• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skrzypce wujka Tuska i pasztetowa. Historia Trójmiasta w rodzinnych pamiątkach

Małgorzata Kaliszewska
17 listopada 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
aktualizacja: godz. 11:09 (18 listopada 2009)
Najnowszy artykuł na ten temat Wspomnienia zaklęte w przedmiotach

Przedmioty opowiadają rodzinne historie mieszkańców Trójmiasta.



Skrzypce lutnika Czesława Niemena, rzeźby kultowego sopockiego artysty obok dziecięcych grzechotek przerobionych na talizmany, medalików, maszyn do szycia lub do wytwarzania słynnej "pasztetowej". Czy ktokolwiek słyszał by miały szansę zaistnieć obok siebie? Właśnie nadszedł ich czas. Portal Trojmiasto.pl wraz z Muzeum Historycznym Miasta Gdańska ogłasza wielką akcję zbierania pamiątek rodzinnych mieszkańców Trójmiasta.



Amatorzy staroci, kolekcjonerzy rodzinnych pamiątek i wspomnień, miłośnicy Gdańska, Gdyni i Sopotu oraz historii zaklętych w przedmiotach. To akcja właśnie dla Was - dla ludzi którzy kultywują rodzinne tradycje, wrośli w miejsce, w którym mieszkają, jednocześnie nie zapominając o tym, kim są i skąd pochodzą. Dzięki zaangażowaniu właśnie takich osób chcemy stworzyć jedyną i niepowtarzalną wystawę rodzinnych wspomnień.

- Po raz pierwszy tego typu ekspozycja będzie pokazywała mieszkańców Trójmiasta przez pryzmat tego co dla nich najważniejsze i im najbliższe. Chcemy pokazać pamiątki które pozostały po przodkach lub zostały przywiezione z różnych stron Polski i świata - tłumaczy Adam Koperkiewicz, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. - Te pamiątki mają przemówić - mówić o tym co najsilniejsze w tradycji rodzinnej, o historiach jakie towarzyszyły tym przedmiotom. Poprzez pamiątki pokażemy historie rodów Gdańska, Gdyni i Sopotu.

Efektem akcji będą dwie wystawy: jedna wirtualna na stronach portalu Trojmiasto.pl, druga realna w murach Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.

Na tych wystawach mogą pojawić się przedmioty cenne, mające bardzo bogatą, wielopokoleniową historię, jak i kilkunastoletnie za to niosące ciekawe historie i emocje.

Najcenniejsze, bo rodzinne. Najważniejsze, bo niosące ze sobą historię ludzi i miejsc. Stwórzmy razem galerię pamiątek mieszkańców Trójmiasta. Dodaj zdjęcie swojej pamiątki - wypełnij Formularz.


- Jedną z najcenniejszych rzeczy jakie pozostały po mojej babci jest maszyna do szycia, na której pracowała najpierw w USA, a potem w Gdyni - opowiada gdynianin Wojciech Ogrodnik. - Dzięki niej w trudnych czasach nasza rodzina mogła pozwolić sobie na dom, w którym mieszka już trzecie pokolenie Ogrodników.

Dla Piotra Mazurka, gdańszczanina z dziada pradziada, jednym z wielu przedmiotów wywołujących uśmiech na twarzy jest "kubek dla wąsaczy" z początku ubiegłego wieku. - Nasza rodzina słynęła z wąsów, stąd właśnie takie wynalazki, jak kubek pozwalający dbać o estetykę sumiastych wąsów nawet przy najbardziej wymagających trunkach - śmieje się Piotr Mazurek. - Ja wąsów nie mam  ale ilekroć patrzę na pamiątkę po moich przodkach wzruszam się niesłychanie..

Sylwia Pietrzykowska z Sopotu ma bogatą kolekcję po dwóch przodkach - dziadku Józefie Tusku i wuju Buni Tusku(wujowie premiera Donalda Tuska). Do jednego (lutnika z zamiłowania kolejarza z zawodu) przyjeżdżali ze swoimi instrumentami najsławniejsi polscy artyści. Drugi zaś przyciągał całą trójmiejska bohemę, w międzyczasie malując obrazy. - Dwa dzieła Bunio Tuska wiszą do dziś u mnie na ścianie, oba chętnie wypożyczę na wasza wystawę - deklaruje Sylwia Pietrzykowska.

Na liście oryginalnych przedmiotów z historią znalazła się też m.in. maszyna masarska rodziny Tuszyńskich. - Pamiętam ją jeszcze z czasów gdy byłem dzieckiem - wspomina z sentymentem Piotr Mazurek. - Podobno przechodział z pokolenia na pokolenie ratując nie raz tę rodzinę. Sam jako malec w czasach PRL wystawałem w kolejkach po "wędzona poasztetową" która dla odmiany ratowała często zasoby naszej lodówki i naszych żołądków.

I właśnie takie są zasady wzięcia udziału w naszej akcji. Wystarczy przysłać do portalu Trojmiasto.pl fotografię przedmiotu - swojej ukochanej pamiątki rodzinnej wraz z krótką historią jej towarzyszącą.

Najciekawsze opowieści zaprezentujemy w specjalnym serwisie poświęconym akcji.

Każdy, kto zdecyduje się wspólnie z nami współtworzyć wystawę pamiątek rodzinnych mieszkańców Trójmiasta, będzie mogła wypożyczyć ją Muzeum Historycznemu Miasta Gdańska. Każdy przedmiot zostanie dokładnie opisany, ubezpieczony, a jeżeli zajdzie taka potrzeba, przejdzie renowację. Wszytko po to by trafić na jedyną w swoi rodzaju wystawę stworzoną rękami mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu. Pokażmy kim jesteśmy. W końcu to my tworzymy historię miast, w których żyjemy.


Zobacz pamiątki mieszkańców Trójmiasta i dodaj swoją - LISTA PAMIĄTEK

Wydarzenia

Opinie (62) ponad 10 zablokowanych

  • A mundur po dziadku nie został ??? (10)

    • 33 4

    • Który? Bo są cztery- polski POW, pasiak więźnia Stutthofu, niemiecki Wehrmachtu batalionu pomocniczego i polski korpusu zachodniego?

      • 3 6

    • I JESZCZE DZIADKOWE KALESONY Z AK :) (2)

      • 3 2

      • W AK nie nosili kalesonów.

        Na pustyni?

        • 3 1

      • AK czyli Aushwitz Komando...

        • 2 4

    • jesteś (4)

      zwykłym głupcem tak jak Kurski, bo nie znasz historii Pomorza i tego co się tutaj działo.
      Nie chciałbyś się znajdować w skórze ludzi którzy tutaj mieszkali i ich decyzje mogły przesądzić o tym czy cała rodzina znajdzie się w obozie. Moi dziadkowie 'mieli szczęście': bo jeden został wysłany na roboty do Niemiec, drugi do pracy u Niemca w Gdańsku jako pomocnik. Jego brat nie miał tyle szczęścia bo nie lubił Niemców i kilka razy im podpadł przed wojną. Jak wojna wybuchła od razu zwinęli go do obozu gdzie zginął.
      Dziadek Tuska nie miał wyboru - został zapewne wcielony siłą jak to zwykle na Pomorzu było. Miał rodzinę.
      Powiem więcej jeżeli miałbym ratować rodzinę to bym walczył po stronie niemieckiej żeby ją uratować do obozu (bo taki był wybór w przypadku odmowy służby w armii niemieckiej).

      Dziwią mnie te pieprzo..ne wypowiedzi powielane przez kolejnych ignorantów takich jak ty.

      • 8 13

      • Dziadka Tuska wpierw przez więzienie gestapowskie i Stutthof ęprzeciągnęli" - za to, że przed wojną przystąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej a rodzina odmówiła podpisania volkslisty. Więc tak "łatwo" tutaj nie było.

        • 0 3

      • Kolego Octarion, nie mówisz wszystkiego...

        Do Wehrmachtu brali tylko tych, którzy deklarowali swoje niemieckie pochodzenie lub podpisali volkslistę. Moja rodzina pochodzi z Pomorza, ale nie
        skorzystała z tego "dobrodziejstwa" i nie walczyła po niemieckiej stronie. Za to
        mamy chlubne tradycje w walce o polskość.

        • 6 2

      • Do zdiwionego Octariona (1)

        Nie wyzywaj innych kolego od głupców bo sam zasługujesz na to miano . Część z mojej rodziny pochodzi z Pomorza i mieszkali w tzw. Rzeszy - gdzie zresztą wyrzucono ich z ich gospodarki . Jak się zaczeło walić na froncie Niemcy brali wszystkich jak leciało . Jak mieli szczeście to pojechali na front zachodni bo ci ze wschodniego zazwyczaj nie wracali. Tam wszyscy prędzej czy później uciekli lub dostali się do niewoli i dzięki tamu mam rodzinę na tzw. zachodzie . W przypadku ucieczki czyli tzw. dezercji ( w mniemaniu niemców ) rodzina w kraju drżała żeby się nie wydało bo był to bilet do obozu ( Potulic ). Żaden z nich nie zgłosił się na ochotnika , a rodzina miała papiery z literką P co przydało się gdy " wyzwolili i" ich sowieci. I wszyscy o tym wiedzieli , nie kryli się z tym .
        INCZEJ JAKOŚ BYŁO W PRZYPADKU DONKA . TEN TZW. HISTORYK PISZĄCY O SWOJEJ RODZINIE DZIWNIE NIE WIEDZIAŁ ŻE DZIADEK BYŁ W WERMACHCIE I NA DODATEK KŁAMAŁ .
        DLACZEGO ?
        MOŻE MĄDRALO ODPOWIESZ NAM NA TO PYTANIE ? I O TO TU CHODZI . Czekamy na odpowiedź . Chyba że jak można zauważyć masz kłopoty ze zrozumieniem tekstu pisanego ( opanowanie w 6 klasie szkoły podstawowej ).

        • 6 1

        • W czym było inaczej? Dziadka jego przez obóz przeciągnęli, do wojska siłą wcielili, nawiał im po 6 tygodniach. Masz tu coś innego? Nawet Kurski przyznawał, że stało jak byk, że Tusk się nie zgłosił, nie wpisał na volkslistę, że był "elementem". Wystarczy zresztą spojrzeć - kiedy i do jakiej jednostki go wciągnęli.... A że Donek nie wiedział o półtora miesięcznym okresie życia jego dziadka - ty znasz co do miesiąca życiorys swojego? Wątpię. A przymusowe kopanie rowów to raczej nie jest nic ciekawego do wspominania.

          • 1 2

    • mundur

      O jaki mundur chodzi ? Czy o ten przymusowo nałożony przez okupanta,czy o
      ten ochotniczo założony w polskim wojsku na Zachodzie ?

      • 1 2

  • ech wspomnienia...

    Pamiętam doskonale smak wędzonej pasztetowej od Tuszyńskiego, fantastyczna była!-a dzisiaj wszystkie pasztetowe smakują tak samo, kiepsko oczywiście.

    • 4 1

  • Wow (1)

    Skoro Donald jest moim wujkiem, to znaczy ze to nalezy do mnie!Oddawaj!

    • 3 1

    • afasdf

      asdfas

      • 0 0

  • Jeden z wypowiadających wyglada na 70 lat i nie dorobił się samochodu....no to chyba już się nie dorobi (1)

    Tak poza tym to jak chcą robić wystawę to niech KUPIĄ coś na JArmarku Dominikańskim, bo starocie rodzinne mają wielką wartość sentymentalną i jak liczą że im ludzie DADZĄ to się przeliczą....

    • 4 2

    • No nie doczytałem do końca...ale i tak myślę że mało komu się bedzie chciało POŻYCZAĆ coś co jest mu bardzo cenne, ale zdjęcie

      i opis to może i ludzie powysyłają

      • 0 0

  • Gunther Grass mógłby podarować nóż ,którym obierał cebulę.

    W czasie swej pokojowej służby w waffen SS .

    • 16 2

  • Pikelhaubę po Puł tusku bym chętnie obejrzał

    reszta to szmelc

    • 2 1

  • Tusk nie może być moim wujkiem bo jest Kaszubem a ja jestem Kociewiak

    • 2 1

  • Bardzo fajna akcja,

    mysle, ze bedzie warto to wszystko zobaczyc.

    • 1 0

  • A kto ma hełm rodziny Tusków ? (1)

    Słyszałem, że ród Tusków oprócz zamiłowania do kultury miał dryg do wojowania. Może jakiś hełm by mieli ( pisze hełm bo nie wiem jak jest to po niemiecku).

    • 2 2

    • prostak

      • 1 0

  • (1)

    jezlei to maja byc pamiatki rodzinne, to chyba raczej powinny jednak zostac w rodzinie a nie wylądowac w muzeum?
    kto oddaje swoje pamiatki rodzinne ?

    • 2 0

    • czytanie ze zrozumieniem... chodzi o wypożyczenie.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane