• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór o pensjonat

EBro
11 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Spór między gminą Sopot a Fundacją Posłannictwo Dobroci o pensjonaty "Jantar" i "Kubuś" zaostrza się. Gmina chce odzyskać obiekty, które sprzedała za symboliczne 5 tys. zł na cele charytatywno-opiekuńcze, fundacja odwołała się do sądu apelacyjnego. Równocześnie w "Jantarze" trwa remont, bowiem dotychczasowy właściciel zamierza niebawem wznowić działalność ośrodków.

Fundacja Posłannictwo Dobroci kupiła od gminy pensjonaty "Jantar" i "Kubuś" w 1996 roku. Grunty pod nimi otrzymała w wieczyste użytkowanie. Umowa sprzedaży zastrzegała, że w czterokondygnacyjnym domu wczasowym przy ul. Haffnera i w sąsiadującym z nim domu mieszkalnym ma być prowadzona działalność na rzecz osób chorych i samotnych. Dwa lata temu gmina Sopot wystąpiła do Sądu Okręgowego w Gdańsku z wnioskiem o odebranie fundacji prawa własności do Ośrodka Opieki i Usprawnienia "Jantar" oraz "Kubusia".

- Kiedy pensjonat funkcjonował, docierały do nas skargi na zbyt wygórowaną cenę pobytu, złą opiekę lekarską. "Jantar" był zamknięty ponad rok - komentuje Jacek Karnowski, prezydent miasta. - Stwierdziliśmy, że prowadzenie działalności przez fundację nie ma dalej sensu.

Ksiądz Roman Wróbel, prezes Fundacji Posłannictwo Dobroci nie zamierza ustąpić. Jest rozżalony taką postawą miejskich władz. Prowadził w "Jantarze" ośrodek sanatoryjno-wypoczynkowy, w którym przebywało 80 kuracjuszy, starych, obłożnie chorych i umierających ludzi. Niektórzy z nich czekali tutaj, aż zwolni się miejsce w domu pomocy społecznej. Miesięczny koszt utrzymania ośrodka wynosił 100 tys. zł. Pensjonariusze płacili średnio 1400 zł miesięcznie. Ośrodek zapewniał wikt, opierunek, opiekę lekarską i pielęgniarską oraz uczestnictwo w zajęciach rehabilitacyjnych.

- Ci, którzy twierdzą, że to drogo, mówią to złośliwie. Nie są zorientowani lub nie chcą się orientować w kosztach utrzymania w domach pomocy społecznej - twierdzi ksiądz Wróbel. - W jednym z domów Caritasu wynosi on tysiąc osiemset złotych miesięcznie. Ja nie podpisałem z MOPS umowy na rehabilitację ich podopiecznych, więc nie zwracano części kosztów za zabiegi. MOPS nie był zainteresowany pobytem czasowym, jaki oferowałem ich podopiecznym, a stałym. Chciałem, żeby jak najwięcej osób skorzystało z zabiegów. Miejskie władze robią wszystko, żeby mnie przestraszyć. Muszę się bronić - dodaje ksiądz. - Dlaczego mam oddać pensjonaty, skoro prowadzę w nich, i będę prowadził, działalność zgodną z warunkami umowy sprzedaży?

Zapytaliśmy, ile kosztuje pobyt chorych w Domu Pomocy Społecznej i Zakładzie Opiekńczo-Leczniczym należącym do Caritasu Archidiecezji Gdańskiej. Honorata Malinowska, zastępca dyrektora domów poinformowała, że miesięczna odpłatność za pobyt jednej osoby wynosi 1.973 zł, jednak mieszkańcy płacą do 70 proc. renty bądź emerytury, przykładowo 200, 500 zł. Różnicę między kosztem utrzymania a wpłatami mieszkańców refunduje Caritasowi MOPS. Dzienny Dom Pomocy Społecznej w Sopocie wydaje z ogólnego budżetu na utrzymanie jednej osoby 445 zł. Pensjonariusze płacą za wyżywienie, w zależności od dochodów. Na przykład osoby z dochodem 769 zł płacą za miesięczny pobyt 123 zł, jeśli ich dochód przekracza 894 zł - 176 zł. Koszty opieki lekarsko-pielęgniarskiej, gimnastyki, masażu i terapii zajęciowej pokrywa gmina.

Ksiądz Wróbel zamierza do końca listopada odnowić elewację, pokoje i zaplecze kuchenne. W "Kubusiu" będzie kaplica i mieszkania dla sióstr zakonnych, które zaopiekują się chorymi. Prezydent uzdrowiska nie chciał decydować przed wyrokiem, jakie przeznaczenie czeka obiekty, jeśli powrócą do gminy. Według właściciela firmy remontującej "Jantar", obiekt wart jest obecnie około miliona dolarów.
Głos WybrzeżaEBro

Opinie (6)

  • opeka nad biednymi

    Nareszcie ktoś się bierze za zachłannych katabasów. Brawo Panie Prezydencie Karnowski

    • 0 0

  • czarna mafia

    No cos takiego jaki dobry klecha........
    Ktos kiedys rzekl:' JEZUS WYGNAŁ HANDLAZY ZE SWIĄTYNI, ALE CI SAMI HANDLAZE POPRZEBIERALI SIE W CZARNE SUTANNY I WRUCILI" Brawo dla prezydenta. Mam nadzieje ze juz swoje dzieci ochrzcil bo bedzie mial juz klopoty.....
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • Pawcio

    Czy chodziło Ci o hadlaRZy, krórzy wrÓcili?

    • 0 0

  • Spór o pensjonat "Jantar" w Sopocie

    Jantar nie powinien być ośrodkiem dla bogatej elity. Ksiądz Wróbel powinien znaleźć dodatkowe źródła finansowania ośrodka, a odpłatność pensjonariuszy powinna być symboliczna. Przecież "Jantar" został przekazany fundacji właściwie za darmo. Ośrodek nie musi spełniać warunku samofinansowania. Jeżeli Ksiądz myśli inaczej, to znaczy, że pomylił działalność dobroczynną z działalnością komercyjną.
    Popieram Zarząd Miasta Sopotu.

    • 0 0

  • A może napiszcie kto dał księdzu ten ośrodek

    Prezydent Karnowski ??? a może jego poprzednik KOzłowski ?? a teraz udają obrońców dobra wspólnego !! HE HE HE

    • 0 0

  • łaskawcy

    w atmosferze podniosłej i prawie uświęconej gmina w tym wiceprezydent Jacek Karnowski przekazała za dzisiejszą 1 złotówkę dwa domy i teren. Ksiądz Wróbel miał prowadzić tam wspierany przez gminę dom opieki nad ludźmi starymi i schorowanymi. W chwilę po przekazaniu ksiadz zmienił plany i zamierzał podobno prowadzić działalność hotelarską.
    Działka jest warta 1 milion $ nic wiec dziwnego że włodarzom zrobiło się żal swojego gestu i najchetniej odzyskaliby plac i budynki ( w końcu Sopot nie ma już za dużo do prywatyzacji kulejącej zresztą)
    Jak gdyby nigdy nic przekazano Caritasowi następną działkę na Stawowiu na ten sam cel (dom opieki)
    W CAŁYM TYM ZAMĘCIE NIKT NIE MÓWI O SAMYCH STARYCH I CHORYCH SOPOCIANACH DLA KTÓRYCH TAKI OŚRODEK JEST NIEZBĘDNY. I WŁAŚNIE ZA TO NIE LUBIĘ RADY MIASTA

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane