• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odwiedzili rodzinne strony dzięki Caritas i czytelnikom Trojmiasto.pl

Arnold Szymczewski
7 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

Do Grodna na Białorusi, Warszawy i Opola Lubelskiego pojechali seniorzy na co dzień mieszkający w gdańskim Centrum Pomocowym im. Jana Pawła II. Wyjazd w rodzinne strony zorganizowali im pracownicy Centrum Wolontariatu Caritas Archidiecezji Gdańskiej, a wsparli hojnie m.in. czytelnicy Trojmiasto.pl.



Czy wsparłeś kiedyś akcję charytatywną?

O akcji "Drzewo Marzeń" informowaliśmy w połowie grudnia 2018. roku. Koordynatorzy Centrum Wolontariatu Caritas Archidiecezji Gdańskiej postanowili wówczas zebrać pieniądze na spełnienie marzeń o podróży w rodzinne strony osób, które na co dzień zamieszkują Centrum Pomocowe im. Jana Pawła II w Gdańsku.

- Widzimy, że sytuacja materialna dzieci znacznie się poprawiła. W związku z tym podjęliśmy decyzję o zorganizowaniu zbiórki pieniędzy na realizację marzeń seniorów, przebywających na stałe w Centrum Pomocowym na Przymorzu - mówiła wówczas Karolina Lewandowska, koordynator Centrum Wolontariatu Caritas Archidiecezji Gdańskiej.
Oszacowano, że podróże dojdą do skutku, jeśli uda się zebrać 4 tys. zł. Zbiórkę prowadzono za pośrednictwem portalu zrzutka.pl. Pieniędzy wpływało niewiele, do czasu gdy poinformowaliśmy o niej w artykule Koncert, podróż w rodzinne strony, wejście do morza. O czym marzą seniorzy. Czytelnicy Trojmiasto.pl jak zwykle nie zawiedli. W godzinę po publikacji udało się uzbierać zaplanowaną kwotę. Ostatecznie zebrano ponad 6 tys. zł.

Wcześniej w Centrum im. Jana Pawła II stanęło "Drzewo Marzeń Seniorów". Zawieszono na nim piórka, na których zapisane były marzenia podopiecznych centrum pomocowego.

Podopieczni centrum pomocowego swoje marzenia mieli wydrukowane na kartkach. Podopieczni centrum pomocowego swoje marzenia mieli wydrukowane na kartkach.
- Seniorzy wstydzą się opowiadać o swoich potrzebach, twierdzą, że niczego nie potrzebują. Jedna z podopiecznych długo nie chciała powiedzieć, o czym marzy, bo nie wiedziała, czy zdąży zrealizować swoje marzenie. Pierwszy o chęci odwiedzenia rodzinnych stron odważył się powiedzieć pan Piotr, który wprawdzie nie jest seniorem, ale jest niepełnosprawny. Po nim otworzyli się pan Andrzej i pani Ania - opowiada Alicja Szostek z Centrum Wolontariatu Caritas Archidiecezji Gdańskiej.
O tym, że znaleźli się dobroczyńcy, którzy pomogli im w organizacji podróży w rodzinne strony, seniorzy dowiedzieli się przed świętami Bożego Narodzenia. Od razu zaczęło się planowanie.

- Organizacja podróży była wyzwaniem, bo każdemu seniorowi musiał towarzyszyć opiekun. Razem planowali szczegóły wyjazdu i wyszukiwali miejscowe atrakcje - mówi Karolina Lewandowska.

Najdalej do Grodna na Białorusi



Pierwsze wyjazdy zaczęły się latem. 75-letni pan Andrzej urodził się w Grodnie, które dziś znajduje się na Białorusi. Po wojnie jego rodzinę deportowano do Białegostoku.

- Kiedy dowiedzieliśmy się, że udało się zebrać pieniądze i będziemy mogli być może ostatni raz odwiedzić rodzinne strony, nie mogłem w to uwierzyć. Uwierzyłem, gdy przekroczyliśmy granicę kraju. Popłynęły łzy... łzy szczęścia i wzruszenia. Grodno znam z opowiadań, bo opuściłem je, gdy miałem roczek. Jestem Polakiem, ale w moich żyłach płynie białoruska krew. Zwiedziłem miasto i odwiedziłem na cmentarzu mojego brata i babcię. To było dla mnie wyjątkowe przeżycie - wzrusza się pan Andrzej.
  • Pan Andrzej Grodno zna tylko z opowiadań rodziców.
  • Dzięki nowoczesnym budynkom pan Andrzej mógł spojrzeć na miasto z góry.
  • Podczas całej podróży panu Piotrowi towarzyszyła pani Marlena z centrum pomocowego.
52-letni pan Piotr seniorem nie jest, ale z powodu niepełnosprawności również zamieszkuje Centrum Pomocowe im. Jana Pawła II. Także jego marzenie się spełniło - pojechał do rodzinnego Opola Lubelskiego.

- Ostatni raz byłem w domu 38 lat temu. To było coś wspaniałego, byłem w szoku, bo miasteczko się bardzo zmieniło. Dużo zobaczyłem i chciałbym w przyszłości jeszcze raz tam pojechać - cieszy się pan Piotr.
  • Dzięki wolontariuszom pan Piotr zwiedził całe rodzinne miasto.
  • Pan Piotr nie był w domu 38 lat.
85-letnia pani Ania urodziła się w Warszawie, ale szkołę podstawową ukończyła już w Gdańsku. Zburzoną stolicę pani Ania opuściła zaraz po wojnie. Dziś także nie dowierza, jak bardzo zmieniło się miasto.

- Po tylu latach wróciłam do domu, do Czerniakowa. Odwiedziłam rodzinę na cmentarzu, byłam w parku. To nie jest ta sama Warszawa, którą opuszczałam po wojnie. Całe życie spędziłam nad morzem, ale kiedy przyjechaliśmy do stolicy, w sercu poczułam, że mogłabym tam mieszkać - mówiła pani Ania.
  • Pani Ania nie poznała Warszawy.
  • Pani Ania do Warszawy pojechała pociągiem pendolino.
W projekcie "Drzewo Marzeń" uczestniczyło pięć osób, z których trzy odwiedziły rodzinne strony. Dwie seniorki, pani Jadzia i pani Mirka miały pojechać do Tomaszowa Mazowieckiego i Wąwolnicy, ale z powodów zdrowotnych wyjazd został na razie odłożony.

Miejsca

Opinie (74) ponad 10 zablokowanych

  • Caritas?

    Nie, dziękuję.

    • 11 17

  • Co to za głupia moda z kartkami wyeksponowanymi ręcznie?

    • 8 3

  • nie dzieki caritas ani 3miasto, tylko dzieki wszystkim podatnikom...

    pis ciagle przelewa tam kase z budzetu.
    ps. brzydko podpinac sie pod cudze zaslugi

    • 8 17

  • Mafie gdanska tez zobaczyli

    • 8 3

  • Caritas i kosciół? nie dziekuje

    pamietam jak przychodzily paczki z niemiec w 1980 i tego mlodziezy na katechetach nje oplwiadacie? czekolady, tornistry, szynki na zakrystie a ludziom ryż, i mąkę rozdawali .

    • 13 12

  • a czy dodali ile z tej kasy poszło do kasy flaszkowego? (1)

    Tą swoją willę za co zbudował? Przecież nie za darmo.

    • 11 10

    • A jaką ucztę temu spaślakowi wyprawili na plebanii św Franciszka na Siedlcach! Zgroza! Kilkuset kilogramowy kosz przeróżnych

      Owoców! I tak balowali w trzech Króli aż się proboszcz ściesiński zapił na śmierć! Tfu kanalia fioletowa! Żadnej pokory , skromności czy ubóstwa! Hulaj dusza piekła nie ma!

      • 5 1

  • Opinia wyróżniona

    (1)

    Bardzo fajna inicjatywa. Dobrze że ktoś pomyślał i o seniorach. Faktycznie dla dzieciaczków jest dużo więcej pomocy, a przecież osoby starsze też jej potrzebują, ile to seniorów potrzebuje miłego słowa, by ktoś go wysłuchał, by mógł sobie powspominać. Oby więcej takich akchi, jestem jak najbardziej za

    • 51 3

    • Kibice Bałtyku Gdynia

      Co roku z własnych uzbieranych funduszy i pomocy przyjaciół pomagają polskim rodzinom zza wschodniej granicy.Chcesz pomóc innym ludziom,to działaj poprostu ;) Szacun dla Ludzi dobrej woli!!!

      • 4 0

  • napisze tak

    karte POlaka na białorusi i ukrainie otrzymuja nie wiem czemu mlode osoby nie zwiazane lub w minimalnym stopniu z POlska!!! ja nie chce takich w PL chce repatriantow

    • 8 3

  • Z tego artykułu wynika ze to ludzie pomogli a nie catosritas!

    Caritas to pewnie na tym jeszcze zarobil jak ich znam! Kiedys wystawiał kontenery na odzież dla biednych. Ludzie wrzucali w dobrej wierze aby pomóc a tymczasem ciuchy szły do lumpeksow i kasa do kieszeni klechy a jedynie najgorsze odpady dla biednych! W Poznaniu w samym centrum jest stołówka caritas. Kiedys szedłem z babcią i ona mówi że idziemy tam zjeść. Ja mówię że nie no to pewnie dla biednych wydają posiłki A ona ze nie. I co? Wchodzimy a to normalny bar i ceny jak na mieście! Tak kościół pomaga!

    • 16 9

  • Dzięki caritas ...

    ..bezdomny może oddać samochód..... dobra rada ..pilnujcie portfele i dzieci ...taka to dobroczynność...

    • 11 11

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane