• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopoccy urzędnicy do sklepikarzy: nie sprzedawajcie alkoholu po godz. 22

Piotr Weltrowski
16 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
W nocy z poniedziałku na wtorek policjanci interweniowali w centrum Sopotu blisko sto razy. Czy tak będzie też w nocy z czwartku na piątek? W nocy z poniedziałku na wtorek policjanci interweniowali w centrum Sopotu blisko sto razy. Czy tak będzie też w nocy z czwartku na piątek?

Prezydent Sopotu postanowił przed wyborami zawalczyć o zmianę wizerunku miasta. Najpierw - po połowinkach, które skończyły się pijaństwem w centrum kurortu - zwolnił komendanta straży miejskiej. Teraz zaś, tuż przed studenckimi otrzęsinami, apeluje do właścicieli sklepów sprzedających alkohol, aby zakończyli pracę o godz. 22.



Sopot od lat kojarzony jest - i to nie tylko w Trójmieście i okolicy - jako największa pomorska imprezownia. Bawić zjeżdżają się tu ludzie z całego regionu i z całej Polski.

Ostatnio taki charakter miasta zaczął wielu osobom przeszkadzać.

O tym, że Sopot należy zmienić z imprezowni w spokojniejszy kurort i "miasto dla mieszkańców" mówią niemal wszyscy przedstawiciele opozycji. Ostatnio do ich grona dołączył także prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

Latem porozumiał się w policją w sprawie większej liczby weekendowych patroli, których głównym zadaniem ma być właśnie pilnowanie porządku w centrum miasta. Cel: skuteczniejsze karanie za picie alkoholu w miejscach publicznych.

W tym tygodniu jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli. W nocy z poniedziałku na wtorek odbyły się w Sopocie tzw. Wielkie Połowinki Trójmiasta organizowane przez jedenaście miejscowych klubów. W teorii "bezalkoholowa" i adresowana do 16-latków impreza zamieniła się jednak w wielkie pijaństwo. Policja musiała interweniować ponad 100 razy, głównie wypisując mandaty za picie alkoholu pod gołym niebem.

Dzień później pracę stracił wieloletni szef sopockiej straży miejskiej. Władze miasta argumentowały decyzję tym, że nie wysłał on dodatkowych patroli na imprezę, w której udział zadeklarowało 5 tys. trójmiejskich nastolatków.

Urzędnicy postanowili też postraszyć kluby, w których odbywały się połowinki. Ich właścicieli wezwano do magistratu i zagrożono odebraniem koncesji na sprzedaż alkoholu (w praktyce mogą być one odebrane, jeżeli miastu uda się udowodnić, że w danym klubie ktoś sprzedał alkohol nieletnim). Władze Sopotu zapowiadają też złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez organizatora samej imprezy, który - według urzędników - miał rzekomo złamać zapisy ustawy o imprezach masowych (wcześniej urzędnicy złożyli też zawiadomienie na policji dotyczące rozpijania nieletnich).

W czwartek wieczorem w Sopocie ma odbyć się podobna impreza, organizowana przez te same kluby, adresowana jednak nie do uczniów, a do studentów - Hiper Otrzęsiny Trójmiasta. Tym razem władze miasta chcą się zabezpieczyć. Policji patrolującej centrum Sopotu towarzyszyć będzie straż miejska, a Jacek Karnowski wysłał do wszystkich sopockich sklepów sprzedających alkohol list.

Jak oceniasz apel władz miasta do sklepikarzy?

- To apel do przedsiębiorców prowadzących sklepy sprzedające alkohol, aby rozważyli zakończenie tej sprzedaży, gdy w mieście pojawią się studenci. To także ostrzeżenie, że będziemy bardzo dokładnie sprawdzać, jak ta sprzedaż wygląda. I nie chodzi tylko o sprzedaż alkoholu nieletnim, ale także osobom nietrzeźwym, co również jest zabronione - mówi prezydent Sopotu.

Problem w tym, ze apelem jest tylko druga wersja listu, rozwieziona po sklepach w czwartek. Dzień wcześniej do przedsiębiorców trafiło inne pismo, które trudno określić mianem "apelu".

"W związku z planowaną imprezą studencką [...] Prezydent Miasta Sopotu nakazuje zamknięcie wszystkich sklepów spożywczych i spożywczo-monopolowych o godz. 22" - czytamy w pierwszej wersji listu.

Zapytaliśmy o to Jacka Karnowskiego.

- Faktycznie, pierwsza wersja pisma była ostrzejsza. Oczywiście nie mamy kompetencji, aby zakazać w ten sposób sprzedaży alkoholu, dlatego też powstała druga wersja listu, która jest dziś rozwożona po sklepach. Niemniej będziemy chcieli wystąpić do parlamentu o zmianę ustawy i przywrócenie zapisów, które pozwalały nam kiedyś takie właśnie zamykanie sklepów rozporządzeniem w określone, szczególne dni - odpowiada prezydent Sopotu.

Co o tym pomyśle sądzą przedsiębiorcy, do których skierowany jest apel?

Zajrzeliśmy do kilkunastu sklepów spożywczych i monopolowych znajdujących się w centrum Sopotu. W części z nich wywieszono na drzwiach list prezydenta Sopotu, w żadnym jednak nie znaleźliśmy informacji o zmienionych godzinach otwarcia w czwartek (niemal wszystkie są otwarte do późnych godzin nocnych lub przez całą dobę).

Próbujemy rozmawiać z ich obsługą. W większości wypadków sprzedawcy nie chcą komentować odezwy władz miasta. Tylko jeden sprzedawca twierdzi, że prawdopodobnie jego sklep zostanie dziś szybciej zamknięty. - Zależy nam na dobrym wizerunku - wyznaje.

Jednak większość do pomysłu prezydenta podchodzi sceptycznie.

- A niby na jakiej podstawie mielibyśmy zamykać sklep szybciej? Mamy koncesję, przestrzegamy prawa, nie będziemy rezygnować z zysków tylko dlatego, że w mieście trwa kampania wyborcza - mówi nam jeden ze sprzedawców.

Właścicielka innego ze sklepów przywołuje inne argumenty.

- Raczej nie zamkniemy szybciej, jednak zwiększamy dziś wieczorem liczbę ludzi przy kasach. Chcemy też, aby już od wejścia kupujący alkohol przygotowywali dowody. Będziemy je dokładnie sprawdzać - mówi.

Jej zdaniem sam pomysł zamykania sklepów w godzinach wieczornych i nocnych jest absurdalny.

- Jak tu będą sklepy zamknięte, to ci ludzie przywiozą alkohol ze sobą. Kupią go w Wejherowie, w Gdyni albo w Gdańsku. Tak zresztą dzieje się już teraz. Większość tych, którzy imprezują na ulicach, do Sopotu przyjeżdża ze swoim własnym alkoholem - twierdzi.

Czy w ogóle można zmienić charakter Sopotu?

Czy miasto, które od lat jest główną imprezownią Trójmiasta i w dużej mierze - poza turystyką - żyje z przemysłu rozrywkowego powinno w ogóle walczyć z takim wizerunkiem? Zadaliśmy to pytanie Jackowi Karnowskiemu.

- Wszystko jest dla ludzi, ale alkohol nie jest dla osób nieletnich. Nikomu nie chcemy zakazywać zabawy w miejscach do tego przeznaczonych, ale to nie znaczy, że mamy tolerować picie na ulicach. Poza tym oferta Sopotu jest szeroka: są lokale, ale jest też np. Opera Leśna. I to też jest rozrywka - mówi prezydent Sopotu.

Dodaje jednak, że gdy pojawią się prawne możliwości, miasto będzie chciało ograniczać sprzedaż alkoholu w centrum, przynajmniej w sklepach.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (231) 2 zablokowane

  • imprezy (1)

    Ciekaw jestem jak się spisze nowy naczelnik Straży Miejskiej z Policją

    ps. Alkohol młodzież może sobie kupić przed 22 albo przynieść z domu

    • 9 4

    • Zakładając, że najwyżej tylko połowa kupi coś na zapas przed 22

      Do północy już będzie wypite, i nie będzie rano burd i rzygania.

      • 1 0

  • Jakoś na Oktoberfest nikt problemu nie robi. Bawi się tam i o zgrozo piwo pije kilkanaście tysięcy osób. Mało tego pic można caly rok bo nie ma idiotycznego zakazu. Poyebalo się w głowach od tej wolności po 89. Zakazać wszystkiego. Jak świat światem młodzież będzie się bawić i pić. Taka jej natura. Zadna sankacja tego nie zmieni.

    • 22 6

  • Mądre posunięcie.

    Brawo mądra decyzja. Postuluję o całkowitą likwidację nocnych sklepów w Sopocie. Albo całkowity zakaz sprzedawania alkoholu .

    • 11 17

  • (5)

    "Sopoccy urzędnicy do sklepikarzy: nie sprzedawajcie alkoholu po godz. 22."

    Odp. Buahahahah HAHAHAHAHAHAHA !

    • 20 5

    • Co cię tak bawi? Jakbyś się ruszył dalej,niż do Bytowa,to byś wiedział,że w wielu miastach w UK po 22:00 alko nie sprzedaje się (4)

      • 3 7

      • (3)

        a to całe UK to jest jakiś wyznacznik??? Zresztą brytyjczycy to jedno z większych bydeł i ochlapusów Europy...

        • 9 2

        • No tak,jak cebulaczek skrytykuje innych,to własne przywary są mu mniej dotkliwe (2)

          Polactwo nie gorsze opoje,to trzeba ich brać za mordę! A ochlejstwo Brytoli ochlejstwem, przynajmniej nie ma przyzwolenia na chlanie przy dzieciach i sie tego pilnuje,a ochlejów piętnuje społecznie

          • 3 5

          • (1)

            no szczegolnie to widać w brytyjskich programach telewizyjnych...

            • 2 0

            • Telewizja kłamie. Spróbuj iść z dzieckiem do pubu i zamówić trzy fullery i whisky na zagrychę, zobaczysz, co ci powiedzą.

              • 1 0

  • Brawo władze Sopotu??? (1)

    Panie Jacku, wie Pan jak działa prohibicja? to pierwsze primo?

    Zapłaci Pan czynsz, podatek i wynagrodzenie pracownikom w związku z Pana prośbą?

    Poza tym jakim prawem zakazuje Pan pełnoletnim kupować alkohol?

    Może Pan jedynie zakazać jego spożywania w miejscu publicznym.

    Dragom z założenia mówię nie!!!

    Pozdrawiam

    • 22 5

    • Nie ma czegos takiego jak miejsca publiczne. Gdzie nie wolno pic dyktuje ustawa (z lat 80 ?) oraz ewentualnie ustawa w gminie gdzie precyzuje sie, w ktorych miejscach jest zakaz.

      • 1 0

  • "sopot to nie kurort dla nerwowo chorych"

    • 8 2

  • apeluję wybierzcie mnie potem już niech będzie nawet i do 6 rano

    Oskarżony znowu będzie prezydentem bo co innego mógłby robic. Sopocianianom wystarczy ciepła woda w kranie. Obniżone ambicje i brak wiary ze można zbudować naprawdę kurort

    • 4 4

  • Układ

    Kluby nie starca koncesji jak juz na pokaz zamkną jakieś sklepy bo jak stracą kluby to urzędnicy tez silniejszy wygrywa w sklepie udowodnią a w klubie nie

    • 8 3

  • Wysyp narkusów.. (2)

    Z narkomanią nie da się skutecznie walczyć. Zatrzymają jednego dealera to na jego miejsce pojawi się kolejny i tak w kółko. Łapie się samych leszczy, którzy boją się sprzedać hurtownika. Taki jeden z drugim woli wziąść ewentualny wyrok na siebie a przeważnie jest to 1 do 3 lat w zawieszeniu na 2 do 5 lat, niż mieć połamane nogi.
    Rynek jest potężny i coraz więcej ludzi sięga po narkotyki. Już nie tylko biedota i małolaci, ale również bogaci i wykształceni ludzie..
    Walka z narkotykami generuje ogromne koszta a to i tak nic nie daje. Na każdy przechwycony przez służby 1 kg zioła, amfetaminy, kokainy czy innego stolca za tydzień,dwa,miesiąc pojawi się kolejne 2 kg itp, itd..
    Na miejsce każdego zatrzymanego dealera pojawi się kolejny..
    Patrząc na to, co ze społeczeństwem robi alkohol to czasami zastanawiam się czy nie powinno się zalegalizować narkotyków i opodatkować. Walka z nielegalnym handlem jest jak walka z wiatrakami a jaka jest różnica czy ktoś się napije czy naćpa, czy popełni przestępstwo pod wpływem alkoholu czy narkotyków, czy załapie "nieśmiertelność" po wódzie czy amfetaminie??
    Jak ktoś chce sobie niszczyć zdrowie to niech to robi, przynajmniej jednego idioty będzie mniej.
    Czy zwiększyła by się ilość narkomanów po zalegalizowaniu?? Teraz dostęp do narkotyków jest w każdym klubie,każdej szkole, na każdym osiedlu i kto chce ten ćpa.
    Oczywiście nie jestem za legalizacją bo wg mnie alkohol jak i narkotyki to zło, ale jak nie można z tym skutecznie walczyć to już lepiej zalegalizować i niech idioci niszczą sobie zdrowie i życie poprzez różne uzależnienia.

    • 8 4

    • (1)

      Sadzić palić zalegalizować!

      • 3 6

      • Zdelegalizować, sądzić, palić (w piecu)

        • 6 3

  • wlasciciel sklepu (3)

    Mamy wolność prowadzenia działalności gospodarczej to raz a dwa....moze by tak podpisy pozbierać od właścicieli sklepów, adwokata i do sadu z pozwem o zyski utracone od miasta za wygłupy pana prezydenta...??? Panie Karnowski nie sklepy są problemem w Sopocie!!!

    • 32 7

    • i dlatego sprzedajecie smarkaczom?

      • 5 5

    • Ja to się zastanawiam, dlaczego po pierwszym piśmie żaden ze sklepów nie złożył zawiadomienia o podejrzenia popełnienia przestępstwa do prokuratury (przekroczenie uprawnień). Prezydent Sopotu ma jakieś dziwne wrażenie, że Sopot to jego prywatne podwórko i może na nim robić to, co mu się podoba. Sam mówię z perspektywy artysty ulicznemu, któremu niektórzy strażnicy otwarcie mówili o tym, że wiedzą, że nic nie mogą zrobić (po uprzednich groźbach różnorakiego typu, większość nadawała się do tego, aby dostali naganę za przekraczanie swoich uprawnień), ale prezydent Sopotu tak sobie wymyślił i oni nie mogą z tym faktem nic zrobić, bo taką mają pracę.

      • 6 3

    • A to ciekawe

      To może powiedz w jaki sposób oni w większości niepełnoletni nabywali alkohol?
      Sklepy zobaczyły kolejki to nie sprawdzały dowody, bo wolały się nachapać ile wlezie, bo stwierdzili, że policja ma teraz inne zajęcia i ich nie sprawdzi.

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane