• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Społeczny komitet lustracyjny

on, PAP
8 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Założyciele powstałego kilka dni temu w Gdańsku Pomorskiego Społecznego Komitetu Lustracyjnego (PSKL) nie wykluczają podawania do publicznej wiadomości nazwisk agentów. Podkreślają jednocześnie, że bardziej od personaliów donosicieli interesuje ich ujawnienie prawdy o istocie PRL-owskiego totalitaryzmu.

Pomorski Społeczny Komitet Lustracyjny utworzyło siedmiu represjonowanych w PRL i internowanych trójmiejskich działaczy opozycji. Sześciu z nich wystąpiło we wtorek na konferencji prasowej w Gdańsku poświęconej prezentacji planów działania PSKL. W podpisanym przez siebie oświadczeniu sygnatariusze PSKL podkreślili, że powołali Komitet "powodowani odpowiedzialnością za przebudowę Polski w celu odzyskania pełnej suwerenności i oczyszczenia życia publicznego z pozostałości totalitarnego systemu komunistycznego".

Zadeklarowali, że są otwarci na współpracę ze wszystkimi, którzy "pragną skutecznych zmian w naszej Ojczyźnie".

O utworzeniu Komitetu poinformowali prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Janusza Kurtykę oraz lidera "Solidarności" Janusza Śniadka.

- Tajni współpracownicy to kwestia wtórna. W pierwszej kolejności chcemy się dowiedzieć o mechanizmach, metodzie, strukturach niewolenia państwa i narodu. Bo do dzisiaj to są ciągle białe plamy. Mówimy, że mamy 15-16 lat wolności, a ten temat jest ciągle tematem wstydliwym - powiedział na konferencji Bogusław Gołąb z archiwum Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność", jeden z założycieli PSKL.

Sygnatariusze PSKL narzekają, że IPN odmawia im zidentyfikowania tożsamości agentów, których pseudonimy figurują w materiałach archiwalnych przekazanych im przez IPN, jako osobom pokrzywdzonym przez służby specjalne PRL. Gołąb wyjaśnił, że w jego przypadku IPN nie jest w stanie ustalić nazwisk donosicieli na podstawie 45 dokumentów.

O tym samym problemie mówił też inny twórca PSKL Stanisław Fudakowski, który wyjaśnił, że w jego teczce wymienia się z imienia i nazwiska 28 funkcjonariuszy SB, a personalia sześciu agentów, o pseudonimach takich jak: Sylwia, Wolny, Kazimierz, Mariacki, są nieznane.

Były działacz Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski, który także jest jednym z założycieli PSKL, uważa że w przypadku kierownictwa gdańskiego oddziału IPN można mówić o "działalności ochronnej" wobec agentów SB. Przypomniał, że już w 1979 r. na łamach pisma WZZ zdekonspirował Edwina Myszka jako agenta SB.

- Po powstaniu IPN natychmiast złożyłem wniosek o udostępnienie mi materiałów. Otrzymałem ich sporo. Do dzisiaj nie otrzymałem odtajnienia ani jednego agenta z Gdańska (...) Jest tak, że historycy IPN piszą w swoich publikacjach, że Edwin Myszk był tajnym współpracownikiem SB, ale ta informacja wobec mnie jest nadal tajna - mówił Krzysztof Wyszkowski.

Twórcy Komitetu podkreślili, że w sprawie upublicznienia agentury nie będą działać na "własną rękę" i będą respektować prawo. Liczą m.in. na współpracę z IPN i "Solidarnością".

- Kiedy dotrzemy do nazwisk będziemy chcieli wysłać do tych osób zapytanie, czy to jest prawda i jak to wygląda. Nie chodzi o to, żeby od razu w czambuł publikować. Chcemy się dowiedzieć, jak wyglądały mechanizmy niewolenia tamtych osób i dopiero wówczas zastanowimy się nad kwestią publikacji - powiedział Bogusław Gołąb.

Założyciele PSKL zapowiedzieli też lustrację osób publicznych.

- To nie jest naszą domeną. Ale naszą domeną jako wolnych obywateli jest mówić wprost: "Chcieliśmy wolną Polskę, to mamy wolną Polskę, ale z całym bagażem praw i odpowiedzialności". I jako obywatele mamy prawo zapytać tę, czy inną osobę publiczną o jej przeszłość. I będziemy pytać - podkreślił Gołąb.
on, PAP

Opinie (182) ponad 20 zablokowanych

  • DZIEŃ KOBIET, DZIEŃ KOBIET, NIECH KAŻDY SIĘ

    DOWIE , ŻE DZISIAJ DZIEŃ KOBIET!! :)
    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WSZYTKIM PANIOM!!

    • 0 0

  • TAK, TAK!!! Wszystkiego najlepszego dla Kobiet, pięknych i kochanych istot; )

    • 0 0

  • Jo, Wsystkiego Najlepsego !!!

    a propos artykulu, co to bylyby za Komitet Lustracyjny gdyby wykluczyl opublikowanie nazwisk agentow ???

    zna sie nazwiska ofiar, no nie ? i potem znow staja sie ofiarami bo stoja w gazecie a agenci nagle maja niesamowite prawa czlowieka, c noszaos z czego sobie kpili i na zdjeciach albo te czarne opaski na twarzach albo chroni sie ich nazwiska z pieczolowitoscia, ktorej sensu oni sami nigdy nie skumaja, bo i jak.
    poczuje sie przez to traktowanie tylko potwierdzeni.

    • 0 0

  • ...cos z czego sobie kpili...

    • 0 0

  • Bardzo dobrze

    popieram

    • 0 0

  • A ja NIE POPIERAM!!!

    Do tak istotnych spraw, jak lustracja, nie powinni zabierać się sfrustrowani i obrażeni na cały świat (jak Wyszkowski). To nie kwestia odegrania się za "własne krzywdy" rzeczywiste bądź wyimaginowane, ale rzetelne i sprawiedliwe ROZLICZENIE. Bez emocji, bez urazów i OBIEKTYWNIE.

    • 0 0

  • Dlaczego Jarosław Kaczyński wstydzi się ujwanić swoją teczkę?

    • 0 0

  • ...nie daj sie wyprzedzic! badz pierwszy! juz dzis powolaj na swoim osiedlu komorke wielkiej komisji moralnosci i wypaczej

    wszelakich...

    • 0 0

  • oczywiście najlepszego z okazji święta kobiet,
    a a'propos artykułu, to jak słucham pana Wyszkowskiego, na przykład, pani Walentynowicz i innych, to tak sobie myślę, że oni sa najlepszym dowodem zbrodni komunizmu, bo na skutek internowania i prześladowań wykształciła się u nich taka podejrzliwość, nieufność i brak przebaczenia

    • 0 0

  • Bajka z morałem
    Sułtan woła swego Wielkiego Wezyra Mustafe i mówi:
    - Weź no i na biegu przynieś mi moją ukochaną pierwszą żonę, bo mam ochote puknąć coś teraz. Tylko szybko, bo nie wytrzymam, a jak się nie wyrobisz, to cię każę gotować w oleju.
    Musicie wiedzieć, że harem był o jakiś kilometr od pałacu sułtana. Pełnia lata na Bliskim Wschodzie.
    Wezyr zaiwania, bierze na ręce pierwszą żone Sułtana Ibn Alego el Rashida, jego ukochaną Ajszę i niesie do haremu. No, ale znowu musicie wiedzieć, że Arabusy mają troszkę inne gusty niż my tzn. lubią kobitki rozłożyste, dupiaste i cycate, no jednym słowem Ajsza ważyła 120 kg czystego, żywego mięsa.
    Zatem wezyr bierze żone i leci do pałacu. A tu upał, bo to południe, wezyr nieduży, no taki bardziej z metra cięty, czterdziestkę i pierwszy zawał ma już dawno za sobą, ciągła trwoga o życie i łaske sułtana też zrobiły swoje, zanim doszedł z Ajszą na rękach troche sie zasapał. Roztrzęsiony. Zdyszany.
    Ale wezyr tego dnia był akurat po Viagrze, więc nie minęło 10 minut, znowu woła Mustafe i mówi:
    - Zaiwaniaj po moją drugę żone, ale szybko, bo mam wielką chcice, łeb ci zetne jak będę czekał za długo. Won!
    Wezyr leci do haremu, upał 40 stopni C. zasapał sie, ale nic, bierze drugą 150 kg żone na ręce i wraca z kobitką do Sułtana. Ledwo oddycha się, serce wali, mało z piersi nie wyskoczy, ale nic. Psia slużba, ale służba. Korzyści też są.
    Nie minęło 5 minut, a Sułtan znowu woła:
    - Ej, kurduplu! Zaiwaniaj do haremu i przynieś mi moją trzecią żonę, tę najtłustszą i najukochańszą MariceCoMaTakieCyce, ale już, fujaro!
    Wezyr do haremu dotarł już ledwo żywy, bierze na ręce 170 kilową trzecią żonę sułtana i wraca do pałacu. No, niestety serducho nie wytrzymało i wezyr przed samym pałacem sułtana pierdutnął na glebe, rażony zawałem serca.
    Jaki z tej bajki płynie morał??

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane