• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spacer po mieście umarłych u podnóża Góry Gradowej

Rafał Borowski
23 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Grobowiec rodu Klawitterów. Grobowiec rodu Klawitterów.

Grobowiec rodziny pionierów przemysłu stoczniowego, Cmentarz nieistniejących cmentarzy, pomniki żołnierzy poległych na różnych wojnach czy najstarszy z usytuowanych poza kościołami nagrobków w Gdańsku. To tylko niektóre obiekty wokół Góry GradowejMapka, z których ciekawą historią można zapoznać się podczas cyklu spacerów, organizowanych przez Hevelianum. W artykule przedstawimy garść wybranych ciekawostek, które usłyszą spacerowicze.



Czy byłe(a)ś na Cmentarzu Garnizonowym?

Od przyszłego tygodnia Hevelianum uruchamia cykl spacerów pod hasłem "Gdańsk wielu kultur i religii", których przewodnikiem będzie dobrze znany naszym czytelnikom historyk dr Jan Daniluk. Ich trasa będzie przebiegać po tzw. mieście umarłych, czyli istniejących i zlikwidowanych cmentarzach, które rozciągają się u podnóża Góry Gradowej.

Przytoczone wcześniej określenie nie jest bynajmniej jedynie ozdobnikiem językowym. Przez wiele lat rejon zbiegu ulic 3 maja, Dąbrowskiego i Giełguda stanowił bowiem jedno z dwóch największych skupisk nekropolii w granicach Gdańska (drugie skupisko rozciągało się przy al. Zwycięstwa).

- Ten spacer, śladami grobów i pomników, pomoże uświadomić sobie, że dawny Gdańsk był pełen przedstawicieli wielu kultur i religii. W szczytowym okresie istniało tutaj aż dwanaście cmentarzy. Choć większość z nich została zlikwidowana po wojnie, do dziś zachowało się wiele świadectw burzliwej i zarazem fascynującej historii naszego miasta - zachęca dr Daniluk, pełnomocnik dyrektora Hevelianum ds. historii i dziedzictwa kulturowego.
Pod koniec tygodnia zorganizowano "prapramierę" spacerów, w której wzięli udział dziennikarze lokalnych mediów. Poniżej prezentujemy przykłady mało znanych ciekawostek, z którymi będą mogli zapoznać się uczestnicy tej niezwykłej lekcji historii.

Fragment planu Gdańska z 1908 r. ukazujący szereg cmentarzy zlokalizowanych wokół Góry Gradowej. Fragment planu Gdańska z 1908 r. ukazujący szereg cmentarzy zlokalizowanych wokół Góry Gradowej.

Grobowiec rodziny Klawitterów



Nekropolie rozciągające się niegdyś przy ul. 3 maja zostały zlikwidowane na przełomie lat 60. i 70., w związku z budową na ich terenie dworca autobusowego PKS. Jednak w części gdzie znajdował się cmentarz Bożego Ciała i która została przekształcona w park, zachował się jedyny z całego kompleksu nagrobek. Co więcej, przetrwał do czasów współczesnych w nienaruszonym stanie.

To grobowiec rodu Klawitterów, niezwykle zasłużonego dla lokalnego przemysłu stoczniowego. Spoczywają w nim męscy przedstawiciele trzech kolejnych pokoleń: Johann Wilhelm, jego syn Julius Wilhelm oraz wnuk Carl William.

- Jak wynika z zachowanych relacji, to nie przypadek. Była to zasługa prof. Jerzego StankiewiczaPolitechniki Gdańskiej. Zdając sobie sprawę, jakie znaczenie w dziejach Gdańska miał ród Klawitterów, przekupił robotników butelką wódki, by nie likwidowali tego grobu. Johann Wilhelm Klawitter był pionierem nowoczesnej przedsiębiorczości w Gdańsku. Odrzucił ograniczenia cechowe i w 1827 r. założył na Brabanku pierwszą w naszym mieście, prywatną stocznię. Przedsiębiorstwo było prowadzone potem przez jego syna i wnuka. Przetrwało aż do 1931 r., a jego upadek był dla gdańszczan szokiem. Justus Klawitter, prawnuk Johanna Wilhelma, spoczywa w Niemczech, jednak przed śmiercią w 1979 r. wyraził wolę, by przy prochach przodków znalazł się jego symboliczny grób. To właśnie ten kamień, który spoczywa po lewej stronie pomnika - opowiada dr Daniluk.
Jeden z ostatnich nagrobków na dawnym cmentarzu Bożego Ciała. Nekropolia zamknięta została w 1956 r., a nagrobki - w tym ten widoczny na zdjęciu - usunięto do końca lat 60. Jeden z ostatnich nagrobków na dawnym cmentarzu Bożego Ciała. Nekropolia zamknięta została w 1956 r., a nagrobki - w tym ten widoczny na zdjęciu - usunięto do końca lat 60.

Cmentarz nieistniejących cmentarzy



W parku, który powstał na miejscu wspomnianego cmentarza Bożego Ciała przy ul. 3 maja, został otwarty w 2002 r. Cmentarz nieistniejących cmentarzy. To pomnik w formie przestrzennej, który upamiętnia pochowanych na wszystkich zlikwidowanych w Gdańsku nekropolie. Powstał z inicjatywy Kaliny Zabuskiej, kustosz Muzeum Narodowego w Gdańsku, wspieranej przez miejskiego radnego Michała Górskiego. Autorami projektu był zespół pod przewodnictwem gdańskich architektów Hanny KlementowskiejJacka Krenza.

Na terenie Cmentarza nieistniejących cmentarzy znajdują się fragmenty autentycznych nagrobków, choć nie przewidywała tego pierwotna koncepcja autorów. Ostatecznie kilka lat później utworzono w Parku Akademickim przy Politechnice Gdańskiej lapidarium, czyli miejsce gromadzenia wszelkich reliktów po zlikwidowanych cmentarzach.

- Ten wyjątkowy pomnik ma formę ogrodu, który swoim układem nawiązuje do kształtu świątyni. Szpalery drzew i elementy małej architektury tworzą jakby nawę główną i nawy boczne. Na końcu ogrodu, naprzeciwko wejścia, znajduje się budowla przypominająca ołtarz lub katafalk z wygrawerowanym fragmentem wiersza "Kadisz" Maszy Kaleko, niemieckiej poetki żydowskiego pochodzenia. Każdego roku odbywają się tutaj modlitwy ekumeniczne - kontynuuje dr Daniluk.
Brama Cmentarza nieistniejących cmentarzy. Brama Cmentarza nieistniejących cmentarzy.

Trzech braci poległych na jednej wojnie



Cmentarz Garnizonowy to jedyna nekropolia o przedwojennym rodowodzie u podnóża Góry Gradowej, która przetrwała do dziś. Zachowało się na niej wiele pomników upamiętniających groby żołnierzy różnych narodowości, którzy ponieśli śmierć na wojnach tocznych w II połowie XIX w. i w I połowie XX. Za przykład można podać pomnik żołnierzy austriackich z wojny prusko-austriackiej w 1866 r. czy pomnik żołnierzy rosyjskich z I wojny światowej.

- Ciekawym reliktem jest także nagrobek pochodzących z Gdańska trzech braci o nazwisku Hellwig: Konrada, Paula i Fritza. Jak wynika z wyrytych na nim inskrypcji, wszyscy zgłosili się do wojska na ochotnika i zginęli podczas I wojny światowej na przestrzeni niewiele ponad roku. Doświadczenia i konsekwencje II wojny światowej przykryły naszą pamięć o tamtym konflikcie. Wielu z nas zapomina, że I wojna światowa też pochłonęła miliony istnień ludzkich i odcisnęła silne piętno w Gdańsku. Szacuje się, że z terenu późniejszego Wolnego Miasta Gdańska, które miało ok. 400 tys. mieszkańców, zginęło ponad 5 tys. żołnierzy - wylicza dr Daniluk.
Nagrobek braci Hellwig. Nagrobek braci Hellwig.

Najstarszy nieusytuowany w kościele nagrobek



Choć najstarszy z cmentarzy powstał u podnóża Góry Gradowej już w średniowieczu, to w większej liczbie zostały założone po 1815 r., kiedy to ze względów sanitarnych wydano zakaz chowania zmarłych w obrębie granic miasta. Wcześniej większość gdańszczan chowano na przykościelnych cmentarzach lub w kryptach kościołów.

Najstarszy zachowany do czasów współczesnych nagrobek, który powstał w oparciu o wspomniany wcześniej zakaz, znajduje się na Cmentarzu Garnizonowym. To sporych rozmiarów wykonana z marmuru płyta. Została osadzona na dwóch podporach, a jej powierzchnię pokrywają kaligrafowane inskrypcje i zdobieni.

- Ten grób pochodzi z 1832 r., ma więc blisko 190 lat. Spoczywa w nim oczywiście pruski oficer - porucznik artylerii Johann Friedrich Matthes - gdyż pamiętajmy, że pierwotnie był to cmentarz wojskowy. Drugi, najstarszy na tym cmentarzu grób, także należy do pruskiego oficera. Nagrobek ma formę żeliwnego krzyża i pochodzi z 1856 r. Spoczywa pod nim generał lejtnant Wilhelm Gottfried Erdmann von Felden, który był weteranem bitwy pod Waterloo, jednej z najważniejszych bitew w dziejach ludzkości - uzupełnia dr Daniluk.
Dr Jan Daniluk prezentuje najstarszy nagrobek, który zachował się na gdańskich cmentarzach. Dr Jan Daniluk prezentuje najstarszy nagrobek, który zachował się na gdańskich cmentarzach.

Terminarz i ceny biletów



Cykl spacerów "Gdańsk wielu kultur i religii" rozpocznie się 25 maja i potrwa do końca czerwca. Spacery będą organizowane dwa razy w tygodniu: we wtorki o godz. 11:30 i w czwartki o godz. 16:30. Miejsce zbiórki będzie znajdować się na majdanie, czyli głównym placu Hevelianum. Osobom, które nigdy nie miały okazji gościć w tym miejscu warto wyjaśnić, że znajduje się on - stojąc u podnóża wzniesienia - na końcu ul. Gradowej. Czas spaceru wynosi ok. półtorej godziny.

Ceny biletów to 25 zł za bilet normalny i 20 zł za bilet ulgowy. Rezerwacje najlepiej składać telefonicznie pod numerem (58) 742 33 52 lub na stronie www.bilety.hevelianum.pl. Ze względu na pandemiczne obostrzenia, w jednym spacerze może wziąć udział maksymalnie 15 osób. Z uwagi na ukształtowanie terenu, przed wyjściem na spacer warto założyć wygodne obuwie.

Pomnik żołnierzy austriackich z 1913 r. Obiekt przetrwał w mocno zniekształconej formie. Pomnik żołnierzy austriackich z 1913 r. Obiekt przetrwał w mocno zniekształconej formie.

Miejsca

Opinie (103) 3 zablokowane

  • (1)

    Ciekawa historia,te dawne cmentarze i pomniki to często dzieła sztuki.Dbajmy o nie aby przetrwały na następne pokolenia.

    • 21 5

    • Kult jakiś ... kult ludzi.

      • 0 3

  • (2)

    Gdańsk jest piękny dużo jest takich miejsc

    • 22 5

    • był. czasu przeszlego coraz wiecej (1)

      • 3 5

      • dokładnie

        • 1 2

  • Caly Gdansk jest cmentarzem. Odczul to szczegolnie w 1945 roku.

    Po nalotach i ostrzale artyleryjskim na ulicach byly zwaly trupow, ktore chowano gdzie popadnie. Pojedyncze groby byly na bastionie sw. Gertrudy. Po latach zostaly po nich tylko zapadniete miejsca. Ostatnie zachowane bylo na drugiej kondygnacji od strony Bramy Nizinnej. Za wczesnego Adamowicza w szale "porzadkowania" bastionu teren zniwelowano spychaczem i utwardzono czyms kostkopodobnym. Na nieodleglym bastionie Wyskok takze niedawno odkryto zbiorowy grob zmarlych w pobliskim szpitalu (dzis ul. Kieturakisa) z tego samego okresu.

    • 16 4

  • Takie otoczenie po prostu zmusza do otwartości, tolerancji i szacunku dla innych. (2)

    Dbałość o spuściznę także tych, co kiedyś walczyli z przodkami współczesnych mieszkańców to niebywała zaletą. A także o zabytki, dzieła sztuki, o które należy dbać po prostu bo są piękne, bez względu kto był ich autorem i komu służyły.

    • 46 3

    • Spuścizna hahaha

      Nadenty Bufonadon

      • 1 5

    • Polskie cmentarze w Niemczech są tak pięknie odrestaurowane i zadbane

      • 0 2

  • (1)

    Ciekawy artykuł. Proszę o więcej podobnych.

    • 18 3

    • Byle nie.

      • 0 5

  • Przy okazji warto w tym terenie rowniez odwiedzic i opisac gdanską wytrzezwialke na 3 maja.i zalosny dworzec pks (1)

    • 12 7

    • Wytrzeźwiałki już nie ma

      • 5 3

  • W 1945 miedzy Bema a Legnicką gdzie istniał cmantarz

    Zwieziono padłych żołnierzy niemieckich i wrzucono do leji po bombach.

    • 7 1

  • Fajny pomysł ale czemu nie weekend? (3)

    Szkoda tylko, że spacer jest wtedy gdy przeciętny człowiek pracuje lub pędzi do domu. Jakiś weekend by się przydał to chętnie skorzystam z dzieciakami.

    • 64 3

    • są i spacery w wekendy na różne tematy, tylko nie o wszystkich pisze trojmiasto.pl (2)

      wystarczy poszukac w mediach spolecznosciowych

      • 6 3

      • a ja nie mam fb (1)

        • 4 3

        • A ja dzis jadlem kalafiora. Tez osobiste wyznanie.

          • 2 5

  • A dlaczego mamy za to płacić? (4)

    Pan Daniluk przecież ma tam etat, dwa razy mu płacimy

    • 23 24

    • Te pieniądze nie ida dla p.Daniluka, tylko do kasy Hevelianum...a przewodnik robi to przecież w godzinach pracy, właśnie w ramach etatu ... proste

      • 17 9

    • Bardzo trafna uwaga

      A nawet 3 razy, bo to miejska instytucja na utrzymanie której płacimy podatki

      • 14 7

    • Idąc tym tropem, powinniśmy móc za darmo wejść do każdego muzeum, a przecież tak nie jest.

      • 5 8

    • Faktycznie Daniluk odleciał ostatnio jest tylko nastawiony na robienie kasy.

      I niestety dlatego wywalają go z kolejnych instytucji gdzie pracuje. Robota leży a tylko liczy się robienie kasy na boku. Kierownictwo szybko orientuje się że to cwaniak, ciekawe jak szybko na oczy przejrzą władze Hevelianum, i też go wywalą?

      • 6 5

  • Odiedla

    Całe osiedle Fosza to jeden wielki cmentarz tam usuwano groby te widoczne a tam cały teren leśny był usiany grobami wiedzą o tym ci co naprzeciwko mieszkali i zostali wysiedleni i część domów jeszcze tam została. Oni przed furtka domową mieli cmentarz.

    • 14 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane