• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozmawiał, ale nie donosił

on, KAI
25 września 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Księża odrzucają zarzuty
Nie składałem na nikogo żadnych donosów, nie współpracowałem ze Służbami Bezpieczeństwa - powiedział ks. Wiesław Lauer, wikariusz generalny arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. Odpowiedział w ten sposób na oskarżenia o rzekome donoszenie na ks. Henryka Jankowskiego.

Informacja o tym, że w teczkach dotyczących proboszcza bazyliki św. Brygidy są dowody na współpracę ks. Lauera z SB pojawiły się w ub. tygodniu. Ks. Lauer podkreśla, że już w połowie lipca br. złożył na ręce abp. Gocłowskiego oświadczenie, że nie współpracował nigdy ze Służbami Bezpieczeństwa, nie podpisywał zobowiązań do współpracy, nie przyjął żadnego pseudonimu oraz nie przyjmował gratyfikacji.

- Nie składałem na nikogo żadnych donosów - podkreślił 72-letni kapłan.

Oświadczenie takie złożył w odpowiedzi na apel metropolity gdańskiego do wszystkich księży archidiecezji. Na pytanie, skąd w takim razie oskarżenia o donoszenie na ks. Jankowskiego, ks. Lauer odpowiedział, że każdy ksiądz miał w czasach PRL-u "swojego opiekuna", "stróża bezpieczeństwa". Zapewnił, że starał się w rozmowach nie poruszać tematów dotyczących kolegów ani Kościoła, lecz nie wie, "co on tam mógł napisać".

Ks. Lauer nie rozmawiał jeszcze z ks. Jankowskim i sam nie chce pierwszy się z nim kontaktować. Zapewnił jednak, że jeśli ks. Jankowski zwróci się do niego z pytaniem, to chętnie odpowie.

Ks. Wiesław Lauer jest kapłanem archidiecezji gdańskiej, pełni funkcję wikariusza generalnego arcybiskupa Gocłowskiego. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1957 roku w Gdańsku-Oliwie. W latach 1970-77 był wicekanclerzem Kurii Biskupiej w Gdańsku-Oliwie, a w latach 1977-1991 jej kanclerzem. Funkcję wikariusza generalnego najpierw biskupa a potem arcybiskupa gdańskiego pełni od 1991 roku.
on, KAI

Opinie (42)

  • Mikus

    szkoda że w calości niem sluchałeś uzasadnienia sądu w tej sprawie
    w/g tego była osobowym zródłem informacji ale z braku niektórych dokumentow zniszczonych / w odpowiednim czasie/ nie mozna jednoznacznie orzec że tak
    a każdą wątpliwość w Polskim i nie tylko orzxecznictwie zalicza sie na korzyść oskarżonego
    dlatego uznano jak w orzeczeniu sądu

    • 0 0

  • Locoski

    Nie są to sprawy proste. Tego co było się nie zmieni, ale można zadbać, żeby zupełnie nie zepsuć tego co będzie. Generalnie powinni ujawnić wszystkie teczki. Niech ludzie sobie wyjaśnią co trzeba i skupią się na przyszłości.

    • 0 0

  • Mikuś

    Prawda że proste? "Oni" chyba jednak coś mają napaprane w tych papierach skoro to lezie zamiast posuwać się do przodu.

    • 0 0

  • Mikuś, Locoski,

    jasne, że najprościej otworzyć, ujawnić, ale...przecież można wykorzystać (kolejny raz) jako argument do przeczołgania, szantażu i zyskania paru szabel w sejmie. "Wielkie wyborcze zwycięstwo" jest tak wielkie, że od początku trwała łapanka i trwa do dziś. I jak słyszę o naprawie moralnej, to już doprawdy robi mi się niedobrze.
    A już ataku śmiechu dostaję, jak pokazują proces Lesiaka, który sam inwigilował kaczy ród. Ciekawe, czy jednocześnie człapał za pierwszym bliźniakiem, czy za drugim?

    • 0 0

  • koalicja musiała się rozleciec

    Wiadomo, że w Oddziale Y starszymi specjalistami byli płk Marek Mackiewicz i płk Lech Szymański, obaj związani z Samoobroną. Mackiewicz, który zakończył służbę w WSI wiosną 1998 r. jako wiceszef kontrwywiadu, doradzał Samoobronie w zeszłej kadencji Sejmu jako ekspert przy pracach nad ustawą o WSI.

    Odmówił rozmowy z "Wprost" na temat Oddziału Y i wojskowych służb specjalnych. Pytany o związki z Samoobroną stwierdził, że nadal uważa się za jej doradcę, bo "nikt go z tej funkcji nie zwolnił". W ostatnich latach Mackiewicz pracował w PZU, gdzie zatrudnił go były szef WSI Kazimierz Głowacki, który sam kierował biurem kontroli wewnętrznej PZU.

    Inny ekspert Samoobrony w komisji służb specjalnych - Lech Szymański - pracował z Mackiewiczem w zespole prowadzącym w ramach Oddziału Y działalność operacyjną w krajach anglosaskich. - Rozmawiałem z nimi, zanim zostali ekspertami. Uważam, że nie ma podstaw do twierdzenia, że działali przeciwko państwu polskiemu - mówi w rozmowie z "Wprost" Andrzej Lepper.

    • 0 0

  • Baju

    To jest robione "po polskiemu" czyli jak zwykle jasno i przejrzyście dla wszystkich poza normalnymi ludźmi.

    • 0 0

  • Baja

    Lesiak to taki polski superman, robił absolutnie wszystko, chodził za oboma braciszkami jednocześnie - jak jeździli w jednym wózku, był twórcą obalenia muru berlińskiego, brał udział w "Watergate", doradzał CIA przy wyborze JPII, ostatnio zastrzelił bin Ladena, planuje lot na Marsa.
    On sam jeden to właśnie poszukiwany przez Kwaków "układ"
    James Bond brał u niego lekcje...

    • 0 0

  • "Wątek ewentualnej odpowiedzialności przełożonych Lesiaka został wyłączony ze śledztwa w jego sprawie i umorzony w grudniu 2002 r. przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie"
    dzisiejsza wp

    • 0 0

  • ten lesiak

    to taki nasz polski Chuck Norris:)

    • 0 0

  • Rozmawiał, ale nie donosił

    Ja w to wierze .
    Odwrotna sytuacje , ( donosil , ale nie rozmawial ) mozna z duza doza prawdopodobienstwa wykluczyc .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane