• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sąsiad sąsiadowi wilkiem, czyli co uprzykrza życie na klatce

Rafał Borowski
30 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Pijackie awantury, fetor unoszący się z zaśmieconego mieszkania, ujadający pies czy porysowany samochód. To tylko niektóre z problemów, jakie potrafią zafundować współlokatorom uciążliwi sąsiedzi. Postanowiliśmy dokonać krótkiego przeglądu zgłaszanych naszej redakcji międzysąsiedzkich problemów. Pretekstem był niecodzienny kłopot, który zgłosili nam mieszkańcy bloku przy ul. Reja 24E zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku.



Czy miewasz problemy z uciążliwym sąsiadem?

Bułgarskie przysłowie mówi, że "dobry sąsiad jest najlepszym krewnym". Zapewne wielu czytelników puka się teraz z politowaniem w głowę, a na myśl przychodzą im nieprzyjemne sytuacje, jakich doświadczyli od swoich sąsiadów. Przyjrzyjmy się subiektywnie wybranym nieprzyjemnościom, jakie potrafią nam sprawić kłopotliwi współlokatorzy budynku.

Zakłócanie ciszy nocnej

Absolutny numer jeden wśród międzysąsiedzkich kłótni. Kiedy jedni lokatorzy po przyjściu do domu marzą tylko o zasłużonym odpoczynku i świętym spokoju, drudzy szykują się do świętowania takiej czy innej okazji lub chcą się po prostu zabawić. Jedni kładą się spać, a drudzy odkorkowują butelki z alkoholem i puszczają muzykę na cały regulator. Konflikt w takiej sytuacji jest nieunikniony.

Nierzadko zdarza się, że wizyta policji u imprezowiczów niewiele wskóra. Biesiadnicy wspólnie zrzucają się na mandat, a zabawa dalej trwa w najlepsze. Trudno się dziwić, że w takich sytuacjach dochodzi do rękoczynów pomiędzy obiema stronami głośnego problemu.

Walka o miejsca parkingowe

W latach tzw. Polski Ludowej samochód był dobrem luksusowym i mało kto mógł pozwolić sobie na jego kupno. Chyba każdy słyszał od swoich rodziców lub dziadków historie o dzieciach grających w piłkę na praktycznie pustych, osiedlowych ulicach. Sytuacja uległa diametralnej zmianie w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Obecnie niemal każda polska rodzina posiada auto.

Jeśli przed blokiem starcza miejsc parkingowych dla wszystkich, to nie ma problemu. Ten zaczyna się, gdy z sąsiadami rywalizuje się o placyk dla samochodu. Jeśli przed blokiem starcza miejsc parkingowych dla wszystkich, to nie ma problemu. Ten zaczyna się, gdy z sąsiadami rywalizuje się o placyk dla samochodu.
Ulice i chodniki nie są z gumy i nierzadko nie są po prostu w stanie pomieścić wszystkich automobili. Mało komu chce się parkować samochód daleko od swojego bloku, a nawet jeśli, to często spotyka się to z dezaprobatą ze strony mieszkających nieopodal kierowców. Wtedy rozpoczyna licytowanie się, kto ma "większe prawo" do parkowania w danym miejscu. Złośliwie powyrywane lusterka, poprzebijane opony czy porysowana gwoździem karoseria to często skutek nie chuligańskich wybryków, ale sposób na pozbycie się sąsiada w walce o miejsce na osiedlowym parkingu.

Zobacz także: Sąsiad sąsiadowi gwoździem po aucie

Fetor z mieszkania

Wbrew pozorom ten problem dotyczy nie tylko sąsiadów tzw. pijaków, którzy włóczą się po osiedlowych śmietnikach w poszukiwaniu butelek czy złomu. Zdarza się, że problem znoszenia do mieszkania różnego rodzaju śmieci dotyczy starszych ludzi, którzy w wyniku choroby umysłowej przynoszą do swojego domu przeróżne odpadki. Trudno zrozumieć częste w takich sytuacjach tłumaczenie, że zbierane śmieci "przydadzą się". Opłakanymi skutkami tego rodzaju sytuacji są nie tylko nieznośny fetor unoszący się na klatce schodowej i pleniące się robactwo, ale i problem z zakończeniem tego rodzaju cuchnącego procederu.
Bywa, że na klatce mieszka lokator, który w swoim mieszkaniu gromadzi śmieci znalezione na terenie osiedla. Niezwykle trudno jest zmusić taką osobę do uprzątnięcia swojego mieszkania. Bywa, że na klatce mieszka lokator, który w swoim mieszkaniu gromadzi śmieci znalezione na terenie osiedla. Niezwykle trudno jest zmusić taką osobę do uprzątnięcia swojego mieszkania.


Prostytutki za ścianą

Sąsiadki parające się prostytucją to dość nietypowy kłopot, ale na pewno nie mniej uciążliwy. Problemem nie jest tutaj "profesja" sama w sobie, ale miejsce jej wykonywania. Jeśli panie świadczą swe "usługi" w mieszkaniu w bloku, to mieszkający obok sąsiedzi muszą znosić wątpliwą przyjemność słuchania płynących zza ściany pewnych odgłosów. Warto również wspomnieć o pijanych klientach, nierzadko awanturujących się ze swoimi "usługodawczyniami" czy ich "opiekunami".

Jeśli taki "dom publiczny" funkcjonuje w wynajmowanym mieszkaniu, problem z reguły kończy się z chwilą powiadomienia o tym fakcie właściciela mieszkania. Gorzej w sytuacji, gdy właściciel mieszkania nie ma nic przeciwko omawianemu procederowi.

Dokarmianie kotów

"Kociarz" to po prostu człowiek, który uwielbia koty. Jednak w wyobraźni wielu z nas określenie to przywołuje na myśl sąsiada lub sąsiadkę, która dokarmia bezpańskie koty i rozkłada miski z kocim jedzeniem w piwnicy, we wspólnym ogródku czy na okiennym parapecie. Temu, kto ma na klatce "kociarza" nie trzeba tłumaczyć, jaki fetor, szczególnie w miesiącach letnich, roznosi się we wspomnianych wcześniej miejscach. Sąsiad, który zwróci na ten problem uwagę najpewniej zostanie zbesztany jako nieczuły na niedolę zwierząt. I koło się zamyka.

Sprzątanie psich odchodów. Materiał archiwalny

Czy nastała już moda na sprzątanie odchodów po swoich pupilach? Nie zawsze i nie wszędzie...



Psie odchody na chodnikach i trawnikach

Któż z nas nie wdepnął w cuchnącą niespodziankę, pozostawioną przez psa sąsiadów? Powiedzmy sobie szczerze, sprzątanie po swoim zwierzaku nie jest, niestety, w naszym kraju standardem. Wielu właścicieli czworonogów nadal traktuje chodniki i trawniki jak darmowe toalety dla swoich pupili. Wielu ludzi zżyma się, że po co remontować chodniki i strzyc trawniki, skoro korzystanie z nich przypomina chodzenie po polu minowym.

Zniszczenia klatki schodowej

Wszyscy doskonale wiemy, jak uciążliwymi lokatorami są "dresiarze". Agresywni, młodzi osobnicy o niezbyt wysokim ilorazie inteligencji. W chłodniejsze miesiące lubią przesiadywać ze swoimi towarzyszami na klatkach schodowych. Dyskusje na pasjonujące tematy czy wspólne picie alkoholu po pewnym czasie staje się niewystarczającą rozrywką. Ortalionowa młodzież szuka kolejnych zajęć, a nic tak przecież nie umila czasu jak niszczenie klatki schodowej. Pisanie i wydrapywanie idiotycznych haseł na ścianach klatki schodowej czy drzwiach windy skutecznie zniechęca mieszkańców bloku do inwestowania w remonty budynku.

Czytaj także: Wolnoć Tomku w swoi domku. Samowolnie pomalował elewację kamienicy

Brak zgody na remont

Palący problem dotyczący mieszkańców starszych budynków. Sypiąca się elewacja, dziurawy dach czy zdewastowana klatka schodowa to problemy, które nie sposób rozwiązać w pojedynkę. W tej sytuacji niezbędne jest podjęcie przez sąsiadów decyzji o remoncie wysłużonych elementów budynku. Kosztowne inwestycje prawie zawsze wymagają zgody wszystkich mieszkańców. I tu zaczynają się schody.

Źródłem sporów między sąsiadami bywają nieskoordynowane remonty. Tu przykład z Wrzeszcza, gdzie sąsiad wymalował swój fragment elewacji, bez konsultacji ze wspólnotą mieszkaniową. Źródłem sporów między sąsiadami bywają nieskoordynowane remonty. Tu przykład z Wrzeszcza, gdzie sąsiad wymalował swój fragment elewacji, bez konsultacji ze wspólnotą mieszkaniową.
Chyba każdy z nas słyszał o sytuacji, kiedy zdesperowani mieszkańcy nie mogą przeprowadzić remontu, bo jeden współlokator mówi remontowi stanowcze "nie". Bo za drogi, bo niepotrzebny, bo można go zrobić później albo - i tu argumentacja wywołująca największe emocje - nie, bo nie. Władze wspólnoty mieszkaniowej bezradnie rozkładają ręce, a plany remontu idą do kosza.

Fekalia przed drzwiami

Na koniec szczególnie dokuczliwy kłopot, z jakim borykają się mieszkańcy bloku przy ul. Reja 24 E zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku. Mianowicie od ponad roku ktoś regularnie wylewa im przed drzwiami do klatki schodowej fekalia. Mieszkańcy narzekają, że fetor jest nie do zniesienia i można go wyczuć nawet w mieszkaniach położonych na wyższych piętrach 10-piętrowego bloku. W jeden z ostatnich weekendów miał miejsce kolejny "atak" rozlewającego fekalia delikwenta.

Film nagrany przez jednego z mieszkańców feralnej klatki


- W nocy z soboty na niedzielę znowu mieliśmy atak idioty, który wylewa fekalia. Mieszkańcy klatki zrobili obławę. Niestety, osoba wylewająca uciekła. Na miejsce została wezwana policja. Przynajmniej teraz wiemy, jak to wygląda. Fekalia są przynoszone w baniaku po wodzie. Na zdjęciach widać go dokładnie - napisała do naszej redakcji pani Ania.
Cuchnący problem był wielokrotnie zgłaszany Spółdzielni Mieszkaniowej Brzeźno, która administruje blokiem przy ul. Reja 24. Mieszkańcy klatki E wystosowali pismo do władz spółdzielni, aby przy wejściu na klatkę schodową zamontować kamerę. Ich prośba spotkała się z odmową. Co ciekawe, powodem jest... brak zgody na montaż kamery ze strony mieszkańców innych klatek bloku, od A do F włącznie.

- Część mieszkańców kwestionuje celowość montażu instalacji monitoringu lub wręcz nie życzy sobie tego, dlatego na montaż i zlecenie obsługi monitoringu budynku muszą wyrazić zgodę wszyscy mieszkańcy klatki. Poza tym wiąże się to z comiesięcznymi dodatkowymi opłatami, na które mieszkańcy powinni wyrazić zgodę. Nie jest to również rozwiązanie gwarantujące bezpieczeństwo i brak aktów wandalizmu. Mimo wszystko po ostatnich incydentach podjęliśmy działania mające na celu próbę nagrania sprawcy - czytamy w piśmie przesłanym nam przez władze SM Brzeźno.
Opisywany problem to niechlubne novum w skali Gdańska. Policja twierdzi, że w zasadzie nie odnotowała dotychczas podobnych zgłoszeń. Co ciekawe, o przypadku z ul. Reja policjanci dowiedzieli się dopiero od naszej redakcji.

Na chwilę obecną sytuacja z ul. Reja wydaje się patowa. Mieszkańcy klatki przy ul. Reja 24E zostali pozostawieni sami sobie dzięki uprzejmości - a właściwie jej braku - innych mieszkańców bloku. Dopóki sami nie złapią winowajcy na gorącym uczynku, dopóty dalej w ich mieszkaniach będzie się unosił nieznośny fetor.

Miejsca

Opinie (400) 10 zablokowanych

  • (16)

    O! Widzę, że wienkszość wpisów to sami przykładni obywatele do rany przyłóż dzień dobry panie władzo. zapewne każdy odpowie, że wywodzi się ``z przedwojennej polskiej inteligencji`` ,gardzi prowincjom bo on jest ``ą, ę z dużego miasta, tu jest Polska a, a, Aaaa!`` ,a ktoś się dorobył, ogarnął fuche w mieście, wynajmuje by nie musieć dojeżdżać taki kawał to gorszy gatunek ,a to pewne zazdrość. Bo może dojeżdzajoncy więcej zarabia jak ten z doktoratem miastowy od miliona pokoleń!!!11.

    • 6 56

    • panie "dojeżdzajoncy" o wielkich zarobkach - najpierw słownik ortograficzny, a potem zasady dobrego wychowania (10)

      dopiero potem między ludzi, pieniądze to nie wszystko.

      • 22 2

      • (9)

        Patrzycie tylko na forme nie treść, taka jaśniepańska powierzchowność!!! A ja mam dyslekcje stwierdzoną i tak już jest, a wiem dobrze co pisze. Wytknąć, że błąd ą ę, a prawda w oczy kole. Może nie jestem Mickiewicz, ale w ręku fach mam. Oceniacie ludzi według swego klucza, ten nasz bo z miasta od miliona pokoleń!!!!

        • 4 18

        • teraz co drugi to dyslektyk albo dyskobol, fachu gratuluje i życzę zwykłych ludzkich zachowań. Tyle i nic więcej. I oby pieniądze były bo widać jak to wiele dla Waszmościa znaczy.

          • 15 1

        • (6)

          (...) Nie zasłaniaj się dysleksją. A Kaszubi? Jak jest każdy widzi. Banda darmozjadów i obiboków sunąca codziennie rano na Trójmiejskie budowy dymiącymi na czarno szrotami z blachami GKA, GKS i inne GWE, które już 10 lat temu powinny zostać zezłomowane. Dlatego nie rozśmieszaj mnie zarobkami przyjezdnych, bo takiego pełnoletniego gruchota mogę sobie kupić za swoją dniówkę. A co widać na pierwszej lepszej budowie? Pijaństwo, fuszerki, wszędzie pety po papierosach, generalnie syf i malaria. Masz rację - nie zadzieram już z Kaszubami, bo wolę zapłacić 3x więcej za porządną ekipę remontowo-budowlaną niż użerać się z nierobami o mentalności 7-letniego dziecka.

          • 14 4

          • (4)

            Ja nie budowlaniec tylko kucharz. Kucharzom ciezko w tym kraju. Ciezko o stala prace i umowe bo biora za kilka groszy wszedzie ``studenty inteligenty`` gdzie jeden drugiego podpier szefowi za paczke fajek, wielu sie nie udalo zakotwiczyc przez to a mi udało. Nie trafiłeś z budowlańcami!!!! Kulą w płot!!!!1. A fure mam BeeMke nie z salonu ale nie złom i 10 lat pojeździ jeszcze fujaro!
            Do Kaszubów się pultasz, a przy konfrontacji oczka w dół. Znam ten typ.

            • 3 14

            • (1)

              Jaki z ciebie buraczany chłopek. Żal....

              • 10 2

              • Ino pisze to inteligent z Polski ``klasy A plus +++``. Nie pasuja buraki?!?!??! To wsuwaj sushi od grand sushi mastera studenciaka na wylocie dorabiającego kilka PLNów!!~

                • 4 6

            • wy tylko konfrontować się potraficie, szkoda że nie przez rozum...

              • 5 2

            • Nie wdawaj się w dyskusję, "oni" nienawidzą lokalnych i rdzennych...

              tam, skąd przyjechali cały czas wmawiano im, że to zaplute karły reakcji, rewizjoniści itp. Nienawiść do Gdańszczan czy Kaszubów wyssali z mlekiem.

              • 4 1

          • Zabużaku, milcz.

            • 4 2

        • a może masz dysmózgię ?

          • 10 2

    • Uderz w stół a słoiki się odezwą

      • 11 0

    • (1)

      "dojeżdzajoncy"

      • 4 1

      • Jak wienkszość :-)

        I taki fachura zamiast w betoniarce - miesza w garach :-)
        Teraz rozumiecie dlaczego gastronomia leży...

        • 2 0

    • won z kaszubami

      najpierw naucz sie pisac analfabeto a dopiero wstawiaj komentarze. dorsz nie ryba a kaszub nie czlowiek

      • 2 2

    • Dyslekcja? Daj spokój. Naucz sie poprawnie pisać i nie rób wstydu nam Kaszubom. d*pa jestes nie Kaszub.

      • 1 1

  • W każdym bloku jest jakaś "czarna owca".

    Bez względu czy jest to rozwydrzony g*wniarz, osiedlowy pijaczek, starsza pani z pieskiem, pan z rady bloku, któremu wydaje się, że jego "funkcja" robi jakiekolwiek wrażenie itd. itp. Nie zawsze da się wyprowadzić, porozmawiać, rozwiązać problem siłowo czy zacisnąć zęby. Sam kupiłem właśnie mieszkanie w bloku, remont w powijakach, a już wiem że "szefowa bloku" jest najmądrzejszą babką na świecie. Nie mogę doczekać się kolejnych lat w sielskiej atmosferze ;)

    • 30 1

  • dowale do pieca Zabianka (2)

    wyrzucanie smieci calych siatek przez okno na trawnik, z wyzszych pieter , standart ,jakis debil pietro wyzej tlucze babe regularnie jak przyjedzie z roboty itd itp

    • 31 0

    • można do tego dodać (1)

      obdrapane i obsr*ne klatki schodowe w gorszym stanie niż, klatki goryli w zoo oliwskim. ...

      • 14 0

      • Anty goryl

        A gdzie widziałeś klatkę z gorylami w oliwskim zoo? :)

        • 2 3

  • narzekacie na Polaków a 5o jest pestka w porównaniu do dzikusów islamskich

    Polakom brakuje kultury daleko do zachodniej,ale ci z islamu to jest dopiero burdel,oni potrafią się załatwiać na trawniku jak psy unsd tylko meble tak robią. Unię jakiś debile wywala pampersy przez okno.

    • 21 5

  • Słoiki wynajmujące mieszkania to jest temat rzeka. Nawet w tzw. apartamentowcach potrafią zachowywać się jak u siebie na wsi, no bo jak inaczej skomentować wystawianie worków ze śmieciami przed swoje drzwi wejściowe? Tak ciężko się przejść od razu do śmietnika?

    • 32 0

  • Ej my polaki !!!

    ale maniery i mniemanie o sobie to my mamy ... sami się nie szanujemy a potem się dziwimy ,że wszyscy wokół mają nas powyżej dziurek w nosie !- choćby Ci najbliżsi -Niemcy, Szwedzi , nie będę wymieniał wszystkich dookoła ! , zresztą gdzie my mamy kumpli ,sąsiadów i przyjaciół ?...

    • 5 4

  • nie ma to jak ujadający godzinami pies za ścianą (1)

    nie ma to jak ujadający godzinami pies za ścianą. odpowiedź sąsiadki: trudno sąsiedzi muszą się dostosować przecież go nie uśpię !

    • 32 3

    • Mieszkam chwilowo w NRD. Tutaj w analogicznej sytuacji policja daje wlascicielowi

      wybór. Albo wyszkoli psa tak aby ten nie szczekal (ku mojemu zdziwieniu ponoć w na 90% sie da) albo pieska zabierają do schroniska.

      • 12 0

  • Zapomnieliście o kategorii - studenci (6)

    Każdego września przeżywam niepokój, kto wynajmie mieszkanie w naszej kamienicy ( a mieszkań wynajmowanych jest 2-3) co daje co roku ok. 10-15 nowych mieszkańców. Czy będą to spokojni ludzie imprezujący tylko co któryś weekend, czy za ścianą będzie trwało "newerendingparty". Czasem trudno mi uwierzyć, że człowiek z maturą i indeksem, jest w stanie kucnąć na skwerku przed domem i się załatwić- ale może (po dopalaczach i odpowiedniej ilości alkoholu) niestety może ;(

    • 45 0

    • (1)

      Bo współcześni studenci to nie jest już elita społeczeństwa. Dzisiaj w 80% to banda przyjezdnych buraków, którzy inteligencją, obyciem i mądrością niewiele się różnią od 10-letniego Rumuna z Albanii.

      • 31 0

      • Rumun z Albanii..genialne!

        ale wpis popieram, obecne studenciki to jakiś ludzki chłam bez kultury, a tylko sama agresja

        • 11 0

    • (2)

      Oj nie przesadzaj. Ja od 10 lat sasiaduje z mieszkaniem, wynajmowanym przez studentów. I przez ten czas może 5 razy były imprezy istotnie ingerujące dźwiękiem w moje mieszkanie. Jak mieszkasz w bloku czy kamienicy to siłą rzeczy docierają do ciebie różne dźwięki: ktoś odkurza, robi remont, obchodzi imieniny, bawi się nową pilarką elektryczną (tak, tak - mam takiego sąsiada), tłucze kotlety...ale to robi każdy, więc demonizowanie studentów jest stereotypem.

      • 3 8

      • to masz wiele szczęścia w życiu...oby jak najdłużej (1)

        a skoro już tyle ludzi wpisuje się z podobnymi narzekaniami, to nie może to być ściema. Obyś swoich zachwytów nie wypowiedział/ła w złą godzinę...

        • 5 0

        • No właśnie. Nowy rok się zaczyna:)

          • 2 0

    • To się ciesz ze tylko 2-3 mieszkania macie wynajmowane u mnie w bloku na 140 mieszkan to 50 -60 jest wynajmowanych w soboty niedziele to czujemy sie jak w akademiku a policja jest u nas czestym gosciem i duze mandaty nie odstraszaja pseudo studentow od urzadzania balang

      • 10 1

  • (12)

    Sąsiedzi z bloku (mieszkający nade mną, warto nadmienić) dorobili się dwójki gnojków, które piłują japę, gdy tylko przekroczę próg mieszkania, natomiast dziwnie milkną, gdy opuszczam swoją twierdzę. Wydziera się jeden z drugim jak zarzynane prosię. Cągle słyszę nad sobą tupanie niczym wyścigi rydwanów od 7 rano do 23 wieczorem. Nieważne, czy właśnie wróciłem ze studiów po ośmiogodzinnych wykładach, zmrużyłem oko po ciężkim dniu w robocie czy właśnie wymieniam zębatkę w zegarku. Ryk trzęsie podłogą i sufitem, bo g*wniarzowi nie smakuje ptasie mleczko i cierpi z tego powodu gorzej niż Prometeusz. Przez cały dzień bieganie z jednej strony mieszkania na drugą. Mogli by chociaż jakieś kapcie kupić żeby to trochę wytłumić. Bachor od rana do nocy biega po mieszkaniu albo skacze z mebli! Chyba na racicach ma jakieś buty ortopedyczne. Do tego gra w piłkę, skacze przez skakankę, a babcia pieje z zachwytu wykrzykując ochy i achy lub hopapa. Drugi z nich jest chyba zatrzymany w rozwoju, bo drze mordę o 3 w nocy jak opętany. Ja chce choć raz normalnie wypocząć, mam dość rozwrzeszczanych wokół bachorów! Gdziekolwiek bym nie pojechał , na Kanary a w szczególności do Turcji zawsze trafiam na hordy dzieciarów. Marzę skrycie o przestrzeniach wolnych od pieluch, smoczków, pisków, dziecięcych zgrywów, popisów, wycia i skrzeczenia. W Niemczech nie ma tego problemu, że małe dzieci biegają. Jedna interwencja policji po drugiej i eksmisja. Ludzie wbijcie sobie do łbów że, cisza obowiązuje przez całą dobę. Od 6 do 22 też ma być cisza a nie ze będziesz się uprzykrzać innym bo ci niby wolno.

    • 78 22

    • Gdybyś kiedykolwiek choć przeglądał oferty biur podróży to byś z pewnością zauważył, że są tam dostępne oferty tylko dla dorosłych - całe hotele gdzie nie uświadczysz nawet pół dziecka i wszystkiego co się z nimi wiąże. Idąc dalej - te hotele mają często wydzielone plaże, na których też dzieci nie mają wstępu. Dla chcącego nic trudnego.

      • 26 2

    • (1)

      A ty się kolego od razu urodziłeś pracującym studencikiem. To ciekawe że każdy muł zapomina że cielęciem był.

      • 17 21

      • wół

        • 3 2

    • też nie lubię dzieciaczków

      bezstresowo wychowanych. Myślę, że najpierw twoje indywidualne zwrócenie uwagi, a potem policja (zakłócenie ciszy nocnej). Przerabiałem, wiem co piszę

      • 24 3

    • Jas też tak mam, i też bachorów nie znoszę.

      • 16 5

    • (1)

      Gnojków na górze trzeba przeżyć żeby zrozumieć ! Na moją grzeczną prośbę o ciszę Płodziciel rodziny odpowiedział "przecież gdzieś muszą się wybiegać"
      Radzę składać pisma do spółdzielni - jedno za drugim - w moim przypadku spowodowało że kupili dywan.

      • 20 3

      • Artykuł 144 kodeksu cywilnego stanowi: Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

        • 11 0

    • To prawda na wczasach (1)

      na posiłkach były hordy rozwrzeszczanych bachorów i głupawych rodziców. Dzisiejszy bachor to nawet przy stole siedzieć nie potrafi, o posługiwaniu się łyżką czy widelcem nie wspomnę, nie zna potraw i ich nie jada, słowem świnie w chlewie mają większą kulturę.

      • 18 2

      • Rodzice są winni

        bezstresowe wychowanie i brak chęci na edukację swoich pociech - tak to wygląda.
        Strzał rodzica w pupę małolata rozwiązuje wiele spraw. I jest zdrowe dla krążenia

        • 17 0

    • Myślałam że to tylko ja.

      • 3 0

    • Słuchaj bucu taki mamy klimat

      • 1 2

    • ok

      ale bez przesady , chcesz ciszy to na cmentarz

      • 1 3

  • a gdzie te czasy kiedy rodzice a przede wsystkim szkoła{ może przywrócić godz. Wych, Obywatelskiego !?} uczyli ...

    bądź grzeczny ,ukłoń się sąsiadom , znajomym, ustąp i zrób miejsce osobie starszej w autobusie , pomóż wnieść na piętro starszej sąsiadce siatke z zakupami {!} , mijając się ze starszą sasiadką -osobą w bramie ,furtce w drzwiach przepuść ją , dużo by tu przytaczać takich i podobnych drobnych przykładów -tak, drobnych i małych a znaczących tak wiele ! na koniec napiszę tylko tyle;- i idzie potem sobie taki młodzieniec przez świat i za chwilę ma 20 ,30 . 40 lat , po prostu tego czego został nauczony niesie z sobą przez życie !...

    • 35 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane