- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (192 opinie)
- 2 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (53 opinie)
- 3 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (212 opinii)
- 4 Ugaszono pożar na budowie osiedla (182 opinie)
- 5 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (108 opinii)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (182 opinie)
Skalp, brzytwa i trucizna w trójkącie „W”
Wbrew pozorom nie chodzi o perypetie bohaterów przeciętnie ambitnego serialu południowoamerykańskiego, lecz o wzajemne relacje czwórki pierwszych przywódców Solidarności: Anny Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdy, Krzysztofa Wyszkowskiego i Lecha Wałęsy. Ale po kolei.
Przedwczoraj Lech Wałęsa zamieścił na swoich stronach internetowych partię otrzymanych z IPN-u SB-eckich dokumentów na swój temat. Mówią one m.in., że Wałęsa odmówił współpracy z SB, oraz że tajne służby starały się skłócić związkowych liderów. Były prezydent stwierdził, że liczy na to, że Anna Walentynowicz i małżeństwo Gwiazdów, którzy - w jego ocenie - byli manipulowani przez SB, "przeproszą go".
Właśnie na tę deklarację Anna Walentynowicz zareagowała wyznaniem, że Wałęsę woli oskalpować, niż przeprosić.
Słynna suwnicowa powiedziała, że "żadne nowe dokumenty Służby Bezpieczeństwa nie zmienią jej opinii, iż Lech Wałęsa zdradził Solidarność i był agentem SB".
Andrzej Gwiazda pochwalił opublikowanie przez Wałęsę dokumentów, ale dodał: - Mam nadzieję, iż opublikuje także te, które wyniósł z archiwum i nie zwrócił do tej pory.
Tymczasem w poniedziałek gdański sąd orzekł, że Lech Wałesa musi przeprosić Krzysztofa Wyszkowskiego, dawnego sekretarza redakcji Tygodnika Solidarność za to, że dwa lata temu, na antenie stacji TVN 24, nazwał go publicznie "małpą z brzytwą" i "chorym debilem". Lech Wałęsa wybuchł, gdy jego dawny przyjaciel powiedział, że "IPN nie powinien dawać Wałęsie statusu pokrzywdzonego, zanim nie zbada się jego agenturalnej przeszłości".
Gdy wydawało się, że to już koniec nowości z magicznego trójkąta na "W": Wyszkowski-Walentynowicz-Wałęsa, okazało się że były prezydent zdobył się w stosunku do swoich adwersarzy na niecodzienny gest. Niespodziewanie zaprosił na swoje przyjęcie imieninowe Annę Walentynowicz oraz Joannę i Andrzeja Gwiazdów.
Walentynowicz przyznała, że po raz pierwszy otrzymała od Wałęsy zaproszenia na jego imieniny. Najwyraźniej propozycja odwiedzenia domu i ogrodu przy Polankach wstrząsnęła nią dość mocno, gdyż od razu stwierdziła: - To niecny plan, nie dam się nabrać na przynętę. A może podaliby mi tam jakąś truciznę? Nie przekonało jej nawet to, że na zaproszeniu widniała fraza: "spotkanie z Wami sprawi nam wiele przyjemności".
Tradycyjna impreza imieninowa w domu b. prezydenta planowana jest na 29 czerwca.
Opinie (44) 7 zablokowanych
-
2007-06-13 08:51
Walentynowicz nie modliła sie do telwizora
To tylko taka mała impresja twórcy filmu Strajk - Schloendorfa. Sama Walentynowicz ostro dementowała zarówno ta scenę jak i insynuacje ze jej syn był w ZOMO.
- 1 0
-
2007-06-13 11:09
Ale ten kto to pisał to się modli, znaczy bezkrytycznie przyjmuje wszystko, co w ekranie zobaczy, film fabularny i co inne
- 0 0
-
2007-06-13 16:29
Zgoda buduje...
Taki napis u bramy Gdańska zobowiązuje.Szkoda ,że się kłóci dawna Solidarność.Wszyscy zrobili wiele .Bez ich ofiary,zapału długo jeszcze bylibyśmy żywicielami Wielkiego Brata budując komunizm . To co już zbudowano nie spełnia marzeń .Lepsze wszak od tego ,co było i gdyby tak udało się zaniechać waśni ,zdobyć na obiektywizm ,zabrać do roboty takiej solidnej , co to określają Polak potrafi ...
Swoją drogą Prezydent Wałęsa ma to coś ; nie chcem ale muszem ,małpa z brzytwą .Który z rządzących mu dorówna ?- 0 1
-
2007-06-13 22:03
to ja stasio
dać im po brzytewce do rączek i puścić na plac.sami się porachują.zwycięzcę do czubków
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.