• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Starszy pan szuka aparatu, którym robił zdjęcia od 57 lat

Rafał Borowski
6 czerwca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co gubią pasażerowie w pociągach SKM?
Ogłoszenie pana Eryka, które pojawiło się na Oruni. Ogłoszenie pana Eryka, które pojawiło się na Oruni.

Kupił go za pierwszą w życiu wypłatę, robił nim zdjęcia przez 57 lat i przez przypadek zgubił go kilka dni temu na Oruni. 83-letni pan Eryk poszukuje aparatu fotograficznego typu Pentacon, który ma dla niego ogromne znaczenie emocjonalne. - Wynagrodzę znalazcy, a nawet mogę mu odstąpić ten aparat, by cieszyć się, że istnieje i jest w dobrych rękach - zapewnia zasmucony mężczyzna.



Czy używasz przedmiotów przez lata chociaż mógł(a)byś je zamienić na nowszy model?

Kilka dni temu, na wiacie przystanku autobusowego przy ul. Sandomierskiej na Oruni pojawiło się ogłoszenie dotyczące zagubienia aparatu fotograficznego. Zostało ono napisane odręcznym pismem technicznym o wyrobionym charakterze. Ale to nie to świadczy o niezwykłości afiszu.

Autor ogłoszenia - 83-letni pan Eryk - opisał w nim historię, jaka kryje się za zagubionym przedmiotem. Aparat służył mu przez 57 lat i był z nim niezwykle związany emocjonalnie.

- Zagubiłem aparat fotograficzny w futerale typu Pentacon (na klisze), którym posługiwałem się przez 57 lat. Bardzo chciałbym go jeszcze zobaczyć. Znalazcy tej mojej najstarszej pamiątki od czasu podjęcia pierwszej pracy zawodowej wynagrodzę, a nawet go podaruję, by cieszyć się, że istnieje i jest w dobrych rękach - widnieje w ogłoszeniu.
Co więcej, pan Eryk napisał również, że zgubił aparat podczas sentymentalnej wycieczki na rowerze do swojego dawnego miejsca zamieszkania.

Model aparatu, który zgubił pan Eryk. Model aparatu, który zgubił pan Eryk.
- Dnia 29 maja ok. godz. 14 robiąc zdjęcie budynku nr 40 przy ul. Sandomierskiej, gdzie mieszkałem w roku 1962, pozostawiłem gdzieś tam w pobliżu tego domu aparat fotograficzny(...) Jechałem rowerem z Dolnego Miasta przez Olszynkę w kierunku ul. Jedności Robotniczej [od 1997 roku Trakt św. Wojciecha - przyp. red.] i dalej do Pruszcza Gdańskiego, gdzie obecnie mieszkam - napisał 83-latek.
Skontaktowaliśmy się z panem Erykiem. Niestety, do chwili obecnej nie zgłosił się znalazca jego ukochanego aparatu. Opowiedział nam jednak krótką historię, w jaki sposób wszedł w jego posiadanie. Dzięki temu łatwiej zrozumieć, dlaczego jego zguba ma dla niego tak ogromne znaczenie.

- Zadzwonił do mnie pewien pan i zaoferował mi aparat podobnej marki. Podziękowałem mu z grzecznością, bo mi chodzi o ten konkretny egzemplarz. Służył mi przez prawie 60 lat i jestem do niego bardzo przywiązany. Kupiłem go za pierwszą w życiu wypłatę, miałem wtedy 26 lat. Podjąłem wówczas pracę w nieistniejących zakładach Elmor, w których przepracowałem nieprzerwanie 19 lat. Aparat zakupiłem na raty, zapłaciłem za niego blisko 6 tys. ówczesnych złotych - wspomina pan Eryk.

Opinie (291) ponad 10 zablokowanych

  • Spokojnie,znajdzie się,tam mieszkają porządni ludzie (1)

    w przeciwieństwie do Matemblewa,Moreny czy Garnizonu!
    Tam nie mieszka żaden sędzia,więc nikt nie zawinie go dla siebie!

    • 17 7

    • Olszynka i Orunia Górna z Nowym Portem to słabe dzielnice

      stare i dużo jeszcze elementu

      • 1 5

  • Ludzie bądźcie ludźmi (1)

    Oddajcie !!!!!!

    • 32 0

    • rostrzaskany na kawałki mam oddawać nie dziękuję

      • 0 2

  • www. sprzedam.pl aparaty

    • 1 4

  • ten pan (1)

    to chyba jakis zawod techniczny ma, ciekawe pismo
    ;0

    • 12 1

    • Mój dziadek też tak pisze, to pismo techniczne chyba po prostu jest taką domeną starszych ludzi. Bardzo kiedyś na to kładli nacisk w szkole i na studiach. Dla mnie super, ja stawiam fatalne bukwy, a takie pismo czyta sie jak z książki :)

      • 2 0

  • Niech sobie kupi taki sam i po problemie

    Po co ta cała afera? Mogę my kupić drugi taki sam. Co za dziecinada...

    • 1 51

  • lombardy

    ja bym sprawdziła lombardy oruńskie, kto wie... może tak trafił.

    • 3 1

  • A może...

    ktoś oddał do Biura Rzeczy Znalezionych....?

    • 6 0

  • Pismo istotnie wspaniałe, lecz nie jest to pism techniczne, jak wspomina red. Rafał. Owszem zbliżone, lecz nie techniczne. Przez wiele lat pracowałem w pracowni projektowej i wiem o czym piszę. Nie czepiając sie szczegółow np literki "ę" i "y" w piśmie technicznym wyglądają nieco inaczej. Kto uczył się rysunku technicznego w dawnych latach wie o czym piszę. Ileż to godzin poświęcalismy na naukę pisma technicznego redisówką i tuszem kreślarskim. Dzis nikt tego nie robi. Może to i lepiej, ale z drugiej strony mozemy czytac takie wspanałe listy jak ten.

    Panie Eryku, życzę powodzenia

    Do red. Rafała . Słowo afisz w dopełniaczu będzie brzmiało "afisza", zas "afiszu" używamy w miejscowniku i wołaczu :-) Tak tylko piszę, dla porządku, żeby młode pokolenie wiedziało

    • 27 0

  • :((

    niech się przejdzie po lombardach
    może mu odsprzedadzą

    • 1 0

  • Ankieta - przy okazji kilka słów o kupowaniu nowych rzeczy

    Panu Erykowi oczywiście życzę, żeby aparat się znalazł. Co do ankiety - brak mi najbardziej oczywistej w moim przypadku odpowiedzi: dopóki coś działa i wystarczająco spełnia swoje zadania, nie widzę powodu, żeby koniecznie wymieniać na nowy model. Bez żadnej filozofii typu "wartość sentymentalna", albo "kiedyś produkowali lepsze". Po prostu, warto kupować rzeczy, które będą służyły długo, dobrze działały i wyglądały. Nie mówię tu o sprzęcie specjalistycznym, profesjonalnym - w tym przypadku jasne, że trzeba nadążać za zmianami.

    • 17 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane