- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (77 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (506 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (280 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (132 opinie)
- 6 Sprzątanie świata w sobotę. Przyłączysz się? (55 opinii)
Sopot: chcą zmienić nazwę ulicy 23 Marca na 23 Marca
Część sopockich radnych zgłosiła projekt uchwały zmieniającej nazwę ul. 23 Marca na... ul. 23 Marca. To nie żart. Chodzi o to, aby nowa nazwa odnosiła się nie do daty wkroczenia do Sopotu Armii Czerwonej, a do ustanowionego 10 lat temu Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Wszystko po to, aby - w ramach dekomunizacji - zmienić nazwę ulicy tylko na papierze i nie obciążać mieszkańców i miasta dodatkowymi kosztami.
Problem w tym, że zmiany nazwy ulicy nie chce zdecydowana większość jej mieszkańców (zbierają nawet podpisy pod specjalną petycją w tej sprawie), którzy, owszem, uznają, że pochodzi ona od daty kontrowersyjnej, ale jednak nie promuje w bezpośredni sposób komunizmu.
- Na ulicy 23 Marca mieszkają mądrzy, wykształceni ludzie, którzy mają świadomość pochodzenia jej nazwy. Ale jesteśmy także świadomi tego, że jest to część historii tego miasta, której nie da się wymazać - mówi pani Magda, jedna z mieszkanek.
Jak dodaje, największe obawy wśród jej sąsiadów budzi kwestia kosztów, które trzeba będzie ponieść w związku z ewentualną zmianą nazwy ulicy.
- O ile Skarb Państwa zapłaci za wymianę dowodów osobistych, to wszystkim innym będą musieli zająć się mieszkańcy. Prowadzimy tu działalności gospodarcze, a zmiana adresu spowoduje szereg komplikacji, których wyprostowanie będzie wymagało nie tylko czasu, ale i pieniędzy. Także jako osoby prywatne będziemy ponosili duże koszty tej zmiany - przekonuje nasza czytelniczka.
Pomysł PiS: Witold Pilecki zamiast 23 Marca
Jakiś czas temu sopocki radny Piotr Bagiński, jeden z inicjatorów uchwały o (pozornej) zmianie nazwy ul. 23 Marca, a zarazem, jak podkreśla, od 55 lat mieszkaniec tej ulicy, złożył na ręce prezydenta Sopotu interpelację, w której domagał się wyjaśnienia, czy miasto będzie chciało zmieniać nazwę 23 Marca. Odpowiedź była przecząca. To uspokoiło mieszkańców, ale tylko na chwilę.
Jeszcze w czerwcu do ich skrzynek pocztowych trafiły ulotki podpisane przez sopockie Prawo i Sprawiedliwość, które sugerowały, że nazwa ulicy powinna zostać zmieniona na ul. Witolda Pileckiego.
Chodzi o to, że według ustawy dekomunizacyjnej ostateczny głos w kwestii zmiany nazw ulic czy budynków mają nie władze gminy, a wojewoda, a ta funkcja sprawowana jest aktualnie przez samorządowca będącego działaczem tej właśnie partii.
Stąd pomysł - zarówno części mieszkańców, jak i sopockich radnych - aby zmienić nazwę ulicy nie zmieniając jej.
- Chcemy zachować jej nazwę, ale odnieść ją do zupełnie innego wydarzenia. Nie skłamię, jeżeli powiem, że pomysł ten popiera ponad 90 proc. mieszkańców - mówi Bagiński.
Nawiązanie do Lecha Kaczyńskiego próbą kompromisu?
Jak dodaje, nawiązanie do ustanowionego 10 lat temu Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, czyli święta kojarzonego z inicjatywą Lecha Kaczyńskiego, wybrano, aby pokazać wolę porozumienia względem środowisk, które postulują zmianę nazwy ulicy, a dla których były prezydent jest ikoną i bohaterem.
Wygląda jednak na to, że to nie przekona sopockich radnych PiS.
- To jakiś żart, inicjatywa tylko udająca dekomunizację. Naszym zdaniem do sprawy trzeba podejść poważnie. Proponowaliśmy zmianę nazwy na ul. Witolda Pileckiego - prawdziwego polskiego bohatera - i ta propozycja jest wciąż aktualna - mówi Piotr Meler z klubu radnych PiS.
Wszystko w rękach wojewody
Niemniej sopocka Rada Miasta - zdominowana przez koalicję Platforma Sopocian - prawdopodobnie uchwałę przyjmie. Wówczas wszystko zależeć będzie od wojewody. Będzie mógł on ją albo uznać za ważną i opublikować, albo też odrzucić. W tym drugim przypadku na kolejną zmianę może już nie być czasu, bo ustawa dekomunizacyjna przewiduje, że gminy mają czas na korektę nazw ulic do 2 września. Później zrobi to za nie wojewoda.
Opinie (237) ponad 10 zablokowanych
-
2017-07-26 21:51
Znowu kudłaty zamroczył swoich radnych. (1)
Sopot przekształca się z kurortu w miasto cyrk w którym występują inwalidzi umysłowi.
- 8 8
-
2017-07-26 21:59
dlaczego, ludzie sami czują nosem kretyńskie nazwy i uciekają się do fortelu. KIBICUJE!
- 4 0
-
2017-07-26 21:59
Problem Sopotu to pikuś ...A Jak pokurcz z Żoliborza karze wysadzić Pałac Kultury i Nauki w Warszawie...
...bo to relikt komunizmu i dar od Stalina ? Ten sam tryb myślenia i głupota
- 19 3
-
2017-07-26 22:17
Zmiencie na 10 kwietnia.
- 6 2
-
2017-07-26 22:21
Zmiana
To pewnie zidiociali pisuary prokurowali taki numer.
- 10 3
-
2017-07-26 22:21
Nie wiem czemu obiektywne, kulturalne i na temat opinie są kasowane... (1)
moderator się upił ?
- 4 2
-
2017-07-26 23:20
Wlasnie dlatego że są kulturalne
Inna jest linia tego portalu
- 2 0
-
2017-07-26 22:22
PIS sobie chce
Decydować o nazwie ulicy powinni jej mieszkańcy a nie wojewoda czy poseł Kaczyński.
- 8 5
-
2017-07-26 22:27
komuna do lamusa historii
Z naszej polskiej przestrzeni publicznej muszą zniknąć wszystkie symbole które świadczyły o naszym poddaństwie w stosunku do sowietów
- 2 14
-
2017-07-26 23:12
co władza to zmiany nazw. Ponumerowaliby ulice i byłby spokój . A tak 23marca na Kota i odwrotnie.
Mnie w szkole uczyli że , że Skarb Państwa bierze się z naszych kieszeni. Czyli jak nie patrzeć zapłaci podatnik.
- 3 3
-
2017-07-26 23:55
Ustawa jest czysto STALINOWSKA i jako taka MUSI być w każdy możliwy sposób bojkotowana. Fakt, że
wojewoda wywodzi się ze stalinowskiego PiS, jest niewątpliwie utrudnieniem, ale nie jest usprawiedliwieniem zaniechania próby. Ponadto, CIEMNY LUD zaczyna załapywać, o co chodzi stalinowcom z PiS, więc niedługo wszystko się zmieni.
- 3 2
-
2017-07-27 00:03
Głupie jest zatajanie historii. Czy komuś się to podoba czy nie Sopot wyzwolono 23 Marca, a czasu się nie cofnie (2)
Z jednej strony wyzwolenie przez Rosjan bardzo dużo nas Polaków kosztowało, ale to była wojna, a Rosjanie ją u nas zakończyli. Jezeli ktoś myśli że zrobili to dość brutalnie to niech poszuka opisanych historii co się działo na ziemiach wyzwolonych przez zachodnich sojuszników. Niewiele ich się zachowało ponieważ jest to rysa na tarczy ale po zachodniej stronie też dochodziło do gwałtów i grabierzy. Uszanujmy jednak że obcy żołnierz ruszył tu swoje d*psko, kilkaset kilometrów od domu(jak nie dalej), niepweny czy dożyje dnia jutrzejszego, dowodzony przez stukniętych dowódców. Niech zostanie dzień 23 Marca właśnie po to żebyśmy pamiętali do czego wojna prowadzi.
- 15 2
-
2017-07-27 14:09
To akurat nie wyzwolono, a podbito
Sopot przed 39 był w granicach Wolnego Miasta Gdańska.
Ta ziemia akurat Polska przed 45 nie była, więc trudno mówić o wyzwoleniu.
Po prostu sopocianie przegrali wojnę i zostali podbici przez ZSRR który ustanowił na tych terenach władzę PRL.- 2 0
-
2017-07-27 15:57
jestes zalosny
I poczytaj troche zanim napiszesz. Zrownywanie zachowania aliantow do krasnych bojcow swiadczy albo i totalnej ignorancji albo o zupelnej glupocie. Poza tym zolnieze w ZSRR nie byli ochotnikami. Walczyli bo musieli a nie bo chcieli wyzwalac Polske. Tragedia ze ktos moze tego nie wiedziec :/
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.