• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sekrety Oliwy. O tablicy cudem ocalonej i nie tylko

Marek Gotard
29 marca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Odrestaurowany na początku XXI wieku dworek Saltzmanna w Gdańsku Oliwie. Odrestaurowany na początku XXI wieku dworek Saltzmanna w Gdańsku Oliwie.

Ostatni ślad tej historii kilkadziesiąt lat czekał na swoje odkrycie pod schodami w "czerwonej szkole", w Gdańsku Oliwie. Jednak by historię tę dobrze poznać, wypada zaprosić Państwa na krótki spacer po dzielnicy. Bo wszystko wydarzyło się na jednej ulicy, nieopodal słynnego oliwskiego wzgórza, zwanego przez nas "Pachołkiem".



Szkolna pieczątka z początku XX wieku z ówczesnej szkoły przy ul. Satzmannstrasse 7. Szkolna pieczątka z początku XX wieku z ówczesnej szkoły przy ul. Satzmannstrasse 7.
Zacznijmy od ulicy Opackiej 12 zobacz na mapie Gdańska. To tu oko cieszy estetyczny i spory dworek, pieczołowicie odrestaurowany w 2002 roku przez obecnego właściciela, jedną z korporacji budowlanych. W budynku jeszcze kilka lat temu mieścił się również konsulat węgierski. Dodajmy, że najcenniejsze z oryginalnych elementów dawnego wystroju dworku to zabytkowa stolarka klatki schodowej z dekorowaną balustradą, dwa klasycystyczne kominki - w sieni i w saloniku - oraz posadzka na ganku.

Początki dworku sięgają roku 1760. Wtedy jego budowę zlecił Jacek Rybiński, ówczesny opat cysterskiego klasztoru. Stanął więc dworek w północnej części oliwskiego parku, a hojny opat przeznaczył go na siedzibę słynnego już wówczas ogrodnika i projektanta części oliwskiego ogrodu - Kazimierza Dębińskiego.

Dworek Saltzmanna - reprodukcja z końca XIX w. Dworek Saltzmanna - reprodukcja z końca XIX w.
Po śmierci Jacka Rybińskiego, nowym opatem w Oliwie został biskup Karl książę von Hohenzollern-Hechingen, kuzyn pruskiego króla. Nepotyczne posunięcie pruskiego władcy sprawiło, że drzwi oliwskiego klasztoru zamknęły się przed biskupem Ignacym Krasickim, który bardzo często lubił bywać w Oliwie i również miał chrapkę na to lukratywne stanowisko.

Nowy opat nie bardzo dbał o duchowe życie klasztoru, estetą był jednak niezrównanym. W 1794 roku sprowadził więc do Oliwy kolejnego wybitnego ogrodnika - Johanna Georga Nicolasa Saltzmanna. Ten "zainstalował" się we wspomnianym już przez nas na początku historii dworku i z zapałem zabrał się do pracy przy oliwskim parku.

- Saltzmann swoimi dokonaniami zachwycił nie tylko oliwskich braci z klasztoru. Gdańsk zawdzięcza mu także odtworzenie pięknego założenia parkowego - Błędnika, po którym dziś nie pozostał już żaden ślad, a, jak słusznie się już pewnie wszyscy domyślili, znajdował się ów park w okolicy dzisiejszego wiaduktu Błędnik i Bramy Oliwskiej - opowiada Tomasz Strug z portalu staraoliwa.pl. - Pięknie zagospodarował też Wzgórze Karola (Kahlsberg), czyli dzisiejszy Pachołek, który wchodził wówczas w skład klasztornych włości.

Ogrodnik Saltzmann zmarł najprawdopodobniej w 1831 roku podczas epidemii, która nawiedziła Gdańsk. Potomni nie zapomnieli o nim i zasługi docenili, nazywając jego imieniem ulicę, obecną Opacką.

Przejdźmy się więc Opacką, dawną SaltzmannStrasse, od dworku dalej, kilkaset metrów w górę, a znajdziemy się przed budynkiem nr 7 - Szkołą Podstawową zobacz na mapie Gdańska nr 23 im. Dzieci Świata. To w niej całkiem niedawno odkryto ślad po rodzinie Saltzmannów, która do 1945 roku mieszkała w Gdańsku.

- Spis telefonów miasta Oliwa (proszę się nie dziwić, Oliwa była do 1926 roku niezależnym miastem) podaje, że przy ul. Saltzmannstrasse 1 mieszkały m.in. dwie panie: Charlotte Nehring z domu Saltzmann oraz Luiza Saltzmann - mówi Mirosław Piskorski z Towarzystwa Przyjaciół Gdańska.

Wróćmy jednak do czerwonej szkoły, która po wojnie otrzymała nr 23 (najstarsza część gmachu pochodzi z 1904 roku). Samemu budynkowi możnaby poświęcić niejedną osobną historię. Chociażby tę z marca 1945 roku. W ostatnich godzinach walk w Oliwie, ze sztabu, który się wówczas w szkole znajdował, na Górę Karola wpadli niemieccy saperzy. Mieli wysadzić wieżą widokową, by nie mogli już jej wykorzystać Rosjanie. A odkrycie, co ze "szkolnym" odkryciem? Już wyjaśniamy.

- Podczas prac remontowych w szkole, w niewielkim, zasypanym piaskiem pomieszczeniu pod schodami, robotnicy odkryli marmurową tablicę - wspomina Jolanta Wójcik, wicedyrektor szkoły. - Początkowo posłużyła jako narzędzie pracy do rozrabiania farby olejnej, później jednak pięknie oczyszczona trafiła do gabinetu pani dyrektor.

Co znajdowało się na tablicy? Wykuty na niej napis głosi: "Wodociąg wody źródlanej, ufundowany przez Saltzmannów w 1888 roku". Nie wiadomo dokładnie, kiedy na budynku szkoły wmurowano tablicę, poświęconą hojnym darczyńcom. Pamiętają ją jednak starzy absolwenci szkoły. Wpis w szkolnej kronice głosi: "Jest prawdopodobne, że ujęcie wody znajdowało się na terenie, należącym dziś do szkoły lub na sąsiedniej posesji. Tablica była umieszczona na zewnętrznej ścianie szkoły, w murze z czerwonej cegły, otaczającym salę gimnastyczną od strony ulicy SaltzmannStr. Pamiętają ją dawni uczniowie szkoły: panowie Roman Minikowski i Benon Marian Lisiński."

- Jeżeli na terenie szkoły znajdowało się jakieś ujęcie wody, to było ono najprawdopodobniej rozmieszczone na bardzo rozległym boisku, ciągnącym się do samego lasu albo na pięknej polanie, sąsiadującej niegdyś z ulicą Tatrzańską zobacz na mapie Gdańska. Potem zabudowano ją budami i ogródkami działkowymi - wspomina Magdalena Woźniak, która uczyła się w SP 23 w latach 1952-1959.- Pamiętam, że kiedy w drugiej połowie lat 50. robiliśmy porządki na strychu, wpadły mi w ręce dokumenty z nazwiskiem Saltzmann. Czy była to tylko nazwa ulicy, czy coś więcej, trudno mi jednak dzisiaj powiedzieć. Wszystkie dokumenty zostały zabrane przez ówczesną dyrekcję naszej szkoły i zapewne przepadły.

W przeciwieństwie do nich niewykluczone, że cudem ocalała tablica wróci jeszcze na swoje dawne miejsce. A sprzed budynku szkoły już tylko krok na Wzgórze Pachołek. Trafimy na nie od strony ulicy Czyżewskiego zobacz na mapie Gdańska, mijając przy okazji piękną pierzeję domków z początku XX wieku i rozpadający się, stary pensjonat przy ulicy Spacerowej zobacz na mapie Gdańska, który niegdyś stanowił natchnienie malarzy, specjalizujących się w słodkich landszaftach. Druga, bliższa droga na pachołek, prowadzi od ulicy Tatrzańskiej. Podążając od szkoły skrótem przez róg dawnej polany, spójrzmy na świetnie zachowane domy o ciekawej architekturze i stojącą na rogu dawną karczmę. A w samym lesie - poszukajmy resztek niezwykle modnego niegdyś toru saneczkowego.

Zapraszamy na wycieczkę!

Opinie (86) 3 zablokowane

  • Pieczątka z XIX wieku? (2)

    Jeśli Oliwa, co słusznie stwierdza pan Piskorski, była do 1926 r. niezależnym miastem, to jakim cudem na "pieczątce z XIX wieku" byłby napis "Danzig-Oliva"? a może jednak ta pieczątka pochodzi z XX wieku?

    • 10 5

    • tak pochodzi z XX wieku... (1)

      zresztą tak zostało podpisane zdjęcie. Z początku XX wieku. Początek wieku XX to również lata po 1926 roku. Rok 1950 to połowa XX wieku. Gdzie więc problem? Może w głowie.

      • 5 2

      • do chrzanu ten wpis

        miniaturka rzeczywiście jest podpisana wiekiem XX, ale gdy wejść do galerii i oglądać zdjęcia po kolei w dużym formacie, to w podpisie zdjęcia z pieczątką podano wiek XIX.

        • 2 2

  • Tym milej nam zawsze, gdy polskich sladów i histotii są odkrycia i przekazy.

    :-)

    • 1 2

  • Więcej historii (2)

    Uwielbiam historie,a już w ogóle jeżeli dotyczy ona miejsc które znam.Proponuje więcej zdjęć oraz opowieści historycznych o naszym trójmieście.Jest tyle miejsc na naszym kochanym pomorzu w które warto się zagłębić i poświęcić im więcej uwagi.Na pewno niejeden z nas zastanawiał się skąd się wzięła nazwa mojej lub innej ulicy,dzielnicy?Nie zaniedbujmy historii naszego trójmiasta,to takie fascynujące
    Powinien powstać odrębny "kącik"poświęcony historii trójmiasta,może jakieś forum,na którym będziemy się dzielić swoimi odkryciami.....?

    • 79 0

    • i to w poniedziałek, tak,żeby dobrze rozpocząć tydzień od kawki i artykułu w pracy :) (1)

      • 9 0

      • Tym milej nam zawsze, gdy polskich sladów i histotii są odkrycia i przekazy.

        :-)

        • 4 0

  • Fajny artykół (1)

    Fajny artykół, gratuluje, oby takich publkacji było jak najwięcej ;)

    • 2 4

    • no...

      może wtedy w końcu ktoś się nauczy ortografii

      • 5 1

  • więcej o historii ciekawych miejsc!

    Bardzo cieszy mnie cykl artykułów o różnych dzielnicach Gdańska,dzięki nim poznajemy historię ulic,zabytków,dzielnic itp.Kiedyś w szkole nauczyciele zadawali prace pt.-Czy znasz historię swojej ulicy/dzielnicy?Dziś wielu mieszkańców nie ma tzw."korzeni" związanych z miejscem zamieszkania i chętnie dowiedzą się coś ciekawego.Pozdrawiam Wszystkich Miłośników Gdańska i okolic

    • 3 1

  • Magiczne miejsce

    W roku 1957 udostępniono uczniom szkoły 23 nowe skrzydło szkoły po internacie Szkoły Pedagogicznej.Na ostatnim piętrze znajdował się gabinet fizyki Pana Węglerskiego , z którego roztaczał się niesamowity widok na budującą się halę OLIWII oraz na budujący się ZIELENIAK. Jeszcze wyżej znajdował się balkonik , z którego wywieszano flagę na maszcie.Z tego balkoniku rano przed lekcjami obserwowaliśmy z kolegami sowy ,które mieszkały w dwóch kominach na kościele Św.Jakuba i od czasu do czasu pohukiwały. Obok kościoła stało b. stare drzewo, które niemiłosiernie skrzypiało i wieczorami przyprawiało o palpitacje serca, ponieważ okolica nie była oświetlona a w kościele Sw.Jakuba często stały trumny z nieboszczykami.Z kolegami z klasy zakładaliśmy się, który najszybciej na przerwie lekcyjnej ogłaszanej dzwonieniem przez P.Minikowskiego przebiegnie z klasy na najbliższy wierzchołek góry w otaczającym lesie i powróci przed dzwonkiem Pana M. Te wyścigi trwały aż do siódmej klasy.Niesamowitą osobowością szkoły był nauczyciel historii i założyciel harcerstwa w 1956 roku Pan J. Brzezicki.

    • 12 0

  • Oliwa jak na Gdańsk to ładna dzielnica;) (1)

    • 10 2

    • wiele jest w Gdańsku urzekających dzielnic - zwróć uwagę, jak miasto by wyglądało, gdyby włodarze dbali o ich wygląd (casus: dolny Wrzeszcz)

      • 5 0

  • Panie Marku

    Wycieczki z Panem to przyjemność, byłem już na kilku - świetnie Pan opowiada, a moje dzieci do dziś wspominają Pana "kowbojski kapelusz"

    • 10 1

  • serce rośnie kiedy sięgamy do historii do wspomnień ........to zdrowsze od śmierdzącej patologią polityki .

    • 16 1

  • Jaka czysta szkoła na fotce 5

    W rzeczywistości jest dokładnie upieprzona sprayem.

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane