• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skandaliczne zachowanie kontrolerów Renomy

Marek Sterlingow
9 czerwca 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
aktualizacja: godz. 22:21 (9 czerwca 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat Atak na dwóch kontrolerów biletów w tramwaju
Sprawdzanie biletów - rzecz ważna, ale to nie wojna.
Sprawdzanie biletów - rzecz ważna, ale to nie wojna.

- Ty wariatko, ty małpo, co ty wyrabiasz, nienormalna krowo?! - usłyszałem podniesiony męski głos. Podniosłem głowę znad gazety i zobaczyłem trzech osiłków przytrzymujących w kącie tramwaju jakąś drobną kobietę. - Aha, Renoma sprawdza bilety - pomyślałem.



Uwaga: w artykule pojawia się wiele niecenzuralnych wyrazów. Pod artykułem autor tłumaczy, dlaczego zdecydował się na ich użycie.


Jak większość osób w tramwaju, czekałem, co będzie dalej.

- Na komendzie wylądujesz suko, ty małpo jebana, pierdolona świnio - kontynuował rozmowę kontroler w zielonej koszulce.

- Sam jest pan nienormalny - zaprotestowała słabo kobieta.

- Zamknij mordę franco zatracona, ty szmato nie odzywaj się już! Dzwonię po policję i kurwa zobaczysz!

Czy doświadczyłeś(aś) nieprzyjemnego zachowania kontrolerów biletów?


Wyjął telefon, poprosił o przyjazd patrolu policji na przystanek przy Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Potem znów wrócił do rozmowy z kobietą. - Masz przejebane, kurwo!

Naszły mnie dwie refleksje. Pierwsza: dobrze, że mam bilet. Oraz druga, że chociaż dziewczyna biletu nie ma, to chłopcy przesadzają. Z dużą niechęcią postanowiłem interweniować. Poprosiłem ich grzecznie, by przestali kobietę lżyć i popychać.

Ten w zielonej koszulce spojrzał na mnie jak na wariata. - Co cię to kurwa obchodzi? Spadaj stąd głąbie. Kretynie, to nie twoja sprawa, już cię tu nie ma! - krzyczał mi w twarz.

Moja interwencja przydała się na tyle, że przez następne parę minut przestał lżyć kobietę i skupił się na mnie. Tak przejechaliśmy kilka przystanków. Przy Urzędzie Miejskim kontrolerzy wypchnęli kobietę z tramwaju. Otoczona przez nich szła w kierunku przejścia dla pieszych. Nagle wyskoczyła przed nich, przebiegła tuż przed ruszającym tramwajem i zaczęła szybko iść w kierunku Starego Miasta.

Trzech kontrolerów błyskawicznie dobiegło do kobiety i podcinając jej nogi powaliło na ziemię, przygniatając grubymi cielskami. Gdyby to nie było straszne, byłoby śmieszne.

Groteskowa scena przyciągnęła uwagę kilkunastu przechodniów, głównie kobiet.

- Co wy wyrabiacie, puśćcie ją! Uspokójcie się! - apelowała starsza kobieta.

- Panowie, to jest kobieta! Trochę umiaru! - wtórował jej jakiś mężczyzna.

- Odpierdol się! Wszyscy! Ona jest moja! - darł się wściekły kontroler. Pozwolił kobiecie wstać, ale cały czas trzymał ją mocno za rękę, szarpał, popychając ją raz w tym, raz w tamtym kierunku . Ona wyglądała strasznie: podrapana, rozczochrana, pół twarzy miała w piachu, na nosie powyginane okulary, porozdzierane spodnie. Była w szoku, ledwo trzymała się na nogach, wpadła w spazmy, wyła, płakała, wyrywała się.

- No ugryź mnie, ugryź, będzie ślad w sądzie - zachęcał dryblas, nadstawiając swoją rękę do jej twarzy.

- Ona bez biletu jechała! - ogłosił inny z osiłków. Wywołał tym salwę śmiechu.

- A ja myślałam, że kogoś zabiła - zdziwiła się młoda dziewczyna z tłumu.

Kobieta próbowała coś przez łzy tłumaczyć, chwilami nie można było zrozumieć, co mówi: - Kupiłam bilet...ale... do lekarza jadę... oni mnie bili... pomocy!

- Wariatka, mówiłem, że jest nienormalna! Do lekarza jedzie, pewnie uciekła od czubków - triumfalnie ogłosił ten w zielonej koszulce.

- Człowieku, czy ty nie widzisz? Ona w szoku jest... bo ją szarpiecie i rzucacie na ziemię... - starszy mężczyzna aż sapał z oburzenia.

Ja znów (choć naprawdę niechętnie) się odezwałem. - Proszę ją puścić. Nie macie prawa używać przemocy w stosunku do niej - argumentowałem.

- A właśnie, że mam. A co mi zresztą, kurwa, cwelu zrobisz? - zapytał. - Idź stąd, bo cię zajebię. Później. Zapamiętałem cię. Tak dostaniesz, że... - tu chyba zabrakło mu słów. Najprawdopodobniej chodziło mu o to, że będzie mnie to cholernie bolało. I żeby nie było wątpliwości - wcale mnie ta perspektywa nie cieszy.

Szczęśliwie w tym momencie przyszło dwóch policjantów. Jeden z nich przytomnie wezwał karetkę, która, o dziwo, przyjechała natychmiast. Pielęgniarze zajęli się poobijaną i łkającą kobietą, a policjanci zaczęli ustalać, co się stało.

- Zaatakowała nas, pobiła, jestem cały podrapany, to wariatka - relacjonował kontroler w zielonej koszulce. Na jego ciele nie było śladu żadnych obrażeń. Dokładnie się mu na wszelki wypadek przyjrzałem. Poza tym byłem z nimi w tym tramwaju.

Policjant też chyba pomyślał swoje, bo poprosił wszystkich trzech kontrolerów, by poszli z nim na posterunek. Poturbowana kobieta została w karetce.

Komentarz

Byłem na wojnie w Afganistanie. Widziałem żołnierzy, którzy walczyli na pierwszej linii ognia. Ale z takim szałem bojowym, w jaki wpadli ci trzej kontrolerzy z Renomy, to ja się nigdzie nie spotkałem.

Ktoś powie: zwolnić ich i to natychmiast. O nie! To by było za proste. Oni nie są winni, że ktoś ich zatrudnił, oni nie są winni, że ich nie przeszkolono i oni nie są winni, że nie powiedziano im, jak mają wykonywać swoja pracę.

Takie historie jak ta, to żaden wyjątek. O chamstwie i brutalności kontrolerów z Renomy pisaliśmy już wiele razy. Zawsze kończyło się to tak samo. Odpowiedzialni urzędnicy cmokali zdziwieni: no dobra, sprawdzimy, upomnimy, winnych ukarzemy, no tak, oczywiście. Czasami zwalniano któregoś z osiłków. Ale po paru tygodniach znów słyszeliśmy o identycznej historii. I tak już jest od 15 lat.

To ja mam teraz propozycję (pal sześć osiłków): tym razem ukarać całą Renomę. Na przykład - pozbyć się ich z miasta zanim je całkiem podpalą i pobiją mieszkańców. Sprawdzanie biletów - rzecz ważna, ale to nie wojna.

Opisałem całe zdarzenie kilku wysokim urzędnikom z gdańskiego ratusza. Obiecali, że dziś przedstawią stanowisko miasta w tej sprawie. Czekam z ciekawością.

PS. Przepraszam Czytelników za wulgarne słowa, które padają w tekście, ale nie ja je wypowiedziałem. A urzednicy powinni wiedzieć, jak zachowują się ich pracownicy w tramwaju.


Renoma szuka świadków

Zakłady Wielobranżowe Renoma Sp. z o.o. poszukują świadków zdarzenia, które miało miejsce w dniu 9 czerwca 2008 r. w tramwaju linii nr 2 i zostało opisane w artykule prasowym "Skandaliczne zachowanie kontrolerów Renomy" autorstwa Marka Sterlingowa.

Osoby, które widziały przebieg kontroli prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem (058) 721 39 80 w. 19, mailowy media@zwrenoma.pl , lub osobisty w siedzibie spółki przy ul. 3 Maja 67 w Sopocie, pokój nr 1
Gazeta WyborczaMarek Sterlingow

Opinie (1606) ponad 100 zablokowanych

  • Renoma Sopot

    . Jechałam Dziś do mamy mojej z dzieckiem któremu w pierwszej kolejności musiałam zapewnić bezpieczeństwo by nie spadło w czasie jazdy Szykowalam pieniądze na bilet co było widoczne i napewno będzie widoczne na nagraniu w autobusie stała za mną Pani kontrolel na środku stał wózek inwalidzki co utrudnialo przeskoczenie do kierowcy między czasie ludzie przepychali się do wyjścia Pani kontrolel nie dając sobie wytłumaczyć bardzo opryskliwie zażądała dowodu którym później wymachiwala przy innych ludziach(czego nie miała prawa zrobic bo obowiązuje ochrona danych osobowych) poszła do kierowcy by mu powiedzieć że nie ma sprzedawać biletów co było też nie na miejscu i było podchwytliwym zachowaniem bo jeden chłopak stał również by zakupić bilet, jak niby ludzie którzy weszli do autobusu maja kupić bilet i jak nie mają dostać mandatu? zrzucila przy MOIM dziecku kogoś rower bo spieszyło się tej pani by przekazać ów informacje kierowcy. szybko Pani kontrolel schowała indyfikator i tylko napisała mi go na potwierdzeniu, zapłaciłam na miejscu za mandat którego nie powinnam dostać.

    • 0 0

  • Miałam bilet a a i tak spisali mnie

    Dlaczego tak po nieuczciwie postępują ile dostają za swą nieuczciwosc w renomie

    • 0 0

  • Renoma to kupa gnoju i bandziorow

    jechalam pociagiem z warszwa sroddmiescie do warszawa zachodnia mam ulgowy bilet seniora . wsiadlam do drugiej jednostki i coz sie okazuje nie ma kosownikow . tylko w pierwszej jednostce . Przyszedl ten z****niec pod tytulem kontroler i napisal mandat . zadne logiczne tlumaczenia nie wchodzily w gre bo glupek nic nie rozumie jak oni wszyscy . Nic nie bede placila . To panstwo jest obrzydliwe na czele z politykami kupa gnoju i bagna ; zlodzieji . Kolacje i wozenie d*py za nasze pieniadze . Panstwo policyjne i bezprawia . Jeszcze chwila i nie bedzie mozna oddychac Zeby ta cala kupe gnoju szlag trafil

    • 0 0

  • Uuuuu - ale ostro! (2)

    Nic nowego i nic dziwnego w zachowaniu "panów" z "renomy"
    ale autor artykulu mogl deczko wyluzowac ze dosadnym slownictwem i uzyc kropek - wiadomo o co biega,
    ale moze faktycznie i pora zeby uswiadomic organom scigania oraz NIK co to jest "renoma" i je szefowie!
    Pamietaj jak ta firma zaczynala i jakie byly uklady pracujacych w niej bylych kolejarzy z urzednikami owczesnej DOKP w Gdansku,
    a kto próbowal zmienic te przekrety - zegnal sie z praca...

    • 0 0

    • Renoma -to jakieś dawniejszy interes

      Takie wątpliwe zachowania występowały już wiele lat temu na kolei w okolicach Trójmiasta. Renoma sprawdzała bilety i wlepiała kary za ważne bilety. Przy okazji pasażer był straszony policją i kajdanami. Jeden z naczelników stacji PKP wyjaśnił, że Renoma to prywatne podwórko panów ministrów.

      • 0 0

    • Bardzo dobrze że użyli tych slow w artykule

      Przynajmniej wiadomo jak dresiki się zwracają do mamy i żony (nazywają po imieniu).

      • 0 0

  • dorwaly sie glaby do wladzy...

    wylgarni ,naburmuszeni buce co mysla ze wszystko im wolno a jak juz zlapia bez biletu (bo nie ukrywajmy wszystkim sie zdazylo jechac na gape) to ich duma napawa piers im leci do przodu a usmiech nie znika z geby przecierz wiadomo ze za mandat zaplacimy tylko po jaka chol...oni sie tak ciesza jak zlapia gapowicza ,durne zapyziale kanary!

    • 1 0

  • to sa nieuki po podstawowce

    takich agresywnych kanarow powinni zwolnic dyscyplinarnie i uwazac kogo sie zatrudnia

    • 1 0

  • Gowno prawda.

    a jak ta kobieta kopnela go miedzy nogi ? cala siatko ze sliwkami mu w twarz rzucila. uciekala i sama sie potchnela. jak by oni na niej lezali to ona wgl by nie wstala!!

    • 0 0

  • i oczywiście nikt nie miał przy sobie telefonu (12)

    z kamerą, żeby nagrać to zajście. Brzmi trochę jak ballada o Kopciuszku.
    Sam artykuł też bez cenzury.

    • 1 0

    • RENOMA - FILMIK

      http://studio.wp.pl/i,Gdanscy-kontrolerzy-biletow,mid,166060,wideo.html

      • 0 0

    • dokładnie na to samo zwróciłem uwagę. (3)

      W większości telefonów jest teraz dyktafon. Nagrać chociaż 20 sekund i by wystarczyło.

      • 0 0

      • i pewnie taki filmik wrzucic na jutjuba, byście pocieszyli gęby, jak firma z (wątpliwą) rENOMĄ gnębi pasażerkę za brak bileciku. Wydaje mi sie ze w takich chwilach nikt nie mysli o "dokumentowaniu" zdarzenia... a z renomą miasto powinno zrobić porządek ile razy bałwany szarpią się z pasażerami (nie ważne czy jedzie na gape). Wszystko dla premii i "13"

        • 0 0

      • (1)

        ja bym się bała przy kimś takim wyciągnąć telefon. mogliby jeszcze ukraść albo pobić za coś takiego

        • 0 0

        • tak kontrolerzy zawsze kradną, kiedyś jeden pokazał mi legitymację i zabrał telefon

          • 0 0

    • bandyci z RENOMY

      SKANDAL a miasto ich toleruje dlaczego w Gdyni tak się nie zdarza ja przynajmiej o tym nie slyszalem niech nasi wlodarze w końcu z tymi bandytami w końu rozwiąrze umowę i to jak najszybciej !!!!!!

      • 0 0

    • brak telefonu (3)

      te akcje skmkowe dzieja sie tak szybko, ze czlowiek nie zdazy znalezc tlefonu w torbie. ostatnio mialam w 1 tyg 2 akcje w skm i od tej pory dzierze tel w lapie zeby na goracym uczynku przylapac autorow chamskich tekstow. ale swoja droga to dlaczego nikt nie zwraca uwagi tym karczastym kolesiom?

      • 0 0

      • (2)

        Dziwi mnie to co piszesz. Jezdze skm'ka regularnie na studia od dluzszego czasu i jeszcze nigdy nie widzialem czegos podobnego. Powiem wiecej, zapomnialem kiedys biletu ze soba zabrac i zostalem fachowo poinstruowany, jak mam sie odwolac, jak dojsc do placowki renomy i co mam ze soba zabrac. Rozmowa byla kulturalna, a sam kontroler dal mi czas, bym dokladnie przeszukal portfel, czy jednak nie mam biletu. Nalezy jednak zaznaczyc, ze na prosbe okazalem dowod i nie proponowalem lapowek, a sam rowniez bylem kulturalny wobec kontrolera.

        inna rzecza jest wspomniany dyktafon. Przeciez wcale nie trzeba wyjac telefonu z kieszeni, by go wlaczyc. I naprawde wystarczy fragment rozmowy! Kiedys pewien pracownik jednego z Auchan probowalem mnie oszukac (i pewnie by oszukal, gdyby wlasnie nie nagranie komorka). Niewyobrazaja sobie panstwo jaka szybka byla reakcja zwierzchnikow po zaprezentowaniu nagrania (mimo, ze jego spora czesc byla trudna w zrozumieniu - niska jakosc).

        Zachecam wiec w szczegolnosci swiadkow, do nagrania kontrolerow renomy! Tramwajami co prawda nei jezdze, ale tym skm'kowym nie mam nic do zarzucenia!

        • 0 0

        • ciekawi mnie ile kontroli miales w życiu w tej skm'ce. jezeli tylko jedną opisywaną, to akurat szczesliwie trafiles. 50% z nich to typowe "buce" bez kultury. zamiast gloryfikować, pojezdzij wiecej - zmienisz zdanie.

          • 0 0

        • zapomniałeś dodać ...

          wypowiedź sponsorowana przez Renome !!!!

          • 0 0

    • widać że z komunikacji miejskiej to nie korzystasz

      A scenę na ulicy w tłumie świadków i podejściem dwóch policjantów też sobie autor wymyslił?

      • 0 0

    • ...

      no tak.. kobieta bija a ty wyjal bys telefon i nagrywal.. gratuluje

      • 0 0

  • Byłam świadkiem takiej sytuacji!

    Nie dalej jak tydzień temu trzech panów przeprowadzało kontrolę w tramwaju nr 2.
    Kobieta za mną nie posiadała biletu, gdyż jak stwierdziła "nie zdążyła go skasować"a jedze po dziecko do przedszkola.
    Nie chciała okazać dokumentów. "Panowie" nie pozwolili jej wysiąść, chociaż zrezygnowana powiedziała, że poda im dane, tylko chce wysiąśc, bo dziecko, etc.

    PAchniało lekkim naciągactwem, ale niech jej będzie.

    Oczywiscie kontrolerzy wysiąść nie pozwolili, zasłonili drzwi, ona zaczeła na nich krzyczeć coś w tylu: "gdzie z tym brzuchem niech pan puszcza!"

    Muszę wysiąść, podam dane itp

    Żadnej reakcji z ich strony... Ona dalej ze poda im dane tu, byle szybko bo i tak jest spóźniona, na co pan powiedział "teraz to ja też moge podac pani dane". Nieprzyjemnie, że chcieli tak jakoś się zemścić, ale to co stało się później to już raczej jej wina...

    Kobita mianowicie próbowala "przedzec" sie w czym "panowie" ustawicznie jej rpzeszkadzali. W końcu stało sie tak, ze przytrzasneły ją drzwi tramwajowe, jak ta zaczela wyć i krzyczeć... ludzie od razu do motorniczego niech szybko sie zatrzymuje i otwiera, on oczywiscie nic...

    Wrzeszczała tak i wrzeszczała, kontrolerzy próbowali na siłe otwierać drzwi zeby ją uwolnic, panowie z tramwaju zaczeli krzyczec na motorniczego, w koncu przystanek, drzwi otwarte, wysiadają..

    myslalam z eta pani tak troche udaje, ale ona wysiadła i az sie skupiła i upadła, tak ją bolało.

    Na motorniczego i kontrolerów nakrzyczała jakaś inna charyzmatyczna pani,a tamtej z przystanku pomógł jakiś pan.

    Z tej historii wynika, że tak samo jak kontolerzy powinni się opamiętac, tak i pasazerowie powinni zachować troszke godnosci i jesli juz nie mają tego biletu, uczciwie zaplacic mandat i tyle.
    Przypuszczam ze gdyby ta pani nie zaczela sie awanturowac i itp wszystko potoczyło by sie inaczej...

    niemniej jednak apeluje o opamietanie sie wszystkich konrolerow, ktorzy ajk poczuli, z emają odrobine władzy nad kimś to jej naduzywają!

    Po przeczytaniu artukułu bede pilniej obserwować co sie dzieje i reagować (nagranie, etc) bo to skandal, żeby ktokolwiek tak nadużywał swoich praw.

    Jednocześnie słowo do pasazerów - jak już be zbbiletu, to chociaż ponoście konsekwencje z godnością... chyba że ktoś łamie wasze prawa! Nie można pozwalać się obrażać!

    • 0 0

  • Brak słów !!!!! (1)

    Poniżej opisuję zdarzenie, które miało miejsce 09.09.2007r.:
    Dnia 09.09.2007r. nad ranem a dokładnie o godzinie 4.08 jechaliśmy kolejką
    SKM z Sopotu do Gdańska-Oliwy. Biegliśmy na tę kolejkę SKM, a nasz kolegą
    nas wyprzedził i poszedł kupić bilety na początku pociągu u maszynisty a my
    w tym czasie wsiedliśmy w ostatnie drzwi tejże kolejki. Na wysokości
    przystanku Gdańsk-Żabianka była kontrola biletów. Na początku
    przeprowadzało ją trzech kontrolerów ZW Renoma Sp. z o.o. później doszło
    jeszcze dwóch wieć razem było pięciu. Zażądali od nas bilety nie pokazując
    jakichkolwiek legitymacji u uprawniających do tego pomimo, że prosiliśmy o
    ich pokazanie. Odpowiedzieliśmy grzecznie, że spieszyliśmy się na tę
    kolejkę SKM i wsiedliśmy tutaj a nasz kolega, który był wcześniej na
    peronie kupuje bilety dla nas na początku kolejki SKM u maszynisty.
    Kontrolerzy Renomy nie chcieli słuchać naszych wyjaśnień wyjaśnień tylko
    zaczęli krzyczeć w obraźliwy sposób, że kłamiemy. Dodam, że żaden z panów
    nie poszedł sprawdzić na początek składu pociągu czy faktycznie ktoś od nas
    kupuje bilety a panów było pięciu jak pisałem wcześniej. Jak dojechaliśmy
    do stacji Gdańsk-Oliwa, gdzie był nasz przystanek docelowy, powiedzieliśmy
    do panów, że chcemy tu wysiąść bo tu jechaliśmy, więc jak chcą to mogą
    wysiąść z nami i na pewno wysiądzie też ten kolega, który kupił bilety na
    początku pociągu i na pewno wszystko się wyjaśni. Niestety kontrolerzy
    odmówili, zaczęli nas szarpać jak chcieliśmy wysiąść i obrzucali nas
    wyzwiskami. Zachowywali się agresywnie i arogancko. Powiedzieli, że nigdzie
    nie wysiądziemy i że mamy jechać z nimi. Chcę dodać, że kontrolerzy ZW
    Renoma Sp. z o.o. chyba wybierają sobie ofiary bo w czasie jazdy sprawdzali
    bilety innym osobom i grupę dziewczyn, które nie miały żadnego biletu
    puścili jak gdyby nic. Jesteśmy do dziś bardzo oburzeni zachowaniem
    kontrolerów ZW Renoma Sp. z o.o., jak można tak wyzywać i obrażać
    pasażerów? Ponadto jeden z kontrolerów podczas jazdy z Gdańska-Oliwy do
    Gdańska Głównego chciał wyłudzić od nas dodatkowe pieniądze za zatrzymanie
    pociągu, które sam chciał spowodować hamulcem ręcznym i powiedział, że
    będzie to na nas. Cała drogę nas obrażali i wyzywali. Kontrolerzy wywieźli
    nas siłą do Gdańska Głównego i kazali nam iść na posterunek policji. Moja
    żona odmówiła, bo dlaczego mamy iść na policję, jesteśmy bez naszej zgody
    wywiezieni, pozatym mieliśmy bilet, który kupił nasz kolega na początku
    składu pociągu. Było 5 kontrolerów i żaden z nich nie pofatygował się, żeby
    to sprawdzić. Gdy żona odmówiła i skierowała się w innym kierunku, jeden z
    kontrolerów krzyknął, żeby ją zatrzymać siła używając przy tym bardzo
    obraźliwych słów! Inny kontroler złapał siłą mocno moją żonę za ramię i za
    włosy i ciągnął w swoją stronę, jak się wyrywała i krzyczała to uderzył ją
    w klatkę piersiową po czym podbiegał drugi z kontrolerów i zaczął nam
    grozić, że po pracy nas dorwie, też używał obraźliwych słów i ubliżał nam
    przy tym! Kontrolerzy ponadto mnie szarpali i uderzali. Rzucali torebką
    żony tak że urwali rączki od torebki. Gdy żona zaczęła bardziej krzyczeć to
    kontrolerzy w pewnym momencie puścili nas ale nadal obrzucali wyzwiskami i
    nadal nam grozili. Żona bardzo się zdenerwowała i poprosiła żebym szybko
    zadzwonił na policję, co uczyniłem. Krzyczeli, że nikt nam nie uwierzy bo
    jesteśmy %u201Enaćpani%u201D co oczywiście nie było prawdą! Zaraz miała być
    policja na miejscu zdarzenia, ale kontrolerzy zaciągnęli nas na pobliski
    posterunek policji. Tam zgłosiliśmy co się stało. Zaufaliśmy policjantowi a
    on nas oszukał bo wysłuchał co mamy do powiedzenia, spisał nasze dane
    osobowe i podał kontrolerom biletów ZW Renoma Sp. z o.o. Po czym
    powiedział, że on nie może przyjąć naszego zgłoszenia bo nie od tego tu
    jest, a więc od czego jest policjant na posterunku policji? W czasie jak
    byliśmy na tym posterunku gdzie nas zaciągnęli kontrolerzy ZW Renoma Sp. z
    o.o. przyjechała policja, którą wezwałem telefonicznie na peronie, ale
    panowie zatrzymali nas siła i nie mogliśmy wyjść do policjantów, których
    wezwaliśmy. Kontrolerzy po tym jak dostali nasze dane osobowe odeszli jak
    gdyby nic. A policjant rozłożył ręce i powiedział, że możemy sobie iść i
    zgłaszać to zajście na posterunku policji przy ul. Piwnej, więc tak
    zrobiliśmy i poszliśmy tam złożyć zeznanie. Całe to zajście jest napewno
    zarejestrowane na kamerach, które są zamontowane na peronie w Gdańsku
    Głównym. Jesteśmy zszokowani tą sytuacją i zachowaniem pracowników ZW
    Renoma Sp. z o.o.
    Pisaliśmy do Remony w tej sprawie ale dostaliśmy odpowiedź, że pracownicy
    Renomy zachowali się całkowicie zgodnie z prawem, także brak słów

    • 0 0

    • Witam . mozna zapytac jak skonczyła sie sprawa? Czy "nasza policja , dobra policja" cokollwiek zrobiła? moze trzeba zgłosic do wydziału wewnetrzego ?!
      ps. z ciekowsci jak mozna to xlinex@wp.pl

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane