• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rządowa tarcza dla samorządów. Władze Trójmiasta komentują

Ewelina Oleksy
1 czerwca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Tarcza samorządowa ma podreperować stan miejskich finansów, które zostały mocno nadszarpnięte przez kryzys wywołany koronawirusem. Tarcza samorządowa ma podreperować stan miejskich finansów, które zostały mocno nadszarpnięte przez kryzys wywołany koronawirusem.

Rząd przygotował przepisy w ramach tzw. tarczy samorządowej, która wesprzeć ma gimny w kryzysie wywołanym koronawirusem. Wśród nich jest kilka działań dających samorządom osłonę finansową. Zapytaliśmy władze Trójmiasta, jak oceniają te propozycje. - To nie rozwiąże naszych problemów - mówią zgodnie przedstawiciele Gdyni, Gdańska i Sopotu.



Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście



Jak oceniasz założenia tarczy samorządowej?

- Samorządy - w związku z pandemią COVID-19 - odnotowują obecnie spadek wpływów m.in. z tytułu podatków. Dlatego chcemy wesprzeć ich budżety - powiedziała wicepremier i mister rozwoju Jadwiga Emilewicz przedstawiając założenia tarczy samorządowej.
Pakiet tarczy samorządowej przewiduje m.in.:

  • podwojenie udziału powiatów, w tym miast prezydenckich, w dochodach z gospodarki nieruchomościami Skarbu Państwa. Teraz będzie trafiała do nich co druga, nie co czwarta złotówka
  • wprowadzenie w 2020 r. możliwości nierównowagi strony bieżącej budżetu samorządu dodatkowo o wartość faktycznego ubytku w dochodach podatkowych (z PIT, CIT, podatków lokalnych: od nieruchomości, rolnego, leśnego, od środków transportowych, opłaty skarbowej, PCC, opłaty uzdrowiskowej i miejscowej) będącego skutkiem wystąpienia COVID-19
  • złagodzenie w 2020 r. reguły fiskalnej ograniczającej zadłużenie o kwotę faktycznego ubytku w dochodach podatkowych jednostki (katalog jak wyżej), wynikającego z wystąpienia epidemii COVID-19
  • wprowadzenie możliwości przesunięcia na kolejne miesiące wpłat do budżetu państwa dokonywanych przez jednostki o ponadprzeciętnych dochodach podatkowych. Raty janosikowego przypadające w czerwcu i lipcu 2020 r. miasta będą mogły zapłacić w drugim półroczu 2020 r
  • uelastycznienie wydatkowania środków z tzw. funduszu korkowego w 2020 r. Pieniądze z tego funduszu będzie można przeznaczyć na przeciwdziałanie i łagodzenie skutków COVID-19
  • wprowadzenie możliwości wcześniejszego przekazywania w 2020 r. rat części oświatowej, wyrównawczej, równoważącej i regionalnej subwencji ogólnej, co poprawi płynność samorządów. Z subwencji ogólnej za czerwiec miasta otrzymają, przykładowo: Kraków: 80 153 038, 87 zł, Gdynia: 21 926 365,56 zł

Projekt tarczy samorządowej to część tarczy antykryzysowej 4.0. Jest po drugim czytaniu w Sejmie, ale jeszcze go nie przyjęto. Został skierowany do sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Gdynia: pomocne rozwiązania, ale nie rozwiążą problemu



- Te rozwiązania będą w jakimś stopniu pomocne, ale nie rozwiążą problemu, tylko odsuną go w czasie. W tym roku poradzimy sobie zaciągając kredyt, którego zaciągnięcie byłoby możliwe także bez poluzowań, o których mowa w propozycji tarczy - komentuje Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni - Już dziś widzimy, że spadek dochodów miasta jest drastyczny, a to na pewno nie koniec. W tym kontekście ani zadłużanie, ani chwilowa poprawa płynności poprzez odroczenia terminów płatności nie są lekarstwem. Byłaby nim realna rekompensata, o której na razie niestety nie ma mowy. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to nie jest polityka, tylko matematyka.
- Spadek dochodów miasta jest drastyczny, a to na pewno nie koniec. W tym kontekście ani zadłużanie, ani chwilowa poprawa płynności poprzez odroczenia terminów płatności nie są lekarstwem - komentuje propozycje tarczy wiceprezydent Gruszecka-Spychała.

- Spadek dochodów miasta jest drastyczny, a to na pewno nie koniec. W tym kontekście ani zadłużanie, ani chwilowa poprawa płynności poprzez odroczenia terminów płatności nie są lekarstwem - komentuje propozycje tarczy wiceprezydent Gruszecka-Spychała.
Jak wskazuje wiceprezydent Gdyni, samorządy mogą stracić zdolność do wykonywania swoich zadań, bo po prostu zabraknie im pieniędzy.

Czytaj też: Koronawirus uderza w miejskie finanse. Trójmiasto liczy straty

- Kryzys wynikający z epidemii zastał bowiem samorządy w sytuacji, która już była wyjątkowo trudna. Teraz, samorządy i tak już osłabione, po raz kolejny mierzą się z sytuacją, w której wydatki szybują w górę, a dochody jeszcze gwałtowniej pikują w dół. Te dziury wymagają zasypania pieniądzem słusznie należnym samorządom od państwa. Takie rozwiązanie nie tylko byłoby sprawiedliwe, ale też zwyczajnie opłacalne dla wszystkich - mówi Gruszecka-Spychała.

Porozmawiaj o koronawirusie na naszym forum



Gdynia na razie nie podaje na ile w sumie szacuje straty spowodowane koronawirusem, tłumacząc to tym, że jeszcze wiele może się zdarzyć. Dotychczasowe liczby, jak podkreślają władze miasta, są jednak porażające.

Wpływy z podatku PIT w Gdyni w samym tylko kwietniu są o 20 mln zł niższe, niż w kwietniu ubiegłego roku. Wpływy z CIT spadły o 61 proc. Spadek wpływów z komunikacji miejskiej w kwietniu wyniósł ponad 70 proc. (ponad 3,5 mln zł).

Trójmiejscy radni i urzędnicy



Do tego dochodzą wydatki na walkę z COVID oraz utracone zyski, bo miasto obniża i umarza czynsze w ramach pomocy dla przedsiębiorców. Od tych nieopłaconych należności musi jednak płacić państwu VAT.

Gdańsk: chwilowe rozwiązania, a nie długotrwała pomoc



Władze Gdańska wyliczyły, że tylko w kwietniu dochody miasta z podatków spadły o ponad 80 mln zł w porównaniu do ubiegłego roku. Ostrzegały też, że do końca roku zadłużenie miasta może niebezpiecznie wzrosnąć i apelowały do rządu o finansowe wsparcie. Wśród apeli była m.in. prośba o zwolnienie z tzw. janosikowego.

- Dwie raty janosikowego w Gdańsku to kwota ok. 8,3 mln zł. Rozłożenie na raty od sierpnia tej kwoty, to obciążenie wydatków od tego miesiąca o 1,7 mln zł. Samorządy postulowały o zawieszenie tej wpłaty w tym i następnym roku. Propozycja w tarczy to krótkotrwale i nieproporcjonalne do już odnotowanych ubytków dochodów rozwiązanie - mówi Izabela Kuś, skarbnik Gdańska.
Gdańsk póki co sceptycznie podchodzi także do pozostałych propozycji w tarczy samorządowej. I zapowiada, że "będzie bardzo uważnie, z kalkulatorem w ręku, przyglądać się każdej propozycji rzadu skierowanej do miast."

Zobacz też: Najczęstsze problemy z Tarczą Finansową. BCC radzi

- To jeszcze nie jest obowiązujące prawo, ale przygotowaliśmy wstępne wyliczenia z nim związane. W tarczy zaproponowano m.in. przesuniecie terminu opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego za rok 2020 na rok przyszły, co stawia pod znakiem zapytania realność skorzystania z podwyższonego potrącenia. W naszej ocenie zapis ten uderza bezpośrednio w tegoroczne dochody samorządów. W Gdańsku ubytek może sięgnąć 15 mln zł - mówi Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska - Reszta rozwiązań to rozwiązania chwilowe, pomagające przetrwać samorządom do końca roku. Tymczasem skutki osłabionej gospodarki, wprowadzonych ulg podatkowych w 2019 i spłaty kredytów na pokrycie ubytków dochodów podatkowych z tego roku, będą odczuwalne przez kilka kolejnych lat. Jeśli chodzi o korkowe, to pozytywna zmiana, jednak nie przynosi dodatkowych środków, a jedynie umożliwia realizację wydatków poniesionych na walkę z epidemią, a nie zrekompensowanych z budżetu państwa.

Sopot: to nie jest odpowiedź na nasze oczekiwania



- Tarcza samorządowa to nie jest odpowiedź na nasze oczekiwania. Znalazły się tam rozwiązania, o które postulowaliśmy, ale w całkowicie niewystarczającym wymiarze - komentuje Jacek Karnowski, prezydent Sopotu - Weźmy chociażby kwestię poluzowania możliwości zadłużania się - chcieliśmy, aby limit zadłużania dla samorządów zawiesić co najmniej na pięć lat, tymczasem owszem, dostaliśmy zgodę na wyższe zadłużania się, ale tylko na bieżący rok. Prosiliśmy też, aby janosikowe było wyliczane w stosunku do sytuacji finansowej obecnej, a nie historycznej sprzed dwóch lat. Niestety, tego postulatu rząd dotychczas nie posłuchał.
- W tarczy samorządowej znalazły się rozwiązania, o które postulowaliśmy, ale w całkowicie niewystarczającym wymiarze - mówi prezydent Sopotu.

- W tarczy samorządowej znalazły się rozwiązania, o które postulowaliśmy, ale w całkowicie niewystarczającym wymiarze - mówi prezydent Sopotu.
Prezydent Sopotu liczy na to, że do tarczy samorządowej wprowadzane będą jeszcze poprawki.

Czytaj też: Sopot tnie inwestycje za 40 mln zł

- Nie chcemy dopuścić, aby jakość życia w naszych miastach i gminach spadła. Liczymy, że w trakcie prac w parlamencie nad tą ustawą zostaną do niej wniesione odpowiednie poprawki. Mamy jeszcze pewną nadzieję, że po ostatnich rozmowach przedstawicieli Związku Miast Polskich i Unii Metropolii Polskich z panią premier Emilewicz to się zmieni - podkreśla Karnowski.
Według Karnowskiego jedyny "zysk" to przepis w tarczy mówiący o wzroście udziału samorządów w dochodach z gospodarki nieruchomościami skarbu państwa z 25 proc. do 50 proc.

- Niestety rząd w Tarczy zapisał, że opłaty za użytkowanie wieczyste będzie można wnosić do 31 stycznia 2021 r. Co spowoduje, że w tym roku możemy z tego tytułu nic nie dostać i zamiast 50 proc. może być 0 proc. - wskazuje Karnowski.
W Sopocie dochody budżetowe w kwietniu, w porównaniu do ubiegłego roku, spadły o 12,7 mln zł.

Miejsca

Opinie (270) ponad 20 zablokowanych

  • (1)

    Niby "wirus", niby kryzys a rzad kasę ma...Hmm...UE zaplacila za zrealizowanie planu zakagancowania Polakow?

    • 4 4

    • Tez mi to przyszlo do glowy..

      Kiedys Acta pozniej GmO teraz 5G.....byl kij teraz jest marchewka....Za zniewolenie narodu unijna dotacja.Cos w tym jest.

      • 1 1

  • Zabrać Kościołowi!

    Wszystkie przywileje! Zwłaszcza finansowe!

    • 1 5

  • Z tą tarczą będzie jak z 500+

    ci co najwięcej psioczą pierwsi po cichu pobiegną do kasy (ale już o tym nikomu nie powiedzą).

    • 2 1

  • To na zdjeciu to co to to?

    • 2 1

  • Wszystkim tym którzy są przeciwko obecnemu rządowi nic nie dac (1)

    To się szybko nauczą myśleć jak nie zobaczą kasy.

    • 3 2

    • To nie daje rząd, tylko Państwo.

      • 0 0

  • Tarcza z papieru - nawet nie tektury. Kpina z ludzi utrzymujących swoje rodziny i pracowników.

    • 0 0

  • jak są nie udolni to niech zrezygnują z posady prezydentów i obniżą swoje pensje z 20 tu tysięcy do 5 tysięcy

    • 0 0

  • Jedna zasadnicza różnica

    To ma być wsparcie w czasie epidemii, a nie ratowanie miast. Skoro te pieniądze nie pomogą to po co wyciągać po nie rękę? Jestem też bardzo ciekawa czy urzędnicy mają zmniejszone etaty do 0.8 jak w wielu firmach w trójmieście? Garść suchych faktów: U nas zmniejszone etaty, zmniejszone pensje, i jeszcze wybieramy urlopy. Pismo o tarczę, złożone 29 maja, 03.06 weszły pieniądze.

    • 0 0

  • Każdy kombinuje jak tu nie zapłacić podatku , zusu itd.

    Dotyczy również gmin. Jak kryzys to do skarbu państwa z wyciągnięta ręką. Rząd potrafi oszczędzać i ma pieniądze odłożone na czas kryzysu, a gminy nie. Widać jakość rządzenia. W Gdańsku są dzieciaki w krótkich spodenkach w kolorze tęczy nieumiejący gospodarzyć. Pomysł i co by się działo gdyby rządziła PO.. pinindzy ni ma i ni byndzie.

    • 0 1

  • Gdańsk trzyma na etatach i płaci pełne wynagrodzenie wszystkim zatrudnionym w teatrach, operze, filharmonii

    A te Nic dosłownie nic nie robią, a za chwilę koniec sezonu i wakacje pełnopłatne. W normalnej firmie byłoby postojowe 60% lub zwolnienie. A teraz się dziwią ,że nad przepaścią finanse.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane