• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozmowy z kandydatami na prezydentów: Kacper Płażyński

Maciej Naskręt
10 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Kacper Płażyński jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Gdańska. Kacper Płażyński jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Gdańska.

Rozpoczynamy cykl rozmów z kandydatami na prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu, którzy już oficjalnie zadeklarowali start w jesiennych wyborach samorządowych. Dziś rozmowa z Kacprem Płażyńskim, który będzie się ubiegał o fotel prezydenta Gdańska. Za tydzień, 17 maja, opublikujemy rozmowę z urzędującym prezydentem Pawłem Adamowiczem, a następnie z posłanką Ewą Lieder (24 maja) oraz byłym rektorem UG Andrzejem Ceynową (30 maja).



Czy wiesz już, na kogo będziesz głosował w wyborach samorządowych?

Maciej Naskręt: Dlaczego zdecydował się pan wziąć udział w wyścigu o fotel prezydenta Gdańska?

Kacper Płażyński: Jestem człowiekiem, który posiada wiele empatii, lubi różnych ludzi, podchodzi z wielkim zaufaniem do każdego człowieka. Lubię pomagać, działać na rzecz dobra wspólnego. Mam niezłe wykształcenie, pracowałem w renomowanych kancelariach adwokackich i dużej spółce Skarbu Państwa. Idea posługi publicznej w mojej rodzinie jest zakorzeniona od wielu pokoleń. Uznałem, że czas wypłynąć na szersze wody i zyskać narzędzia do skuteczniejszego działania na rzecz gdańszczan.

Ma pan 29 lat. Czy to nie za mało, by zostać prezydentem prawie półmilionowego miasta?

Przez ostatnie dwa lata - m.in. za sprawą parkingów w Brzeźnie, czy działalności wokół terenów Gedanii - zdołałem udowodnić moje zaangażowanie w sprawy gdańszczan. Skutecznie wskazywałem, że u podstawy jakiegokolwiek sporu prowadzonego między gdańszczanami a właśnie władzami miasta są błędy prawne popełniane przez magistrat. Myślę, że liczy się wizja, program, skuteczność. Wielu znanych dziś polityków zaczynało w podobnym wieku. A "doświadczenie" w polskich i gdańskich realiach często oznacza "zasiedzenie". Efekty są różne.

Poza tym jestem człowiekiem spoza układu, a szczególnie w Gdańsku jest to bardzo dobra oferta. Nikt za mną nie stoi.

W kolejnych tygodniach zamieścimy rozmowy z prezydentem Pawłem Adamowiczem... W kolejnych tygodniach zamieścimy rozmowy z prezydentem Pawłem Adamowiczem...
Jak postąpiłby pan w sprawie ujawnionego niedawno sporu o ewentualne przeznaczenie części plaży na Stogach na tereny portowe?

Mogę zagwarantować mieszkańcom, że w czasie mojej prezydentury teren 10 ha plaży na Stogach będzie dla nich dostępny na dotychczasowych zasadach. Nie będę tam wnioskował o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Cały spór wokół plaży jest dla mnie nieporozumieniem. Port będzie rozbudowywał się w głąb Zatoki i jedynie taki wariant biorę pod uwagę.

Jak pan ocenia działanie budżetu obywatelskiego w Gdańsku?

Dostrzegam jego zalety i wady. Sporo ciekawych i ważnych projektów było dotąd przez władze Gdańska odrzucanych. W zeszłym roku dotyczyło to 50 proc. wszystkich projektów. To zniechęca lokalnych aktywistów do składania kolejnych wniosków. To jest wada. Trzeba doprecyzować bardziej wymogi, by były zrozumiałe, a także dopuszczały większą inwencję.

...posłanką Nowoczesnej Ewą Lieder... ...posłanką Nowoczesnej Ewą Lieder...
Poza tym wykorzystywanie środków z budżetu obywatelskiego do realizacji bieżących zadań miasta, czyli remontu chodników, ustawiania ławek, czy stawiania oświetlenia to jest wypaczenie. Niepotrzebnie przenosi się na mieszkańców ciężar podstawowej odpowiedzialności za miasto. Rozumiem oczywiście, że budżet obywatelski, w przypadku braku dialogu mieszkańców z władzami, może być dla nich ostatnią deską ratunku. Trzeba wyłapywać takie propozycje i realizować je możliwie szybko, ale poza budżetem partycypacyjnym

Wspomniał pan o Gedanii. Jak ocenia pan politykę przestrzenną Gdańska?

Zamierzam ją udoskonalić. Relacje między urzędnikami a deweloperami zmienią się - z towarzyskich na sformalizowane. Celem jest zwiększenie jakości miejskiej przestrzeni. Zmieni się główna zasada, na jakiej te relacje budowane były dotychczas - punktem odniesienia będzie interes mieszkańców, a nie deweloperów. Jednak deweloperzy nie powinni drżeć przede mną.

...prof. Andrzejem Ceynową, kandydatem SLD na prezydenta Gdańska. ...prof. Andrzejem Ceynową, kandydatem SLD na prezydenta Gdańska.
Przykładem jest południe Gdańska, gdzie poza mieszkaniami, inwestorzy nie zadbali o niezbędną infrastrukturę dla mieszkańców: rekreacyjną, szkolną, sportową. W dodatku gdańskie władze, wyrażając zgodę na tak intensywny rozwój mieszkalnictwa w tym rejonie nie zagwarantowały wcześniej odpowiedniego skomunikowania położonych tam osiedli. To jest pod tym względem pustynia, tymczasem mieszka tam 90 tys. głównie młodych ludzi. Z mojej strony na taki sposób prowadzenia polityki przestrzennej nie będzie zgody.

Czy pana polityka zakłada kontynuację trwających inwestycji publicznych w infrastrukturę, np. budowy Nowej Warszawskiej czy Nowej Jabłoniowej?

Wiele inwestycji jest potrzebnych, a ich zaawansowanie - projektowanie, czy pozyskiwanie środków unijnych - jest na takim etapie, że należy je dokończyć. Po środki unijne trzeba sięgnąć szybko, bowiem w kolejnych latach dofinansowanie inwestycji z UE będzie zdecydowanie mniejsze, co wynika z planu finansowego Unii.

Jak pan ocenia promocję turystyczną miasta? Wydaje się, że na brak turystów narzekać nie możemy.

Największym, od lat niewykorzystywanym atutem Gdańska, jest jego położenie. Miasto powinno być otwarte na morze i rzeki. Tutaj właśnie szukałbym dodatkowego potencjału turystycznego miasta.

Posłużę się przykładem południowej części Wyspy Spichrzów. Nie można przy niej zacumować. Od razu z brzegu wyrastają tam betonowe konstrukcje. W Gdańsku nie ma tzw. waterfrontu z prawdziwego zdarzenia, a na rzekach nie ma życia. To zniechęca turystów, którzy nie przyjeżdżają przecież do Gdańska wyłącznie po to, by spędzić wieczór pod restauracyjnym parasolem. Dziś turyści są bardziej wymagający. Dodatkowe mariny i zagospodarowanie nabrzeży jest niezbędne również po to, żeby stały się powszechnie dostępne dla samych gdańszczan.

Natomiast nad samym morzem Gdańsk ma tylko jedno molo, a przecież ma najdłuższą linię brzegową spośród wszystkich polskich nadbałtyckich miast. To za mało. Mamy do zagospodarowania plażę od ujścia Wisły do Jelitkowa, wyłączając przy tym port. Warto pomyśleć o kolejnych pomostach i rozbudowie infrastruktury dla żeglarzy.

Czy ma pan pomysł, jak ściągnąć 180 mln zł od zadłużonych lokatorów mieszkań komunalnych? Czy chciałbym pan zwiększyć, czy zmniejszyć zasób mieszkań komunalnych?

Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych, w którym brakuje właśnie 180 mln zł, to prawdziwa stajnia Augiasza. Chcę jak najszybciej poznać szczegóły tych zobowiązań. Namawiam obecnego prezydenta, by zobligował swoich ludzi do merytorycznej dyskusji na ten temat. Chętnie ją podejmę.

Jeśli zaś chodzi o zasób mieszkaniowy, chciałbym go powiększać poprzez odebranie środków finansowych TBS-om - ok. 25 mln zł rocznie - i skierowanie tych środków na remonty budynków komunalnych, które dzisiaj niszczeją, a wiele z nich to niezagospodarowane pustostany. Z uzyskanych w ten sposób mieszkań skorzysta wielu najmniej zamożnych gdańszczan. Nadmienię, że z TBS-ów korzystają jednak zazwyczaj przyzwoicie sytuowani mieszkańcy. Im też należy się wsparcie, ale w pierwszej kolejności trzeba zatroszczyć się o najsłabszych.

W wywiadzie dla Radia Gdańsk powiedział pan, że miasto wyda zaledwie 2 mln zł na remonty budynków komunalnych w 2018 r. Wiceprezydent Gdańska wytknął panu, że ta kwota jest znacznie wyższa, bo wynosi 31 mln zł.

Zastępca prezydenta celowo wyrywa moje słowa z kontekstu. W wywiadzie porównywałem wysokość dotacji przekazywanej GZNK na remonty mieszkalnictwa komunalnego, która wynosi niecałe 2 mln zł z ponad 20 mln zł dotacji przekazywanej na budowę mieszkań w ramach TBS. Ja taką politykę uważam za niewłaściwą.

Jak pan ocenia miejską politykę śmieciową?

Zrezygnuję z obliczania stawki za odpady w oparciu o powierzchnię mieszkania. Ta metoda jest niesprawiedliwa, uderza w osoby starsze, które mieszkają samotnie. Z tego powodu opłaty mają charakter kolejnego miejskiego podatku. Uważam, że stawka powinna być naliczana od liczby osób w mieszkaniu.

Najwyżsi gdańscy urzędnicy pobierają jednocześnie pensję z Urzędu Miasta oraz wynagrodzenie z tytułu zasiadania w radach nadzorczych miejskich spółek. Jak pan to ocenia?

To nie jest ani etyczne, ani racjonalne. Władze miasta są zobowiązane do nadzoru nad majątkiem gminy z mocy prawa. Gdańscy włodarze, z obecnym prezydentem na czele, stworzyli sobie system dodatkowego zarobkowania. To oczywiste, że należy z tym skończyć.

Gdańsk ma 11 spółek, które realizują zadania zlecone przez miasto. Tu dużo czy mało?

Większość spółek miejskich jest potrzebnych. Chciałbym, aby niektóre przejęły dodatkowe kompetencje. Mam na myśli Gdańską Infrastrukturę Wodno-Kanalizacyjną, chciałbym, aby przejęła zadania Saur Neptun Gdańsk. To nieporozumienie, że wypracowywane przez tę spółkę zyski trafiają do Francji, a nie do mieszkańców Gdańska. Dziwię się jednak, dlaczego funkcjonują trzy gdańskie spółki odpowiedzialne za gospodarkę odpadami - to Zakład Utylizacyjny, Port Czystej Energii, a także Gdańskie Usługi Komunalne. Na pewno wymaga to sprawdzenia, zracjonalizowania, a po wybudowaniu spalarni - konsolidacji.

Jaki ma pan stosunek do kwestii wyprowadzenia siedzib spółek Skarbu Państwa z Gdańska? Ich brak może oznaczać mniejsze wpływy do budżetu miasta

W tej sprawie trzeba prowadzić skuteczny dialog z władzami spółek i z rządem, starać się chronić interes miasta. Konsolidacja spółek paliwowych nie tylko nie przyniesie Gdańskowi strat, ale może przynieść wymierne korzyści. Pamiętajmy, że rynkowa pozycja firm po ewentualnym połączeniu będzie znacznie silniejsza, niż dzisiaj. Ale tak jak mówiłem, potrzebny jest dialog, a nie obrażanie partnerów i wypowiadanie, w imię swoich prywatnych interesów politycznych, wojny rządowi. W ten sposób nic dobrego dla Gdańska się nie osiągnie.

Opinie (682) ponad 20 zablokowanych

  • Mam juz dość Adamowicza

    Adamowicz jest męczący, wszystko sprowadza do walki z PiSem. Tak się nie da zarządzać półmilionowym miastem, które aspiruje do miana stolicy metropolii.

    • 57 20

  • Kacper,to super kandydat,wcale nie za młody. Juz niedługo 30 lat tak jak obecny kanclerz Austrii Sebastian Kurz (2)

    i nawet podobny do niego....Życzę mu wygrania wyborów!

    • 46 52

    • (1)

      Porównujesz polityka 32 letniego (nie 30) który był ministrem spraw zagranicznych przez 4 lata do kogoś kto walczył o parkingi w Brzeźnie? Mam Ci uwierzyć, że ten brak dokładnych informacji to przypadek?

      • 17 6

      • Czysty Birkut, a nie Kanclerz Austrii

        A mi ten kandydat bardziej przypomina postać Mateusza Birkuta z filmu "Człowiek z marmuru". Z resztą Birkut też naiwnie myślał, że nikt za nim nie stoi, tak jak to deklaruje młody Płażyński

        • 0 0

  • gdyby nie PIS (2)

    to moze bym sie nawet zastanowila...

    • 33 23

    • (1)

      Gdybyś nie miała kiły to może byś coś zaliczyła, a tak to zostało plucie jadem.

      • 1 4

      • kto bardziej pluje jadem...

        • 1 1

  • Adamowicz musi odejść (2)

    koniec, kropka

    • 48 36

    • zgadzam sie!

      • 5 7

    • Potrafisz cos więcej napisac?

      • 7 1

  • Wyb (2)

    Dlaczego WARSZAWA przysłała Pana w teczce? Czy Pan samodzielnie myśli?Czy program na Gdańsk ustaliła WARSZAWA
    Prezydent tylko jeden P .Adamowicz

    • 38 31

    • teczkę to miał twój prezydent

      • 3 5

    • Już niedługo Paweł A.

      • 0 4

  • Nie dla Płaźyńskiego (1)

    Same kłamstwa w tych wypowiedziach.Nie jest niezaleźny bo z nadania PiSu jest.Więc kaźdemu kto źyje,rzuci się w oczy,jak bardzo jest zaleźny od decyzji prezesa.Ciągle o tych układach.Jest przecieź pprawnikim,wie źe ukrywanie przestępstw jest karalne.Czemu nie idzie z tym do prokuratury a wszędzie rozpowiada?Walka o parkingi to za mało na dorobek kandydata na prezydenta.Płaźyński o tym dooobrze wie.Dlatego uźywa chwytów mniej honorowych i myśli źe taką brudną walką wygra?W tej chwili to ja niczego innego nie widzę,jak tylko budowanie własnego autorytetu na pomawianiu konkurenta.Konkety,konkrety prosze!!

    • 60 35

    • Pamiętaj, że Maciej, ojciec jego, był ojcem Platformy.

      Z tym nadaniem byłbym ostrożny. Do celu można dojść różnymi drogami. Brawo za ambicję, niewielu ją ma w tych czasach.

      • 9 3

  • Strategia kandydata PiS jest brak strategii

    Doświadczeniem jest brak doświadczenia. Gwarantuje posłuszeństwo. Dlatego to dobry kandydat.

    • 39 23

  • Jak miałeś 9 lat Paweł Adamowicz już rządził Gdańskiem! (5)

    Widzę że ktoś chce się uczyć rządzenia na Gdańsku... Nie ma na to zgody! Jest jeden kandydat na prezydenta - Paweł Adamowicz. Ten facet wie jak zarządzać miastem I to jego poprę w wyborach :-) Miłego dnia wszystkim!

    • 28 57

    • (2)

      To może zróbmy jak na Białorusi Łukaszenka czy w Rosji Putin dożywotnio po co wybory skoro tylko Paweł Adamowicz potrafi zarządzać miastem. Żenada ludzie, żenada !!!

      • 8 4

      • (1)

        No ten nie wiem czy wiesz ale np na Białorusi jest duuuże prawdopodobieństwo, że wybory są ustawione. W Gdańsku jest ono baaardzo małe więc prawdopodobnie mieszkańcy Adamowicza wybrali na tyle kadencji. Bardzo możliwe, że wynika to z słabej jak po raz 50 parzona z tej samej torebki herbata jakości kontrkandydatów.

        • 1 3

        • Albo z głupoty mieszkańców, którzy chcą zabetonowania miasta, bo dali się złapać na gratisy od Pawełka?

          • 3 0

    • Jakiego rządzenia?! Miałby takie same możliwości do podejmowania decyzji jak prezydent Duda.

      • 2 1

    • debilu to moze Adamowicz ma miec dozywotnia fuche jak Szczurek i Szopen z Sopockowa?

      • 3 0

  • W sumie to słusznie prawi. (2)

    Nie przepadam za nim, ale po przeczytaniu artykułu, rozważę kandydaturę tego Pana.

    Dobrze, że w końcu kandydaci muszą się przygotować, w poprzednich latach jakoś nie kojarzę jakiś lotnych rozmów.

    • 44 25

    • (1)

      Prawi to polityk na żywo kiedy postawią go przed ciężkim pytaniem. W wywiadach pisanych można za wiele nagiąć i poprawić.

      • 4 0

      • co by nie było chociaż musiał się wysilić.

        to już coś.

        • 0 0

  • Kandydatura narzucona przez prezesa Kaczyńskiego

    Właściwie to gladkie teksty, ogolniki, kandydatura traci oportunizmem. Pan Plazynski jest członkiem partii od wygranych przez nia wyborow, doświadczonia spolecznego i politycznego brak.Przypomina Magdalene Ogorek przegra wybory i podziekuja

    • 39 23

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane