- 1 Pożar na budowie osiedla "Lewego" (107 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (93 opinie)
- 3 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (331 opinii)
- 4 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (57 opinii)
- 5 Remont "trybun" nad Motławą w ramach PPP (116 opinii)
- 6 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (316 opinii)
Rozdziobany projekt Gawron. Najdroższa motorówka świata
W 2015 roku polska Marynarka Wojenna miała korzystać z korwety Gawron, zbudowanej w trudnym do wykrycia przez radary systemie stealth. Projekt pochłonął już 400 mln zł, ale nowy minister obrony narodowej zastanawia się, czy go nie porzucić. Proces budowy korwety badał m.in. prokurator Mikołaj Przybył, który w poniedziałek próbował popełnić samobójstwo.
Na całym świecie robi się to tak: najpierw decyzja polityczna, potem projekt i budowa. Po kilku latach Marynarka Wojenna ma nowy okręt, a najczęściej kilka, bo produkcja seryjna jest dużo tańsza. Jednak w Polsce nie wygląda to tak prosto.
Odbudujemy potęgę Marynarki Wojennej
Plan modernizacji morskich sił zbrojnych powstał pod koniec lat 90. Zamierzenia były ambitne: do 2006 roku miało powstać sześć korwet wielozadaniowych, zaprojektowanych według nowoczesnej koncepcji MEKO A-100. Dzięki technologii stealth, pochyleniu kadłuba oraz "schowaniu" radarów w piramidzie, okręty miały być praktycznie niewykrywalne dla radarów. Jedna korweta miała kosztować ok. 250 mln euro.
Nowa miotła zmiecie Gawrona?
Nowy minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak nie zostawia jednak na budowie Gawrona suchej nitki. Realizowany od 2001 roku projekt kosztował już polskich podatników ponad 400 mln zł. Według ministra, na dokończenie budowy potrzebny jest jeszcze miliard. Wiele wskazuje jednak na to, że resort nie zdecyduje się na dalsze finansowanie budowy.
- Sprawę nie bez przyczyny bada prokuratura. Z jednej strony wydamy na budowę większe pieniądze, niż kosztują podobne korwety w zagranicznych stoczniach. Z kolei kończąc teraz ten projekt będziemy mieli najdroższą motorówkę świata - mówi Tomasz Siemoniak.
Cięcia wydatków już trwają. MON zrezygnowało już z remontu w USA dwóch starych fregat typu Oliver Hazard Perry (OHP), na co mieliśmy wydać 500 mln zł. Nie będzie też modernizacji okrętów rakietowych typu Tarantula za 150 mln zł.
- Warto te pieniądze przeznaczać na projekty mniejsze, ale nowoczesne i odpowiadające potrzebom naszej marynarki i sił zbrojnych - tłumaczy te decyzje minister.
Czy oznacza to, że całkowicie zrezygnujemy z floty dużych okrętów, skupiając się na mniejszych i szybszych jednostkach, jak zrobiła to np. dużo bogatsza Szwecja? Nie wiadomo, bo decyzję ministra mamy poznać "w ciągu kilku tygodni".
Da się zbudować taniej
Dziś na kadłubie zamontowany jest m.in. główny napęd, turbina gazowa, są zespoły prądotwórcze oraz niektóre systemy okrętowe. Tylko że na okręcie nic się już nie dzieje. Według prawa, MON może zapłacić za okręt dopiero, gdy ten będzie gotowy. Tymczasem ministerstwo przekazało na jego budowę zaliczki, których stocznia nie chce zwrócić. Argumentuje, że chce dokończyć budowę. Ponieważ ministerstwo nie wie, czy tego chce, kadłub czeka i rdzewieje. To m.in. właśnie ten galimatias badał prokurator Mikołaj Przybył, który w poniedziałek próbował popełnić samobójstwo.
Gawrona można jednak zwodować, wcale nie wydając miliarda złotych. Kwota podana przez ministra jest prawdziwa, ale zawiera elementy uzbrojenia, które na tle dotychczasowych polskich okrętów miało być niczym aston martin na tle skody. Podobnie miało być z elektroniką i systemem kierowania walką okrętu. Korweta miała mieć m.in. rakietowy system obrony na krótkim dystansie, wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych, armatę dziobową kalibru 76 mm oraz system wyrzutni torped przeciwko okrętom podwodnym.
Kaszub dał radę, to Gawron nie da?
Tymczasem w polskiej Marynarce Wojennej znane są przypadki późniejszego doposażania okrętów, co nie obce jest też marynarkom innych państw. Najlepszym przykładem jest ORP Kaszub, który pływa od 1987 roku, a armatę dziobową otrzymał dopiero pięć lat po zwodowaniu. Nie ma też dotąd żadnych rakiet przeciwlotniczych, choć mógłby, a nawet powinien je mieć. Także Gawron nie musiałby od razu być pływającą fortecą.
Koniec Gawrona końcem SMW?
Stocznia Marynarki Wojennej, która od lat buduje Gawrona, ledwo zipie. Co więcej, nikt - nawet większościowy właściciel, czyli Skarb Państwa - nie za bardzo interesuje się jej losem. Decyzja o zaniechaniu dokończenia budowy korwety byłaby gwoździem do trumny SMW, albo jej... nowym początkiem, ale w innej formule. Niezależnie od efektów, dalsze zwolnienia załogi są praktycznie pewne.
Co dalej? Minister Tomasz Siemoniak ma najpóźniej w lutym ogłosić swoją decyzję. Dobrego wyjścia jednak nie ma. Albo okaże się, że 400 mln zł zostało wydane na kadłub, który "może ktoś, kiedyś kupi", albo Gawron będzie okaleczony i bezzębny (przynajmniej przez pierwsze lata), albo zafundujemy sobie dużo droższą jednostkę, niż podobne okręty, które można zamówić w stoczniach całego świata.
Miejsca
Opinie (188) 1 zablokowana
-
2012-01-12 13:29
A OFICEROWIE DALEJ AWANSUJĄ!!! (1)
Akademia dalej produkuje oficerów dla których nie ma już etatów na okrętach. Znaleziono oszczędności w zwalnianiu zawodowych szeregowych po 12 latach. Kto nas w razie W obroni, oficerowie?
- 10 1
-
2012-01-12 13:56
Spokojnie :)
Już zastępują etaty podoficerskie oficerskimi a do roboty brakuje rąk :)
- 2 1
-
2012-01-12 13:59
do Tiaa... z 9:15
Bardzo trafnie napisane co rozbawiło mnie do łez. Sądzę, że marynarze powinni być wyposażeni w samobieżne kajaki o napędzie atomowym co by reakcja była szybka i skuteczna, a no bym jeszcze zapomniał duuuużo zasieków i mniej więcej z pięciu oficerów na jednego marynarza czy podoficera co by decyzje aby na pewno były trafne. Pozdrawiam.
- 6 1
-
2012-01-12 14:16
Najtaniej...
Sklecić na pokładzie drewniana budkę służącą za mostek kapitański i zamontować kałasznikowa na dziobie. Będzie git :P
- 4 2
-
2012-01-12 14:39
Nie rozdziobią nas kruki i wrony ani nic
- 1 0
-
2012-01-12 14:42
kmioty.... (2)
polska po wojnie rzadzili i rzadza kmioty....i dlatego to wszystko tak wyglada
- 5 1
-
2012-01-12 15:12
Największe kmioty są w wojsku
- 1 1
-
2012-01-12 15:15
Polską rządzą kmioty, bo w Polsce żyją kmioty
dlatego tak to wszystko wygląda.
- 0 0
-
2012-01-12 15:10
Polski nie stać na nową korwetę
ale stać na wyrzucenie 400 ml zł. Chyba jesteśmy najbogatszym państwem na świecie.
- 3 0
-
2012-01-12 15:14
NIEDŁUGO BĘDĄ TU PŁYWAĆ CHIŃSKIE DŻONKI
- 3 0
-
2012-01-12 15:51
Mamy tylu wykształconych (i bezrobotnych) specjalistów od marketingu
a nie ma komu sprzedać tego kadłuba? Niech się popiszą specjalisci po prywatnych "ekskluzywnych" uczelniach, a wieszczę że da się sprzedać za więcej niż te 400 mln.
- 2 1
-
2012-01-12 15:51
Proponuję zmienć nazwę z
"Gawrona" na "Rycerzy Niepokalanej" i od razu pojawi się nowe żródło finansowania ;)
- 7 0
-
2012-01-12 16:50
Czy jesteśmy zdolni do budowy Korwety... Historia powstania Kaszuba (1)
Kaszub - proj 620... cyt: "Jest to jedyna jednostka tego projektu wybudowana dla polskich sił zbrojnych mimo tego, że wcześniejsze plany przewidywały wcielenie do służby całego zespołu okrętów tego typu. Należy jednak zaznaczyć również, że sam proces konstrukcyjny trwał około dwadzieścia lat. W tym samym czasie stocznie w NRD opracowały i wyprodukowały 16 fregat typu PARCHIM-I, oraz serię 12 fregat typu PARCHIM-II... koniec cytatu.
Polskie stocznie, polski plan rozwoju MW, polskie podejście... Gawron zaczynał być budowany z niemieckimi K-130... ich pare pływa- choć nie są idealne. Nasi postanowili korwete ulepszyć... podrożyć... Udaje się! A czy to było NRD czy RFN teraz.
Moim zdaniem - nie stać nas na budowę takich jednostek w PL- taniej je kupić.- 7 0
-
2012-01-12 18:02
Po części masz rację - taniej kupić 1 do 2 okrętów. Planowano pozyskać ich aż 6 jednostek. Przy tak dużej, seryjnej produkcji (jak na przemysł morski) bardzo opłaca się stworzyć linie technologiczne i cena średnia za całą serię jest dość niska. Niestety zamiast budować 6 sztuk postanowiono wybudować tylko jeden prototyp po zakupie urządzeń do produkcji seryjnej. Efekt? Koszt jednostki jakieś 3-razy wyższy niż byłby przy całej serii okrętów.
Czyżby ktoś nie znał podstaw ekonomii jak "efekt skali"?- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.