• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Statki i okręty mistrza z Gdańska

Jakub Gilewicz
24 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Zobacz modelarskie dzieła mistrza świata z Gdańska.


Narzędzia w warsztacie mechanika mają po kilka milimetrów, pompa w maszynowni jest krótsza od zapałki, a na stole w messie leży maluteńkie wydanie starego "Głosu Wybrzeża". Model przekroju holownika Ares to małe dzieło sztuki. Stworzył je z mosiężnej blachy Jan Koszczyński. Pasjonat z Gdańska od lat udoskonala i buduje modele statków. Na swoim koncie ma tytuł mistrza świata.



Czy miałe(a)ś okazję obejrzeć modele statków i okrętów w Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku?

Zmęczone palce mają twardą skórę. Pracowały w stoczni i na statkach rybackich, a od lat chwytają kawałki mosiężnej blachy. Czasem popieści je rozgrzana lutownica, czasem blacha zarysuje skórę.

- Zdarzają się modelarze, którzy pracują w rękawiczkach, ale u mnie tak się nie da. Zbyt małe przedmioty robię - mówi wprost Jan Koszczyński, który na twarde i przeorane dłonie nie zwraca już uwagi.

Najważniejsze, że palce są sprawne i mimo sześćdziesiątki na karku wzrok jeszcze dopisuje. Bo dla pasjonata z Gdańska milimetr więcej lub mniej to poważna sprawa. - Ta dioda ma rozmiary pół milimetra na milimetr - pokazuje drobiazg, który trzyma za pomocą niewielkiej pęsety. Po czym korzystając z jubilerskich okularów, umieszcza diodę na stojaku wykonanym z igły lekarskiej o średnicy 0,6 mm. Ruch jest pewny i precyzyjny.

- Staram się odtworzyć wygląd statków w najdrobniejszych szczegółach. Tyle że to bardzo pracochłonne zajęcie - nie ukrywa Koszczyński. Stworzenie modelu przekroju holownika Ares, który zwyciężył przed laty na modelarskich mistrzostwach świata, pochłonęło tysiące godzin. - Jakieś 3,5 roku pracy - szacuje modelarz, siedząc przy gablocie z przekrojem holownika.

Jednostka w skali 1:25 to modelarskie dzieło sztuki. W warsztacie mechanika wisi kilkumilimetrowy klucz szwedzki i piła do metalu. Mechanika nie ma jednak przy blacie. Poszedł sprawdzić główną tablicę rozdzielczą, która kontroluje rozdział energii elektrycznej na statku. Miniaturowy silnik główny też pracuje, a płaty śruby zmieniają kąt nachylenia.

Z kolei na wyższym pokładzie znajduje się mesa. Na stole leży maleńkie wydanie starego "Głosu Wybrzeża". Wyposażenie wyjęte żywcem z lat 70. ub. wieku. - Nawet kolor terakoty w ubikacji jest taki sam, jak na prawdziwym Aresie, który został zbudowany w latach 70. ubiegłego wieku - zaznacza gdański modelarz, nie kryjąc zadowolenia.

Model Aresa stoi w szklanej gablocie. Nieopodal niego prezentuje się też przekrój modelu XIX-wiecznego holownika Słoń, który napędza maszyna parowa. Oba dzieła Jana Koszczyńskiego są częścią ekspozycji w Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska. - Jestem tu zatrudniony. Mam to szczęście, że mogę łączyć pracę ze swoją pasją - cieszy się modelarz.

Na co dzień pasjonat przesiaduje w pracowni w swoim mieszkaniu. Od rana do popołudnia buduje modele dla muzeum, wieczorami dla siebie. Na szerokim drewnianym blacie stoi model kadłuba promu pasażersko-samochodowego Pomerania. Wiele lat temu stworzył go inny modelarz. Muzeum chce jednak udoskonalić model. Jan Koszczyński wykroił więc dziurę w burcie i pracuje nad wyposażeniem pokładu samochodowego. Tworzy też system oświetlenia, buduje żurawie służące do opuszczania szalup.

Jak sam przyznaje, pracuje "na okrągło". Modelarza otaczają dziesiątki narzędzi i materiałów, z których tworzy. Od wykałaczek i drewnianych listewek, po mosiężną blachę. Nieopodal stoi także tokarka, szlifierka i wiertarka. Dwie ostatnie stworzył sam. - Miałem trochę czasu, zrobiłem to kiedy pływałem na statkach i dziś się przydają - wyjaśnia pasjonat.

Niedawno w życie modelarza wkradł się jednak mały niepokój. Pasjonat zastanawia się, czy zdąży z budową własnego modelu na zbliżające się wielkimi krokami mistrzostwa Polski.

- To model żaglowca Oscar z połowy XIX wieku, w którym zamontowano maszynę parową - opowiada Jan Koszczyński i spogląda na model w budowie. Po czym prosi, aby życzyć mu dwóch rzeczy: - Zdrowia i aby oczy mi wytrzymały.

Buduje modele statków i pływa nimi, czyli Wojciech Siejka i jego pasja.

Stare tabaczniki i unikatowe tabakiery. Zobacz kolekcję Jerzego Zająca, prezesa RC Arka Gdynia.

Miejsca

Opinie (28) 5 zablokowanych

  • szacun dla Pana.

    • 2 0

  • Gratulacje

    Wyrazy uznania i szacunku oraz dalszych sukcesów
    zyczy Zbyszek i Grażyna
    Świnoujscie

    • 4 0

  • modele

    jestem pod wrażeniem. Powodzenia.

    • 5 0

  • Gratulacje

    Panie Janie, powodzenia!

    • 5 0

  • Młodzi modelarze mówią - SZACUN

    Jestem modelarzem pasjonatem i nigdy nie udało mi się stworzyć czegoś takiego, zwłaszcza ruchomych części.

    Szacunek i pokłon dla MISTRZA tej dyscypliny :)

    BraVo!

    • 5 0

  • Niesamowite, zabiera wdech w piersiach. Gratuluję!

    • 5 0

  • Gratulacje

    Naprawde Szacun!!!

    • 7 1

  • respect ...

    • 8 1

  • Modele modelami.....

    Modele robi wielu ludzi. Wszystkich podziwiam.
    Ale to co zrobił Pan Jan ma o wiele większą wartość!
    Zrobił model akcji! Ilu ludzi ma pojęcie jak wygląda wydobycie, podniesienie statku? Garstka... A tu prawie jak na żywo można zobaczyć na czym to polega, jak o jest duża operacja.I za to wielka chwała!
    Wybieram się do Muzeum już długo i wybrać nie mogę :)
    Teraz pójdę na pewno!

    • 16 1

  • Gratulacje !

    Witam super podziwiam za chobby, cierpliwosc piekne modele, duzo zdrowka zycze i dobrego wzroku !

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane