• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór o inwestycję w Dolinie Radości. Właściciel pokazuje dokumenty

Krzysztof Koprowski
22 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat NSA nakazuje usunąć tony piasku z Doliny Radości
  • Tak we wtorek prezentował się fragment działki, na którym wysypano piasek.
  • Tak we wtorek prezentował się fragment działki, na którym wysypano piasek.
  • Tak we wtorek prezentował się fragment działki, na którym wysypano hałdy piasku.
  • Zdjęcie sprzed dwóch tygodni, nadesłane przez czytelnika.

Czy prace prowadzone w Dolinie Radości są zgodne z prawem? Dwa tygodnie temu pisaliśmy o hałdach ziemi, które wysypano na podmokłym terenie. Sprawę badają urzędnicy oraz radni miasta z komisji zrównoważonego rozwoju.



Czy Dolina Radości to teren atrakcyjny rekreacyjnie?

Przypomnijmy, 8 kwietnia pisaliśmypracach prowadzonych przy ul. Bytowskiej zobacz na mapie Gdańska. Gdy na teren zwieziono piasek, sprawą zainteresowały się nie tylko media, ale także instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska.

- 7 kwietnia otrzymałem wiadomość na ten temat od portalu Trojmiasto.pl, a chwilę później wpłynęło do nas pismo od pana Michała Kochańczyka. W tym samym dniu pracownicy urzędu zapoznali się z terenem i rozpoczęli zdobywać informacje na temat prowadzonych prac - mówił podczas ostatniej komisji zrównoważonego rozwoju Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska w gdańskim magistracie.

Wydział Środowiska postanowił sprawdzić, czy doszło do naruszenia stosunków wodnych, ponieważ piach został wysypany na podmokły teren celem jego przekształcenia pod "łąkę wielokwiatową".

- Po wizji lokalnej i analizie dokumentów stwierdzono, że nie doszło do naruszenia stosunków wodnych, które miałyby naruszać sąsiednie grunty. Nikt nie zgłaszał takich skarg, by np. zalewało mu teren lub doprowadzono do jego osuszenia - wyjaśniał Lorek.

Ale czy ingerencja w teren, polegająca na jego zasypaniu piaskiem, nie wymagała uzyskania pozwolenia?



- Nie chodzi nawet o to, by ukarać właściciela, ale nie można doprowadzić do legalizacji tak prowadzonej budowy. Jeżeli chodzi o piasek, to w opinii Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska masy ziemne są odpadem i należy je usunąć - przekonuje Michał Kochańczyk, trójmiejski alpinista, żeglarz, miłośnik przyrody. Co ciekawe, gdy informował on o sprawie media, nie zdawał sobie sprawy, że sprawcą kontrowersyjnej inwestycji jest jego znajomy i współpracownik, wydawca miesięcznika, w którym Kochańczyk publikował relacje ze swoich podróży.

Zaświadczenie o pochodzeniu piasku, przedstawione na komisji. Zaświadczenie o pochodzeniu piasku, przedstawione na komisji.
Właściciel terenu nie zgadza się z opinią, że zniwelował teren piaskiem, który jest odpadem. Na poparcie swoich racji na obrady komisji przyniósł pismo potwierdzające zakup piasku w żwirowni.

- Kiedyś istniały tutaj betonowe baseny, które zasilano wodą z potoku i ze źródła poza działką [przez wiele lat funkcjonowała tutaj hodowla ryb - dop. red.]. Gdy je zasypano, zagrodzono możliwość spływu wody. Od tej pory woda rozlewała się na działce, tworząc kałuże i mokradła. Byłem w Państwowym Instytucie Geologii, by dowiedzieć się, co zrobić w takiej sytuacji. Doradzono mi, by przysypać rozlewisko piaskiem i poczekać aż "wyciśnie" on wodę, a ta powinna znaleźć sobie podziemne strumienie i swobodnie spłynąć z działki - wyjaśnia Roman Rojek, właściciel ok. 7-hektarowej działki w Dolinie Radości.

W opinii właściciela terenu utworzenie łąki nie może być traktowane jako budowa (sprawę bada jeszcze nadzór budowlany). Nie wymaga więc tym bardziej prowadzenia prac archeologicznych, gdyż nie powstanie tu żadna nowa zabudowa.

Kolejny zarzut dotyczący nielegalnej wycinki drzew na działce również został obalony przez inwestora. Właściciel uzyskał bowiem stosowane zezwolenia.

- W pełni rozumiem zainteresowanie miłośników Doliny Radości tym terenem, ale mam wrażenie, że mówimy o dwóch innych obszarach. Nabyłem ten teren cztery lata temu od prywatnego właściciela za cenę rynkową w sytuacji, gdy Skarb Państwa nie skorzystał z prawa pierwokupu. Zresztą nie dziwię się, bo ten teren w "Studium wartości krajobrazowych, historycznych oraz wytycznych konserwatorskich dla Zespołu Dolin Trójmiejskich w zespole rekreacyjnym Dolina Radości", przygotowanym przez Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej, został określony jako zdegradowany krajobrazowo - zwraca uwagę Rojek.

Staw, o który toczy się spór ze Skarbem Państwa. Staw, o który toczy się spór ze Skarbem Państwa.
Rojek zapewnia, że wykonał sporo prac porządkowych - wywiózł kilka kontenerów gruzu i śmieci, otworzył teren dla zwiedzających, a także zaczął starania o oczyszczenie pobliskiego stawu, choć wciąż trwa spór prawny, czy należy on do Skarbu Państwa czy właściciela terenu (chodzi o wątpliwości, czy jest to woda stojąca czy płynąca, jako część Potoku Oliwskiego).

Co zatem chce tutaj zrobić właściciel działki? Na pewno nie zbuduje osiedla, bo nie pozwala na to plan zagospodarowania. Nie utworzy też pijalni wód, bo badania wykazały, że jest ona zanieczyszczona, w tym bakteriami Coli.

Na sprzedaż wystawił natomiast część działki, na której nie prowadzono żadnych prac poza geodezyjnymi pomiarami. Chodzi o obszar o pow. 2,5 hektara, na którym można postawić budynek o powierzchni do 450 m kw. Póki co nie ma jednak chętnego na zakup (Rojek jest gotów sprzedać grunt za 110 zł/m kw.).

Pozostała część terenu nie będzie wystawiona na sprzedaż.

Roman Rojek przez 18 lat był jednym z właścicieli firmy Atlas. Nz. z materiałami promocyjnymi producenta chemii budowlanej w 2005 r. (był wówczas wiceprezesem zarządu). Roman Rojek przez 18 lat był jednym z właścicieli firmy Atlas. Nz. z materiałami promocyjnymi producenta chemii budowlanej w 2005 r. (był wówczas wiceprezesem zarządu).
- Może trudno to zrozumieć, ale mój pomysł z założenia będzie raczej przynosił straty. Chcę tutaj zrobić letnie mieszkania na wynajem dla osób niepełnosprawnych lub z psami. Na ten cel zostaną wykorzystane istniejące zabudowania: w budynku bordowym będą cztery mieszkania, w żółtym - jedno, w niebieskim - jedno, w zielonym - jedno. Jak się uda przebudować stodołę, to będą jeszcze cztery - wylicza Roman Rojek.

I być może faktycznie byłoby trudno zrozumieć postępowanie właściciela, gdyby nie fakt, że Roman Rojek już od lat podejmuje działania o charakterze prospołecznym. Był on jednym ze wspólników firmy Atlas, znanej z produkcji chemii budowlanej. Odszedł z firmy po 18 latach pracy, w 2010 r. Działa jednak do dzisiaj (wraz z żoną) w Fundacji Dobroczynności Atlas, która przez prawie 20 lat przeznaczyła ponad 50 mln zł na cele dobroczynne, w tym pomagając finansowo w budowie hospicjum w Sopocie.

Roman Rojek jest także właścicielem czasopisma "Poznaj Świat" oraz konsulem honorowym Etiopii (jak sam mówi, nominację na to stanowisko otrzymał, gdy jeden z polskich ambasadorów pokazał książkę jego autorstwa "Etiopia na 21 dni lub na całe życie" urzędnikom etiopskiego MSZ). W 2015 r. magazyn Forbes sklasyfikował go z majątkiem szacowanym na 310 mln zł na 89. miejscu wśród stu najbogatszych Polaków.

Czytaj też: Tereny rekreacyjne powstaną wokół wejść do lasu TPK

Opinie (143) 7 zablokowanych

  • (26)

    Cóż... chyba wszystko zostało wytłumaczone. Dla mnie najbardziej zdegradowały Dolinę działki, tfu. "ogrody pracownicze". Wolałbym, aby tu było coś na kształt parku nadmorskiego z alejkami, miejscami do zabaw i gier. No ale to chyba się trzeba cofnąć w czasie o 100 lat...

    • 153 20

    • yyhyhhh (13)

      Odwiedzam to miejsce kilka razy w miesiącu od kilkunastu lat i, szczególnie w słoneczne dni, myślę sobie, że chciałbym mieć tam jedną z tych działek. Nie mam nic przeciwko nim. Ostatnimi laty pojawiły się tam jednak też jakieś konkretne domy, które można nawet określić mianem willi.

      • 15 10

      • i to jest właśnie problem z działkami (3)

        Wygrodzony teren, z którego korzysta tylko część ludzi. Położony często w bardzo cennych miejscach, wykorzystywany różnorodnie - od zupełnie zapuszczonych ruder, poprzez "grylowanie" weekendowe a skończywszy na celach mieszkalnych i budowie piętrowych domów.
        Powinno się już skończyć z tym reliktem komuny.

        • 45 5

        • Ludzie płacą opłatę za działkę co roku, by móc z niej korzystać (1)

          i to niemałą opłatę. Więc nie marudź.

          • 6 15

          • Ja nie rozumiem tej całej g*wno-burzy za każdym razem gdy nowy właściciel działki która wcześniej była np. "zapuszczona" i bez ogrodzenia postanawiam zrobić na niej porządek i postawić płot do czego ma pełne prawo.
            Zaraz jakaś banda plebsu z pobliskich zabudowań się oburza bo przecież oni tam mieli park...
            jest XXI wiek jak mieszkańcy chcą mieć tereny rekreacyjne niech się na nie złożą wykupią i nimi zarządzają wedle własnego uznania
            a nie w ten obecnie sposób że każdy ma milion pomysłów na czyjąś własność...

            • 2 1

        • Żal ci tyłek ściska, ze nie stać cię na działkę?

          • 3 10

      • (2)

        przez te ogródki działkowe słowo "dolina" zawężono do ulicy, biegnącej skrajem doliny :(

        • 31 1

        • Za działkami jest cały kawał doliny z łąkami, na których możesz się walnąć z kocem i leżeć, ile zechcesz. (1)

          • 9 3

          • ale on/ona nie wie, w Gdańsku od niedawna

            • 1 0

      • (4)

        Egoistycznie rzecz biorąc - masz rację, ale wtedy z tej działki korzystasz tylko Ty, ewentualnie Twoja rodzina czy znajomi. gdyby udostępnić Dolinę mieszkańcom Gdańska- jestem pewien, że bywałyby tutaj tysiące, jak w Parku Reagana...

        • 28 0

        • Jak zlikwiduja działki ogrodnicze, to wejdzie tam budownictwo na 100% (3)

          • 12 5

          • (2)

            Nic nie wejdzie.... w parku nadmorskim tak się nie stao.. a tu są na dodatek lasy obok...

            • 0 6

            • A prominenckie osiedle to co?

              • 8 1

            • jak nie wejdzie do zostanie zadeptane, rozjeżdżone, zasyfione przez pospólstwo

              • 2 0

      • Są na sprzedaż ale ryzyko że zlikwidują i kasa przepadnie.

        Mieszkam prawie obok i sam o tym myślałem ale czytałem że ma być jak przed wojną było w tym miejscu czyli łąki na "majówki"

        • 3 1

    • punkt siedzenia (7)

      Nie masz tam pewnie działki to zabrać innym to dla Ciebie pestka.

      Jest coś takiego jak zasiedzenie itp. Ludzie od kilkudziesięciu lat maja kawałek terenu, który traktują jak swój i o niego dbają i tam odpoczywają. Owszem jest to dziwna hybryda i pozostałość dawnego systemu - bo w normalnym państwie to byłby teren prywatny każdego z działkowiczów, a nie jakieś dziwne konstrukcje prawne ogrodów działkowych gdzie właścicielem terenu zdaje się jest miasto ale zwykła wrażliwość nakazuje uwzględniać działkowiczów w myśleniu o tych terenach.

      Jedno jest pewne zagospodarowanie działek nie wpływa negatywnie na tamtejsze środowisko.

      • 8 28

      • (6)

        Z działkami już mieliśmy przygody kiedyś w obecnym parku nadmorskim, który właśnie był kiedyś skupiskiem działek. Jak sądzisz, co jest lepsze dla ogółu gdańszczan? Działki dla garstki osób czy park i otwarta zieleń?

        • 21 3

        • (4)

          Nie bez kozery napisałem "punkt siedzenia".

          Wyobraź sobie że kupujesz ziemie w celu rekreacyjnym, stawiasz chałupkę jakoś zagospodarowujesz sobie przestrzeń aż tu nagle okazuje się, że dla ogółu lepiej by jednak było aby tu był ogólnodostępny park czy coś takiego. Wszyscy w około są za bo fajny teren, a w związku z tym Ty też jesteś za ?

          Pytanie za 100 punktów

          Owszem tu trzeba szukać złotego środka i ewentualnie godziwych odszkodowań itp.

          • 6 9

          • (3)

            "Wyobraź sobie że kupujesz ziemie w celu rekreacyjnym" - i to jest kluczowa różnica między obecną sytuacją z działkami a przywoływaną przez Ciebie.

            Gdyby się nagle okazało, że jesteś właścicielem kawałka ziemi powiedzmy w wymienionej Dolinie Radości, bo prapradziadek dostał za coś od opactwa czy kogotam, ale teraz są tam działki, na których ludzie uważają, że należą się im, bo przecież już "zasiedzieli" ten teren - darowałbyś, bo przecież juz od tylu lat tam są, więc niech zostaną?
            Każdy kij ma dwa końce.

            • 13 3

            • (1)

              A to już jest kolejny temat to rozważenia (że tak powiem trzeci koniec kija :). Już na samym początku zauważyłem, że formuła prawna jest kuriozalna i z niej wynika wiele problemów.

              Oczywiście jest to duży problem słyszymy niejednokrotnie o procesach gdzie spadkobierca procesuje się o odbiór własności (właściwie słusznie) ale obecni "właściciele" mają również swoje słuszne prawa ponieważ daną nieruchomość również kupili i utrzymywali inwestowali od kilkudziesięciu lat. Niestety komuna poczyniła tu wiele złego i nie da się tu nikogo nie skrzywdzić.

              Wracając do argumentu dobra ogółu gdańszczan i właścicieli działek jak już pisałem wcześniej tu trzeba złoty środek znaleźć, a póki miasto ma długi takie jakie ma i nie ma kasy na poważne inwestycje aby cały ten teren był przeznaczony na publiczny park to każde odebranie działek ich właścicielom skończy się komercjalizacją i tyle.

              • 2 1

              • Jeżeli ktoś buduje sobie pałac bez pozwolenia na budowę na nie swojej ziemi to musi sobie zdawać sprawę, że ryzykuje. Tereny działkowe są położone na terenach, na których przy daniu możliwości wykupu ziemi po cenie rynkowej - mało kto by miał na to ochotę i środki, a opłaty za działki są szczerz mówiąc niewielkie. Środek miasta, moim zdaniem, nie jest od uprawiania ogródka. Niestety może niektórzy są dumni ze swoich działek ale jako całość wyglądają jak śmieciowisko i na pewno nie dodają uroku naszemu miastu.

                • 3 1

            • Tak, niech zostaną. Lepsze to niż sprzedaż za grosze kolejnemu deweloperowi.

              • 0 0

        • Zacznijmy od tego, ze u nas o przestrzeń publiczną się nie dba, zaraz jest śmietnik i spraje

          a o działki ludzie dają od dziesięcioleci, włożyli tam mnóstwo własnej kasy na altany, nasadzenia i płacą co roku całkiem spore opłaty.

          • 5 2

    • Ale przecież tam jest tyle miejsca do spacerowania, że działki nic nie przeszkadzają. Miło się chodzi po lesie, po co Ci alejki?

      • 5 5

    • nie o tym mowa (2)

      Proponuję, aby przed komentowaniem zadać sobie trudu, aby zlokalizować o jaki teren chodzi. Na zasypanym terenie nie było ogródków działkowych. To teren dawnych stawów, który uległ renaturyzacji i był porośnięty lasem łęgowym.

      • 5 3

      • (1)

        Szanowny Oliwianinie... ja tylko skorzystałem z okazji i poruszyłem problem piękna Doliny jako całości...

        • 3 1

        • ale jakoś ekolodzy cicho siedzą jak się pozwala na masową wycinkę drzew

          w centrum Gdańska nie sadząc nowych drzew

          • 1 0

  • (1)

    Na moje, to Rojek po prostu miał gdzieś bawić się przez pół roku z pozwoleniami na wysypanie piasku i po prostu przyspieszył procedury. Nawet jak dostanie karę finansową, to dla niego nie jest to żaden problem przy 310 mln zł majątku :)

    • 40 43

    • Policzył i wyszło , że ...

      ...taniej będzie zapłacić karę niż dać wszystkim łapówki za załatwianie pozwolenia.

      • 19 2

  • wypad z lasu nowobogacki (...) (9)

    Ten (...) najchętniej wybudowałby park rozrywki w środku lasu bo ma taki kaprys. Podpłaci kilku urzędasów i zrobi tam co zechce, a to naprawdę piękne tereny, płuca miasta. 3 lata temu w okolicy istniały stawy rybne, czy chodzi o to samo miejsce?

    • 39 88

    • (1)

      ciekawe, jak smakowały rybki z wody, która jak wynika z tekstu, ma bakterie Coli.

      • 15 4

      • Te stawy są chyba przed całym ciągiem działek, także woda w nich nie musi być aż tak skażona.

        • 6 1

    • (3)

      Stawy są w dalszym ciągu w Rybakówce, natomiast zwrot wsiun to raczej dotyczy twego podejścia do ludzi. Honoru ci to nie przynosi.

      • 13 0

      • (2)

        Wytłumacz mi kim jest człowiek, który z uporem maniaka pakuje się ze swoimi inwestycjami na teren parku krajobrazowego i jakim prawem ktokolwiek sprzedaje mu ziemię w tym miejscu.

        • 12 16

        • z jakimi inwestycjami?

          • 13 6

        • Jeśli ziemia już wcześniej była PRYWATNA to trzeba mieć łaskawie pozwolenie od URZĘDNIKA na kupno/sprzedaż działki bo ty tak

          Po 2 jakie inwestycje? Remont kilku rozpadających się domków po działkach?? remont w celach zasadniczo leczniczych/ społecznych? On na tym zapewne wiele nie zarobi bo ogrzanie tego to w huk kasy bd kosztowało, a niepełnosprawnym (jak sam mówi) zapewne takie miejsce z pewnością się przyda. ;)

          WGl sprawa jest dla mnie chora!! Człowiek na legalu własne prywatne pieniądze wkłada w coś co NIE MA SZANSY sie zwrócić.. Chce troche utwadzić terem abo spokojnie się po nim przejść, a nie urtonąć w szambie...;/ A ludzie mu się pieklą jak wariaci..;/ POPROSTU KRAJ KRETYNÓW..;/OT co..;/

          • 9 5

    • poczytaj frustracie artykuł (1)

      choć i tak byś bluzgał

      • 11 3

      • już doczytałem, facet ma parę groszy i może dewastować przyrodę zgodnie z prawem

        • 9 17

    • gdaadg

      Szeregowych urzędasów czy ich wyższych o parę szczebli szefów?...

      • 0 0

  • Szkoda Doliny (1)

    Prawda jest taka, że miasto i mieszkańcy muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czego właściwie oczekują od Doliny i całego TPK.
    W tej chwili działki szpecą teren, śmieci zalegają wzdłuż Bytowskiej i co jakiś czas powstaje nowa zabudowa.
    Teren o którym mowa być może był zdewastowany, ale jednak dziki i przyroda sobie z nim jakoś radziła. Teraz spory kawałek parku znowu zostanie wydarty i uporządkowany wg ludzkiego widzi mi się ograniczając przestrzeń życiową dla okolicznych zwierząt.

    • 58 23

    • Im głupszy i mniej wie tym bardziej się nadaje.

      Wina niedouczonych planistów i niekompetentnych , bez merytorycznej wiedzy urzędników , którzy z "palca" podejmują decyzję nie znając się zupełnie na tym co robią. Odpowiedzialności żadnej nie ponoszą bo świat jeszcze nie słyszał o ukaranym urzędniku za podjęte złe decyzje.

      • 15 0

  • trójmiejski alpinista (6)

    a jak wiadomo, każdy alpinista to egoista. I nie kuma, że inny chce coś zrobić dla ludzi. Ot tak, bez zysku.
    Brava dla Pana Rojka.

    • 63 42

    • Pan Rojek jest tylko zwykłym pionkiem w tej grze

      Na widok jego kasy wielu wazeliniarzy aż się ślini. I to oni wypisują peany na jego cześć. Żenada.
      A alpinista ma rację i odwagę cywilną. Podziwiam i pozdrawiam.

      • 16 15

    • Ciekawe na jakie gory wspial.sie.ten pseudo alpinista (3)

      Wie ktos?

      • 5 10

      • Na pewno nie na górę wazeliny - jak ty

        • 7 2

      • Na takie, że byś się zes*ał, gdybyś miał to powtórzyć.

        .

        • 8 2

      • Ten pseudo alpinista

        jest od wielu wielu lat prezesem klubu wysokogórskiego i zorganizował kilkanaście wypraw w himalaje, nie wspominając już o innych wyprawach na wszystkie kontynenty.

        • 7 1

    • Ja się nie boję braci Rojek. Rym-cym-cym. To klasyka.

      • 4 0

  • Jeden z niewielu transparentnych i uczciwych biznesmenów w PL. (8)

    Można wygooglować sobie Pana Rojka i poczytać o jego poczynaniach. Ciężko znaleźć informacje o kombinacjach i cwaniactwie jak ma to miejsce w przypadku innych Solorzów czy Niemczyckich. A mimo to widać, "cebulaki" zawsze gotowe donosić, węszyć i zakładać najgorsze kataklizmy.

    • 85 23

    • Nie słyszałam nigdy, aby gangster był uczciwy.

      • 8 18

    • szafa prezesa klubu znicz

      oglądałeś film?
      włącz nagrywanie...prezes konsul odtworzy wieczorem

      • 3 9

    • Własność znaczy kapitał, a kapitalista może inwestować własne pieniądze (4)

      Rzeczywistość mamy w dzisiejszej Polsce taką, że dawni towarzysze PZPR, różni z mniejszości narodowych przejęli nasze polskie media i banki, się uwłaszczyli podzieliwszy się naszym polskim majątkiem narodowym, są dzisiaj właścicielami, kapitalistami, a nam Polakom uwłaszczyć się nie pozwolili (taki był program wyborczy dawnej AWS) każąc żyć z pracy u różnych innych i obcych.

      Nie znam p. Rojka i nie wiem, piszę ogólnie - powinno się także zbadać, a jaki sposób właściciel posiadł własność. Taki wymóg zwłaszcza w kontekście "właścicieli" współczesnych, którzy korzystając ze statusu PZPR po okrągłym stole się "uwłaszczyli" za złotówkę "kupując" ziemię, fabrykę czy inne przedsiębiorstwo, i dzisiaj są oni "właścicielami".

      • 9 7

      • (1)

        No i?

        • 3 5

        • co no i?

          • 7 1

      • Poszukiwanie uczciwego "złodzieja" to dziwne zajęcie. (1)

        Szukanie uczciwego biznesmena takowe. Powodzenia!

        • 3 3

        • Złodziej często krzyczy "łapać złodzieja"

          "Polak ma żyć z pracy" (słowa Leszka Millera), a nie z własności. Dawni towarzysze z PZPR-u "się uwłaszczyli", my jesteśmy dziadami we własnym kraju, często na umowach śmieciowych tamtych, dlaczego? Był czas, kiedy referendum uwłaszczeniowe wielu z nas zlekceważyło. Oszukani przez polskojęzyczne media, przez środki przekazu, zadecydowali, że nie bierzemy udziału w referendum, nie bierzemy udziału w naszej własności. Własności przez nas wypracowanej w pocie czoła za głodowe pensje od wojny. Dziś patrzymy z bólem, co zrobili z naszą własnością: Stocznie, Tormięs, Ożarów, STOEN,... ziemie nasze dla obcokrajowców, a co dla Polaków? To są tylko nieliczne przykłady. Nie byłoby tego, gdyby Naród Polski nie zlekceważył referendum uwłaszczeniowego, gdyby własność wypracowana przez Naród była każdemu przypisana. Tymczasem wielu dało się oszukać lewakom i ich środkom przekazu, a oni szydzili i dziś szydzą sobie: nie chcieliście być gospodarzami, to "my wami zagospodarzymy". A opinie licznych Polaków, którzy się temu przeciwstawiali polskojęzyczne media ignorowały, przemilczały. Tą samą metodę stosują do dzisiejszego dnia, a media niezależne dyskryminują, zwalczają.

          • 9 1

    • Dawno tak się nie uśmiałem. Pierwszorzędny kabaret. Serdecznie dziekuję za te chwile szczęścia

      • 2 3

  • nie tylko w Dolinie Radosci (2)

    widziałam niedawno podobne zjawisko, ktoś nawozi hałdy piachu na podmokłą łąkę po zachodniej stronie zbiornika retencyjnego przy ul. Stolema w Gdańsku-Zaborni, bez sprawdzenia nie jest jasne, czemu to zasypywanie ma służyć?

    • 19 3

    • we Wrzeszczu PB Górski na dawnym stawie buduje Galerię Handlową
      może u was ktoś szykuje teren pod inwestycję handlową

      • 5 0

    • nie wiesz to zrób donos, psia twoja mać

      • 3 2

  • Dzikowska

    nic dodać nic ująć, przedstawiciel mafii środowiskowej

    podpowiedź dla inwestora - zamówienie u któregoś z pracowników (lub jego członków rodziny) z RDOŚ drogiej opinii na temat mas ziemnych uchroniłoby przed atakiem mafii środowiskowej, oczywiście na tym etapie trudno jest cokolwiek zlecić skoro mleko już się rozlało...

    ale ogólnie przy kolejnej inwestycji trzeba pamiętać że projektowanie zaczyna się od zlecenie opinii, wystarczy udać się do odpowiedniego wydziału a tam już jest lista osób które takie zlecenie chętnie przyjmą a zbieżność nazwisk z nazwiskami urzędników to czysty przypadek

    • 32 8

  • rla la la... (1)

    klakierzy właściciela przekonują na forum, że temat jest sztuczny...
    i red. Koprowski zdaje się bronić pozycji właściciela...
    dziwne, że poprzedni art.był autorstwa pani red.
    skąd ta zmiana?
    mniejsza z tym...
    Konsul i jego biuro Probier z Jaśkowej Doliny 17 doskonale wie, co można
    w tej rzeczywistości z działka zrobić...nie dzisiaj...
    ale wie co zrobić z nią jutro...ćwiczony temat na rynku nieruchomości

    • 29 17

    • dygi dygi dyg la la

      "Fajna działka" nie dostałeś "działki kapuchy" to plujesz, albo dostałeś zlecenie na opluwanie właściciela, to też plujesz, chociaż czasem pod wiatr. Nie zauważyłeś?

      Może masz jakiś inny problem z właścicielem i próbujesz dopieprzyć na każdym kroku, bo udzielasz się wyjątkowo często i perfidnie podsycasz temat, atakując personalnie i podając wiele niepotrzebnych danych.

      • 5 3

  • Niszczenie przyrody Doliny Radości jest faktem. Przyznają to kompetentni urzędnicy (2)

    Regionalnej Dyrekcji Ochrony Przyrody w Gdańsku. Słuchając nagrania z posiedzenia Rady Miasta, doszedłem do wniosku, że znów próbuje się problem zamieść pod dywan. Facet ma kasę, to trzeba bronić jego tyłka. Pan Lorek zbłaźnił się dokumentnie - nie odróżnia opinii od pozwolenia, nie zna kompetencji urzędników dyrekcji TPK. Co więcej, podaje fałszywe informacje do prasy. Jego zwierzchnik p. Adamowicz powinien go z hukiem wywalić z urzędu. Niestety - układ zamknięty, a ważnym ogniwem jest ów Maciej z Lorków. Smutne to i żenujące. Oto Gdańsk!!!

    • 46 15

    • Gdzie jest to nagranie z poniedziałkowego spotkania, podaj link?
      Co do wypowiedzi p. Lorka, to przyznał że pomylił opinię z zezwoleniem TPK które akuratnie w tym momencie nie było wcale wymagane.
      Byłem na spotkaniu i notowałem słowo w słowo, więc z ciekawością czekam na podanie całości sprawozdania z tegoz.
      Ba, uważam że sporo ciekawsza była część pierwsza tego spotkania, gdy przedstawiciele BRG usiłowali dowieść zasadności wydania 1,3 miliarda złotych na rzekoma poprawę komunikacji w mieście Gdańsku. Przy okazji radna Chmiel zwróciła uwagę na rzecz następującą, że rzekome konsultacje społeczne (a ostatnio odbyły sie takie trzy) są jawnym oszustwem wobec mieszkańców, skoro np w takiej sprawie Nowej Politechnicznej robi się spotkania a jednocześnie już trzy tygodnie temu rozpisano oficjalny konkurs na wykonawstwo projektu.
      Pan Koprowski był i nagle zamilczał???

      • 8 0

    • niszczenie całego TPK, a także zieleni miejskiej, jest faktem :(

      Wycinki bez uwzględnienia okresów ochronnych, degradacja runa, miejskie plany zagospodarowania dolin, teraz dochodzi do tego zaburzanie stosunków wodnych i dewastacja łęgów. Do tego dzieje się to w szczytowym okresie lęgów! Jakoś zapomniało nam się całkowicie, że las jest siedliskiem wielu gatunków fauny i flory, naturalnym filtrem miasta, a traktujemy go jedynie jak miejsce rekreacyjne, w którym dominuje człowiek i jego zachcianki. Skąd takie przekonanie? Brak wiedzy? Rozbuchany egocentryzm? Generalnie rękami urzędników podcinamy gałąź na której siedzimy, bez refleksji, bez spojrzenia w niedaleka już przyszłość :(

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane