromowanie rowerostrad, co dzieje się poprzez specjalne oznakowanie - zarówno w terenie (tablice, często inny kolor nawierzchni), jak i w formie nazewnictwa na wzór samochodowych odpowiedników np. FR3, CS2 itp. Rowerostrada w powszechnej opinii ma gwarantować możliwie najwyższy standard techniczny i wygodę podróży.

- Autostrady rowerowe pojawiają się już nie tylko w krajach o typowej kulturze rowerowej, ale nawet na Białorusi - dodaje Beim i jednocześnie zaznacza - Uważam, że tego typu rozwiązania należy u nas jeszcze traktować trochę jak "wisienkę na torcie", a niekoniecznie jako priorytet inwestycyjny. Warto jednak od strony planistycznej przewidywać je i zostawiać odpowiednie rezerwy terenów np. wzdłuż kolei.
Myśląc o planowaniu przestrzennym należy jednak myśleć nie tylko w skali aglomeracji czy miast, ale na poziomie niewielkich terenów i ich mądrego wykorzystania.

  • Sprytne wykorzystanie przestrzeni. Siedzisko, będące jednocześnie ogrodzeniem placu zabaw i parkingiem rowerowym.
  • Parking rowerowy i samochodowy przed szkołą - w zależności od pory dnia.
- Przykładowo - na placu zabaw, zamiast osobno robić stojaki rowerowe, ławki, płot, można to wszystko sprytnie połączyć. Murek może służyć nie tylko jako rodzaj bariery-ogrodzenia, ale jednocześnie jako parking rowerowy oraz siedzisko - zwraca uwagę Niels Hoe z duńskiej firmy HOE 360 Consulting, specjalizującej się w doradztwie z zakresu nowoczesnego podejścia do zagadnień mobilności. - Innym przykładem rozsądnego wykorzystania przestrzeni może być parking przed szkołą, który - gdy szkoła jest otwarta dla uczniów - funkcjonuje jako parking rowerowy, a po jej zamknięciu zmienia się w parking samochodowy.
Swojego sceptycznego podejścia do polityki pro-rowerowej i pro-pieszej nie krył inny panelista, Andrzej Prokopowicz z amerykańsko-europejskiego Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii, Logistyki.

- Jak byłem w Pekinie 30 lat temu, to Chińczycy byli niezadowoleni, bo jeździli rowerami. Teraz w Europie mieszkańcy chcą rowerów. Natomiast Amerykanie mają to w nosie i nadal jeżdżą autami. Wynika to z faktu, że każde miasto ma inne potrzeby i inne systemy transportowe.
Dzisiaj transport indywidualny i zbiorowy jest dominujący w miastach. Czy tak będzie w przyszłości? Dzisiaj transport indywidualny i zbiorowy jest dominujący w miastach. Czy tak będzie w przyszłości?
Zdaniem Prokopowicza należy większy nacisk położyć na mądre zarządzanie transportem i strukturą funkcjonalną miast.

- Rowery muszą współpracować z pociągami, a pociągi z samochodami, bo ludzie mają różne potrzeby. Polskie miasta myślą o Inteligentnych Systemach Transportowych, ale chcą je wykorzystywać na infrastrukturze, która jest nieprzystosowana. Do tego buduje się zespoły mieszkaniowe i biznesowe, które nie mają odpowiednich dojazdów, w efekcie czego trzeba stać w korkach.
A może warto zmienić myślenie o transporcie i dostrzec potencjał pracy na odległość?

- Może być aktywność bez mobilności - można mieszkać i pracować w Żukowie, a swoje projekty przesyłać do Gdańska. Dążenie do koncentracji miast jest walką z wiatrakami, bo mechanizmy są takie, że metropolia się rozlewa. My jeszcze ten proces wspomagamy, bo mówimy o ograniczeniach ruchu, a jednocześnie budujemy wielopiętrowe parkingi. Staramy się zachęcić do korzystania z komunikacji miejskiej, a zmuszamy do przesiadek na pętli Siedlce zobacz na mapie Gdańska, którą trzeba poprawiać i przywracać autobusy do centrum - zabrał głos z sali Jan Bogusławski, prezes Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych Naczelnej Organizacji Technicznej w Gdańsku.
Statystyki, które jasno pokazują, że pierwszeństwo pieszych przed autem jeszcze przed wejściem na zebrę zwiększa bezpieczeństwo ruchu, nie okazały się przekonujące dla parlamentarzystów. Statystyki, które jasno pokazują, że pierwszeństwo pieszych przed autem jeszcze przed wejściem na zebrę zwiększa bezpieczeństwo ruchu, nie okazały się przekonujące dla parlamentarzystów.
Ale w kontekście bieżących zagadnień transportowych nie mogło zabraknąć też komentarza do braku zgody na pełne pierwszeństwo dla pieszych przed samochodami.

- Ruch pieszy w Polsce wciąż obciążony jest różnymi stereotypami, co doskonale było można zobaczyć wśród parlamentarzystów różnych opcji politycznych podczas dyskusji o pierwszeństwie pieszych. W Poznaniu mamy przykład zakupu aut policyjnych, które mogą osiągać prędkości 250 km/h do ściągania piratów drogowych na autostradach, a w rzeczywistości służą do łapania seniorów, przekraczających nielegalnie jezdnię między przystankiem a galerią handlową w centrum miasta. Jest jeszcze dużo pracy do zrobienia, nie tylko na poziomie inżynierii ruchu, ale w kwestii kształtowania postaw, zmiany mentalności - mówi Beim.
W podobnym tonie wypowiada się też Piotr KuropatwińskiUniwersytetu Gdańskiego, wiceprezydent Europejskiej Federacji Cyklistów.

- Wśród ekspertów bezpieczeństwa ruchu pojawiają się tezy, że największym zagrożeniem ruchu drogowego w Polsce są piesi, rowerzyści i drzewa. Niektóry przekonują wręcz, że dziecko, które jeździ rowerkiem na ulicy osiedlowej w strefie zamieszkania jest zagrożeniem dla kierowców. W debatach dotyczących tej problematyki wciąż pada wiele sformułowań, które są co najmniej mocno kontrowersyjne.

Wydarzenia

Opinie (334)

  • najbardziej niebezpieczne są drzewa (4)

    zwłaszcza gdy znienacka lubią wtargnąć na jezdnię

    • 139 16

    • (3)

      A najmniej kierowcy, którzy jeżdżą 120km/h. Bo to wina projektanta drogi, że nie zrobił toru wyścigowego.

      • 37 20

      • wazna jest sw. Przepustowosc (2)

        dzieki niej kierowcy moga jezdzic szybko, ale bezpiecznie

        • 21 9

        • (1)

          i dla bezpieczeństwa rowerzysty, który przeca ma w d*pie także SWOJĄ przepustowość, droga wzdłuż np Grunwaldzkiej jest 500 po lewej, potem 500m po prawej, potem apiat' po lewej i znów, i znów

          to turystyka. zwiedzanie obu stron, czasem jeździ się jak Anglik po lewej, a czasem po prawej, jak kontynentalny Europejczyk, więc można sobie wyrobić opinię jak jest lepiej, a czekanie na światłach to dla podtrzymania więzi w rozmowach zasapanych i wkurzonych rowerzystów

          TO KŁAMSTWO, PIRAMIDALNA ŚCIEMA ze Gdańsk ma lepsze drogi niż np. Warszawa albo np. Wrocek i Kraków. BZDURA, a wynika z tego, że nasze "działactwo" przekupiło oceniających.

          • 19 6

          • ankieta w miesięczniku Rowertour

            zawiera kilkanaście kryteriów "przyjazności" miasta dla rowerów.

            Nie tylko wydzielona infrastruktura rowerowa ma znaczenie w rankingu.

            Nie masz pomysłu na konstruktywną krytykę, to obrażasz inaczej myślących.
            Spadaj na inne fora.

            • 3 6

  • problem w tym że mówiąc o rowerach (13)

    planiści wymazują z mapy miasta drogi dla samochodów, dochodzą do wniosku że nic oprócz rowerów w mieście nie może być

    a oficer rowerowy to niestety ale małpa z brzytwą

    i jeśli w takiej atmosferze tworzy się ścieżki rowerowe to nie liczcie na poparcie większe niż samych zainteresowanych plus aroganckich i agresywnych rowerzystów bo tak właśnie was odbieramy

    • 112 94

    • zgadza się (8)

      mieszkańcy Banina, Straszyna i Pruszcza nie zgadzają się na ograniczanie rozbudowy dróg samochodowych w Gdańsku

      • 32 12

      • (2)

        to niech się dorzuca do kasy miasta, a nie wymagają od mieszkańców miasta, którzy świadomie w nim zostali, budowy autostrad i parkingów.

        • 15 14

        • a kierowcy się dorzucają?

          w jakiej postaci?

          • 4 6

        • kolejny wróg Polaków

          sam nie ma i nikomu innemu nie pozwoli,
          tylko wrogo i jadowicie szczekać potrafi na sąsiadów

          • 1 2

      • Mieszkam na Rotmance (3)

        Moje zdanie jest takie, że tak jak w godzinach szczytu, do codziennych dojazdów do pracy/szkoły) mieszkańcy przedmieść powinni do centrum dojeżdżać z pomocą komunikacji zbiorowej (byłoby miło gdyby gminy podnosiły standard i polepszały ofertę w tym względzie) lub rowerów, to jednak po godzinach szczytu, wieczorami i w weekendy do miasta powinna być możliwość dotarcia samochodem. Czyli ogólnie rzecz biorąc - dobrze jest jak jest, tylko zbiorkom powinien dalej się polepszać.

        • 16 6

        • blagam, nie to sowieckie slowo z nowomowy (1)

          "komunikacja publiczna" czy "komunikacja zbiorowa".

          Procz wstretnej etymologii slowa "zbiorkom" jest ono fonetycznie obrzydliwe.

          • 18 12

          • a jaki rasowo czysty, polski odpowiednik, proponujesz?

            leo, leones - łacina, to samo jest z językiem polskim, słowackim, bułgarskim, ukraińskim i rosyjski,
            dorabianie ideologi jest głupie i naiwne

            • 3 1

        • zbiórkom to chyba zbiórka ale harcerzy

          • 2 2

      • Przecież nikt wam nie chce zabrać drogi dojazdowej do miasta

        To w samym mieście ma być mniej samochodów.

        • 13 7

    • mieszkańcu Gdańska (3)

      Przecież w mieście są drogi dla samochodów i jak na razie nikt ich nie wymazuje. Podobnie jest z parkingami- miejsc do parkowania jest jest bardzo dużo, tylko w większości zajęte.

      Proponuję samemu wsiąść na rower i skorzystać z prawa do korzystania z jezdni tam, gdzie nie ma dróg dla rowerów po jezdni i dopiero wtedy wypowiadać się na temat "agresywności" różnych typów uczestników ruchu.

      • 21 9

      • szanowny mieszkańcu Trójmiasta (2)

        otóż lekko cię zaskoczę, jestem kierowcą samochodu ale i pieszym jak i również rowerzystą,

        na jednośladzie jeżdżę często ale nie po mieście, nie chcę mieć nic wspólnego z agresywnymi matołami którzy torują sobie drogę w mieście dla swojego jednoślada kopnięciami, wymuszeniami i kompletnie olewając zasady i prawa obowiązujące na ulicach, chodnikach i drogach, poziom agresji jaki jest stosowany przez cudowne dzieci dwóch pedałów dorównuje poziomowi agresji na ulicach trójmiasta w latach 90tych kiedy o pierwszeństwie na drodze decydowała marka samochodu a nie przepisy

        dzisiaj rowerzyści myślą, że mają wszędzie pierwszeństwo bo jadą na rowerach

        dlatego wstyd pokazywać mi się na rowerze w mieście aby nie być z tymi baranami identyfikowanym

        • 17 18

        • w mojej ocenie najgorsi pod tym względem to szefryfowie zapakowani w rajtuzy

          • 13 5

        • To się zachowuj na tym rowerze kulturalnie, a nikt Cię nie pomyli z tymi od których się tak panicznie odcinasz

          masz na to moje słowo.

          A zresztą, ja jeżdżę bardzo dużo rowerem i raczej nie zauważyłem zjawiska przez Ciebie opisywanego. Sam jestem 40-latkiem i rower jest moim głównym środkiem transportu. Wręcz odwrotnie, jestem zaskoczony ślamazarnością poruszania się owych małolatów na rowerach po miejskich ścieżkach rowerowych z nielicznymi wyjątkami.

          • 8 14

  • rowery nie zastawiaja chodników pieszym (61)

    nie generują hałasu i spalin

    nie produkują grubych ludzi

    nie potrzebują hektarów parkingów i dróg

    • 158 82

    • (2)

      i są najbardziej tolerancyjnym środkiem transportu, gdzie pęknie widać współpracę dwóch pedałów

      • 26 29

      • Januszu - zapomniałeś się podpisać

        • 26 13

      • Czyli?

        Czyli ciebie i kogo jeszcze?

        • 3 4

    • (19)

      ale rozjeżdżają pieszych na ICH chodnikach i przejściach

      • 29 27

      • nie częściej niż kierowcy (2)

        • 22 18

        • piesi łażą po drogach dla rowerów bo się nie boją
          a nie łażą tak po jezdniach

          więc chyba głosują nogami

          • 16 9

        • kierowcy rozjeżdżają pieszych nie tylko na przejściach, ale także na przystankach komunikacji miejskiej

          piesi giną także na chodnikach i na wysepkach dzielących dwie jezdnie.

          To wszystko przez prosamochodową filozofię rozwoju infrastruktury miejskiej

          • 0 0

      • jak rowerzysta rozjedzie pieszego to oboje podniosą się z chodnika i pójdą dalej (15)

        z samochodem niekoniecznie

        • 18 15

        • chyba że imbecyl wjedzie na dziecko i połami mu kości (3)

          wówczas rodzic takiego dziecka winien połamać kości rowerzyście

          • 14 13

          • a rowerzysta rower na głupim rodzicu który bachora nie pilnuje. można tak w nieskończoność (2)

            • 16 13

            • (1)

              to może zacznijmy od tego, że rower nie powinien się znaleźć na chodniku

              • 1 4

              • Ani pieszy na ścieżce rowerowej.

                A jak już się tam znajdzie, to trzeba go ominąć chodnikiem.

                • 2 2

        • nie zawsze (3)

          często nawet nie zobaczy czy pieszemu trzeba pomóc tylko w długą

          • 13 5

          • Bardzo zabawne (2)

            akurat jedna piesza wlazła mi na ścieżkę metr przede mną. Przez nią się przerwróciłem bo nie chciałem durnej baby zabić. Myślisz że chociaż zapytała czy coś mi się stało ? Nie, dała w długą, bo wiedziała że przez nią się przewróciłem.
            To gwarantuję ci durna piczko, że następnym razem zrobię ci z d*py garaż.

            • 12 13

            • (1)

              Też widziałem na bulwarze w Gdyni, gdzie jest osobna droga rowerowa, oddzielona 5m pasem zieleni od chodnika. Mimo to jakiś bachor wlazł na drogę rowerową, a rowerzysta fakt że nie umiejętnie ale zahamował przednim o soczysta gleba, zero zainteresowania, tylko chodź kacperku. .... gaz pieprzowy z kieszeni wypada....

              • 9 7

              • Haha podobna sytuacja

                jadę sobie od plaży na Przymorzu przez park Reagana ścieżką rowerową, która jest oddzielona od trotuaru dla pieszych. Na przeciwko mnie środkiem zapier***a bachor może 3-4 letni na rowerku na 3 kółkach. Ja go próbuję minąć a ten prosto na mnie. Stanąłem i wydarłem ryja: "Mógłby ktoś do k***y nędzy pilnować to dziecko !!??" I słyszę głos mamusi: "Woooojtuuuuś.....!!" Debilna 20-paro letnia matka zamiast pilnować bachora żeby go nie rozjechali to paple z 3 koleżankami a dziecko ma kompletnie w d*pie.

                Kobiety, ogarnijcie się - tak małe dzieci nie znają żadnych elementarnych zasad poruszania się i miejsce takich które nawet na dwóch kółkach nie umieją jeździć jest przy nodze matki a nie na ścieżce rowerowej do kija pana !!
                I mają rację ci którzy piszą że piesi są zagrożeniem dla rowerów bo nie mają za grosz pierdo**nej wyobraźni. Dzieci to akurat nie ich wina, po prostu nie rozumieją, za ich (nie)bezpieczeństwo odpowiadają ich tępi rodziciele.

                • 7 8

        • I tu się mylisz (2)

          opcje są dwie:
          I - rowerzysta potrąci pieszego który mu wlazł metr przed rowerem na ścieżkę w ogóle nie rozglądając się i ów pieszy wyląduje w szpitalu z obrażeniami wewnętrznymi, złamaniem, wstrząsem mózgu.

          II - rowerzysta nie chcąc skrzywdzić pieszego sam wybierze upadek w krzaki albo na jakiś murek czy słup i się połamie.

          Niestety, piesi nie myślą. Bagatelizują zagrożenie. Rower potrafi jechać 30km/h i nie zahamuje w miejscu, choć waży 15-20 razy mniej niż samochód. Może i przez to że ścieżce rowerowej w umyśle pieszego bliżej do chodnika niż do ulicy bo nie ma tej psychologicznie wyraźnej granicy krawężnika, dlatego traktują oni ścieżki rowerowe jak część chodnika tylko innego koloru. Piesi mają swoje prawa, ale nie wytrzymają one w konfrontacji z prawami fizyki. Nie życzę żadnemu się o tym przekonać. Nikt Was pieszych nie chce rozjeżdżać, ale sami się pchacie w gips ładując nam się prosto pod koła, a potem oburzenie "ci rozjuszeni rowerzyści".

          O ile jako kierowca jestem w stanie "myśleć za" innego kierowcę i poniekąd przewidywać co może za chwilę odwinąć bo zakładam że mimo wszystko włożono mu do głowy jakieś elementarne zasady poruszania się, o tyle wobec pieszych jest to całkowicie niewykonalne. Piesi - jesteście całkowicie nieprzewidywalni i dlatego właśnie piesi i owszem - dzieci na rowerkach są największym zagrożeniem.

          • 5 11

          • idiota, cy co? (1)

            Piesi zagrożeniem?

            Piesi wchodząc na ścieżkę rowerową lub na jezdnię narażają się na ryzyko, ale nie stwarzają zagrożenia.

            Stwarzają jedynie prawdopodobieństwo zaistnienia wypadku z ich udziałem.

            Myślenie analityczne ma przyszłość. Segregacja wszystkich rodzajów ruchu nie jest możliwa, możliwe jest pokojowe współistnienie pieszych, rowerzystów i kierowców na wspólnej przestrzeni, pod warunkiem jazdy z kontrolowalną, umiarkowaną prędkością.

            • 9 4

            • Jazda nawet 5km/h przestaje być kontrolowalna, jak ktoś w ogóle nie patrzy tylko idzie na oślep zapatrzony w sr*jfona

              możesz idąc piechotą się z kimś takim zderzyć i nabijecie sobie guza o własne zakute łby

              • 3 6

        • rowerzysta z łątwością może zabić dorosłą osobę, zdażyło się to już nie raz (3)

          nie mówiąc o powodowaniu zagrożenia na drogach szybkiego ruchu,
          rower to rekreacja a nie pojazd drogowy,
          te czasu minęły 50 lat temu kiedy samochody zaczęły osiągać ponadrowerowe prędkości

          • 3 2

          • Tak były to aż dwie osoby w 2013r. według statystyk Policji w całej Polsce (2)

            Szok. Rzeczywiście astronomiczna liczba.
            Kierowcy zabijają tylko 4tys rocznie. ;)

            • 4 3

            • (1)

              Pewnie dlatego, że kierowców jest "troszkę" więcej, widać że rowerzyści zaczęli już w braku logiki prześcigać niedoścignione kiedyś kobiety

              • 2 3

              • zaślepieni prosamochodowcy reprezentują często tzw. logikę odwrotną

                specjalizują się w odwracaniu kota ogonem.

                Samochody osiągały ponadrowerowe prędkości już ponad 100 lat temu.

                Liczba ofiar spowodowanych przez kierowców samochodów po wojnie dawno przekroczyła liczbę ofiar II wojny światowej.

                • 0 1

    • Więc załaduj 100 paczek na rower, albo 10 palet i w drogę! (9)

      Ciekawe, czy klienci będą zadowoleni, że ekologiczny kurier nic nie dowiózł, bo paczka ważyła nie zadeklarowane 5kg, ale 35.
      Ile na rower załadujesz? Może pizzę na rower? Czy klient będzie zadowolony z zimnej pizzy?

      • 23 23

      • Więc załaduj 100 ton węgla na samochód i w drogę...

        stary nie powaliło ci się coś, transport towarów z transportem własnych 4 liter ??

        • 28 17

      • rozumiem, ze codziennie kazdy samochod w miescie przewozi worek ziemniakow, lodowke i meble z ikei (5)

        • 29 14

        • zgoda obywatelu, przekonałeś mnie: (4)

          wpuszczajmy do miasta samochody
          TYLKO POD WARUNKIEM
          że każdy "załaduje 100 paczek, albo 10 palet"
          bez tego - też wolno ci jechać samochodem
          dużym takim - autobusem
          albo małym - taksówką

          • 13 7

          • A kim ty jesteś że mu rozkazujesz (3)

            Kim ty w ogóle jesteś, pajacu? Jak się ma kasę, ochotę i czas na jeżdżenie samochodem w korkach to każdemu wolno. Żaden rowerzysta nie będzie narzucać swojego zdania. To XXI wiek i można się po mieście poruszać na różne sposoby a nie tylko piechotą lub konno.

            • 8 6

            • posiadanie samochodu nie implikuje prawa do korzystania z niego w dowolny sposób (2)

              cytuję treść wypowiedzi wiceprezydenta miasta Gdańska na spotkaniu w ECS

              I w tym przyznaję mu rację.

              • 5 7

              • to samo dotyczy roweru (1)

                niektórzy chcieliby rowerem jeździć po trasach przeznaczonych dla samochodów,
                stanowią wtedy jedynie zagrożenie i szkodzą samej idei transportu
                powodując zakłócenia w ruchu

                • 3 2

              • odróżnij chcenie od faktycznego korzystania z prawa do jazdy po jezdni

                jak na razie to się logiką nie popisujesz.

                • 0 0

      • badania wykazują, że 80% przesyłek/ ładunków przewożonych na terenach zabudowanych (1)

        może być przewożonych bez przeszkód rowerami typu cargo, znaczna ich część na zwykłych rowerach z bagażnikiem.

        • 7 12

        • a wg moich badań 99% transportu rowerowego to listy i paczki do 2 kg

          • 5 4

    • oraz, o czym zapomniałeś (17)

      Nie dokładają się do budowy infrastruktury, jak to czynią kierowcy, płacąc olbrzymie podatki w cenie paliw.

      • 16 10

      • Jaki podatki kierowca płaci którego rowerzysta nie????? (7)

        Oświeć mnie

        • 8 12

        • chocby (4)

          Podatek drogowy zawarty w cenie paliwa

          • 11 4

          • nikt ci nie każe tankować

            co z posiadaczami elektrycznych samochodów ?!

            • 9 11

          • a gdzie idzie ten podatek?

            ile procent z niego idzie na miejskie grogi?
            Wiesz?
            całe 0%

            • 8 5

          • podatek drogowy (1)

            Jeśli będą powstawać specjalne drogi dla rowerów i dojdzie do popularyzacji rowerów, to pojawi się obowiązek rejestracji i opłat. Może początkowo będzie to zaszyte w jakimś innym podatku, ale drogi się nie zbudują za darmo.

            • 4 5

            • pozwalam sobie mieć inne zdanie

              • 3 3

        • obowiązkowe ubezpieczenie bez którego nie można korzystać z dróg publicznych (1)

          a ty?

          • 2 2

          • To nie podatek z którego utrzymuje się i buduje drogi, ie zmieniaj tematu

            • 2 2

      • wpływy z podatków za paliwo i zakup samochodów (5)

        pokrywają tylko ułamek kosztów budowy i utrzymania dróg, ulic oraz przestrzeni do parkowania za darmo

        • 8 8

        • tym bardziej że z tych podatków nie buduje się i nie utrzymuje dróg miejskich !!!!!!

          • 8 4

        • Może i tak

          Może tylko ułamek, a może wcale. Tylko co to mnie obchodzi. Płacąc za usługę/towar, oczekujesz dostarczenia owej usługi/towaru. Niespecjalnie natomiast interesuje nas to, na co usługodawca/sprzedawca przeznaczył naszą wpłatę.

          • 6 3

        • a ile % z zakupu rowerów przeznaczane jest na budowę i utrzymanie dróg? (2)

          • 8 4

          • tez nic. (1)

            drogi rowerowe chodniki i zwykłe drogi w mieście budowane są z podatków od nieruchomości częściowo z CIT i od dochodów mieszkańców.

            Więc skoro utrzymanie i budowa drogi dla aut jest powiedzmy 100 razy droższa od drogi rowerowej to powinieneś o tyle płacić większe podatki, a nie płacisz. ;)

            • 6 4

            • Poza tym, póki co to za budowę DDR Unia zwraca pieniążki

              • 1 2

      • Podatek w paliwie płacisz, bo smrodzisz

        Niszczysz nawierzchnię, zabierasz przestrzeń i powodujesz wypadki.

        • 5 3

      • To jest największa bzdura jaka powtarzają kierowcy (1)

        Owszem, płacą podatek w paliwie, ale jest to ułamek!!!! kosztów jakie wszyscy ponosimy na budowę autostrad, ekspresówek, dróg miejskich, leczenie osób po wypadkach.
        Samochody generują olbrzymie koszty na minus i taka jest prawda.

        Główny powód utrzymywania rynku motoryzacyjnego jest to, że generują olbrzymią ilość miejsc pracy, więc żaden polityk nie wypowie jawnie wojny samochodom tylko z tego względu.

        • 3 3

        • po co ma wypowiadać wojnę samochodom?

          wystarczy, że zakwestionuje dotychczasową rolę samochodu w mieście.

          Takich polityków znam wielu. Warto ich znajdować na listach wyborczych.

          • 0 0

    • Zima i deszcze (4)

      I co ty myślisz, że zimą i w deszczu na rowerze to jeździ normalny człowiek? Potem śmierdzi w biurze itd...

      • 17 10

      • smród (2)

        Ale smród musi być w biurach Londynu, Berlina, Oslo, Kopenhagi, Sztokholmu i Helsinek!

        • 17 9

        • nikt tam nie jeździ rowerami masowo (1)

          nie dorabiaj teorii i ideologii,
          parę osób chorych lub niepełnosprawnych próbuje ratować swoje zdrowie
          (rower w tym nie pomaga ale jest łatwy dla każdej niedołężnej ciemięgi)
          tymczasem wdychają 10 razy więcej spalin niż podróżując autem (Londyn),
          rozsądni ludzie zajmują się prawdziwym sportem przynoszącym prawdziwe efekty,
          do transportu to się nie nadaje i nie jest używane,
          chyba, że w krajach gdzie nie ma innej opcji typu Bostwana (bardzo fajny kraj)

          • 3 7

          • w Holandii, Danii i wielu miastach innych krajów rowerem nie jeździ się masowo?

            chyba masz jakiś problem.

            • 0 0

      • Jeżdżę i nie stwierdzono u mnie "nienormalności":)

        Ja to zawsze sobie myślę jadąc rowerkiem przez las do pracy/domu: jacy nienormalni ludzie w tych samochodach! Stoją w korkach, stresują się, tracą czas i zdrowie. I to z własnej, nieprzymuszonej woli:)

        • 4 3

    • Rowery odbieraja chodniki pieszym (2)

      niestety staje sie norma widok motlochu na rowerach pewdzacego wsrod pieszych na chodnikach, zganiajacch pieszych dzwonkami z chodnika.

      • 11 4

      • Normą jest wpieprzanie się przez pieszych na ścieżki rowerowe bez patrzenia (1)

        czemu tak chojracko nie wpieprzacie się na ulicę ?

        • 4 7

        • przypominam, że pieszy przechodzący przez DDR ma zawsze pierwszeństwo!

          • 2 2

    • (1)

      Potrzebuja min. 1,pasa ruchu tj.ok. _2,5-3 metrow.Zabierane jest to albo z jezdni albo z chodnika.

      • 2 0

      • to może w ogóle zakażmy rowerów

        będzie na pewno luźniej na drogach i w zbiorkomach

        • 0 1

  • Na Zachodzie rowery mają ludzie zamożni i jeżdżą nimi do pracy, a w Polsce.... (25)

    ...kogoś kto ma rower nazywa się biedakiem.

    Ps. Chodź wartość niejednego roweru przekracza wartość samochodu.

    • 124 55

    • Tak (5)

      Mój rower kosztuje tyle co auto ! :D

      • 5 9

      • (2)

        chyba matiz a to nie auto/

        • 12 4

        • a mój rower nie kosztował mnie nic, zrobiłem go sam
          czy przez to nie wolno mi go używać, bo za tani?

          • 3 1

        • Spokojnie, są rowery kosztujące tyle co dwuletnia toyota.

          • 3 0

      • (1)

        mój tam kosztował "chwilę strachu" :D

        • 2 1

        • ja swoj znalazlem na smietniku i nawet sie nie balem jak brałem

          • 1 0

    • (2)

      Ale z drugiej strony takiego kierowcy nie stać na zapłacenie 8zł za parking.

      • 16 7

      • przecież to tyle co gaz na dojazd z Pierdziszewa do miasta

        • 9 2

      • Stać tylko nie jest łosiem żeby nabijac kabzę złodziejom.

        • 2 2

    • (4)

      Chyba ocipiales, kurka nie wytrzymam, na zachodzie jest tak ze kazdy szanuje innych uczestnikow drog, a inne rozwiazania nie sa robione kosztem tych drugich. pitolenie o rowerach, kazdy jezdzi czym chce. To tak jak porownywac liczbe wypadkow i ofiar smiertelnych w Pl z De, ile w de jest autostrad a ile w pl? ile w de jest mieszkancow a ile w pl? to takie mydlenie spoleczenstwu oczu.

      • 18 5

      • aktualnie w Polsce jest wiecej kilometrow autostrad niz w Anglii (1)

        jesli mowimy o liczbach.

        • 8 11

        • Bredzisz

          Autostrad w UK (same motorways) 3600 km, autostrad w PL (same autostrady) 1600 km.

          • 6 3

      • każdy jeździ czym chce, ale miasto obciąża kierowców kosztami zewnętrznymi które generują (1)

        i wprowadza np. kilometrówki dla osób, korzystających z roweru.

        Lepiej publiczne środki wydawać na poprawę warunków korzystania z roweru i promocję korzystania z niego niż na budowę przewymiarowanej infrastruktury drogowej, która i tak się korkuje.

        • 4 9

        • Korkuje sie bo jest zla a zamiast poprawic to sie jeszcze pogarsza za miliony? Na co nam tristar? Te pieniadze a wlasciwie 5 procent trzeba bylo wydac na odliczanie do zmiany. Reszte na sciezki i dziury.

          • 5 2

    • Alez ty masz kompleksy (3)

      Kup sobie jeszcze drozszy rower i koniecznie nie odklejaj od niego metki z cena. Moze koledzy zobacza i nabiora do ciebie szacunku.... Zawsze mowilem, ze rowerami jezdza idioci z kompleksami

      • 9 6

      • Jechałem PKM-ką z ciekawości (2)

        w PKMce był odpieprzony w obcisłe gacie w pedalskiej pstrokatej koszulce, kretyńskich okularkach i fikuśnym kasku zniewieściały knut z drogim markowym rowerem, który co chwila przestawiał bo wszystkim przeszkadzał.

        Kogoś takiego możesz sobie nazywać idiotą z komplekami, bo szpanuje gadżetami a wozi je kolejką bo nie da rady na górkę wjechać, taki z niego kolarz jak ze mnie księżna Yorku.

        Ale jak ktoś ma drogi sprzęt ale trenuje nim na poważnie i nie straszna mu żadna górka a tętno spoczynkowe ma poniżej 50 (ty pewnie z 80 i zadyszki dostajesz od samego stukania w klawiaturę) to z kimś takim stań do maratonu a jak wygrasz to dopiero możesz sobie go wyzwać od idiotów z kompleksami.

        • 4 6

        • (1)

          acha, czyli wysportowany koleś z kondycją nie może być idiotą, brawo kolejny brak logiki obcisłogacich, nie zabierajcie kobietom ich konika!

          • 4 2

          • Tylko w gębie jesteś taki mocny, jakbyś siadł na rower to spuchłbyś po 100 metrach

            • 4 2

    • W Polsce znam także ludzi zamożnych, dla których rower jest główną opcją poruszania się po mieście (1)

      • 3 6

      • Dokładnie, bo trzeba dojrzeć do tego, że rower staje się świadomym wyborem

        ale w świadomości januszy, również tych nowobogackich januszy jest ujmą na honorze.

        • 6 6

    • (1)

      Bo pęknę ze śmiechu. Młode szczury korporacyjne jeżdżą rowerami do pracy. Szanowany biznesmen ma szofera w mercedesie albo rolls royce'ie.

      • 4 4

      • Raczej jest odwrotnie

        te szczury zachwycone pensją 6 tysia sterczą w korkach w tych merasiach i audicach IQ 3 na raty a ci biznesmeni jeżdżą sobie rowerami kupionymi za tyle, za ile oni po 6 latach oddadzą te autka.

        • 6 2

    • to se kup rower za 50 tysi i jedz na zachód

      • 1 1

    • za duzo telewizji dzieciaku

      • 0 0

    • Bo w Polsce ludzie są jeszcze mentalnie na wschodzie:)

      Czyli liczy się ile można pokazać, a nie ile masz naprawdę w głowie (i portfelu też) :)

      Jestem raczej zamożnym człowiekiem, mam dwa nowe samochody, ale też dwa dobre rowery i nimi dojeżdżam do pracy. Mało mnie obchodzi, czy jakiś gość w starym VW myśli o mnie "biedak".

      • 0 1

  • 21 października 2015 już za nami, ale coś poszło nie tak... (5)

    Gdzie hoverboardy, gdzie latające samochody?

    • 37 7

    • ale za to po 25 października mamy kraj miodem i mlekiem płynący (1)

      • 11 2

      • Tak to jeden z ostatnich artykułów promujących rowery dla uboższych i klasy średniej, po to by po opustoszałych drogach mogli śmigać wypasionymi brykami ci co się załapali na konfitury.

        • 1 8

    • (2)

      jest za segway, airwheel, rower elektryczny.

      • 1 5

      • No rower zimą - poprostu bajka - a elektryczny (1)

        markowy to 10 tysięcy. Głupia bateria zapasowa 36 V to 1600 zł. Teraz policz 4 rowery dla rodziny. Może dla singla co mieszka z mamusią taki gadżecik to jest ok. Zresztą jako 40 latek wychowany w PRL mam w d... rower, czasami jeżdżę ale bez przesady. Auto to dla naszego pokolenia znak wolności.

        • 5 4

        • Jeszcze dodam, ze szanuje rowerzystów i innych ludzi

          ale nie zmuszaj mnie do odrzucenia auta. To mój wybór. Tak jak twój rower.

          • 5 1

  • Tylko rowery (15)

    priorytet to wyprowadzenie aut z miast. Komunikacja publiczna i rowery. Dla starszych osob rowetry elektryczne.

    Bedzie mniej opasłych, znerwicowanych, wiecej przestrzeni, mniej raka, smogu. SAME PLUSY.

    • 74 81

    • niestety nadal panuje przekonanie sprzed 25 lat gdzie samochód = dobrobyt. (2)

      • 21 17

      • niestety

        Polacy musza najpierw dorobic sie czegos. Zaspokoic podstawowy glod posiadania. Gdy juz beda mogli, nie musieli, jezdzic rowerem, to wielu wybierze rower.

        Po prostu, ktos kto jest pewien swojego statusu spolecznego nie musi pokazywac caly czas, ze stac go.

        • 12 8

      • takie przekonanie powoli idzie do lamusa

        szkoda, że panuje wśród niektórych pracowników BRG oraz/ lub DRMG

        • 1 2

    • (3)

      to sobie jezdzij tylko rowerem cale zycie, przykuj sie do niego i nawet spij ze swoimi dwoma pedalami.

      • 20 13

      • Ty już śpisz w garażu? (2)

        w końcu mieszkania w 3mieście drogie... a garaż za 500zł wynająć można

        • 9 6

        • (1)

          Na moje mieszkanie nigdy cie nie bedzie stac.

          • 5 7

          • a kto by chcial mieszkac z tobą, pogięło cię?

            • 4 6

    • (2)

      szczególnie w grudniu i styczniu - polecam 60 latkom

      • 11 4

      • odemnie z pracy taki 60 latek caly rom , codziennie jezdzil

        z Moreny do Wrzeszcza. I co, dalo sie? Polowe mlodsi od niego pewnie by nie pokonali takiej trasy a czlowiek twardo cisnal. Aha, to byl glowny inzynier, za swoja pensje by kupil sobie pewnie samochod lepszy niz polowa samochodow w 3miescie

        • 6 8

      • Co prawda nie mam jeszcze 60 lat, ale tylko 50, niemniej jakoś grudzień i styczeń mnie nigdy nie wystraszyły. Jak drogi nie są zaśnieżone i oblodzone, to jest to taki sam okres na rower jak każdy inny.
        Dlaczego ludzie wypowiadają się o rzeczach, na temat których nie maja pojęcia???

        • 2 0

    • (2)

      Juz widze tlumy rowerzystow na Boze Narodzenie oraz w styczniu lutym itd.relaksujacych sie przy temp.-10 i wiecej stopni.Szerokiej drogi

      • 4 2

      • Wiesz (1)

        jak fajnie jeździ się po plaży przy -13? Spróbuj, można, piasek zamarznięty, więc da się jechać.
        Ja jeżdżę i zimą i gdy pada(śnieg, deszcz) Jeszcze z 8-10 lat temu było nas, zimowych rowerzystów, niewielu. Teraz jest ich coraz więcej, w różnym przedziale wiekowym. Od młodzieży - po seniorów.

        • 3 3

        • wiesz jak fajnie smierdzi pozniej taki pot który cie momentalnie obleje po wejściu np do biura?

          • 2 1

    • To kup mi ten rower elektryczny

      • 1 1

    • tak samochody tylko dla elit

      "rzondzoncyh". plebs niech pedałuje. co za wstecznictwo. kiedys bryczki tez były tylko dla królów i rodziny reszta dymała pieszo. a jak - dobrze było! mieliśmy zdrowe i silne społeczeństwo, a o otyłości i raku nikt nawet nie słyszoł!

      • 3 0

  • (15)

    Moze i tak ale nie w gorzystym i rozciagnietym trojmiescie.

    • 52 43

    • chyba sam jesteś górzysty i rociągły (1)

      rozciągły wszerz.
      pojedź choć raz w życiu w Alpy to zobaczysz co znaczy górzysta, kręta dróżka.

      • 10 21

      • dla trójmiejskich letnio-niedzielnych rowerzystów górny taras to Himalaje :-)

        żeby tam dotrzeć, pakują się z rowerami do PKM-ki :-D
        Uwielbiam październik, listopad, na ścieżkach zostają sami wytrawni jeźdźcy, cały niedzielny motłoch grzeje d*pska w blachosmrodach powiększając korki a zmniejszając te na ścieżkach, aż miło się jeździ gdy na ścieżkach zostają tylko tacy co umieją jeździć :-)

        • 3 2

    • (11)

      Rower elektryczny rozwiązuje ten problem. Kwestia najbliższych lat, jak będzie normalną rzeczą w cenie zwykłego roweru.

      • 12 8

      • Rozwiązuje także problem pogody? (10)

        Bo zimno, mokro i wietrznie jest w PL przez 3/4 roku. I to jest główny problem.

        • 13 2

        • jak samochód rozwiązuje problem gołoledzi? (6)

          ile czasu właściciel traci na odśnieżenie samochodu by dojechać nim potem do celu położonego w odległości 3 km?

          (dla nie kumatych: rowerem to około 10 minut)

          • 2 9

          • wystarczy 2 minuty wieczorem i 2 minuty rano (3)

            prosta płachta i można jechać bez skrobania

            w sklepie od 10 do 50 zł / szt

            • 6 1

            • (2)

              Ja mam garaz. Nic nie musze robic. Sasiad ma webasto i tez nic nie robi. Ja nie kumam takich psycholi co w -10 na rowerach jada.

              • 7 2

              • (1)

                ja też mam garaż, w garażu samochód i rower.
                I bardzo często jadąc do pracy wybieram to drugie także zimą.

                • 5 4

              • Ja mam ogrzewanie postojowe. Zaprogramowane

                na 7.16. Jak przychodzę na parking to szyby są czyste.

                • 2 1

          • Samochód stoi w hali garażowej (1)

            I problem rozwiązany.

            • 1 1

            • jaki procent samochodów stoi w garażu?

              Jaki procent kierowców jedzie w dniu gołoledzi?

              Ile kosztuje utrzymanie zimowe utrzymanie dróg?

              • 1 1

        • (2)

          Fakt faktem na pogodę trzeba się przygotować. Na całe szczęście strój odporny na wiatr i deszcz nie jest obecnie problemem (oddychająca kurtka przeciwdeszczowa i takież spodnie zakładane na normalne, ewentualnie osłony na buty). Co do komfortu jazdy w takich warunkach, to jest to rzecz względna. Ja na przykład odbieram takie sytuacje pozytywnie: deszcz sobie leje a mnie to zupełnie nie rusza. Gorzej oczywiście, jak deszcz przyjdzie niespodziewanie.

          Co do zimna, to jest to kwestią przyzwyczajenia i ubrania się odpowiednio ciepło, czyli podobnie jak z chodzeniem. Jeżeli się chce zaś trochę szybciej jechać, to trzeba do zimnego powietrza stopniowo przyzwyczajać płuca. Najlepiej po prostu zacząć jeździć, kiedy jest ciepło i nie przestawać jesienią czy zimą.

          • 7 3

          • ja mam na odrwót

            na zimo dobry ubiór, a deszczu jakoś nie lubię. Ale jeżeli ma padać tylko w drodzę powrotnej z pracy to i tak decyduje się na rower!

            Generalnie człowiek, który patrzy na rowerzystów z boku myśli, że przez 3/4 roku u nas tak się nie da. Z czasem te proporcje się odwracają. Generalnie w roku są jakieś 2 miesiące, które sobie odpuszczam. I nie mogę się doczekać, aż znowu wsiądę :)

            • 5 0

          • Jak jedzie się wkłada w jazdę rowerem optymalny wysiłek

            (wystarczy na jakieś 70% swojego tętna maksymalnego i nie trzeba przy tym zawrotnej prędkości - od tego są przerzutki) to się człowiek rozgrzeje i nie będzie mu zimno. Kwestia wypracowania sobie odpowiedniego tempa i przełożeń, jak się jeździ na poważnie a nie tylko od niedzieli na spacer to takie wypracowanie tempa nie jest problemem.
            Ja w zimniejsze dni września jeździłem w t-shircie a inni w kurtkach. Tylko że ja kurtkę zakładałem po jeździe a oni za pewne zdejmowali. Zgadnijcie kto wychodzi z takiej sytuacji przeziębiony :-)

            • 2 1

    • Mieszkam na Morenie i jeżdżę rowerem już od dłuższego czasu.

      Do Wrzeszcza, do Śródmieścia, na plażę, do Oliwy, Sopotu.
      Uwierz mi, że górzyste i rozciągnięte trójmiasto nie jest żadnym problemem dla kogoś kto traktuje rower jako środek transportu i jeździ codziennie.
      Początki zawsze są trudne, ale potem górki przestaje się zauważać. Od Jaśkowej Doliny nawet nie zmieniam przełożenia tylko staję na pedałach i po kilkudziesięciu sekundach jestem na górze.
      Jeśli masz problem z pokonaniem lekko pnącej się w górę Jaśkowej Doliny a potem tego ostrego podjazdu to zaaplikuj sobie napój węglowodanowy na samym początku tej ulicy. Zanim dojedziesz do końca będziesz to "paliwo rakietowe" mieć już we krwi, będzie łatwiej. Nie bój się, nie utyjesz bo spalisz :-)

      • 5 1

  • (20)

    Rower jest jednym ze alternatywnych środków transportu i nikt nie zmusi kobiety by wiozła rowerem dziecko do przedszkola a potem zasuwała 20 km do pracy. Jest rozwiązaniem sezonowym i uzależnionym od pogody. Po pierwszym śniegu temat zniknie. Rano patrzę przez okno i decyduję czy pojadę rowerem czy tramwajem, gdy mam coś większego do przewiezienia wyciągam samochód. Wszystko się uzupełnia a nie rywalizuje ze sobą.

    • 122 22

    • (4)

      w takiej Kopenhadze jest bardzo podobna pogoda, a 40% ludzi korzysta z roweru jako środka transportu, więc da się!

      gdyby tylko ścieżki rowerowe były odśnieżane tak jak ulice, to nie widzę przeszkód by jeździć cały rok.

      • 23 23

      • Rower to nie jest rozwiązanie sezonowe! (3)

        Zawsze mnie pytają: a jak Ty w taką pogodę, jak teraz za oknem, jeździsz do pracy rowerem? Nie jest Ci zimno?
        A ja zawsze odpowiadam: a jak w minus 15 jeździsz na nartach, to jest Ci zimno? Albo jak biegasz to jest Ci zimno?

        Ludzie, skończcie z tymi stereotypami. Jeżeli śnieg nie zasypie dróg, to rowerem można zawsze jeździć. Nigdy nie jest zimno, no chyba, że ktoś się źle ubierze, albo najpierw kręci co sił, a potem spocony stanie na pogaduchy:)

        • 21 17

        • Mi jest zimno w samochodzie - w zimie. Zanim samochod sie rozgrzeje to min 15 minut. A czlowiek siedzi bez ruchu, zero krazenia. I zamarzam.

          Jak ide albo jade rowerem to zawsze jest mi cieplo.

          Za to w lato w samochodzie jak w saunie, mozna sie niezle przegrzac. I tez koszmar.

          • 13 13

        • nie kumasz (1)

          Nie kazdy ma prace w ktorej nie musi dobrze wygladac. Niektorzy maja dress code i musza byc pod krawatem. I jak taki gosciu ma w ulewie jechac do pracy? W pracy wziac prysznic wyciagnac zelazko i koszule z plecaka i je prasowac?

          • 6 3

          • No tak:)

            Ja tak robię:) Mam ciuchy na zmianę w szatni i prysznic do dyspozycji.
            Polak potrafi tylko wynajdywać problemy, a taki ambasador Danii pomyka w gajerku do pracy w Warszawie i mu to nie przeszkadza.

            Sam pracuję w korpo i do niedawna też wiele rzeczy wydawało mi się niemożliwych. Aż do momentu, gdy od ciągłego siedzenia za biurkiem zaczęły się kłopoty ze zdrowiem. Teraz jest o niebo lepiej: kręgosłup trochę na rowerku popracuje, endorfiny wypędzają stres i zmęczenie po pracy.
            Jak jeździłem samochodem, to biuro przenosiłem za kierownicę i efekt negatywny się kumulował.
            Ale każdy sam musi zdecydować, co dla niego dobre. Oby nie było już za późno.

            • 4 1

    • (6)

      Dlaczego kobieta ma wozić dziecko do przedszkola? W normalnym mieście przedszkole jest w zasięgu spaceru pieszo? 20 km do pracy? To chyba z Wyspy Sobieszewskiej do Sopotu. Najpierw tworzymy patologie przestrzenną, by uzasadnić przymus korzystania z auta?

      • 19 27

      • Ludzie po prostu wybieraja sobie odlegle przedszkola, szkoly i potem woza dzieci godzinami.
        Przykladowo jest taka szkola w Gdyni, w ktorej ludzie woza innych miejscowosci i dzielnic dzieci do szkoly. Falszuja dane zamieszkania byleby dziecko tam chodzilo. Efekt jest beznadziejny, bo w szkole sa bardzo trudne warunki do uczenia, w wyniku przepelnienia. Pod szkola masakra, bo rodzice dowozacy rozjezdzaja niemal dzieciaki nawet na chodnikach.
        Jest to dla mnie totalna patologia.

        • 18 6

      • wytłumacz mi w takim razie po co przy podstawówkach montuje się stojaki rowerowe

        i to w dużych ilościach - po 15-20 sztuk
        i one wcale nie stoją puste.

        • 7 3

      • z tym wyborem przedszkoli to bym tak nie szalała....Niestety dzisiaj to jest cud, jak 3-latek dostanie się do publicznego przedszkola zlokalizowanego niedaleko miejsca zamieszkania.
        Znalezienie pracy, w promieniu powiedzmy 10 km od domu, to tez nie taka prosta sprawa. Praca zdalna - która oszczędza masę czasu i kasy niestety dla większości dzisiejszych pracodawców to jest jakiś matrix. Pomijając już, ze w większości przypadków jest po prostu niemożliwa.

        • 9 1

      • Patologia to pedalarstwo (1)

        Normalni ludzie pracują ciężko w różnych miejscach i nie mają czasu na hipsterskie jeżdżenie bajkiem po latte.

        • 5 10

        • ile masz pedałów w swojej bryce?

          miałeś kłopoty w nauczeniu się jazdy rowerem?
          Skąd ta żółć i agresja?

          Nawet nie wiesz, jak jesteś nudny, trollu

          • 4 2

      • "The City"

        Właśnie tak. A wszystko zaczęło się od filmu "The City" wyświetlanego na wystawie światowej w Nowym Yorku w 1939. Film pokazywał koszmar życia w zadymionym mieście i idyllę zamieszkiwania na przedmiesciu, wsród zieleni. Ten film powstał na koszt General Motors.

        • 1 0

    • Holandii kobiety właśnie tak jeżdżą! (3)

      jak widać się da!!!

      • 11 5

      • a moj kolega we Wrzeszczu tak wlasnie robi

        ojciec tez moze uczestniczyc w wychowywaniu dzieci, wiecie :) ?

        • 8 2

      • Tam jest płasko (1)

        I jest kędy jechać. I pogoda jednak trochę inna.

        • 5 5

        • wcale nie inna

          popatrz na Kopenhagę

          • 7 4

    • Chyba że w Holandii... (1)

      No chyba, że ta kobieta mieszka w Holandii. Wprawdzie nikt jej nie zmusza, ale i tak wozi dziecko rowerem do żłobka/przedszkola. Może i drugie do szkoły, trzecie jedzie obok na własnym rowerze. A ze szkoły i do pracy. W drugą stronę tak samo. W deszczu, w śniegu i pod wiatr. W końcu drogi rowerowe też można posypać - priorytet przed jezdniami i chodnikami. Ta kobieta jeździ też rowerem w dziewiątym miesiącu ciąży i kiedy skończy 80 lat. http://allochtonka.blogspot.com/2013/05/rower-nie-tylko-babuni.html

      • 5 4

      • Jestem wzruszony

        Jak to czytałem w aucie to niemal płakałem.

        • 6 4

    • Szkoda twoich tłumaczeń (1)

      Pedalarskie gimby po prostu życia nie znajo

      • 2 5

      • "Pedalskie gimby" nie myślą tylko o własnym tyłku

        Tu jest problem z kierowcami: oni nie są w stanie swoim umysłem wyjść poza swoje 4 kółka, które są dla nich świętością. Nie kumają, że:
        - samochody zatruwają miasta i generują olbrzymi hałas, który stopniowo wpływa na zdrowie mieszkańców miast
        - samochody generują olbrzymie koszty utrzymania infrastruktury drogowej
        - samochody generują olbrzymie koszty leczenia ludzi po wypadkach
        - samochody powodują zmniejszanie się przestrzeni życiowej dla dzikich zwierząt

        Ciekawe jest też to, że kierowcy często chcą mieszkać w spokojnych miejscach za miastem (bo im też z czasem przeszkadza smród i hałas), ale nie potrafią uszanować prawa innych do tego samego. Jak już wsiądą za te swoje 4 kółka, to myślenie wyłącza się.

        • 6 2

  • priorytetowość roweru widać w Gdańsku najlepiej na propagandowych zdjęciach (7)

    rzeczywistość jest bardziej ponura, od czasu rozpoczęcia burdelu w centrum w związku z budową Centrum Radunia, przejazd rowerowy z Zaroślaka do Huciska to istne safari. Jedyny legalny przejazd teraz to ulicami z wybojami i dwupasmowym dużym ruchem. Dobrze, że jeszcze jest w miarę sucho ale przyjdą deszcze lub śnieg i będzie na jezdni niebezpiecznie. Chodniki rozkopane i w godzinach szczytu bardzo zatłoczone. Brakuje jakiegoś tymczasowego ale bezpiecznego przejazdu.
    Urzędnicy od ruchu drogowego i rowerów chociaż jest ich niemało nabrali wody w usta i udają że tematu nie ma.

    • 46 6

    • (3)

      jak boisz się że cie nie widzą to załóż kamizelkę. masz pełne prawo jechać po ulicy gdy nie ma w okolicy przejezdnej ścieżki rowerowej. Deszcze i śniegi spowalniają też ruch samochodowy, więc wiele się nie zmieni.

      co do ostatniego zdania- racja. w Gdyni wprowadzili już standardy oznakowania robót drogowych, gdzie są zapisy że należy utrzymać ciągłość przejazdu rowerów.

      • 2 13

      • przejedż kawałek rowerem po trakcie czy okopowej to zobaczysz jakie tam są muldy i dziury (1)

        to ze mam prawo jechać to doskonale wiem i robię wszystko żeby było mnie widać (oświetlenie, odblaski) Ale wiemy co potrafią zrobić niektórzy kierowcy, w tym również kierowcy autobusów miejskich (w tym miejscu nie pozdrawiam debila, który wielotonowym pojazdem siedział mi prawie na błotniku przy prędkości 30-40 co dla roweru jest dużą prędkością)
        Sęk w tym, że w zetknięciu z jakimkolwiek nawet małym samochodem jako rowerzysta mam marne szanse a ten odcinek po prostu nie nadaje się zbytnio do bezpiecznej jazdy rowerem (można przejechać ale jest bardzo niebezpiecznie)

        • 8 5

        • tani ubezpieczony rowerek na początek

          wystarczy odpowiednio szybko zeskoczyć z roweru, dać go sobie przejechać, a potem ściągać ubezpieczenie i kupić nowy. Kierowca płaci mandat za nieprzepisowe wyprzedzanie i wszyscy zadowoleni

          • 3 3

      • To nie jest kwestia bania się że mnie nie widzą

        To kwestia bania się że widzą a mimo to wyprzedzają na gazetę i spychają z drogi. A jak się trafi jakiś tir albo autobus to już w ogóle pozamiatane.

        • 6 0

    • zawsze patrze gdzie patrzy się kierowca i 90% się nie rozgląda

      dlaczego dostali prawo jazdy?Większość z nich ma klapki na oczach widzą tylko na wprost i patrzą tylko tam gdzie jedzie inne auto roweru jak by nie widzieli i pieszych tez nie zwracają uwagi!!Ale skoro idiotka która niepotrafi zaparkowac nawet za 3 razem dostała prawko a na egzeminie by obala ma prawko to co się dziwić!!

      • 8 4

    • racja

      przejazd tamtędy zajmuje zdecydowanie więcej czasu niż wcześniej

      • 2 0

    • w Gdańsku nie ma priorytetowości roweru

      na razie są dyskusje, na temat sensowności podważenia priorytetowości samochodu.

      Jak widać jeden z uczestników debaty nie kuma potrzeby zakwestionowania roli samochodu w mieście i olewa potrzeby pieszych

      • 1 3

  • (2)

    Lepiej by się zajęli utworzeniem porządnej sieci komunikacji miejskiej z łatwymi węzłami przesiadkowymi, jednym biletem w korzystnej cenie (nie wyższej niż dojazd samochodem) i duża częstotliwością kursowania także do późnych godzin.

    • 77 4

    • Nie "lepiej" tylko "oprócz". Niech robią jedno i drugie

      • 11 4

    • dla miasta najtańszą opcją oferty poruszania się w nocy w czasie weekendu

      są rowery publiczne (por. veturilo w Warszawie)

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane