• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skargi po telewizyjnym materiale o mrocznych dzielnicach. Dziennikarka odcina się od autorów filmu

Maciej Korolczuk
25 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
aktualizacja: godz. 14:04 (26 stycznia 2022)
Radni Oruni i Nowego Portu uważają, że materiał TVP Opole poświęcony ich dzielnicom jest stronniczy i szkodliwy społecznie. Sprawą już zajęła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Radni Oruni i Nowego Portu uważają, że materiał TVP Opole poświęcony ich dzielnicom jest stronniczy i szkodliwy społecznie. Sprawą już zajęła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Radni Nowego Portu i Oruni czują się dotknięci materiałem zrealizowanym przez TVP Opole. Ich miejsca zamieszkania stały się tłem jednego z odcinków kontrowersyjnego cyklu "Mroczne dzielnice". Skarga trafiła do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.



Aktualizacja, środa, godz. 14:05.



Oświadczenie Marzeny Bakowskiej w sprawie filmu "Gdańsk. Nowy Port, Orunia" autorstwa TVP Opole



Po publikacji naszego artykułu oświadczenie wydała Marzena Bakowska, dziennikarka Radia Gdańsk, która wystąpiła w filmie wyemitowanym przez TVP Opole. Poniżej publikujemy je w całości.

W związku z opublikowaniem filmu, w którego nagraniu wzięłam udział, kierując się dobrymi, uczciwymi intencjami, w celu podzielenia się wiedzą na temat dzielnic Miasta Gdańska, stanowczo odcinam się od prezentowanej przez autora filmu tezy, powielanych w nim stereotypów i protestuję przeciwko manipulacji, jakiej dopuścił się Ośrodek TVP Opole podczas produkcji filmu.

Dziennikarza TVP Opole poznałam w Białymstoku podczas gali konkursu Audycja Historyczna Roku. Podczas jednej z rozmów, w trakcie której opowiadałam mu o Trójmieście, jego mieszkańcach niezwykle identyfikujących się ze swoimi dzielnicami, otrzymałam propozycję udziału w nagraniu programu.

Jako dziennikarka i historyk w dobrej wierze podzieliłam się z nim opowieściami o Gdańsku, jego charakterystyce, historii, opowieściach i anegdotach. Nie przypuszczałam, że tak doświadczony i nagradzany dziennikarz zmanipuluje nagranie i stworzy paszkwil na niezwykłe dzielnice miasta, niezwykłe w pozytywnym sensie tego słowa.

Niestety, nie poprosiłam o autoryzację materiału.

W długim wywiadzie przed kamerą opowiadałam o historii, m.in. o aresztowaniach Polaków 1 września 1939 r. w Nowym Porcie, o działaniach rewitalizacyjnych, np. warsztatach dla dzieci lub odbudowie organów w oruńskim kościele, o budynkach, które pokazywałam, np. Morskim Domu Kultury i falowcu w Nowym Porcie, twierdzy Wisłoujście czy Domu Sąsiedzkim na Oruni.

Nagrano ze mną długą rozmowę, lecz wybrano tendencyjnie tylko kilka zdań, które pasowały twórcom do z góry założonej tezy o "mroczności dzielnicy". W efekcie tego film stał się nie tylko powielaniem krzywdzących schematów, które często dawno już nie istnieją, czego twórcy nie zacytowali z moich wypowiedzi.

Zignorowano moją prośbę o uszanowanie i podkreślenie wysiłków włożonych w rewitalizację i dobre imię dzielnic.

Czuję się oszukana i rozgoryczona z powodu jawnego aktu manipulacji, jakiego padłam ofiarą. Żałuję, że zaufałam twórcom materiału. Nie dziwię się, że widzowie reagują oburzeniem. To zły merytorycznie i krzywdzący dla mieszkańców film.

Krzywdzący również dla mnie wobec mojego 30-letniego doświadczenia dziennikarskiego. Dlatego bardzo przepraszam wszystkie osoby, które poczuły się urażone moimi powycinanymi z kontekstu zmanipulowanymi fragmentami wypowiedzi. Przepraszam za naiwność, jaką się wykazałam. Mam nadzieję, że zwłaszcza mieszkańcy Nowego Portu i Oruni nie raz jeszcze przekonają się o mojej życzliwości, jaką darzę ich i miejsca, w których mieszkają.

Marzena Bakowska




Nadal są w Trójmieście dzielnice owiane złą sławą?

"Mroczne dzielnice" to cykl dokumentów lokalnej telewizji z Opola o miejscach cieszących się złą sławą. Przed pokazaniem Nowego Portu i Oruni pracownicy opolskiego ośrodka odwiedzili z kamerą m.in. Nową Hutę, katowickie Załęże, Zakaczawie w Legnicy, Sobięcin w Wałbrzychu czy częstochowski Raków. Materiały prezentowane są w TVP3 w niedzielne wieczory.

I niemal wszystkie budzą kontrowersje.

Odcinki są do siebie podobne, a ich autorzy skupiają się na pokazywaniu wybranych dzielnic w jednoznacznie negatywnym świetle. Na reakcję włodarzy miast, które są "bohaterami" cyklu nie trzeba było długo czekać. Skargi do Rady Etyki Mediów złożyli już m.in. prezydent Wrocławia Jacek Sutryk oraz Marcin Krupa, prezydent Katowic.

W obu przypadkach REM przyznała rację skarżącym, wskazując, że sensacyjność ujęcia tematu oraz wyszukiwanie niemal wyłącznie czarnych stron historii i współczesności pokazywanych dzielnic mogą stygmatyzować ich mieszkańców.

Radni Nowego Portu: to jednostronny przekaz



Teraz kolejna skarga wpłynęła także z Gdańska. Swojego oburzenia formą i treścią materiału wyemitowanego na początku stycznia nie kryją w mediach społecznościowych mieszkańcy Nowego Portu i Oruni.

Pierwsze efekty rewitalizacji Nowego Portu



Nowoporcki radny Łukasz Wojach z prośbą o interwencję zwrócił się do kancelarii prezydent Gdańska, z kolei jego kolega z rady dzielnicy Jarosław Sobolewski oficjalną skargę wysłał do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

- Poczuliśmy się dotknięci tym materiałem - przyznaje Jarosław Sobolewski. - Film był jednostronny i skupiał się wyłącznie na pokazaniu naszej dzielnicy w negatywnym świetle. O ile na Oruni autorzy udali się do Domu Kultury i porozmawiali tam z aktywistami, o tyle w Nowym Porcie skupiono się wyłącznie na podkreślaniu rzekomo mrocznych aspektów życia w dzielnicy. Zupełnie pominięto informację choćby o remontowanych ulicach, wciąż zmieniających się kamienicach i trwającej rewitalizacji.
Zdaniem Marzeny Bakowskiej napisy na murach w Nowym Porcie są wyrazem "czarnego humoru" mieszkańców dzielnicy. Zdaniem Marzeny Bakowskiej napisy na murach w Nowym Porcie są wyrazem "czarnego humoru" mieszkańców dzielnicy.

Co pokazano w materiale?



W rolę przewodnika po dwóch gdańskich dzielnicach wcieliła się Marzena Bakowska, która na antenie Radia Gdańsk prowadzi cykl "Twoja dzielnica". Widzów do obejrzenia materiału miała zachęcić krótka zajawka, w której mówi ona o dzieciach z Oruni bawiących się w libacje alkoholowe albo wizytę policji, która przychodzi by "aresztować tatusia do więzienia".

O tym, czego mogą spodziewać się widzowie mówią też słowa-klucze wyświetlane w trakcie dynamicznie zmontowanej czołówki: przemoc, bieda, historia, meliny, zbrodnie, wykluczenie. Następnie głos lektora mówi, że Orunia i Nowy Port to w ostatnich latach najbardziej mroczne i niebezpieczne dzielnice Gdańska.

Gdański dynamit i inne niesamowite historie z Nowego Portu



- Ta opinia, choć mocno już zwietrzała, utrzymuje się do dziś i odbija na cenach mieszkań oraz na komunalnych inwestycjach, których ratusz skąpi swym ubogim peryferiom - mówi głos z offu.
W dalszej części słychać już głos pracownicy publicznej rozgłośni.

- To były dwie dzielnice, w których mieszkała uboższa część gdańszczan. Zdarzały się tam przestępstwa, działały gangi, np. samochodowe. Mieszkam w Trójmieście od lat 90. i wiadomo było, że złodzieje samochodów pochodzą mniej więcej z tych dzielnic - mówi do kamery Bakowska.
Jej zdaniem trudno jest się zaprzyjaźnić z mieszkańcem Nowego Portu, by "człowiek uznał cię za swojaka, kogoś kto jest ci przyjazny".

- Trochę mieszkańcy Nowego Portu czują się taką enklawą, zamkniętą społecznością. Żeby zdobyć zaufanie takiego mieszkańca trzeba się z nim zaprzyjaźnić, pójść na piwo. Tak trochę pobyć z tym człowiekiem, wtedy on się otwiera, co jest zupełnie inne niż w innych dzielnicach. Bo mieszkańcy Wrzeszcza czy Oliwy są bardzo otwarci, a tu... - urywa Bakowska.
Czego jeszcze dowiadujemy się z materiału TVP o Nowym Porcie i Oruni?

Bakowska o Nowym Porcie: - Do dziś to dzielnica wśród gdańszczan niezbyt popularna, mówiło się o niej jako o "dzielnicy latających noży". To była zawsze dzielnica portowa, tu było zawsze sporo marynarzy i knajp, w których działy się dziwne rzeczy. Jakieś awantury, takie typowo portowe... Pojawiały się panie, które oferowały panom swoje usługi.
Dziennikarka Radia Gdańsk oprowadza ekipę telewizji także po starszej części dzielnicy, o której mówi, że to "Nowy Port pełen tajemnic portowych, gorszej jakości". Napisy na murach typu "Nowy Bronx" to według niej wyraz "czarnego humoru" wyrażany przez samych mieszkańców dzielnicy.

- Jak byłam w Nowym Jorku to też mi odradzano wyjazd na Bronx - wspominała Bakowska.

Na Oruni powstała piracka telewizja



W drugiej części więcej uwagi autorzy poświęcają Oruni. W tym słynnej powodzi z 2001 r., po której na skutek zalania wielu budynków mieszkalnych część mieszkańców Oruni została przeniesiona na tzw. osiedle marzeń na Oruni Górnej.

Jednego z mieszkańców pamiętających dawne czasy ekipa TVP spotkała na kładce nad Traktem św. Wojciecha. Według lektora mężczyzna zbiera puszki "by mieć na chleb i używki".

Orunia, Droga Królewska, Zielony Most - tędy kiedyś jeździły tramwaje



W materiale pojawia się też wypowiedź Moniki Jarząbek z Gdańskiego Archipelagu Kultury, a więc... miejskiego domu kultury Stacja Orunia.

- Czy to nie przypadek, że akurat na Oruni powstała pierwsza piracka telewizja w Polsce? - pyta autor materiału.
Jarząbek odpowiada:

- Myślę, że nie. Energia tej dzielnicy jest tak niesamowita i niedoceniana - mówi Jarząbek, podkreślając jednocześnie, że wówczas telewizja miała uprzyjemnić życie mieszkańcom Oruni. - Wówczas dzielnica miała złą sławę. Myślę, że dziś już zupełnie niesłusznie - dodawała.

Radna Oruni: to szkodliwe społecznie



Obojętną na materiał TVP nie pozostanie rada dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce. Jak mówi Agnieszka Bartków, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy, film jest krzywdzący dla dzielnicy i jej mieszkańców.

- Materiał jest szkodliwy społecznie - nie ukrywa Bartków. - Nasza dzielnica, podobnie jak Nowy Port, obecnie przechodzi intensywną rewitalizację, zmienia się na naszych oczach. Jesteśmy w przededniu otwarcia dawnego Ratusza, a telewizja robi materiał o jakichś dawnych i w sumie nie wiadomo czy prawdziwych historiach.
Jak dodała, w najbliższych dniach także rada dzielnicy z Oruni złoży w KRRiT formalną skargę na materiał zrealizowany przez TVP Opole.

W poniedziałek radni z Nowego Portu otrzymali już wstępną odpowiedź z wydziału skarg KRRiT. Jak napisała Anna Szydłowska-Żurawska, dyrektor Departamentu Prezydialnego, KRRiT przyjęła skargę i zwróciła się do prezesa TVP SA Jacka Kurskiego o przekazanie materiałów niezbędnych do zajęcia stanowiska wobec przedstawionych zarzutów.

Dalsze działania rady zostaną przekazane radnemu Nowego Portu w ciągu dwóch miesięcy od daty otrzymania dokumentacji od nadawcy.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (483)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane