• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ruiny Trójmiasta: dwór w Bysewie

Jakub Gilewicz
12 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Niegdyś stał tu potężny dwór, a w jego okolicy działały folwark i cegielnia. Do dziś przetrwało niewiele: między innymi piwnice, w których zabito Polaków. W kolejnym odcinku cyklu Ruiny Trójmiasta prezentujemy pozostałości po kompleksie dworskim w Bysewie zobacz na mapie Gdańska.



Czy wiesz, gdzie znajduje się Bysewo?

Sowieci zdobywali kolejne wsie i miasta, więc w styczniu 1945 roku przygotował wóz. Załadował na niego żonę i dwie córki, a lejce oddał Francuzowi Jeanowi Gras'owi, który podczas wojny pracował w ich majątku. Arnold Hensel, właściciel dworu i cegielni został w Bysewie. Służył w tym czasie w artylerii przeciwlotniczej.

Kiedy w marcu Armia Czerwona zaczęła zbliżać się do Gdańska, Hensel nakazał niemieckim żołnierzom podpalić dwór. Nie chciał, aby dostał się w ręce Rosjan.

Po czym mężczyzna opuścił Bysewo. Podczas zaciętych walk o wzgórze Donas został ciężko ranny. Wprawdzie załadowano go na statek, który dopłynął do Kopenhagi, ale obrażenia okazały się zbyt poważne. Właściciela bysewskiego majątku pochowano w duńskiej ziemi. Żonie, córkom i woźnicy udało się dotrzeć do Leinefelde w Turyngii.

Historię rodziny Hensel poznał Kamil Sobolewski - z zawodu technolog żywności, a po godzinach badacz dziejów Bysewa i okolic. Kiedy krewna dawnych właścicieli majątku w Bysewie przeszukiwała Internet, trafiła na stworzoną przez Kamila stronę www.historiakokoszek.pl, po czym postanowiła podzielić się swoją wiedzą.

- Wymienialiśmy się informacjami dotyczącymi Bysewa. Marlis Eichinger przesłała też kilka zdjęć. Na jednym z nich widać w całej okazałości potężny dwór - opowiada Kamil Sobolewski.

Egzekucja Polaków i wysadzenie komina

Przed wejściem do bysewskiego dworu. Przed wejściem do bysewskiego dworu.
Kiedy pod koniec XIX wieku Johann Friedrich został właścicielem majątku w Bysewie, postanowił stworzyć cegielnię. I choć w pobliskiej Matarni, Kokoszkach i Klukowie też produkowano cegły, interes Friedricha prawdopodobnie dobrze prosperował. W Gdańsku i okolicach budowano sporo.

Właściciel postanowił więc w miejscu starego dworu wznieść nowy. Po czym w 1903 roku zabudowania wraz z ziemią kupiła rodzina Hensel. Kilka lat później doprowadzono do dworu i cegielni elektryczność. A do tego przed I wojną światową właściciele znacznie powiększyli pierwszy z budynków: wzniesiono między innymi wysoką, masywną wieżę.

- Po I wojnie światowej, kiedy nasz kraj odzyskał niepodległość, Bysewo znalazło się w jego granicach. Na skutek reformy ministra Juliusza Poniatowskiego tutejszy majątek uległ częściowej parcelacji. Polskie władze zabrały za odszkodowaniem część ziemi, na której powstały tak zwane poniatówki, czyli niewielkie osiedla wiejskie dla polskich osadników - tłumaczy Sobolewski.

Niemcy nie pogodzili się z takim rozwiązaniem. 5 września 1939 r. złapano pięciu okolicznych Polaków. Uwięziono ich w piwnicach dworu, a po paru godzinach rozstrzelano. Następnego dnia zabito kolejnych czterech.

- Babcia widziała, jak żyjący jeszcze ludzie ciągani byli za koniem - wspomina staruszka, która w 1939 r. była małą dziewczynką. O tamtych tragicznych czasach mówi z powagą. Jest oszczędna w słowach. - Niemiec, który tu mieszkał był niedobry.

- Ciała Polaków zakopano na łące pod drzewem. Po wojnie rodziny przeniosły szczątki bliskich na cmentarz w Matarni. Spoczywają we wspólnym grobie - opowiada pasjonat historii Bysewa i okolic.

Z zebranych przez Sobolewskiego informacji wynika również, że podczas wojny, na terenie majątku i w cegielni, wykorzystywano do pracy jeńców wojennych. W bysewskim zakładzie cegły produkowano jeszcze w 1945 r. Kiedy jednak linia frontu zaczęła się niebezpiecznie zbliżać, niemieccy żołnierze wysadzili komin cegielni. Nie chcieli, aby jako charakterystyczny punkt ułatwił rosyjskiej artylerii prowadzenie ostrzału. Arnold, syn Wlatera nakazał z kolei podpalić dwór.

- Przyjechał któregoś dnia na koniu i powiedział wojsku, które tu było, że mają wszystko spalić - wspomina staruszka.

Diabeł z łańcuchami i rozbiórka ruin

Polowanie w okolicach Bysewa. Polowanie w okolicach Bysewa.
Kiedy do Bysewa wkroczyła Armia Czerwona domy na terenie wioski zostały splądrowane, a niektóre stanęły w płomieniach. W zrujnowanych zabudowaniach na terenie dawnego majątku, gdzie zatrzymali się Rosjanie, doszło do zbiorowych gwałtów.

- W Bysewie, gdzie był majątek, zgromadzili kobiety i... Była tam kuzynka. Ładna dziewczyna. Trzy dni później, z powodu obrażeń, zmarła w męczarniach - opowiadał Albin Neubert w artykule Wojna w Kokoszkach oczami syna polskiego kolejarza.

Po wojnie w Bysewie pojawili się nowi mieszkańcy. Odbudowano również komin i ponownie uruchomiono cegielnię. - Jakość powojennych cegieł nie była jednak dobra. A to dlatego, że glina nie była leżakowana, co przed wojną było standardem. Cegielnia działała przez kilkadziesiąt lat, ale ostatecznie ją zamknięto - opowiada Sobolewski.

Przez kolejne dekady krajobraz Bysewa znacznie się zmieniał. Park, który przetrwał wojnę, stracił większość drzew. Wycięto je na opał. Niedobitki starego drzewostanu zachowały się jedynie wzdłuż wyłożonej kamieniami drogi, która dawniej prowadziła do majątku. Przy skrzyżowaniu pojawił się za to krzyż.

- Podobno diabeł chodził z łańcuchami i na drodze straszyło. Przestało, kiedy mieszkańcy w 1958 roku postawili krzyż - opowiada jeden z mieszkańców.

Po czym w latach 60. ub. wieku rozebrano pozostałości kompleksu dworskiego. Zachowano jedynie dwa stare domy, gdzie dawniej mieszkali robotnicy rolni i fragment ceglanego muru. Podczas prac zginął przywalony gruzem mężczyzna.

Na działce, w miejscu dworu, wybudowano następnie szkołę. W trosce o bezpieczeństwo dzieci zamurowano wejście do starych piwnic. Dziś przez otwory, które znajdują się w ceglanym murze od strony drogi, można zobaczyć wnętrza podziemi. W środku piętrzą się góry śmieci.

Obecnie w parterowym budynku szkoły nie ma już klas uczniów, działa za to Środowiskowy Dom Samopomocy. Prowadzi go Fundacja Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Maja. Do dziś jednak na ścianie obiektu wisi pamiątkowa tablica, a na niej nazwiska zamordowanych dziewięciu Polaków.

- Na tablicy nazwisk jest kilka, ale ofiar było więcej - przekonuje mieszkaniec Bysewa w średnim wieku. Mężczyzna pragnie pozostać anonimowy. Tłumaczy krótko: nie chce kłopotów ze strony Niemców. - Kiedyś przyjechali. Patrzyli, kto i gdzie mieszka na ich dawnej posiadłości.

- Na terenie dawnego majątku w Bysewie znajdują się groby niemieckich żołnierzy, którzy polegli tutaj w marcu 1945 roku w walkach z Armią Czerwoną. Przypuszczamy, że pochowano ich na terenie boiska przy szkole. Wraz z Fundacją Pamięć chcemy przeprowadzić badania i ewentualne ekshumacje - zapowiada Sobolewski.

Poznaj historię stacji w Kokoszkach i filii obozu koncentracyjnego Stutthof

Opinie (79) ponad 10 zablokowanych

  • pomost

    zadzwonić do Pomostu oni ekshumują żołnierzy grupa jest z Poznania,

    • 5 1

  • jjj (4)

    Takiego miasta jak trojmiasto nie ma. To sie nazywa "GDANSK - KOKOSZKI" NIE INACZEJ... Panie Gilewicz to sa ruiny GDANSKA KOKOSZEK dlaczego pan takie rzeczy wipisujesz ?

    • 5 8

    • zanim się czepisz sam się czegoś naucz (2)

      Artykuł dotyczy ruin dworku w GDAŃSKU BYSEWIE a Kokoszki są obok tej dzielnicy!

      • 0 2

      • Doucz się, sprawdź mapy i potem gadaj... (1)

        Bysewo należy do dzielnicy Kokoszki i ironicznie Kokoszki także należą do Dzielnicy Kokoszki, tak samo jak Karczemki czy Kiełpino.

        • 2 1

        • G prawda

          To pojedź do Bysewa i spytaj się mieszkańców obok starej szkoły, gdzie mieszkają. Gwarantuję CI że każdy z nich powie że jest bysewiakiem!. Sztuczne podziały adminstracyjne dziś są jutro ich nie będzie.Warszawa też rozciąga się aż po Radom:)

          • 0 2

    • do jjj

      Gdańsk-Bysewo jak już

      • 0 0

  • Makabra

    jak nie Niemcy, to Ruski

    • 14 0

  • Bysewo (1)

    Dzisiaj to dzielnica o nazwie Gdańsk Kokoszki. Bysewo ma statut osiedla.

    • 4 3

    • Bysewo

      Bysewo to bysewo nie ma nic wspólnego z kokoszkami (na szczęście)

      • 2 0

  • Cześć pamieci zamordowanym (2)

    Gdyby nie Rosjanie nie byłoby Polski. Koniec. Z treści artykułu wynika, że powinniśmy współczuć niemcom za niedolę wyzwolenia Polski przez Rosjan. Tylko z Pisu mógł cos takiego napisać.

    • 6 19

    • Wania do domu!!!

      To Polski portal. Wypad do putina. Macie jeszcze co jeść?

      • 4 1

    • Jesteście pośmiewiskiem całego świata. Z dziadka putina leją już wszyscy. Też masz złote zęby jak twoi rodacy? Dawaj swoją fotkę to się w Polsce pośmiejemy:)

      • 3 3

  • jjj

    Mi chodzilo o to ze sie pisze, mowi czesto trojmiasto, a "GDANSK JEST GDANSK" !!! , a nie zadne trojmiasto. Przez to umniejsza sie GDANSKOWI... Kazde z tych miast ma swoja nazwe GDANSK, GDYNIA, SOPOT.....!

    • 2 1

  • Ciekawe. (2)

    Tyle lat po wojnie a:
    "Mężczyzna pragnie pozostać anonimowy. Tłumaczy krótko: nie chce kłopotów ze strony Niemców. - Kiedyś przyjechali. Patrzyli, kto i gdzie mieszka na ich dawnej posiadłości."
    Trzeba było tych niemców nabić na widły i zakopać pod obornikiem.

    • 16 7

    • Dziadek pewnie regularnie widuje różne diabły itp.

      Dziwię się, że trojmiasto.pl rozpowszechnia takie brednie.

      • 3 2

    • Mój ojciec podobnie jak ci Niemcy lustrował swój rodzinny dom w Wilnie w 20 lat

      po wojnie - też miał zostać wbity na widły polski nacjonalisto ?

      • 1 0

  • Na tym portalu wciąż pojawiają się propagandowe artykuły o wielkiej krzywdzie niemców. Skończmy z tym i zajmijmy się bardziej współczesnością.

    • 9 3

  • Ratunku Niemcy bija !!!

    • 4 1

  • Czesc osob tu takie bzdury wypisuje, ze brak slow.....

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane