• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stocznia Cesarska trafi do rejestru zabytków?

Katarzyna Moritz
10 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Dawny budynek dyrekcji należy do zespołu Stoczni Cesarskiej, która ma trafić do rejestru zabytków.
  • Do rejestru trafi też budynek dawnej straży pożarnej.

Pomorski konserwator zabytków chce objąć największą możliwą ochroną zespół dawnej Stoczni Cesarskiej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku, dlatego rozpoczął procedurę wpisania go do rejestru zabytków. Jaki to ma związek z ostatnimi wyburzeniami kolejnych obiektów na terenie byłej stoczni oraz przyspieszoną kontrolą wojewody w urzędzie konserwatora?



Czy zespół Stoczni Cesarskiej powinien trafić do rejestru zabytków?

Na zabudowę dawnej Stoczni Cesarskiej składa się zespół kilkunastu obiektów, powstałych od ok. 1900 roku do czasów I wojny światowej na kilkunastu hektarach. Obecnie pomorski konserwator postanowił rozpocząć procedurę wpisu do rejestru zabytków tego obszaru i obiektów, które się tam znajdują. Dlaczego?

- Na wartość zabytkową zespołu składa się zarówno pierwotny układ przestrzenny, wartości architektoniczne poszczególnych obiektów, jak i wartości historyczne. Zabudowa dawnej Stoczni Cesarskiej stała się tłem dla ważnych wydarzeń historycznych, w tym również wydarzeń z najnowszej historii Polski, np. w dawnym magazynie torped, tzw. sali BHP, objętej indywidualnym wpisem do rejestru zabytków, 31 sierpnia 1980 roku podpisano  tzw. "Porozumienia Gdańskie" - mówi Dariusz Chmielewski, pomorski konserwator.
Stocznia Cesarska powstała w 1871 r. w miejscu Królewskiej Bazy Korwet i Stoczni Królewskiej. Pierwotnie położona na przedpolu północnego ciągu fortyfikacji Gdańska stocznia posiadała zabudowę drewnianą. Gdy ok. 1898 roku rozpoczęto likwidację dawnych fortyfikacji Gdańska, nastąpiła też rozbudowa stoczni. Z tego okresu pochodzą najstarsze hale produkcyjne, m.in. budynek modelarni. Na terenie dawnej Stoczni Cesarskiej zachował się również powstały w końcu XIX w. basen, w którym odbywało się wodowanie statków za pomocą doku.

Granice wpisu do rejestru oraz plan Stoczni Cesarskiej z roku 1905 nałożony na współczesną mapę. Granice wpisu do rejestru oraz plan Stoczni Cesarskiej z roku 1905 nałożony na współczesną mapę.
Po II wojnie światowej na terenie Stoczni Cesarskiej oraz sąsiedniej Stoczni Schichaua powstała Stocznia Gdańska. Kolejne działające na tym terenie zakłady wykorzystywały zabudowania Stoczni Cesarskiej, uzupełnianej z czasem o kolejne obiekty oraz infrastrukturę techniczną.

Wyburzenia w stoczni i przerzucanie odpowiedzialności

Niestety po przekształceniach w stoczni, znaczna część obiektów sukcesywnie znika z terenów stoczniowych. Pod koniec lutego opinię publiczną poruszył fakt rozbiórki hali 46A zobacz na mapie Gdańska z 1948 roku. Na jej miejscu mają powstać budynki usługowe i drugi etap promenady Drogi do Wolności.

Czytaj też: Wyburzanie hali pod "Drogę do wolności"

Hala jeszcze w 2014 roku wraz z ponad 240 różnymi elementami postoczniowej zabudowy była wpisana do rejestru budynków. Po dwóch miesiącach została jednak wykreślona z ewidencji. Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków uznał, że obiekt znajduje się w przebiegu "Drogi do Wolności" i zdecydowano o jego wyburzeniu.

Niedawno też deweloper osiedla Bastion Wałowa zaczął burzyć dawną szwalnię, w tym przypadku konserwator odmówił uzgodnienia rozbiórki budynku, którą wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Od tej decyzji zostało złożone odwołanie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które się na to zgodziło.

Czytaj też: Po szwalni przy Wałowej zostanie elewacja

Po koniec lutego wyburzono na terenie stoczni dawną halę z 1945 roku. Po koniec lutego wyburzono na terenie stoczni dawną halę z 1945 roku.
Jednak w związku z kontrowersyjnym projektem osiedla Bastion Wałowa władze Gdańska zaczęły przerzucać część odpowiedzialności na konserwatora, który ich zdaniem powinien dokonać tzw. wpisu obszarowego Młodego Miasta.

Czy więc obecne działania konserwatora związane z wpisem do rejestru Stoczni Cesarskiej nie wynikają z presji opinii publicznej i władz Gdańska?

- Dyskusja o ochronie tych terenów trwała od dawna i po analizie konserwator zdecydował, że ten teren wymaga właśnie ochrony pierwotnej Stoczni Cesarskiej. Gdy zaczęły się wyburzenia, zaczęła się też dyskusja, co i jak chronić i jest to wypadkowa tych wszystkich wydarzeń. Konserwator od dawna planował tam ochronę. Wcześniej przecież rozpoczęto ewidencjonowanie zabytków stoczniowych i rozpoznanie pozostałego obszaru. Opracowanie ICOMOS, które zamówiło miasto, mówi o ochronie całych terenów postoczniowych, więc nie wiadomo czy za tym nie pójdą dalsze wpisy do rejestru, ale obecnie skupiamy się na Stoczni Cesarskiej - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Procedura wpisania do rejestru zabytków może potrwać od kilku miesięcy do nawet roku. Konserwator zawiadamia wszystkie zainteresowane strony o rozpoczęciu procedury (w tym przypadku spółkę BPTO), a po dokonaniu wpisu, jeżeli żadna ze stron się nie odwoła, na co ma dwa tygodnie, decyzja się uprawomocnia.

Budynek dawnej szwalni na terenie gdzie ma powstać osiedle Bastion Wałowa. Budynek dawnej szwalni na terenie gdzie ma powstać osiedle Bastion Wałowa.
Wpisanie do rejestru to najwyższa forma ochrony zabytków. Obiekty, które raz się znajdą w rejestrze zabytków, mogą zostać z niego wykreślone jedynie wtedy, gdy ulegną zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej. Decyzje o skreśleniu obiektów z rejestru zabytków wydaje Generalny Konserwator Zabytków działający w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Są to jednak przypadki wyjątkowe.

Zbierają się czarne chmury nad konserwatorem

Tereny stoczniowe, to nie jedyny problem konserwatora w ostatnim czasie. Został on skrytykowany również za zmianę decyzji w sprawie ograniczenia zakresu badań archeologicznych na korzyść inwestora przebudowującego kino Neptun w Gdańsku, o czym informowaliśmy 17 lutego. Sprawą poza stowarzyszeniami ochrony zbytków, archeologami i mediami zainteresowali się też radni opozycji oraz posłowie, którzy poinformowali o tym wojewodę, bezpośredniego zwierzchnika konserwatora.

Czytaj też: Inwestor dążył do uniknięcia archeologicznych badań?

W efekcie, choć w urzędzie wojewódzkim nie chcą tego oficjalnie przyznać, to właśnie ww. kontrowersje, przyczyniły się do tego, że urząd konserwatora przechodzi przyspieszoną o kilka miesięcy kontrolę z działalności za 2015 roku.

- Po sygnałach wpływających do Wojewody Pomorskiego o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu urzędu została podjęta decyzja, aby przeprowadzić kontrolę w pierwszej połowie marca. Kontrolerzy wojewody w dniu 8 marca zakończyli czynności kontrolne w siedzibie konserwatora zabytków, natomiast zgodnie z posiadanymi upoważnieniami mają oni możliwość do przeprowadzania dalszych czynności kontrolnych poza siedzibą podmiotu objętego kontrolą, stąd wcześniejsze informacje o 18 marca jako finalnej dacie przeprowadzenia kontroli - wyjaśnia Anna Zając z biura prasowego wojewody pomorskiego.
Tematem kontroli było sprawdzenie prawidłowości pod względem formalno-prawnym wydawanych przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków pozwoleń o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

Urzędnicy wojewody ogólnie tłumaczą, że chodzi o pozwolenia w zakresie:  prowadzenia robót budowlanych przy zabytku wpisanym do rejestru, wykonywania robót budowlanych w otoczeniu zabytków, przemieszczania zabytku nieruchomego wpisanego do rejestru, zmiany przeznaczenia zabytku wpisanego do rejestru lub sposobu korzystania z tego zabytku oraz podejmowania innych działań, które mogłyby prowadzić do naruszenia substancji lub zmiany wyglądu zabytku wpisanego do rejestru.

Czy nowy pomorski wojewoda Dariusz Drelich, wybrany z ramienia PiS, wyciągnie konsekwencje wobec ewentualnych nieprawidłowości w działaniach konserwatora?

Obecnie tego nie wiadomo. Po zakończeniu kontroli spisywany jest bowiem projekt wystąpienia pokontrolnego. Konserwator ma prawo w terminie siedmiu dni od otrzymania projektu wystąpienia wnieść do niego zastrzeżenia. Wojewoda może, ale nie musi ich uwzględniać w ostatecznym wystąpieniu pokontrolnym od którego nie ma możliwości odwołania.

Opinie (84)

  • Stocznia Cesarska już od dawna powinna być objęta ochroną konserwatorską. (10)

    Kaiserliche Werft Danzig to stocznia z wielkimi tradycjami w budownictwie okrętowym. Tutaj zwodowano min. słynne niemieckie okręty z czasów I wojny światowej: krążownik liniowy SMS Blucher, pancernik SMS Kaiser, czy słynny krążownik SMS Emden, a w czasie II wojny zbudowano tutaj wiele U-bootów VIIC. Możnaby chociaż jedną sekcję U-boota postawić jako pamiątkę dla przyszłych pokoleń.

    • 84 13

    • Stocznia jest znana z tego że był strajk w 80 roku i powstała Solidarność (3)

      Teraz odwraca się wszystko kota ogonem. Stocznia Gdańska jest znana z tego, że był strajk w 80 roku i powstała Solidarność i Lech Wałęsa został uznany za bohatera, a nie z budowy statków, czy też żurawi KONE. Oczywiście stare ładne budynki należy zachować i są pod ochroną konserwatora od 2004 roku. Niestety działania urzędników i innych nawiedzonych osób prowadzą do katastrofy - będzie skansen ruin. Nie ma to jak "amatorzy" z ASP, ECS i grono miłośników robią coś pod publiczkę - dużo hałasu i histerii.

      • 3 3

      • Ale co to będzie za stocznia, jak zniknie wszystko co jest związane z tamtymi czasami? (2)

        Wtedy będzie można powiedzieć turystom "Tu była Stocznia Gdańska, w której powstała Solidarność, a teraz mamy osiedle/biurowce/galerię handlową i ECS" Wszystkie te budynki można wyremontować i zagospodarować pod biura, lofty, hotele, hostele, instytucje kulturalne i co tam tylko do głowy przyjdzie, a żurawie mogą robić za ozdobę jak w Holandii, gdzie w jednym z nich jest nawet Hotel. Strasznie zmarnowano potencjał nieistniejącego już budynku wzorcowni przy Jana z Kolna , który był w dobrym stanie i zamiast przebudowywać pobliski biurowiec Stoczni Północnej można było go wyremontować z przeznaczeniem na biura co chyba wyszłoby nawet taniej, niż rozebranie do żelbetowego szkieletu i postawienie na niej nowego budynku, bo to zrobiono w wypadku dawnego biurowca Stoczni.

        • 4 2

        • Jak zniknie?

          Sala BHP, Plac Solidarnosci, Dyrekcja i wiele innych budynków jest w ewidencji konserwatora od 2004 r. To jak to ma zniknąć? Jakieś wyimaginowane lęki są przedstawiane przez obrońców stoczni

          • 0 0

        • 100% racji

          ale żeby dojśc do takich wniosków nie można być cebulakiem o wąskich horyzontach a tych w Polsce niestety najwięcej. Wyburzą co unikalne i postawią to co banalne. Ot Polska specjalność.

          • 0 1

    • (1)

      Fragmenty kadłuba u-bootów odwrócone dnem do góry służyły w Stoczni Gdanskiej jako magazynki na farby. Nie zostało już nic.

      • 8 1

      • nie do końca prawda

        ostatni fragment uboota jest nadal zakopany i będzie w muzeum w Warszawie..

        • 0 0

    • No i pomniki Goeringa, Hitlera i Himmlera (2)

      a przynajmniej popiersia.

      • 1 20

      • Mylisz czasy, wojny (światowe) i ideologie,

        albo świadomie trolujesz/uprawiasz demagogię.
        Nie wiem co gorsze...

        • 3 2

      • w latach XX-XXX stocznia była polska, a na pewno NIE niemiecka

        • 1 2

    • Wlasnie mozna by bylo tam zbudowac

      wreszcie pierwszego naszego wlasnego U-boota.

      • 6 0

  • Czysto tendencyjny tytuł i zdjęcie tytułowe, czysta propaganda! :(

    "Stocznia Cesarska trafi do rejestru zabytków?"
    ...
    Szczerze? Tytuł brzmiał tak zachęcająco, że miałem ochotę dać lajka i wesprzeć ten projekt. A potem przeczytałem artykuł, i mam (oględnie to nazywając) mieszane uczucia.
    Nie umiem zrozumieć, dlaczego 71 lat od zakończenia wojny pies z kulawą nogą nie interesował się ani jednym budynkiem, ani jednym placem dawnej stoczni, a wszystko zjadały zęby czasu. I nagle, w sytuacji gdy zdecydowano, aby na tych terenach powstało w końcu coś nowego, podniosły się głosy oburzenia "Obrońców Ruin"!
    Pusty śmiech bierze, gdy się czyta: "Konserwator od dawna planował tam ochronę". Jeśli naprawdę "od dawna planował" - to czemu nie działał? Bujać to my, ale nie nas!
    Artykuł jest opatrzony jednoznacznie tendencyjnym zdjęciem. Gdy zobaczyłem ten budynek znany ze strajków sierpniowych i z filmów Wajdy, to od razu chciałem poprzeć tę akcję. Ale to tylko "fasadowe zdjęcie", w rzeczywistości nie chodzi o ten budynek (który pewnie i tak nie zostanie rozebrany), ale o wszystkie inne tereny stoczniowe, będące dziś w kompletnej ruinie. Tak szkaradne pola ruin i dziurawych placów, że gdyby dodać ich zdjęcia - artykuł miałby dokładnie odwrotny wydźwięk. Uważam, że artykuł jest tendencyjny, zmanipulowany. A robienia mnie w balona - nie wybaczam! :P
    Dlatego będę dalej popierał plany wybudowania na tych zrujnowanych terenach, na których nie ma już (prawie) nic do uratowania, pięknego nowego Młodego Miasta. Oczywiście, niech zostanie kilka ważnych budynków, jak Sala BHP, budynek Dyrekcji z tego zdjęcia, i rzecz jasna wszystkie dźwigi stoczniowe. Ale niech zniknie cała reszta ruin i dziurawych placów. Niech na ich miejscu powstanie Młode Miasto! :)

    • 0 0

  • I co to zmieni.... ? (1)

    W Gdańsku było wiele świetnie zachowanych budynków, które doskonale wyglądały i były utrzymane w świetnym stanie (do lat 90. tych). Ich wygląd i historia przyciągały (co niektóre jeszcze przyciągają turystów).

    Bez historycznej zabudowy miasto Gdańsk było by jak większość innych miast, nie wyróżniało by się specjalnie. Bo niby czym ? Śmierdzącą i zanieczyszczoną rzeką w której pływa więcej śmieci niż ryb ? Rozwalonymi ulicami ? Nabrzeżem, które wygląda gorzej niż w PRL ? Chorymi lokalizacjami nowych osiedli ? Zwykłą mieszkaniówką (przypominającą klocki wyciosane przez upośledzonego architekta) w samym centrum miasta ? A może "najwspanialszą" władzą w Polsce - gościem, który od 16 lat rządzi (ale w interesie deweloperów).....

    Niestety w naszej szarej rzeczywistości, to czy budynek jest wpisany czy nie - nic specjalnie nie zmieni. Dla budynia i spółki liczy się tylko kasa - nic więcej.

    Doskonałym przykładem jest dawna Rzeźnia Gdańska, która była celowo podpalana, aż w końcu została wykreślona z listy.

    http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/500-wolow-na-tydzien-Historia-rzezni-w-Gdansku-n55136.html

    Podobnie wiele innych zabytków, które "same się podpalają". Nawet gdy jakiś budynek jest chroniony (bo stoi w bardziej eksponowanym miejscu), to kasa i interesy przeważają szalę - kontrowersyjne kartony budowane np. przy Wałowej w Gdańsku....

    Plan zagospodarowania przestrzennego Młodego Miasta jest rzekomo stworzony i zatwierdzony - ale nie jest opublikowany. Co na nim jest ? Dlaczego wszystko jest utajnione ?

    • 6 0

    • Zobacz nr 1128

      • 0 0

  • barany jesteście

    dzisiaj byle ruinę poczytuje się za "zabytek"
    poczytajcie historię pałacu w Warszawie :)
    głąby jesteście do entej potęgi i tyle.
    Zburzyć ruinę - do d*py to i na nic się zdaje.
    ani wygląda ani praktyczne nie jest.
    Zabytki misiekolorowe
    to są wtedy albo coś jest baaardzo stare czyli starsze od przeciętnej chałupy na przeciętnej wsi,
    albo ma jakąś wartość historyczną z punkt u widzenia Narodu :)
    ?
    WTF !? chciało by się Was zapytać o co to bicie piany.

    dziury na alei zwycięstwa wybite przez samochód ciężarowy marki Star
    30 lat temu też będziecie prezerwować ? :D

    Postęp głupcze.,,.

    ewentualnie tylko te wybite gąsienicami T34 .

    • 0 0

  • bardzo dobrze niech trafi na rejestr zabytków

    wyburzyć będzie można przed końćem roku 2016. nie "będzie się dało" wykonac najprostszej naprawy budowlanej. W między czasie wydarzy się przypadkowy pożar, i wresZcie apartamentowce uda się postawić :)

    • 1 0

  • Destrukcja !!!!!!

    Skończy to się tym, że te szpetne budy same ulegną destrukcji. Do zachowania tam to jest tylko jeden budynek tzn . bud dyrekcji , reszta do zburzenia. To są zawilgocone poniemieckie zgniłe budy , skażone chemicznymi świństwami (trwała tam wieloletnia produkcja przemysłowa) i żaden właściciel nie będzie tam lokował grubych milionów, w ten skansen. Konserwatorzy żyją w nierealnym świecie , proponuję twardo stąpać po ziemi. To jest idealne miejsce na nowe centrum Gdańska (z wysoką zabudową) a nie na skansen. Miasto zapłaci miliony złotych ponieważ właściciele kupowali teren bez tych pseudo zabytków.
    TAKI BĘDZIE SKUTEK TEGO DZIAŁANIA:
    1. Miasto zapłaci odszkodowanie co najmniej kilkaset mln zł. - z naszych podatków
    2. Szpetne budy będą ulegały destrukcji przez kolejne lata
    3. Gdańszczanie zamiast Młodego Miasta będą mieli straszydło w postaci kupy złomu i walących się bud do czasu aż te budy ulegną destrukcji.

    odatków

    • 0 2

  • A nie można wyburzyć i postawić nowego? (15)

    Ciągle tylko ratowanie zabytków... Przecież pieniądze można wydawać na bardziej szczytne cele niż ratować jakieś stare ruiny.
    Poza tym ostatnio naszła mnie taka refleksja co do starych budynków. Kiedy budowano te "stare" budynki to przecież one wtedy były nowe. A więc budowano je wg nowych trendów i dostępnych technologii. Miały za pewne być jak na tamte czasy nowoczesne. Czy wtedy też zastanawiano się nad tym że trzeba ratować zabytki istniejące w tamtych czasach?

    Dlaczego teraz nie buduje się nowoczesnych budynków jak przystało na nasze czasy tylko ciągle się wraca do tego co stare skoro budowniczowie tych "starych" budynków nie myśleli tą kategorią co nasi konserwatorzy...

    Czy nie można by było iść z postępem technologicznym?

    Może jestem młody i nie rozumiem pewnych rzeczy, ale na mój rozum to coś tu jest nie tak w tym systemie.

    • 27 138

    • Nowy Ład

      Nazwij se córkę Tradycja. To będzie dopiero postęp rodem z Barei jak przystało na chłopski kraj o 70letniej tradycji.

      • 1 0

    • Tak, myśleli tą kategorią co konserwatorzy, ponieważ właśnie w 2 połowie XIX wieku (1)

      pojawiły się pierwsze praktyki konserwatorskie i podniesiono kwestię ochrony zabytków, choć szło to równie opornie jak teraz. Przykładem na gruncie gdańskim może być usunięcie większości przedproży, gdzie tylko dzięki oporowi części środowisk zachowały się przedproża, które obecnie możemy podziwiać, gdyż chciano docelowo rozebrać wszystkie.

      • 9 0

      • przedproza

        A teraz sie rozsypuja i niedlugo juz ich nie bedzie...;)

        • 1 0

    • Klasyk (4)

      Czytam Pana i mnie........ bierze.
      Ale wydrukuję sobie Pańską wypowiedź jako przykład upadku wiedzy historycznej, kultury, a nawet teraz, tak odmienianego przez wszystkie przypadki, patriotyzmu. To jest nasza historia proszę Pana. A nowoczesność, jak najbardziej! Proszę spojrzeć na Filharmonię w Szczecinie. Proszę zwiedzać świat, czytać, obserwować, rozwijać się.

      • 19 2

      • Stary trep.

        Czytam Pana i mnie bierze.
        Jak patrzę na pompowanie kasy w restaurację ruin, budowę kolejnego muzeum albo ECS, to po prostu krew mnie zalewa.
        Cholerny sentymentalizm.
        Wczoraj było, minęło. Kto nie idzie do przodu, ten się cofa.
        Sorry, ale mam pół wieku na karku i mierzi mnie ten tradycjonalizm.
        Patrząc na kult pieniądza u młodego pokolenia, to dochodzę do wniosku, że za kilkanaście lat i tak ten cały szmelc pójdzie pod młot.

        • 4 7

      • Polacy nigdy nie mieli Cesarza (2)

        Jak nazwa wskazuje Stocznia Cesarska należała do okupanta.Zaopatrywała w okręty wojenne flotę niemieckiego Cesarza. Nie stanowi zatem dziedzictwa Polaków. Co ma wspólnego z patriotyczną postawą? Może to Panu brakuje wiedzy historycznej?

        • 6 25

        • durny jesteś jak but - w międzywojniu stocznia nosiła nazwę Stoczni Gdańskiej!

          i Niemcy mieli w niej tylko 20% kapitału.

          • 7 2

        • zamek w Malborku też zburz

          • 21 2

    • Popieram. Postęp jest dobry.

      Miłośnicy zabytków niech sobie wytną kaloryfery i zainstalują w mieszkaniach piece kaflowe, także sprzedadzą samochody i kupią dorożki.

      • 5 22

    • 45 lat? Ruina. Do wyburzenia. (1)

      natychmiastowego, szkoda na ciebie forsy.

      • 16 3

      • młody jest....

        pora odchodzić :)

        • 2 1

    • Może chodzi o to, że kiedyś mimo wszystko

      budowano z "duszą" - te budynki jakoś wyglądały. A teraz beton i szkło, a w większości sam beton w kwadracie.

      • 20 1

    • Nie jesteś "może młody"

      jesteś na pewno stary. A jaki stary, taki i... tu sobie sam dopowiedz

      • 13 2

    • przecież cały czas burzą szaleńcze i będą burzyli bo to kraj wieśniaków

      jesteśmy zabytkowym i turystycznym miastem; ta scheda jest dla nas bardzo istotna. Dodatkowo architektura współczesna uprawiana przez bieda deweloperkę i prostactwo z urzędu miasta nie spełnia zachodnich standardów na dwa cale.

      • 28 2

    • popieram

      J.w.

      • 5 21

  • swietnie niech trafi do rejestru zabytków

    w oczach się rozsypie bo nie będzie sie dało najgłupszej poprawki budowlanej wykonać :) na koniec będzie przypadkowy pożar i już będzie można popłakać nad wspaniałym zabytkiem i postawić apartamentowce :)

    • 3 4

  • cesarska do rejestru

    Wpisanie wszystkich slumsów do rej. zabytków, spowoduje zahamowanie budowy Młodego Miasta oraz w ogóle rozwoju Gdańska.Wiadomo nowy konserwator z PIS- u wiec chodzi o zastopowanie Gdańska w rozwoju -za karę za walkę z komuną.
    A PIS to komuna w najczystszej postaci.

    • 8 9

  • Chmielewski? Niech on się lepiej utylizuje jak utylizują się zabytki (1)

    a pod pachę pseudo rzecznik Tymiński i w drogę klepiskiem jak hula wiatr.

    • 32 12

    • Nedługo falowiec i bloki leningradzkie wpiszą do

      rejestru.

      • 3 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane