• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rybacy odławiają owrzodzone ryby z Zatoki Puckiej

Rafał Borowski
19 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Zdjęcia dokumentujące doniesienia stowarzyszenia "Nasza Ziemia"
  • Zdjęcia dokumentujące doniesienia stowarzyszenia "Nasza Ziemia"
  • Zdjęcia dokumentujące doniesienia stowarzyszenia "Nasza Ziemia"

Członkowie stowarzyszenia "Nasza Ziemia" z Kosakowa koło Gdyni alarmują, że wiele ryb odławianych w Zatoce Puckiej znajduje się w tragicznym stanie. Są owrzodzone, a niektóre pozbawione oczu. Jako źródło tego problemu wskazują zanieczyszczenie akwenu ściekami przemysłowymi, które powstały w związku z budową magazynów na gaz. Nasz rozmówca ze Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu ostrożnie podchodzi do tych zarzutów.



Czy sprawdzasz, skąd pochodzą ryby, które lądują na twoim talerzu?

W ostatnich dniach rybacy z Zatoki Puckiej alarmują, że poławiane przez nich ryby - głównie śledzie i dorsze - znajdują się w fatalnym stanie. Wiele z nich ma owrzodzenia, a niektóre są pozbawione oczu.

O problemie doniosło kilka dni temu Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturowe "Nasza Ziemia" z Kosakowa koło Gdyni. Jego członkowie udostępnili na swoim profilu facebookowym zdjęcia, przedstawiające chore ryby. Ich zdaniem przyczyną tego problemu jest silne zanieczyszczenie wód zatoki zrzutem tzw. solanki.

Stowarzyszenie od lat alarmuje o problemie



Chodzi o zrzut ścieków przemysłowych, powstałych w związku z budową podziemnych magazynów na gaz we wspomnianej gminie.

- Problem, że coś złego dzieje się z Zatoką Pucką, był już widoczny w 2012 roku. Wtedy rybacy sygnalizowali, że w niektórych obszarach, najbliżej strefy zrzutu tzw. ścieku solankowego, zanika życie, w tym omułki, które filtrują wodę i są treścią pokarmową ryb. Korelacja czasowa pokazuje, że ten problem rozpoczął się od momentu rozpoczęcia zrzutu. Już zanim ta inwestycja powstała, pojawiła się opinia, że ta inwestycja może doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Podpisało się pod nią dziewięciu naukowców. Proszę zwrócić uwagę, że ta opinia dotyczyła solanki. To słowo nieuprawnione. Tak naprawdę mamy do czynienia ze ściekami przemysłowymi, które zawierają metale ciężkie, np. arsen, kadm, ołów - tłumaczy Marcin Buchna, prezes stowarzyszenia.
Nasz rozmówca podkreśla, że - jego zdaniem - ryb z takimi zmianami i w takiej liczbie nie sposób spotkać w innych obszarach Morza Bałtyckiego czy Wiśle. Ponadto, liczba zanieczyszczeń, które trafiły do Zatoki Puckiej z powodu zrzutu tzw. solanki, ma być liczona w milionach ton.

Owrzodzenia mogą mieć wiele przyczyn



O skomentowanie problemu owrzodzenia ryb poprosiliśmy zastępcę kierownika Stacji Morskiej w Helu. Jak wyjaśnia nasz rozmówca, przyczyny opisanego zjawiska mogą być znacznie bardziej złożone. Co więcej, jego zdaniem problem owrzodzenia części odławianych ryb nie jest wbrew pozorom zjawiskiem nadzwyczajnym.

- Jeśli chodzi o owrzodzenia, jest to typowe schorzenie dla ryb. Oczywiście wszystko zależy od skali tego zjawiska. Częstą przyczyną owrzodzeń są wtórne infekcje bakteryjne, powstałe w wyniku urazów mechanicznych, np. spotkania z drapieżnikiem, zerwania się z haczyka wędkarskiego czy otarcia się o sieci rybackie. Pamiętajmy, że nie wszystkie ryby, które mają kontakt z sieciami rybackimi, w tych sieciach zostają. Owrzodzenia mogą również wystąpić także w wyniku infekcji u ryb o obniżonej odporności. Ryby chorują tak jak wszystkie zwierzęta - powiedzenie "zdrów jak ryba" jest mylące. Trudno byłoby znaleźć osobnika bez żadnego pasożyta czy schorzenia. Ryby podlegają wielu presjom środowiskowym: naturalnym, jak pasożytnictwo i drapieżnictwo, czy antropogenicznym, jak degradacja siedlisk zanieczyszczenia, rybactwo - tłumaczy Bartłomiej Arciszewski ze Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.

Każdy przypadek należy wnikliwie zbadać



Specjalista zapewnia, że na wybrzeżu Bałtyku nie brakuje wyspecjalizowanych instytucji, których statutowym celem jest kontrolowanie stanu zanieczyszczenia wody czy stanu żyjących w nich organizmów. Dla przykładu można tu wymienić Morski Instytut Rybacki w Gdyni, Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Pucku czy Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku.

- Bez wnikliwej analizy bardzo trudno wyrokować, co jest przyczyną owrzodzeń lub innych zmian chorobowych u poszczególnych osobników. W związku z tym obserwowane przez rybaków niepokojące przypadki lub ich skalę należy zgłaszać służbom weterynaryjnym, pełniącym nadzór nad bezpieczeństwem żywności. Póki sprawa nie zostanie zbadana przez akredytowane laboratoria lub wyspecjalizowane instytucje, takie wnioski pozostają wyłącznie w sferze przypuszczeń. Na szczęście istnieją instytucje państwowe, powołane do monitoringu środowiska i wyposażone w odpowiednie zaplecze. Zastanawiam się, czy społecznicy dysponują dostatecznymi danymi, aby formułować tego typu wnioski - kontynuuje nasz rozmówca.

Ministerstwo zleciło przeprowadzenie badań



Specjalista ze stacji w Helu odniósł się również do wspomnianego wcześniej zrzutu tzw. solanki. Jak tłumaczy, zostały już przeprowadzone badania, których wyniki wcale nie wykazały, aby inwestycja negatywnie wpłynęła na środowisko.

- Znana jest mi sprawa tzw. solanki. Z tego, co wiem, dwie instytucje prowadzą regularny monitoring parametrów wody w rejonie zrzutu. Przedstawione przez nie dane nie uprawniają do stwierdzeń, aby zrzut ten spowodował pogorszenie parametrów zasolenia czy natlenienia w Zatoce Puckiej. Na koniec warto wspomnieć, że Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zleciło też własne badania w sprawie tego akwenu - uzupełnia Arciszewski.
Wspomniane badania na zlecenie ministerstwa rozpoczęły się we wrześniu i - zgodnie z harmonogramem - zakończą się do połowy 2021 roku.

Opinie (347) ponad 20 zablokowanych

  • solanka (5)

    jak sama nazwa wskazuje to woda + sole mineralne - nic czego w Bałtyku by nie było. Budowa magazynów na gaz polega na tym, że wypłukujemy wodą złoża soli, które są pod ziemią i w powstałą przestrzeń tłoczymy gaz. Zgadzam się z opinią, że wprowadzanie jej do morza jest korzystne bo zwiększa zasolenie którego niski poziom jest urokliwym problemem Morza Bałtyckiego z uwagi na mały stopień wymiany wód z oceanem. Dziwne, że Państwo z "Naszej Ziemi" wskazują winowajcę bez żadnych dowodów. Prędzej nieoczyszczone ścieki ze Swarzewa mogły to wywołać (mogły zwierać ścieki przemysłowe). Zostawcie w spokoju uczciwe przedsiębiorstwa, ekoterroryści :)

    • 10 15

    • widać, że nie czytało sie artykułu, a tylko tytuł (4)

      "To słowo nieuprawnione. Tak naprawdę mamy do czynienia ze ściekami przemysłowymi, które zawierają metale ciężkie, np. arsen, kadm, ołów - tłumaczy Marcin Buchna, prezes stowarzyszenia."

      • 8 2

      • czytało się, czytało (1)

        a skąd ten arsen, kadm i ołów? Z soli kopalnej? Jeśli tak, to w jakich stężeniach?

        • 2 2

        • Zrobiono badania solanki pod kątem zawartości tych związków i jest ich tyle co w soli kuchennej...

          • 1 1

      • ścieki domowe

        w takim razie też powinny być liczone jako przemysłowe, w końcu w płynach czyszczących które się spłukuje do kanalizacji też jest mnóstwo silnej chemii

        • 1 0

      • widać, że się nie czytało ze zrozumieniem

        To są tylko twierdzenia pana Buchny, który nie popiera tego żadnymi badaniami. Wystarczy zajrzeć na badania zawartości tych związków w solance, które nie przekraczają stężeń jakie są w soli kuchennej...

        • 0 0

  • Broń chemiczna i ropa (3)

    Na dnie zatoki od lat spoczywają wraki wypełnione chemią i paliwem. Jeden z nich "Franken" za jakieś 2-3 lata pęknie i cała ropa wyleje się do zatoki. Broń chemiczna wycieka od kilkunastu lat a normy są przekroczone nawet 100 krotnie i więcej. To oficjalnie informacje od naukowców zrzeszonych w projekcie zapobiegnięcia dalszej katastrofie. Rząd polski nie jest zainteresowany, władze trójmiasta celowo nie rozdmchują sprawy bo turystyka zupełnie by upadła. Tik tik tik tik tik....boom

    • 39 4

    • Skoro to są oficjalnie informacje (1)

      To podaj źródło.
      Inaczej to bezsensowna gadania.

      • 3 2

      • Na uj Ci to źródło, ktoś tak mówi, to tak jest. Ja jestem źródłem.

        • 2 0

    • Bzdury

      Franken nie ma paliwa w takiej ilości.
      A co do skażenia - ciekawe że w tak skażonej wodzie Skandynawowie poławiają szprota na paszę dla swojej trzody chlewnej.

      • 1 2

  • iperyt? (1)

    Najgroźniejszym wypadkiem, jaki zdarzył się na polskim wybrzeżu było poparzenie iperytem w 1955 r. na plaży w Darłówku. Przebywające na kolonii dzieci znalazły przerdzewiały pojemnik z brązową cieczą. Zaczęły się nim bawić. W rezultacie 102 zostało poparzonych, a czworo z nich straciło wzrok. Do incydentów dochodziło jeszcze kilkakrotnie, głównie z udziałem rybaków. W 1997 r. niedaleko Władysławowa znaleźli w sieciach niezidentyfikowany pojemnik. Jak się okazało była to bomba iperytowa. 8 rybaków zostało poważnie poparzonych. Jak piszą Małgorzata Kosmacz i Aleksander Astel z Akademii Pomorskiej w Słupsku ostatni taki przypadek miał miejsce w 2012 r. W okolicach Czołpina, na plaży między Ustką a Łebą znaleziono grudki fosforu białego. Skażeniu uległo 13 kilometrów wybrzeża. W sumie zneutralizowano ok. tony tego środka. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Podobne incydenty miały miejsce również w Niemczech, Danii i Szwecji, Litwie i Łotwie.

    • 36 0

    • O iperycie wiadomo od wielu lat. Flądry bałtyckiez takimi wrzodami to normalna sprawa.

      • 5 0

  • (1)

    Jendo jes pewnie ze cos szkodzi, ale nie bede ufal wynikowi 'rządowego badania' , gdzie sa ekolodzy, zamist skakac po kominach i lodkach powinni zbierac twarde dowowdy i analizy

    • 16 3

    • Jak to gdzie są? Czekają na przelew od Niemców. Bez tego nie kiwną palcem. Ryby z Zatoki Puckiej nie są żadną konkurencją dla niemieckiego rybołóstwa, więc nieprędko ekolodzy się zainteresują tym tematem.
      Że też tak oczywiste rzeczy trzeba jeszcze tłumaczyć...

      • 2 1

  • Straszne

    Niestety, to świadczy o tym jaki mamy zasyfiały Bałtyk :). Nie dbaliśmy i nie dbamy o środowisko. Teraz mamy tego konsekwencje. Smutne :(.

    • 21 2

  • Dlatego w ogole nie jem ryb z Bałtyku (4)

    Kiedyś jak moja mam kupowala flądry to z jednej strony były biale a z drugiej szaro-brązowe chropowate.Obecnie flądry cała biała strone mają w jakichś brązowych plamach . Wuj wie od czego to. Na pewno jakaś zaraza. Baltyk to jeden wielki sciek i smietnik. Jak mam ochotę na rybę to kupuję śledzie a la matiasy lub makrelę z Morza Północnego.

    • 18 3

    • Może kupowała ci turbota? (1)

      • 5 0

      • Nie,flądrę.Turboty sa sporo większe.

        • 0 1

    • (1)

      A skąd wiesz, że ryba którą jedziesz jest z morza północnego?

      • 1 0

      • Bo a la matiasów i makreli nie ma w Bałtyku. Owszem,czasami moze sie zdarzyc jakaś zabłąkana

        ale głownie te dwa gaatunki sa polawiane w Morzu Pólnocnym i w Atlantyku.

        • 1 1

  • Pan Arciszewski mija się z prawdą w sprawie monitoringu parametrów wody w rejonie zrzutu solanki

    • 3 1

  • Znajomy rybak

    od dawna powtarza, że ryby są uszkadzane przez zatopione w morzu beczki... Jeden czy dwa wrzody to przy tym pikus...

    • 13 1

  • Hodowałem kiedyś rybki

    Chorowały jak nie dbałem o akwarium. Coś jest na rzeczy i tyle, ryby same z siebie tak nie chorują...

    • 13 1

  • czaskoski i rabi (1)

    dzięki serdeczne, to wypłynęło w dzień prezentacji zdjęcia dwóch facetów z sypialni

    • 11 4

    • Widział ?

      Prezesa z mężem ?

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane