• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Śmigłowce dla Marynarki Wojennej zagrożone?

Jakub Gilewicz
8 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Francuski śmigłowiec H225M Caracal.
  • Kabina pilotów H225M Caracal.
  • Francuski śmigłowiec H225M Caracal.

- Ministerstwo Obrony Narodowej rozważa rezygnację z zakupu śmigłowców do zwalczania okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej. Pozyskane w ten sposób pieniądze miałyby zasilić program "Kruk", czyli zakup śmigłowców szturmowych - twierdzi nasz rozmówca. MON jak dotąd nie skomentowało tej informacji. Jednak kilka dni temu Polska wycofała się z zakupu francuskich śmigłowców H225M Caracal, które rok temu wygrały w przetargu na śmigłowce wielozadaniowe - w tym dla Marynarki Wojennej.



Czy Marynarce Wojennej potrzebne są nowe śmigłowce do zwalczania okrętów podwodnych?

Nowe maszyny przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) były jednym z elementów przetargu, który zakładał zakup 50 śmigłowców wielozadaniowych w kilku wersjach.

Wiosną ubiegłego roku, kiedy MON-em kierował Tomasz Siemoniak, do końcowego etapu zakwalifikowano francuski Airbus Helicopters ze śmigłowcem H225M Caracal. Ze względów formalnych odrzucono natomiast dwie inne oferty:


Kontrakt o wartości ponad 13 mld złotych nie został jednak podpisany. Po tym jak szefem MON został Antoni Macierewicz, zarządził przegląd postępowań dotyczących zakupów. W tym także przetargu na śmigłowce wielozadaniowe.

Polska zrywa rozmowy z francuskim Airbus Helicopters

  • Francuski śmigłowiec wielozadaniowy H225M Caracal.
  • Francuski śmigłowiec H225M Caracal.
  • Francuski śmigłowiec H225M Caracal.
- Dokumenty, które poznałem jako poseł, wskazywały, że to postępowanie trzeba unieważnić i rozpocząć je od nowa - mówił Antoni Macierewicz jesienią ubiegłego roku Polskiej Agencji Prasowej.
Pojawiły się też doniesienia prasowe, że Polska miałaby kupić tylko kilka Caracali, a pozostałe śmigłowce zamówić w Mielcu. Polsko-francuskie rozmowy w sprawie umowy offsetowej toczyły się jednak do pierwszych dni października br. Po czym Ministerstwo Rozwoju uznało, że rozbieżności w stanowiskach negocjacyjnych obu stron uniemożliwiają osiągnięcie kompromisu.

- Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters związanej z kontraktem na zakup śmigłowców wielozadaniowych Caracal dla polskiej armii. Kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego - podało w oświadczeniu Ministerstwo Rozwoju.
Marynarka Wojenna nie otrzyma kluczowych śmigłowców?

Najszybsze w zwalczaniu okrętów podwodnych, biorąc pod uwagę rejon Morza Bałtyckiego, są śmigłowce ZOP. A w miejsce wysłużonych Mi-14PŁ nie ma nic.
Wśród 50 maszyn, które miały zostać kupione w ramach przetargu na śmigłowce wielozadaniowe, 14 miało trafić do Marynarki Wojennej - sześć z nich w wersji CSAR (opancerzona i uzbrojona wersja poszukiwawczo-ratownicza) i osiem w wersji ZOP, czyli przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych.

Po fiasku poprzedniego przetargu, prawdopodobnie zostanie rozpisany nowy. Tyle że może nie zawierać zapisu o zakupie części maszyn dla MW.

- Ministerstwo Obrony Narodowej rozważa rezygnację z zakupu śmigłowców ZOP dla Marynarki Wojennej. Pozyskane w ten sposób pieniądze miałyby zasilić program "Kruk", czyli zakup śmigłowców szturmowych - informuje nasz rozmówca, od lat związany z lotnictwem.
Jeśli scenariusz sprawdziłby się, Marynarka Wojenna miałaby poważny problem. Nie mogłaby skutecznie wykonywać jednego ze swoich głównych zadań: dbać, aby Bałtykiem można było bezpiecznie transportować surowce, towary czy pomoc humanitarną do polskich portów.

Wysłużone Mi-14PŁ to jedne z dwóch typów śmigłowców, którymi Marynarka Wojenna może zwalczać okręty podwodne. Wysłużone Mi-14PŁ to jedne z dwóch typów śmigłowców, którymi Marynarka Wojenna może zwalczać okręty podwodne.
- Jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa transportu morskiego są okręty podwodne, które są trudne do wykrycia, a jednocześnie przenoszą dużą ilość uzbrojenia. W sytuacjach kryzysowych oraz podczas działań bojowych, jednostki transportowe muszą się zatem poruszać pod osłoną okrętów i lotnictwa, które dysponują systemami i uzbrojeniem pozwalającym efektywnie przeciwdziałać atakom okrętu podwodnego - tłumaczy kmdr ppor. Czesław Cichy, oficer prasowy Gdyńskiej Brygady Lotnictwa MW.
Tymczasem zdolności Marynarki Wojennej do poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych maleją. Jedynymi maszynami latającymi, które są w stanie realizować oba zadania są dwa typy śmigłowców ZOP. Pierwsze to wysłużone Mi-14PŁ (uzbrojenie: torpeda MU-90 Impact i bomby głębinowe). Drugie to śmigłowce pokładowe Kaman SH-2G (uzbrojenie: torpeda tego samego typu) na fregatach rakietowych ORP "Generał Tadeusz Kościuszko" i ORP "Generał Kazimierz Pułaski".

Obecnie Gdyńska Brygada Lotnictwa MW posiada na stanie osiem śmigłowców Mi-14PŁ. Tyle że cztery z nich zostały wycofane z eksploatacji ze względu na wyczerpanie resursów.

- W stosunku do trzech z wycofanych maszyn trwa wdrażanie procedury, która pozwoli na przedłużenie resursu o kolejne cztery lata. Pozostałe cztery maszyny mają zapas resursu do przełomu 2021 i 2022 roku. Po tym terminie mogą być poddane podobnej procedurze - wyjaśnia kmdr ppor. Cichy.
Z kolei cztery śmigłowce SH-2G mają zostać wycofane ze służby wraz z zakończeniem eksploatacji ostatniej z dwóch poamerykańskich fregat rakietowych. Ma to nastąpić ok. 2024 roku.

Jak twierdzi nasz rozmówca, Polska nie może sobie jednak pozwolić na zwlekanie z zakupem nowych maszyn dla Marynarki Wojennej.

Zakupy na ostatnią chwilę zagrożeniem dla Polski

Śmigłowce pokładowe ZOP typu Caman SH-2G, trafiły do Polski w związku z pozyskaniem przez Marynarkę Wojenną amerykańskich fregat rakietowych. Maszyny mają zostać wycofane ze służby ok. 2024 r. wraz z zakończeniem eksploatacji ostatniego z dwóch tego typu okrętów. Śmigłowce pokładowe ZOP typu Caman SH-2G, trafiły do Polski w związku z pozyskaniem przez Marynarkę Wojenną amerykańskich fregat rakietowych. Maszyny mają zostać wycofane ze służby ok. 2024 r. wraz z zakończeniem eksploatacji ostatniego z dwóch tego typu okrętów.
- Najszybsze w zwalczaniu okrętów podwodnych, biorąc pod uwagę rejon Morza Bałtyckiego, są śmigłowce ZOP. A w miejsce wysłużonych Mi-14PŁ nie ma nic. Jeśli dojdzie do sytuacji, w której zakupy odłożone zostaną na ostatnią chwilę, może się okazać, że w pewnym momencie starym śmigłowcom skończą się resursy, a nowe nie będą miały jeszcze osiągniętej zdolności operacyjnej.
- Trzeba także pamiętać, że przypadku śmigłowców ZOP, które są wysoce wyspecjalizowanym sprzętem, dochodzenie do zdolności operacyjnej zajmuje niemało czasu. Może się więc zdarzyć, że okręty podwodne będą sobie pływać po Bałtyku jak chcą - dodaje anonimowo nasz rozmówca.
- ZOP to jedna z bardziej skomplikowanych operacji na morskim teatrze działań. Na Bałtyku dodatkowo utrudniona ze względu na nietypową charakterystykę hydrologiczną tego akwenu, stosunkowo niewielkie głębokości z dużą ilością warstw wody o zmiennej temperaturze i zasoleniu. To wręcz idealne warunki dla prowadzenia skrytych działań okrętów podwodnych - tłumaczy z kolei kmdr ppor. Cichy.
Dlatego jak wyjaśnia, skuteczne prowadzenie działań lotniczych w tym rejonie zależy od wyszkolenia personelu latającego. A zdobywanie potrzebnej wiedzy i doświadczeń w trakcie specjalistycznych kursów i ćwiczeń na morzu, zajmuje wiele lat.

- Pełne wykorzystanie możliwości śmigłowców zależy też od umiejętności operatorów systemów poszukiwawczo-uderzeniowych, którzy pełnią rolę oficerów taktycznych. Ich zadaniem jest nie tylko obsługa skomplikowanych systemów ale również zaplanowanie misji i dowodzenie. Realizacja zadań ZOP wymaga między innymi opanowania wybranych zagadnień z zakresu oceanografii, hydrologii czy hydroakustyki.

Opinie (351) 5 zablokowanych

  • Moim zdaniem

    TW Maciora realizuje dwa plany: ukarania Gdańska i MW za niezależność i demokrację oraz dwa - wykonuje polecenie swojego przełożonego Putina aby doprowadzić Polskę do ruiny i aby była ona bezbronna.

    • 18 13

  • Caracali nie dostanieta poliaki!

    Za to zostawiam wam Karakana!

    • 11 6

  • debi lna zmiana musi miec na bojówki maciorki i na 500 plus

    • 9 5

  • Brawo (2)

    I bardzo dobrze, oby w końcu Polskie firmy wygrały przetarg. BRAWO!!!

    • 9 12

    • A jakaś polska (z małej litery, tak jest poprawnie) firma stanęła do tego przetargu? Chyba coś przegapiłem, albo Ty czegoś nie zrozumiałeś.

      • 5 1

    • ciekawe że dla pisowców anglosaskie korporacje stały się Polskie... ot nowość...

      • 2 2

  • francuski złom

    • 8 9

  • Oba tytanowe wirniki black hawka wytrzymują ostrzał (2)

    z broni kalibru 23mm. Tylny Superpumy może wytrzymywal ostrzał z 7.6 mm . EC 725 wbrew pozorom to rozwinięcie starszej konstrukcji, droższy, słabiej wyposażony, gorsze parametry lotu i bezpieczeństwa dla załogi. Niestety ale Europa nie jest zagłębiem przemysłu lotniczego tylko USA. W samej Kaliforni jest 150 szkółek lotniczych. A ile w Polsce?

    • 6 2

    • masz niekompletne wiadomosci...

      Zgadzam się ze USA sa ogromnym poligonem, a miejsca gdzie były lub są wojny przez nich prowadzone jeszcze większym, ale poczytaj więcej, moze sie czegos dowiesz...Podpowiem ci, ze nie wszystko co jest uzywane w USA jest amerykańskie i nie zawsze to co amerykańskie jest najlepsze i wygrywa w realnym zyciu...

      • 1 1

    • żyjesz w krainie fantazji...

      • 0 0

  • Gd (3)

    Ludzie przestańcie narzekać na pis.... Pamiętajcie i nauczcie się że nic nie zatrzyma ruskich jak będą chcieli zdobyć nasz kraj!!! To zbyt duży kraj i zbyt liczna armia. Nawet nasi żołnierze dobrze nie wsiadzie do samolotu a nad naszymniebem będziemy mieli sajgon.... Więc pytam sie po co ten jad. Zlikwidować marynarkę i część tej kasy do sg na zakup statków patrolowych.

    • 3 9

    • (2)

      Lepiej samemu zbudować statki mamy wspaniałych stoczniowców

      • 3 0

      • (1)

        jeden taki gawron zajął im parę lat

        • 2 0

        • az sie wróbel śmiał

          • 2 0

  • marzymy o śmigłowcu HH-60H - ratownictwo morskie

    • 6 0

  • Nie wiem czy Francja przyzna się do cichej umowy w sprawie Tuska. (1)

    Czarny Jastrząb vs. Ryś Stepowy, czyli porównanie wyjaśnia wszystko. "Zastanawiają krokodyle łzy polityków PO i Nowoczesnej"

    • 7 4

    • @olaf

      weź sznur albo proszek

      • 0 1

  • (1)

    a ja sobie myślę/wyśniłem tak: że po prostu Anglosasi nie po to przejmowali w atmosferze afer nasz przemysł lotniczy by teraz oddawać poletko jakimś Francuzom
    i nie po to wykreowano udawaną "prawicę" by ta nie realizowała teraz ich anglosaskich celów
    - CETA, TTIP bezprzetargowe zakupy zbrojeniowe w waszyngtonie, masowe sprowadzanie na teren Polski mniejszości narodowych dziwne "rozmowy" z rządem brytyjskim połączone ze wzrostem agresji wobec Polaków na wyspach, definowanie interesów oligarchii ukraińskiej jako Polskiego, oraz konflikt z Rosją w interesie usa, oto te cele - skutecznie realizowane warto dodać
    a że rezultatem jest kolejny raz wystawienie Polski na strzał i skonfliktowanie ze wszystkimi sąsiadami - nieważne
    są stołki, są frukta
    a my żyjmy udawanym konfliktem pis/po (jakby się czymś różnili...)

    tak na marginesie właśnie Prezydent Francji odwołał wizytę w Polsce, a warto przypomnieć że mieszka tam niemal milionowa Polonia... ale co tam Polonia, gdzie drwa rąbią tam wióry lecą

    ale może to wszystko to sen?

    • 4 1

    • Sacrebleu!!!!

      Geszeftu nieeeeee!!! Sacrebleu!!! Ole!!!!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane