- 1 Dwóch 29-latków z narkotykami (57 opinii)
- 2 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (160 opinii)
- 3 Martwe dziki z Karwin miały ASF (236 opinii)
- 4 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (412 opinii)
- 5 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (107 opinii)
- 6 Paraliż drogowy na północy Gdyni (173 opinie)
Studenckie wizje zagospodarowania skweru Walentynowicz
Jak zagospodarować okolice skweru Walentynowicz w Wrzeszczu, aby uwzględnić w nim m.in. przestrzeń dla lokalnej rady dzielnicy i jednocześnie stworzyć atrakcyjną przestrzeń dla mieszkańców? Z takim zadaniem musieli zmierzyć się studenci Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Przygotowane projekty, choć mają nikłe szanse na realizację, były przyczynkiem do dyskusji na temat potrzebnych zmian w tej części Wrzeszcza.
Obszar ten od czasów powojennej odbudowy nie może doczekać się pełnego, docelowego zagospodarowania, a wszystkie dotychczasowe działania mają charakter prowizoryczny i doraźny.
Pierwotnie w ramach tzw. Grunwaldzkiej Dzielnicy Mieszkaniowej, czyli projektu nowej zabudowy w centralnej części Wrzeszcza, nawiązującej do słynnej warszawskiej Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, przewidywano w tym miejscu kino.
Cristal, delikatesy i Pedet - neonowy Wrzeszcz
Zamiast kina wieczna prowizorka
Do jego realizacji ostatecznie nie doszło, a w kolejnych latach powstał parking naziemny, pawilony handlowe oraz skwer, który pierwotnie miał pełnić funkcję placu przed kinem.
W 2011 r. z inicjatywy stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego rozpoczęto konsultacje z mieszkańcami nad przekształceniem tego terenu. W efekcie współpracy z Biurem Rozwoju Gdańska udało się wypracować kilka koncepcji, które jednak nie doczekały się realizacji.
Cztery lata później wbrew wszystkim wariantom i bez jakichkolwiek konsultacji społecznych na skwerze ustawiono pomnik Anny Walentynowicz. Jednocześnie całkowicie zlikwidowano zieleń od strony al. Grunwaldzkiej, aby wyeksponować nową rzeźbę.
W 2017 r. włodarze miasta podjęli decyzję o kolejnej zmianie aranżacji terenu (w oparciu o warsztaty z 2015 r.), co miało w założeniu być "rekompensatą" za wybetonowanie skweru w obrębie pomnika - zmniejszono parking i wytyczono nowe alejki. Pojawił się też niewielki plac zabaw.
Studenci proponują nową siedzibę dla rady dzielnicy
Trudno obecny wygląd tego terenu uznać za satysfakcjonujący. Parking naziemny z pewnością nie jest reprezentacyjną funkcją w takim miejscu, podobnie jak parterowy pawilon handlowy, który tylko częściowo jest wynajęty (jego właścicielem, podobnie jak parkingu, pozostaje miasto).
W ramach współpracy Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej oraz Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny zrodził się pomysł, aby studentom V semestru studiów inżynierskich w Katedrze Projektowania Środowiskowego zaproponować stworzenie nowej koncepcji zagospodarowania dla tego terenu w oparciu o metodę "Design Thinking", czyli próby wpisania się w potrzeby głównych użytkowników.
Celem nadrzędnym było uwzględnienie w nowej kubaturze przestrzeni dla rady dzielnicy (obecnie jej siedziba mieści się na tzw. Wysepce), ale również zaproponowanie innych funkcji towarzyszących np. sali konferencyjnej, przestrzeni dla dzieci, kawiarni czy ogólnodostępnej zieleni przed, a nawet na dachu budynków.
Szkoły wyższe w Trójmieście
Wizja studencka z niewielką szansą na realizację
Należy przy tym podkreślić, że wszystkie prace mają charakter wyłącznie wizji studenckich w ramach ćwiczeń przygotowujących absolwentów do pracy architekta - miasto nie planuje obecnie realizacji tego typu obiektu.
- Często w rozmowach z mieszkańcami pojawia się problem braku przestrzeni wystawienniczej we Wrzeszczu. Nie mamy miejsca, gdzie można w sposób niekomercyjny i zarazem ogólnodostępny przedstawić swoje dzieła. Skwer Walentynowicz ma ogromny potencjał do pełnienia takiej funkcji - mówił podczas debaty inaugurującej wystawę prac studenckich w centrum handlowym Manhattan Piotr Smolnicki, członek zarządu Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Jaką formę powinien mieć potencjalny budynek w tym miejscu?
- Niekonieczne są tutaj monumentalne formy. Jeżeli mieszkaniec będzie oprowadzał swoich znajomych po Wrzeszczu, to powinien być dumny z takiego budynku, ale niekoniecznie z powodu jakiejś wyróżniającej się formy architektonicznej, lecz również z unikalnego projektu społecznego, który się z nim wiąże i który przyciąga ludzi - przekonuje dr hab. inż. arch. Katarzyna Zielonko-Jung z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej.
- Jeżeli zabudowa ta ma być połączona z szerszym projektem społecznym, budowa okazałego ratusza, lokalnej dominanty może ten cel zaburzyć pod kątem psychospołecznym i marketingowym. Koncepcje zabudowy, które nie przytłaczają, wydają się być bardziej pomocne w spełnieniu swojej roli i zakładanego celu - ocenia Łukasz Tomczak, dyrektor zarządzających GCH Manhattan.
Przejścia przez Grunwaldzką niezbędne dla rozwoju dzielnicy
W dyskusji zwrócono też uwagę na problem braku przejść przez al. Grunwaldzką. W przypadku skweru Walentynowicz niemożność pokonania alei sprawia, że jest to teren o ograniczonej dostępności, co stoi niejako w sprzeczności z proponowaną lokalną funkcją społeczną, wymagającą łatwości dotarcia przede wszystkim pieszo.
- W koncepcjach z przełomu lat 40. i 50. XX wieku było kilka poprzecznych osi w stosunku do al. Grunwaldzkiej. Te pomysły nie zostały do końca zrealizowane, a następnie cała ta idea została w sposób brutalny przecięta al. Grunwaldzką, przez którą zlikwidowano większość przejść [na wysokości ul. Sobótki i skweru Walentynowicz również istniało w przyszłości przejście dla pieszych - dop. red.]. One są niezbędne, aby móc wypełnić ten układ przestrzenny budynkami i obiektami powiązanymi całą siecią przestrzeni publicznych - przekonuje dr hab. inż. arch., prof. PG Jakub Szczepański, prodziekan ds. nauki na Wydziale Architektury PG.
Temat braku przejść został również poruszony przez osoby z publiczności, które proponowały kładkę nad aleją lub przeniesienie całej infrastruktury drogowo-tramwajowej pod ziemię, wykorzystując przy tym naturalne ukształtowanie terenu.
Przypomniano też pomysł zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego na odtworzenie przejścia na wysokości skweru, który ostatecznie został odrzucony w toku weryfikacji przez urzędników.
- Przeszkodą była różnica poziomu ułożenia szyn względem jezdni. Tory tramwajowe po ostatniej przebudowę są osadzone głębiej niż układ drogowy, co uniemożliwia wyznaczenie przejścia bez kosztownej korekty układu torowego - wyjaśnia przedstawiciel rady dzielnicy.
Materiał archiwalny z 2015 r.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (125) ponad 10 zablokowanych
-
2020-03-09 13:42
Szkoda że nie prawdziwych bohaterów A jakie starej klotliwej chorej z nienawiści baby,powinien być Wałęsy mazowieckiego
- 4 10
-
2020-03-09 13:45
Miasto dla pieszych.
Na Grunwaldzkiej we Wrzeszczu zniknęło kilka przejść. W latach 70-tych zlikwidowano jako pierwsze, przejście na wysokości Waryńskiego, potem na wysokości Lendziona. Ostatnimi laty przy teatrze Miniatura i koło Manhattanu.
- 8 3
-
2020-03-09 14:43
Proponuję co 20 m przejście dla pieszych
Nieudacznikom, łapówkarzom o złodziejom od 25 lat zarządzającym miastem kopa .......w..........Rydwanowa idzie śladami Budynia.
- 6 2
-
2020-03-09 15:28
mam nadzieje ze potem studenci nawymyślają temu skwerkowi
- 1 0
-
2020-03-09 16:06
Tramwaj też z kiszącymi się w nim pasażerami
też będzie co chwilę stawał? Bo przejście? Za chwilę przejazd z Przymorza na Orunię będzie trwał dwie godziny. Zresztą w dobie epidemii widać jakim błędem jest transport zbiorowy.
- 2 2
-
2020-03-09 16:43
Waryńskiego???
Jak długo jeszcze mamy czekać na usunięcie tego reliktu komuny z miasta???
No chyba, że to idol dulkowszczyzny i peło!!!- 1 2
-
2020-03-09 17:27
Zrobić z Grunwaldzkiej deptak , a tramwaje puścić torami kolejowymi , aruch kolowy wpuścić w tunel z Gdańska głównego do Sopotu
- 1 1
-
2020-03-09 17:40
i**otyzm na maksa
Nie ma to jak projektować bez konsultacji z mieszkańcami... Żaden z projektów nie uwzględnia problemu mieszkańców...
- 4 0
-
2020-03-09 17:55
70wypadków w 3 dni bo urzedasy dbaja tylko o piratów drogowych i ich wygody a nie bezpieczeństwo pieszych
- 1 2
-
2020-03-09 18:24
Mój Boże
Dopiero co zakończyli inwestycję wartą ponad 300tys zł, w ramach której postawili piaskownicę i bezpieczną ślizgawkę, do której można się przykleić i nie zjechać, chyba że na rolkach, a teraz chcą jakiś budynek stawiać? Przecież to w miliardy pójdzie taka inwestycja.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.