Świąteczny, zabytkowy tramwaj od poniedziałku znowu wyrusza na tory. Będzie go można zobaczyć na trasie między Strzyżą a Śródmieściem. Ozdobiony lampkami pojazd tym razem będzie jednak jeździł bez pasażerów.
Zabytkowa czerwona N-ka ozdobiona świątecznymi światełkami już na stałe wpisała się w grudniowy krajobraz Gdańska. Tramwaj co roku wyrusza na trasę przed Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem. Tak też będzie i teraz.
- Świątecznego tramwaju nie może zabraknąć także w tym roku, choć w nieco odmiennej niż zazwyczaj formie. Pojazd z historycznej floty GAiT, jak zwykle rozbłyśnie na ulicach Gdańska w okresie przedświątecznym, a także poprzedzającym Nowy Rok. Tym razem jednak, z racji panującej pandemii, przemierzać będzie ulice Gdańska bez pasażerów - informuje Anna Dobrowolska, rzeczniczka GAiT.
2
Pojazd przyozdobi ponad 150 metrów lampek choinkowych. Magiczna N-ka na tory wyjedzie już w poniedziałek, 21 grudnia. Będzie ją można spotkać także 22 i 23 grudnia oraz od 28 do 30 grudnia. Kursować będzie w godzinach od 15:00 do 21:00 na trasie Strzyża PKM - Śródmieście SKM.
- Wiemy, że już sama obecność, widok tego wyjątkowego, świątecznie przybranego tramwaju mknącego ulicami miasta wzbudza bardzo pozytywne emocje wśród mieszkańców i buduje atmosferę świąt. A te pozytywne emocje, w tym trudnym dla nas wszystkich czasie, są niezwykle cenne. Dlatego pomimo koniecznych zmian w funkcjonowaniu świątecznego tramwaju, nie może zabraknąć go na ulicach naszego miasta także teraz, a może szczególnie teraz - podkreśla Maciej Lisicki, prezes GAiT. Zobacz też:Oryginalne prezenty z Trójmiasta z lokalnym akcentem
Co roku na pokład świątecznego tramwaju mieszkańców zaprasza św. Mikołaj, który czeka na nich z upominkami. Mikołaja nie zabraknie także i tym razem. Będzie obecny, choć inaczej. W tym roku spoglądał będzie znad pojazdu na mieniący się świątecznymi iluminacjami Gdańsk i jego mieszkańców. Będzie też przypominał o obowiązku zasłania ust i nosa, świecąc przykładem.
Świąteczny tramwaj w ubiegłym roku. Film archiwalny
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
