• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tak pracują policyjni minerzy-pirotechnicy

Jakub Gilewicz
25 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 

Dawniej mieli do czynienia przede wszystkim z ładunkami wybuchowymi, które podkładały grupy przestępcze. Obecnie zajmują się zwłaszcza niebezpiecznymi materiałami i substancjami, jakie powstają w domowych laboratoriach. Poza tym często są wzywani do bagaży i pakunków porzuconych w miejscach publicznych.



Widziałe(a)ś kiedyś w akcji policyjnych minerów-pirotechników?

- Mamy w Polsce przypadki, kiedy koledzy tracili życie czy zdrowie. Na szczęście, w naszym województwie nie doszło do żadnej tego typu tragedii. Wszyscy wracaliśmy cali z akcji. Choć sprzęt niekoniecznie - opowiada doświadczony miner-pirotechnik.
Pod koniec lat 90. w czasie interwencji pod jedną z gdańskich dyskotek eksplodował ładunek. Policyjny robot MV-4 Telerob stracił ramię i został wycofany ze służby.

Innym razem, kiedy w Trójmieście eksplodowała bomba, impet uderzenia przyjął kombinezon antyodłamkowy. Noszący go miner-pirotechnik wyszedł z akcji bez szwanku.

- Dawniej mieliśmy do czynienia z przestępczością o charakterze kryminalnym. Były to zwalczające się grupy przestępcze, które walcząc o wpływy, podkładały sobie ładunki wybuchowe - wspomina doświadczony funkcjonariusz.
Przez lata charakter pracy policyjnych minerów-pirotechników jednak się zmieniał. Jak wyjaśnia jeden z nich, w tej chwili zajmują się zwłaszcza tym, co wytwarzają domorośli pirotechnicy, którzy pomieszczenia w swoich domach adaptują na laboratoria.

- Wytwarzają często materiały wybuchowe oraz inicjujące, a do tego bardzo niestabilne i wrażliwe substancje.

Kim są policyjni minerzy-pirotechnicy?



Funkcjonariusze tej specjalizacji należą do Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Gdańsku. To podporządkowana komendantowi wojewódzkiemu policyjna jednostka specjalna, w której skład wchodzą zespoły: szturmowy, minersko-pirotechniczny oraz wsparcia technicznego.

- Minerzy-pirotechnicy to funkcjonariusze, którzy przeszli selekcję do SPAP Gdańsk, następnie odbyli staż przygotowawczy i pełnią służbę w tej jednostce. Po czym niektórzy z doświadczonych funkcjonariuszy przechodzą dodatkowe szkolenie w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, aby zajmować się minerstwem i pirotechniką - opowiada doświadczony antyterrorysta.
Dlatego mile widziani są chętni do służby w SPAP, którzy oprócz dużej sprawności fizycznej i odporności psychicznej, mają wykształcenie techniczne i znają się np. na chemii czy elektronice.

W gdańskim zespole minersko-pirotechnicznym pracuje do 10 funkcjonariuszy. Prowadzą oni działania na terenie woj. pomorskiego, a najczęściej interweniują w Trójmieście.

Kombinezon, manipulator i robot



Na miejsce akcji przyjeżdżają nieoznakowanymi pojazdami. Wśród sprzętu, który mają do dyspozycji, są przede wszystkim kombinezony antyodłamkowe. Mają one chronić minerów-pirotechników przed skutkami ewentualnych eksplozji. Waga przykładowego kombinezonu: ponad 30 kilogramów. A jeśli dodać do niego elementy ochrony chemicznej, to nawet i 60 kg.

Aby nieco ulżyć użytkownikom takich kombinezonów, wyposażone są one w klimatyzację, co ma duże znaczenie zwłaszcza podczas działań latem.

- Kombinezony przydają się, gdy na przykład trzeba przenieść niebezpieczny ładunek do beczki w sytuacji, kiedy nie możemy zneutralizować go na miejscu - wyjaśnia miner-pirotechnik ze SPAP Gdańsk.
Zanim jednak ubrany w kombinezon funkcjonariusz podejmie ładunek za pomocą manipulatora (teleskopowy wysięgnik zakończony chwytakiem), podejrzany przedmiot jest prześwietlany. Służą do tego przenośne urządzenia rentgenowskie.

Natomiast jeśli wymaga tego sytuacja, zamiast minera-pirotechnika, do akcji można posłać zdalnie sterowanego robota. Maszyna wyposażona w kołowo-gąsienicowe podwozie może poruszać się m.in. na piasku i schodach. Co więcej, może ona również pływać.

Standardowo robot posiada ruchome ramię zakończone chwytakiem, ale antyterroryści mogą go również wyposażyć w urządzenie rentgenowskie, działko wodne czy automatyczną strzelbę. Oczami operatora są natomiast kamery zamontowane na maszynie, z których obraz wyświetlany jest na ekranie przenośnego pulpitu sterującego.

Beczka do transportu i działko strzelające wodą



Do transportu podejrzanych i niebezpiecznych ładunków służy zamontowana na przyczepie beczka wyposażona w system worków. Jej zadaniem jest przyjąć impet ewentualnego wybuchu. Ostatecznie zawartość beczki trafia na poligon i tam jest neutralizowana. Przydaje się do tego wyrzutnik pirotechniczny WP-20Y.

- Skonstruowany został przez płk. w stanie spoczynku Jerzego Rutkowskiego, naszego ostatniego żyjącego mentora. A jest to działko, które strzela zarówno wodą, powietrzem, jak i drewnianymi bądź metalowymi kołkami. Woda potrafi wykonać świetną pracę, jeśli chodzi o przebicie na przykład bagażu i rozrzucenie całej jego zawartości.
- A kiedy używa się kołków?
- W przypadkach, gdy trzeba przebić się przez zabezpieczenia, na które woda może nie wystarczyć.

Porzucone bagaże i alarmy bombowe



- Sytuacja potrafi zmianić się jak w kalejdoskopie. Może być miesiąc spokoju, kiedy nic nie będzie się działo na mieście. Wtedy mamy więcej czasu na szkolenia. A bywają i takie okresy, że w terenie pracują po dwa zespoły w tym samym czasie - opowiada funkcjonariusz SPAP.
Niemało wezwań dotyczy bagaży i pakunków porzuconych w miejscach publicznych. Po czym okazuje się na przykład, że w torbach były ubrania bądź owoce. Minerzy-pirotechnicy weryfikują również, z pomocą specjalnie wyszkolonych psów, czy po ogłoszeniu alarmu bombowego, w danym budynku rzeczywiście znajduje się bomba.

Nie można bowiem z góry wykluczyć potencjalnego zagrożenia. Zresztą za każdym razem minerzy-pirotechnicy SPAP Gdańsk życzą sobie jednego: tyle samo wyjazdów i powrotów.

Miejsca

Opinie (63) 1 zablokowana

  • kolejny artykuł z serii szukamy do roboty

    tak jak w tytule... chętnych brak to u Pana redaktora urywają się telefony.... kto przyjdzie do roboty za 2200 - 2300 na rękę? Zanim dostanie się do SPAPu to kilka lat w OP na Karczmie, albo na komisie na 2 grupie szorując krawężniki.... W przyszłym roku to będą łapanki robić, bo wszyscy doświadczeni zrobią wyjazd....

    • 10 5

  • Ciekawe jakie towarzystwo ubezpieczeniowe..

    Jesli w ogóle jest takie - ktore specjalistów tego typu zechce ubezpieczyć. ;)

    • 0 3

  • Heh.. swego czasu pracowałem na wykopaliskach archeologicznych w Gdańsku.. (1)

    Jak koparkowy wykopał taką bombkę z 500kg to czekaliśmy 8h na przyjazd saperów, przyjechali, wrzucili na auto bez zbędnej ceregieli i pojechali...

    • 3 2

    • Jak bez zapalnika byla to juz nie ma co sie pi..dolic bo tylko strata czasu

      • 1 1

  • 100% alarmów bombowych (4)

    to głupie żarty, w sumie tych pirotechników mogłoby nie być :)))

    • 3 15

    • ble, ble (3)

      tak, to po co nam armia, skoro nikt nas nie atakował od 70 lat....

      • 4 3

      • Żeby Macior mógł 15mln kartami służbowymi wydać

        • 4 1

      • (1)

        Anakondy wylatują w morze ratować rzadko. Zlikwidować.

        • 0 0

        • wszystko zlikwidować

          żeby nic nie było

          • 0 1

  • Extra

    Tylko po co okazujcie numery rejestracyjne pojazdów Spap

    • 1 1

  • narażenie życia za 2800. (3)

    Zarobki w policji i innych formacjach MSWiA to żart i kpina. W ochronie zrobię więcej niż taki policjant co ma 2800. święta i niedzielę mam wolne a Wy policjanci ???

    • 6 1

    • Fakt

      Brak wolnego w swieta i weeekendy do tego praca w nocy ,Wolny jeden weekend w miesiącu .

      • 1 1

    • Przy ich skorumpiwaniu i nieprofesjonaliźmie 500 byłoby za dużo

      • 0 2

    • Drugie tyle na lewiźnie mają.

      • 0 0

  • Chyba kiepsko płatna praca, skoro panowie ze Spapu dorabiają na bramkach.

    • 6 3

  • pytanie (1)

    Dlaczego nie ma nic o policjantach z Nietatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego, to oni są pierwsi na miejscu zdarzenia

    • 2 2

    • Nietatowej? Czyli, ze nie maja dzieci?

      • 0 0

  • Dziadki w mundurach

    Taki policjant czy strażak pracują obecnie na nowych zadadach i na emeryturę magą odejść w wieku 55 lat... Jakoś trudno mi sobie jakoś wyobrazić 55 letnich strażaków skaczących po balkonach czy dziadków w antyterorystach. Społeczeństwo domagało się zabrania przywilejów służbom ale oczekiwania co do szybkości i sprawności działania nie zmieniają się i są zawsze duże... Za kilkadziesiąt lat odbije się nam to czkawką...

    • 7 1

  • A gdy już zdejmą mundury przechodząc na emeryturę okażą się nikomu nie potrzebni. Usłyszą, przecież masz emeryturę i skończy jeden z drugim jako ochroniarz np. w Olivia Gate.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane