• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spędziliśmy dzień z gdyńską drogówką

Michał Sielski
17 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 

Według policjantów z patrolu drogówki to był bardzo spokojny dzień na gdyńskich drogach. Założę się jednak, że u większości osób tyle nie dzieje się w pracy przez cały tydzień. Na wspólnej służbie z policją poznaliśmy nie tylko kuriozalne tłumaczenia kierowców, ale też zaskakującą nieznajomość prawa u niektórych z nich.



Czy trójmiejscy kierowcy przestrzegają przepisów?

W gdyńskim wydziale ruchu drogowego jest podział na policjantów zajmujących się obsługą wypadków i kolizji oraz tych, którzy dbają o bezpieczeństwo na drogach przede wszystkim poprzez prewencję i dyscyplinowanie kierowców popełniających wykroczenia. My trafiliśmy do patrolu obsługującego zdarzenia drogowe w ostatni piątek. Według statystyk to zazwyczaj dzień, w którym najwięcej się dzieje.

Zobacz także: Wspólna służba z patrolem Straży Miejskiej.

Początek dnia jest jednak spokojny. Dyżurny nie informuje nas o żadnej kolizji, więc jedziemy w teren, na patrol. Jestem w dużym, oznakowanym radiowozie, ze mną sierż. sztab. Magda Kurs, która od 7 lat pracuje w policji i asp. Krzysztof Samson, w służbie od 17 lat. Zgrany duet - od razu widać, że doskonale się rozumieją i lubią pracować razem. Szybko okazuje się, że nawet dojeżdżają jednym samochodem do pracy, bo mieszkają niedaleko siebie.

- I muszą się kierowcy dziwić, bo jak ktoś przeszarżuje, albo zrobi coś dziwnego, to od razu wychylamy się i zaglądamy do jego samochodu. Nawyki z pracy pozostają - śmieją się funkcjonariusze.
Taryfikator bez zmian nie robi wrażenia

Nie trzeba jednak długo czekać, by zrobiło się poważniej. Dosłownie po kilkuset metrach widzimy pierwszego kierowcę popełniającego wykroczenie. Pewien pan postanowił zawrócić w niedozwolonym miejscu ul. Władysława IV zobacz na mapie Gdyni, choć 50 metrów dalej mógł to zrobić w pełni legalnie. Co więcej, wykonując manewr zajechał nam drogę. Można nie zauważyć oznakowanego radiowozu, który jedzie naprzeciwko? Jeszcze nie raz przekonam się tego dnia, że można. Ale to kosztuje. W tym przypadku 250 zł i 5 punktów karnych. Kwota mandatu zgodnego z nie zmienianym od 17 lat taryfikatorem, nie robi wrażenia na kierowcy luksusowego mercedesa GLS.

- Aaaaa, bo spieszę się do kliniki - rzuca tylko w ramach usprawiedliwienia.
Policja gasi niepotrzebne emocje

Chwilę później jedziemy pod Urząd Miasta zobacz na mapie Gdyni, gdzie doszło do kolizji. Mężczyzna kierujący Land Roverem przyznaje się do winy, ale mimo tego emocji nie brakuje. Nie wiadomo czy dopiero po przyjeździe wyraził skruchę, a można tak zakładać, skoro kobieta, której rozbił samochód, wezwała policję. Zresztą żona sprawcy próbuje wszystkich przekonać, że jej mąż nic złego nie zrobił.

- Przecież miał włączony kierunkowskaz! - krzyczy.
- Czy ma pani prawo jazdy? Czy włączanie kierunkowskazu oznacza, że miał pierwszeństwo? - pyta retorycznie Magda Kurs.
- Mam, od 40 lat. A przecież weszły nowe przepisy, które mówią, że jak ktoś ma kogoś po prawej, to może jechać - brnie dalej kobieta.

Żadne tak kuriozalne przepisy na szczęście nie weszły w życie, ani nikt nie chce ich wprowadzić. Najprawdopodobniej żona sprawcy kolizji, który nie zachował ostrożności i wymusił pierwszeństwo, coś pamięta o zasadzie skrzyżowań równorzędnych i pierwszeństwie z prawej strony, ale nie do końca wie co...

Zobacz więcej: Taryfikator mandatów w 2018 roku.

Jej mąż też jest w bojowym nastroju i obraża kobietę, w której auto wjechał. Zdecydowana reakcja policjanta ustawia go jednak do pionu i uspokaja na tyle, że na koniec nawet przeprasza za swoje zachowanie. Spóźniona skrucha jednak nie wystarczy. Za kolizję otrzymuje mandat 450 zł i 6 punktów karnych. Jako sprawca szkody może też spodziewać się wyższej składki ubezpieczeniowej w przyszłości.

Kiedy warto wezwać policję do kolizji?

Kolejna kolizja ma miejsce na obwodnicy i nie jest już tak oczywista. Policję wezwał kierowca ciężarówki. Twierdzi, że w jego bok wjechał samochód osobowy, który szybko odjechał, mimo widocznych zniszczeń. Uszkodzenia samochodu ciężarowego to zaledwie jedna odgięta lampka. Dlaczego więc kierowca TIR-a zdecydował się wezwać policję?

- Pewnie odjechał, bo był pijany. Ale co jak nie był i spisał, albo nagrał moje numery, a potem zgłosi, że to ja w niego wjechałem i uciekłem? Jaką będę miał możliwość obrony? Żadną - mówi kierowca ciężarówki.
Zapewnienie sobie alibi nie do końca się jednak powiodło, bo zgłaszający oberwał rykoszetem. Okazało się, że nieważne są badania techniczne jego auta, więc zatrzymany zostanie dowód rejestracyjny.

- No właśnie się zorientowałem, jak po was zadzwoniłem, ale było już za późno - przyznaje kierowca.
Kierowca ma tydzień na przeprowadzenie badania, albo samochód będzie musiał odstawić na parking.

Jak tłumaczą się piesi i kierowcy?

Do końca tej służby nie dochodzi już do żadnej kolizji. Policjanci nie mogą się nadziwić, że jest taki spokój. Żartujemy, że dziennikarz Trojmiasto.pl powinien jeździć z patrolem co tydzień, a po roku będzie można się pochwalić znakomitymi wynikami i spadkiem liczby niebezpiecznych zdarzeń.

Brak wypadków nie oznacza jednak, że będziemy się nudzić. Wystarczy mieć dobry wzrok, a tym policjanci tego patrolu pochwalić się z pewnością mogą. Bo gdy próbuję się wcielić w ich rolę i chcę pierwszy wypatrzeć popełniającego wykroczenie, to za każdym razem, gdy jeszcze nie jestem pewien, słyszę hasło: "komórka", "czerwone", "pasy". I za chwilę kolejne zatrzymanie i mandat.

Podziwianie z jaką gracją kierowcy próbują niepostrzeżenie zapiąć pasy patrząc dla niepoznaki w drugą stronę, albo niepostrzeżenie odłożyć telefon, może być zabawne, ale jeszcze ciekawiej robi się przy słuchaniu tłumaczeń. Zwłaszcza, że bywają one ryzykowne.

Jak choćby przekonywanie policjantów, że "to pierwszy raz", podczas gdy po wpisaniu numeru PESEL do bazy, funkcjonariusze widzą całą historię wykroczeń. Często niemałą.

A tymczasem mogliśmy usłyszeć m.in.:

  • za pierwszy raz zawsze jest przecież pouczenie,
  • jak idę obok przejścia dla pieszych, to mnie czerwone nie obowiązuje,
  • chciałabym zapłacić z góry,
  • proszę mnie puścić, bo spieszę się z dzieckiem do lekarza

Opinie (154) ponad 10 zablokowanych

  • Wniosek jest jeden. Mandat powinien być zależny od wartości samochodu. (7)

    Jak widać na podstawie przypadków z Mercedesem i Land Roverem, poziom chamstwa i buractwa rośnie wraz z wartością samochodu.

    • 41 7

    • 90% racji, polać mu

      widać to każdego dnia

      • 21 1

    • Znam masę chamów (1)

      W szrotach o wartości mniejszej od nowego kompletu dobrych opon. W dodatku im wszystko jedno, bo i tak jeżdzą złomem, więc nie przejmują się.

      • 7 4

      • ale dla takiego taki złom jest wszystkim. jak by było stać go nal lepszy to by miał lepszy

        • 3 1

    • nie mam takiego auta ale kierowcy w passerati składany z 3 aut blokując lewy pas całą drogę do Pruszcza z Gdyni powinien dostać najwyższy mandat nieudacznik z passerati nie jest sam na drodze i to dotyczy też kierowców kia hyundai San jung i dacia i renault

      • 4 5

    • Bzdury. Ja widuję na drodze chamów i prostaków w samochodach, które kosztują mniej niż moje opony. Często widzę taką zależność, że im gorsze i bardziej zardzewiałe auto tym szybciej ktoś chce jechać. Ci w lepszych furach nie muszą się tak napinać, bo nawet jak nie przekraczają 2krpm to i tak z łatwością objeżdżają 95% samochodów.

      • 4 6

    • niestety to się potwierdza...

      • 2 0

    • Dlaczego?

      Misiu o małym rozumku - dlaczego??? Chlebek też w różnej cenie dla mniej i więcej zarabiających? Toż to lewactwo. Komuch jesteś.

      • 1 0

  • (2)

    Wczoraj jechałem z Gdańska Głównego do centrum Gdyni podczas największych korków. Jako, że mam wysokie auto to wszystko dobrze widzę i uwierzcie mi, że 80% kobiet prowadziło ze smartfonem w ręku i nie były to rozmowy przez telefon ale pisanie smsów, odpowiadanie na facebooku i inne jeszcze bardziej rozpraszające uwagę od rozmowy głosowej.Byłem w szoku, że jest to aż tak duży odsetek. Jeszcze jedna prawidłowośc, że w wiekszości były to auta służbowe, leasingi czy typowe korpo.

    • 24 4

    • (1)

      Ciekawe jak odróżniasz te auta? I co ma to do rzeczy? Nie widzę związku. A zabawy telefonem to faktycznie zmora i zagrożenie. Codziennie spotykam idiotycznie jadących kierowców, przy wyprzedzaniu okazuje się, że głowa opuszczona, bo pewnie gapią sie w telefon. Kobiety zaś robią to nagminnie na światłach.

      • 3 4

      • a tablet na kierownicy podczas jazdy?

        Kilka razy to widziałem, a się nie przyglądam.

        • 2 0

  • spokojny dzień hmmm.......no pewnie jak się bardzo chce lub raczej nie chce to się nie zauważy ilu jest kierowców ciężarówek co rozmawia przez telefon i wymusza pierwszeństwo

    • 2 5

  • Muszę się pochwalić: od około 17 lat nie dostałem mandatu za prędkość. (10)

    Jeżdżę codziennie i to autem które rozpędza się w 7 sekund do setki i osiąga prędkość 250 km/h. Często po mieście jeżdżę z tempomatem i nie przekraczam prędkości. Można? Można.

    • 16 3

    • To kup sobie rower i zobaczysz ilu kierowców powinno dostawać mandaty (4)

      za swoje zachowanie na drodze. Wsiądź do autobusu, bo najlepiej widać i popatrz przez szybę ilu rozmawia przez telefon prowadząc, lub nawet pisze sms-y.
      Co oznacza, że niewielu dostaje mandaty należne za swoje wykroczenia i pewnie ty do nich też należysz.

      • 1 6

      • Mam rower. (3)

        Przez telefon nie rozmawiam, bo mam na kierownicy przycisk do odbierania połączeń, a telefon się sam łączy z samochodem po włączeniu zapłonu. Nie mówię że wszystko robię idealnie, ale nie jest to przypadek, że nie dostaję mandatów, zwłaszcza że mam czym przycisnąć.

        • 4 0

        • (2)

          Przycisnąć cię może kupa w najmniej oczekiwanym momencie. 7s do setki to dzisiaj żaden wyczyn, bo pierwszy lepszy paseratti czy octavia w dieslu tyle robi. 7s do setki było wyczynem w latach 90-tych, ale dzisiaj? Nie ośmieszaj się. No, ale szacun, że potrafisz jeździć bezmandatowo tym swoim "bolidem F1". Masz chociaż ten tempomat aktywny z funkcją Stop&Go? Bo ja mam i jeśli trafię na korek to nie muszę w zasadzie nic robić - nie wciskam ani gazu ani hamulca ani biegów nie zmieniam, samochód sam rusza, zatrzymuje się - generalnie podąża za samochodem przede mną.

          • 2 4

          • Ja nie twierdzę że 7 sekund do setki i 250 km/h to jakiś wyczyn, bo są lepsze auta ale...

            niewątpliwie wyczynem jest nie dostać mandatu za prędkość, jeżdżąc samochodem który ma dwieście kilkadziesiąt koni. Jeszcze raz powtórzę, że wyciągam samochód praktycznie codziennie. W garażu auto zostaje może 2-3 dni w roku, więc okazjonalnym kierowcą nie jestem.

            • 1 0

          • wow

            brawo Tyyy....

            • 1 1

    • Taa, a tak naprawdę jeździsz autobusem albo tramwajem do roboty w biedronce za 1600 pln... (1)

      ..

      • 1 6

      • Autobusami jeżdżę tylko na Wszystkich Świętych. W Biedronce też nie pracuję. Pudło.

        • 2 1

    • (1)

      A ja jeżdżę samochodem, który osiąga setkę w niewiele ponad 4 sekundy, vmax przekracza 300km/h i mandat za prędkość dostaję średnio raz na 3 lata. Nigdy nie miałem żadnej stłuczki czy wypadku. Można? Można.

      • 1 5

      • O! I to jest coś - jesteśmy w jednym klubie :-)

        Ja samochód mam o słabszych osiągach, ale już nawet nie pamiętam kiedy był ostatni mandat za prędkość. Szacuję tylko, że było to około 17 lat temu. Wypadku też nigdy nie spowodowałem. Okazuje się że można jeździć zgodnie z przepisami.

        Gratuluję dyscypliny za kierownicą i życzę przyjemnej i bezmandatowej jazdy.

        • 3 0

    • ...

      Jeździsz często po mieście z tempomatem?to ciekawe robisz z ludzi durni czy co??to miasto to gdzie na pustyni??

      • 2 1

  • Za gadanie przez te cholerne komórki albo sprawdzanie fejsa w czasie jazdy to powinni zabierać prawko na miesiąc...

    • 16 1

  • jak cały dzień im towarzyszyliście to mam nadzieję , że się z wami podzielili (1)

    ...chociaż

    • 5 12

    • Dzielisz się Ty swoją żoną.

      • 5 1

  • MASAKRA (1)

    Mam nadzieję że Miasto Gdynia nie zapłaci i dodatkowo obciąży firmy odpowiedzialne za odśnieżanie ulic ! To co się wczoraj działo to kpina z mieszkańców ! Obwodnica obwodnicą normalka Tiry na letnich zimą ! Policja skoro nie może karać za brak opon zimowych , powinna karać kierowców za utrudnianie ruchu , Tiry blokowały wszystkie podjazdy i oba pasy! Morska nie odśnieżona , zjazd z płk.Dąbka horror ! , wjazd Witomińską ślizgawka i 5 km/h itd.itp ... Zima zaskoczyła ? Banda nierobów biorąca naszą kasę za tzw.gotowość ? Gotowość ale do czego ? Chyba nie na śnieg ? 3 cm śniegu i paraliż całego miasta ! Czekamy na reakcję UM i nie odpuścimy za wczorajszy 3,5 h dojazd do domu po pracy /normalnie 20 minut/ ! Firmą biorącym nasze pieniądze za udawanie Akcji Zimowej przypominam że jutro ma znowu wiać i padać śnieg ! Dziwne w styczniu śnieg?

    • 17 10

    • ja tego nie rozumiem

      jest zima, to może czasem spaść śnieg. Jak słyszę te kretyńskie gadanie, ze wszystkie ulice nie są odśnieżone, to mnie aż skręca. Wszędzie na świecie, tam gdzie jest zima ze śniegiem jest tak samo i jakoś ludzie żyją. W Norwegii w ogóle nie sypie się np soli i jakoś ludzie żyją, w USA jak walnie śnieg, to drogi otwarte są tylko dla aut z napędem 4x4, a reszta siedzi w domu. U nas jak zwykle narzekanie. A jestem pewien, że narzekają właśnie te niepotrafiące jeździć miernoty, które znalazły prawo jazdy w chipsach, a swoje braki w umiejętnościach zwalają na pogodę, na deszcz, na drogowców itd.

      • 3 0

  • "zaskakującą nieznajomość prawa u niektórych z nich" widać codziennie i na każdej zmianie świateł na al. Jana Pawła II w Gdańsku gdzie na sygnalizatorze kierunkowym upoważniającym tylko do skrętu w lewo (na osiedle Awiator) kierowcy notorycznie zawracają powodując nie tylko zagrożenie w ruchu, ale i znacznie zmniejszając przepustowość skrzyżowania. Policja już nie musiałaby chować się w krzakach tylko mogliby się tam ustawić i mieliby roboty na najbliższe pół roku, bo tylu niedouczonych baranów jeździ po naszych drogach.

    • 6 0

  • Mandat za rozmowę powinien wynosić 200, ale euro (1)

    czyli 800 zł.

    • 13 3

    • Rozmowa przez telefon powinna być traktowana na równi jak jazda po pijanemu, gdyż tak samo się kierowca zachowuje. Jedzie trzymając prawą ręką telefon przy lewym uchu i tamuje ruch, bo nie może biegu zmienić. Albo robi jakieś dziwne manewry. Najlepsi są krawaciarze w nowych samochodach wyposażonych w wbudowany zestaw głośnomówiący, którzy jadą z telefonem przy uchu.

      • 2 0

  • (4)

    Bandyterka na GWE GPU GKA GKS do ukarania i zakaz wjazdu do trujmiasta . Dziekuje za uwage .

    • 6 12

    • W Tworkach macie internet...?

      • 2 0

    • Zapomniałes o GDA... czy może sam masz takie blachy??

      • 1 0

    • janusz w ałdi nie truj w ,,TRUJMIESCIE;; -dziękuję za uwage

      • 0 0

    • Janusz..

      Januszu "miastowy", zakup sobie najpierw słownik ortograficzny.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane