• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Targ Węglowy powinien być początkiem wielkich zmian

Krzysztof Koprowski
5 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Taki NIE będzie nowy LOT. Wizja z Sewilli
Prowizoryczne meble miejskie wystarczyły, by dotychczas nieciekawy parking zamienił się w przestrzeń, gdzie ludzie gotowi są siedzieć i odpoczywać. Prowizoryczne meble miejskie wystarczyły, by dotychczas nieciekawy parking zamienił się w przestrzeń, gdzie ludzie gotowi są siedzieć i odpoczywać.

Dyskusja o zagospodarowaniu Targu Węglowego zobacz na mapie Gdańska jest elementem procesu zmian w myśleniu o planowaniu miast. Zanika planowanie wyłącznie dla kierowców, a po kilku dekadach nieobecności pojawia się myślenie o potrzebach pieszych. Między innymi o tym traktuje film "Ludzki wymiar" zaprezentowany w środę na zakończenie akcji ożywiania Targu Węglowego. Zawarta w nim wizja Jana Gehla powinna przyświecać naszym urbanistom - pisze Krzysztof Koprowski.



"Ludzki wymiar" to ubiegłoroczny film Andreasa M. Dalsgaarda, przedstawiający problemy miast z całego świata i próby rozwiązania ich poprzez reorientacje polityki przestrzennej na potrzeby pieszych, a nie aut.

Bo - co ciekawe - w planowaniu przestrzennym przez lata nie uczono się na błędach innych. Wiele miast wpadło w spiralę tych samych błędów, które są skutkiem zachłyśniecia się motoryzacją. Całkowite pominięcie potrzeb ludzkich, które od tysiąca lat są niezmienne, a więc wspólnego przebywania, spotkań, rozmów i nawiązywania nowych kontaktów, zastępuje się pełną segregacją ruchu, wijącymi się estakadami, tunelami i kładkami. Wszystko po to, by dokonać rzeczy niemożliwej - upchnąć kolejne auta, na które w miastach fizycznie nigdy nie będzie miejsca.

Przykłady z Trójmiasta? W Gdańsku to Trasa Słowackiego, Podwale Przedmiejskie, Węzeł Kliniczna, w Gdyni - Węzeł Wzgórze.

***


Tej wizji, która wciąż pokutuje (Trasa Słowackiego i Węzeł Wzgórze to nowe inwestycje) przeciwstawia się nową urbanistykę miast, która coraz głośniej puka do drzwi także naszej aglomeracji, choć wciąż nie może się przebić przez pancerne wrota zamknięte na nowości przez miejskich planistów i władze miasta. Duński architekt Jan Gehl, jej główny twórca, od lat 60. przekształca przestrzeń oddaną autom na strefy piesze. Zaczął walkę z traktowaniem miasta wyłącznie przez pryzmat dogmatu przepustowości na rzecz tytułowego ludzkiego wymiaru.

Zdaniem Gehla miasto powinno być kompaktowe, pełne interakcji ludzkich, zbudowane w takiej skali, aby móc po nim przemieszczać się pieszo, rowerem oraz komunikacją publiczną. Przestrzeń powinna być atrakcyjna dla spacerowicza, a nie pędzącego auta. Miasto w swojej strukturze i zagospodarowaniu powinno zachęcać do przebywania między budynkami, a nie ciągłej tułaczce między zamkniętym domem-fortecą, a miejscem pracy.

Żelazną zasadą ku realizacji tej wizji jest zwiększanie przestrzeni oddanej pieszym, działającej niczym magnes i przyciągającej kolejne osoby, których potencjał "emanuje" na najbliższą okolicę, przyczyniając się do tworzenia nowych lokali gastronomicznych, sklepów, usług itd.

W podobny sposób, ale dokładnie na odwrót, bo z negatywnym skutkiem, działa rozbudowa układu drogowego. Im więcej dróg, tym więcej korków, bo każdy kilometr nowej drogi to zachęta dla kolejnych osób do porzucenia dotychczasowego sposobu przemieszczania się na rzecz auta i osiedlania się jeszcze dalej od centrum miasta. Jednocześnie, wokół szerokich dróg powstaje pas nieatrakcyjnych przestrzeni, przy których nikt nie chce mieszkać, ani tym bardziej spacerować.

***


Ale czy taki eksperyment przeprowadzony w Kopenhadze, a niedawno nawet w Nowym Jorku, ma szansę sprawdzić się w Trójmieście?

W naszej aglomeracji, podobnie jak miało to miejsce w przeszłości w innych europejskich miastach, całkowicie pomija się potrzeby pieszych.

Od lat nieustannie próbuje się zepchnąć pieszych do obskurnych tuneli lub kazać się wdrapywać po schodach na wysokie kładki. Choć to piesi, a nie pędzące auta, napędzają i nadają klimat obszarom śródmiejskim, są najbardziej dyskryminowani. Przykładami mogą być Węzeł Wzgórze w Gdyni, czy wizje Targu Siennego i Rakowego.

Czytaj też: Nowy Targ Sienny i Rakowy. Duma czy zagrożenie dla śródmieścia Gdańska?

System Tristar, choć wciąż niegotowy, już zrewolucjonizował życie w mieście. Dzięki niemu, pieszy musi prosić sygnalizator o zielone światło, a jego prośba spełniania jest czasami nawet dopiero po kilku minutach. Łaskawie dostaje od niego kilka sekund na wejście na ulicę. Bo o przejściu na drugą stronę nie ma mowy. Proszę spróbować przejść na drugą stronę al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu przy Galerii Bałtyckiej, lub kilometr dalej - na przejściu przy klubie Żak. W tych miejscach piesi są wręcz upokarzani, bo zmusza się ich do biegania przez pasy. Kto nie wierzy, niech przekona się na własne oczy.

Tak dzieje się na przejściach dwuetapowych. Tam, gdzie nie udało się ich wprowadzić, zlikwidowano przejścia całkowicie - w ostatnich latach stało się tak chociażby we Wrzeszczu przy GCH Manhattan zobacz na mapie Gdańska oraz na wysokości Teatru Miniatura zobacz na mapie Gdańska.

Czytaj też: Przyciski niezgody. Piesi i rowerzyści proszą o przejście, choć nie muszą

Zieleń poza obszarami leśnymi, to w większości zaniedbane hektary dziko rozrośniętej trawy wzdłuż ulic. Gdy w 2011 roku Rada Dzielnicy Wrzeszcz Górny wnioskowała o urządzenie kwietników wzdłuż al. Grunwaldzkiej, otrzymała odpowiedź, że to zbyteczne, gdyż "wzdłuż ulicy nie ma obiektów reprezentacyjnych, użyteczności publicznej, poza bankami i niewielką ilością sklepów oraz dwóch obiektów gastronomicznych".

***


Czy w Trójmieście potrzebnych jest więcej atrakcyjnych przestrzeni dla pieszych?

Nowoczesne miasta to nie tylko inżynieria transportowa i przestrzeń publiczna. To zagospodarowanie miasta w oparciu o własne marzenia mieszkańców. Architekci z biura Jana Gehla przestrzegają przed spełnianiem się urbanistów oraz władz miasta jako wszechwiedzących bogów, którzy mają monopol na planowanie przestrzenne.

Gdy spojrzymy na Trójmiasto, a szczególnie Gdańsk, z perspektywy ostatnich miesięcy, doskonale widać jak podchodzą do tego problemu włodarze. Tysiące głosów w sprawie planów zagospodarowania dla dworca we Wrzeszczu, Żabianki oraz ostatnio Brzeźna zostało całkowicie odrzuconych. Władza wiedziała lepiej, czego pragną mieszkańcy, choć to mieszkańcy będą musieli zmierzyć nieraz przez całe życie z pomysłami polityków, których kadencja wcześniej czy później minie.

Czytaj też: Czy obywatelskie planowanie przestrzenne jest możliwe?

Na szczęście w morzu polityki przestrzennej Trójmiasta, która prowadzi do dezintegracji przestrzeni publicznej, szatkowania jej arteriami i zamkniętymi osiedlami, istnieją też przykłady pozytywne.

Jednym z nich bez wątpienia jest program rozwoju dróg rowerowych w Gdańsku, który już dzisiaj pokazuje, że dobra infrastruktura zmienia przyzwyczajenia mieszkańców. Jeszcze 10-15 lat temu jazda rowerem po mieście budziła sensację. Dzisiaj w wielu miejscach trudno znaleźć miejsce, w którym można by zostawić rower. Co więcej, nie starcza go nawet na specjalnie montowane w tym celu stojaki rowerowe.

Również kontrowersyjny Infobox umożliwił odpoczynek w otoczeniu zieleni i na trawie w centrum Gdyni. Podobny eksperyment, choć na zdecydowanie mniejszą skalę, właśnie kończy się na Targu Węglowym w Gdańsku. Ułożenie kilku nieco prymitywnie wykonanych mebli miejskich (bo i ciężko robić coś lepszego dla tymczasowego projektu) całkowicie odmieniło tę przestrzeń. Zamiast martwego parkingu, powstał skwer, gdzie można posiedzieć ze znajomymi, zagrać w ping-ponga czy przeczytać książkę.

Czytaj też: Piękny skwer w Gdyni, dzięki Infoboksowi

Zarówno doświadczenia Targu Węglowego i Infoboksu już dzisiaj wskazują kierunek, którym powinno podążać Trójmiasto przyszłości. Zamiast aglomeracji pro-samochodowej, musi stać się aglomeracją z przestrzeniami publicznymi, które zachęcają do opuszczenia domu lub pozostania jeszcze przez jakiś czas po pracy w centrum (w szeroko pojętych "obszarach śródmiejskich"). Bo to w centrach miast przez dziesiątki lat tętniło życie, którego nigdy nie będzie na zamkniętych enklawach osiedli porozrzucanych pomiędzy szerokimi arteriami.

Środowy seans filmowy poświęcony nowoczesnemu kształtowaniu przestrzeni publicznej, zorganizowany przez Instytut Kultury Miejskiej, zainteresował ponad sto osób, natomiast żadnego z najważniejszych urzędników decydujących o kształcie miejskiej architektury: zabrakło Wiesława Bielawskiego, zastępcy prezydenta miasta Gdańska ds. planowania przestrzennego, Marka Piskorskiego, dyrektora Biura Rozwoju Gdańska oraz Andrzeja Ducha, dyrektora Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków. Pojawił się natomiast Maciej Lisicki, zastępca prezydenta miasta Gdańska ds. polityki komunalnej.


Jan Gehl Jan Gehl
Profesor Jan Gehl (ur. 1936 r. w Kopenhadze) to duński architekt i urbanista. Założyciel pracowni Gehl Architects - Urban Quality Consultants. Znany z propagowania filozofii humanistycznego rozwoju urbanistycznego oraz podejścia do planowania w taki sposób, by główną role grali ludzie, a nie budynki i samochodowy. Jest ekspertem w zakresie tworzenia przestrzeni publicznych.

Został uhonorowany licznymi nagrodami i wyróżnieniami m.in. nagrodą "Sir Patrick Abercrombie Prize - for exemplary contributions to Town Planning", przyznaną przez Międzynarodową Unię Architektów. Pełni funkcję honorowego członka kilku prestiżowych instytucji architektonicznych: The Royal British Institute of Architects, American Institute of Architects, Royal Architectural Institute of Canada, Planning Institute of Australia.

Opinie (386) 4 zablokowane

  • Porównanie Kopenhagi do Gdańska i Nowego Yorku bezcenne (10)

    jakby ktoś niezauważył, ale w Nowym Yorku widać, że na tych skwerkach są: sklepy z ciuchami, sklepy z żarciem, fast foody, restauracje, kawiarnie, a u nas co jest ? kebaby i marne żarło więc po co tam siedzieć ? ludzie idą do centrum handlowego. Mi osobiście bardzo sie podoba starówka w Toruniu bo tętni życiem i wszystko co trzeba tam jest.

    • 33 14

    • jakbyś nie zauważył,

      knajpa/sklep otworzy się tylko tam, gdzie jest szansa na pojawienie się pieszych. No chyba, że przez knajpę rozumiesz makdrajwa.

      • 15 3

    • a nie pomyślałeś dlaczego tam są sklepiki i knajpy? (3)

      bo tam są ludzie! Przy Trasie Słowackiego nic nigdy nie powstanie, natomiast wystarczy zamknąć ulicę dla samochodów (patrz: ul. Piwna), a lokale rosną jak grzyby po deszczu.

      • 24 3

      • (2)

        Mnie stare miasto w Toruniu podoba się od kilkunastu lat. Zawsze tętniło życiem w porównaniu z Gdańskiem.

        • 5 1

        • i co z tego? (1)

          pomyśl, co zrobić w Gdańsku żeby to samo miało miejsce. Jak na razie pierwsze kroki w dobrą stronę się pojawiły.

          • 4 0

          • Ja proponuję zrobić na Długiej i Ogarnej pętlę uliczną ;-/

            • 2 0

    • (4)

      A zauważyłeś ciekawą prawidłowość, że starówka Torunia najbardziej tętni tam, gdzie nie ma samochodów?

      • 8 2

      • a wiesz dlaczego tetni zyciem? wiesz jaka instytucja tam jest? (3)

        • 2 1

        • nie wiem (2)

          tam jest wiele instytucji

          • 0 0

          • uniwerek! to oni robia tam zycie. (1)

            • 3 1

            • no tak. Czas stworzyć w Gdańsku Uniwersytet.

              • 4 0

  • lobby samochodowe nie dopuści (5)

    Bo musi dojechać z domku w Baninie i bloku na. Szadółkach jakoś i zaparkować w centrum na środku chodnika

    • 29 17

    • nie rozumiem dlaczego walcząć o słuszną sprawę, musisz obrażąć mieszkańców Szadółek i Banina

      mają prawo mieszkać gdzie chcą i tak samo jak ty mogą być za miastem dostosowanym do ludzi, a nie samochodów. PO co ta wszechobecna agresja i szukanie wrogów za wszelką cenę? Jesteś politykiem?

      • 9 4

    • czyzby pogarda dla niekultowych ludzi z niekultowych dzielnic?

      chamstwo ze wsi bez wstepu do miasta? tylko my, lepsi ludzie z dolnego miasta wiemy co dobre, a reszta won gesi pasac?

      • 4 5

    • A jaką to "świetną" komunikacją miejską uszczęśliwiono mieszkańców Szadółek? Próbowałeś kiedyś dojechać tam autobusem?

      • 4 0

    • Jak się jest 30-letnim hipsterem, to można sobie mieszkać w mieszkaniu rodziców na Dolnym Mieście i jeździć do pracy rowerkiem.

      • 4 0

    • Mieszkałem przez 30lat przy ul. Słowackiego i byłem ok? Teraz mieszkam za Baninem i jestem fuj?

      Ty chyba od niedawna w Gdańsku, bo takie utrate dyrdymały powtarzasz, dodaj jeszcze coś o rejestracjach.

      • 0 0

  • Zabieramy parking (1)

    Troche mnie to dziwi skoro jest to fajne miejsce na okolicznosciowe imprezy, przez wiekszosc czasu jest to nieliczny "bezplatny" parking w pelnym tloku aut Gdansku. Zrobiono fajne miejsce przy budynku NOT-u, a jeszcze na Targu chca zrobic jakis niepotrzebny "badziew", ktory predzej czy pozniej zostanie zdewastowany bo komus bedzie po prostu "wadzil".

    • 17 16

    • masz rację

      a leżaczki, czy stoły do tenisa stołowego można spokojne ustawić na zielonych pustych skwerkach, bo to właśnie tam tego brakuje, poza tym to myślę że wypoczynek na zielonej trawce byłby dużo przyjemniejszy.

      • 4 0

  • rekoncyliacja (4)

    Myślę, że nie można przeciwstawiać samochodów pieszym, gdyż po pierwsze samochód jest trwałym elementem użytkowym naszych czasów i prawie każdy taką rzecz posiada. Posiadanie samochodu nie jest już wyznacznikiem pozycji społecznej i symbolem sukcesu tak jak to było w PRL czy jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ale normalną rzeczą Poza tym w tych samochodach siedzą i prowadzą je ludzie i dlatego nie można ich demonizować. Gdyby wszyscy z samochodu przesiedli się do środków komunikacji miejskiej, to wyglądałyby one tak samo jak za PRL-u. Oczywiście nie jestem zwolennikiem przeprowadzania przez środek miasta arterii komunikacyjnych, lecz zwolennikiem równowagi. W mieście musi być miejsce zarówno dla prywatnego samochodu, jak i dla ruchu pieszych. Oczywiście nie da się tak zrobić, że samochodem można dojechać wszędzie , a tylko do pewnego miejsca. Miasto chcąc odzyskać część przestrzeni dla ruchu pieszego powinno przede wszystkim zadbać o parkingi i to najlepiej o parkingi podziemne ( mogą być płatne). Tak jest we wszystkich krajach znanych z turystyki. Oczywiście wyłączcie z ruchu Targ Węglowy, ale wcześniej zbudujcie pod nim lub w najbliższym sąsiedztwie parking podziemny na kilkadziesiąt aut.

    • 30 6

    • parking na ile aut?

      Nie na piećdziesiąt, tylko na kilkaset, takie jest obiektywne obciążenie tej okolicy samochodami.

      • 8 4

    • a dlaczego najpierw nie myśleć o pieszych?

      granice kompromisu można przesuwać nie tylko w kierunku dogadzania chcących jeździć samochodem (nie piszę: kierowcom, bo sam nim niekiedy jestem)nawet na krótkie odległości?

      • 3 5

    • otoz to! W koncu ktos mowi z sensem i bierze pod uwage potrzby obu stron.

      • 2 2

    • parking piętrowy vis a vis dw.gł. PKP

      pusty w połowie; miał powstać parking piętrowy za sądem - powstał biurowiec... nielegalnie bo działka pod parking; o sprawie cicho

      • 4 1

  • ale gó...ny artykuł (1)

    moje głupie myślenie ma tylko zasadność. To po co 1989 rok jak ciągle mówią mi co mam robić.Najpierw muszę płacić za odbiór śmieci do miasta by dowiedzieć się za chwilę że ktoś bieże łapówki, a potem zabiorą mi samochód bo go mam. KOMUNA wróciła i tyle. A referendum to nie łaska zrobić w końcu niby jest wolność wyboru.

    • 21 23

    • niestety nie zrozumiałem ani jednego zdania, które napisałeś

      ale daję ci minus za wulgaryzm w tytule

      • 7 9

  • Projektowanie osiedli mieszkaniowych również wymaga zmiany

    Tzw. powierzchnia biologicznie czynna na nowobudowanych osiedlach jest porażająco niewielka w stosunku do bloków z tzw. wielkiej płyty. Dlatego mimo wyraźnie niższej jakości ówczesnego budownictwa osiedla z lat 70-tych są znacznie bardziej przyjazne dla ludzi, którzy po pracy/szkole nie siedzą cały czas w domu, tylko chcą wypocząć na dworze.

    • 21 1

  • 90% to wypowiedzi przydupasów Budynia (1)

    aby miasto było miaste trzeba wymienić wszystkie miotły które chcą błyszczec a interesy miasta i mieszkańców mają w jelicie grubym.

    • 14 5

    • typowy tekst internauty, który nie ma argumentów i tylko rozładowuje swoje frustracje

      przejdź się na spacer, to ci pomoże

      • 3 6

  • Wszstko pięknie (7)

    Ale odległości i ukształtowanie terenu Gdańska nie sprzyjają takim rozwiązaniom, gdziekolwiek chcialbym dojechac na rowerze mam do pokonania spore pagórki co oznacza że dopóki nie wyrobię sobie formy maratończyka wszedzie dojeżdzam spocony i śmierdzący. Przez rozplanowanie trasy tramwaju dojazd do głównego miasta zajmuje mi 20-25 minut mimo, że mieszkam stosunkowo blisko, a na uczelnię juz ponad 40 minut, to wszystko sprawia że kiedy się da staram się korzystać z samochodu ponieważ teren, od ktorego jest również zależne rozplanowanie komunikacji miejskiej nie jest mi przyjazny. Takie rozwiazania działają w płaskich miastach, Gdańsk delikatnie mówiąc taki nie jest.

    • 20 7

    • przyjdź lub przyjedź na Kongres Mobilności Aktywnej (6)

      i przetestuj jazdę na rowerze elektrycznym. Może ci się wyobraźnia poszerzy. Na razie to tylko wymówki, już znane z tego portalu.

      • 5 7

      • Rower elektryczny jest totalnym nieporozumieniem.
        Co najważniejsze można gdzieś pojechać rowerem w Gdańsku ale jest duże prawdopodobieństwo że min już się nie wróci bo go ukradną.

        • 5 4

      • czy na tym rowerze elektrycznym zawioze 3 dzieci do szkoly, lekarza, babci? (4)

        • 6 2

        • wszystkie naraz chorują? wszystkie są w wieku przedszkolnym? (2)

          Chyba niektóre są starsze od innych bo nie rodziły się jako trojaczki? do 3 lat można wozić na foteliku, starsze na różne inne sposoby. Dzieci szybko rosną. Szybko zaczną chcieć same jeździć. Do 10 lat mogą po chodniku. Wożenie ich samochodem do szkoły i przedszkola to forma zabierania im dzieciństwa. Takie wymówki nie działają tak jak kiedyś.

          • 7 11

          • masz dzieci?

            nie masz - to wynika z kompletnej nieznajomości tematu przebijającj z wypowiedzi.

            Egoistyczna potrzeba bycia fajnym zachodnim singlem rowerzystą sprawia, ze jestes slepy na to co widac dookola (nie wierze, zeby w twoim otoczeniu nie bylo ludzi wychowujacych uczciwie dzieci) a wiedzę o rze czywistości czerpiesz z Gazet Wyborczej.

            • 5 4

          • tak.

            Dzieci jednoczesnie s****ą, krzyczą, chorują, marudzą, rzygają, zachłystują się, raczkują, śmieją, oblepiają, rozpuszczoną, czekoladą.



            trzeba ich pilnować, prać im, prasować, wietrzyć, smarować, lulać, gaworzyć, dzwonić do tesciowej, umawiać się do lekarza, jechać do lekarza.



            robić zakupy, naprawić kran, przenieść telewizor, rozrkęcić lampę, odkurzać, wyjść z dziecmi na spacer, przebrać buciki, zawiazac buciki, rozwiązac buciki.



            i nie ma k*** czasu na swawolne zycie singla na rowerku!!!



            ale skąd ty egoisto miałbyś o tym wiedzieć. Dla ciebie ważne sa modne knajpy, ścieżki rowerowe i życie na koszt innych.

            • 7 4

        • Nie wiem jak by mi poszło z trójką...

          ale dwójkę samotnie wychowałam bez samochodu, pracując przy tym zawodowo. Dziś studenci, też potrafią poruszać się tramwajami.

          • 3 0

  • Regularnie ponawiam póby, by zaufać ZTM/ZKM (1)

    niestety, notorycznie wówczas jestem spóźniona,
    ostatnio z Przymorza do Wrzeszcza jechałam 55 minut !

    autem 10 minut, parkuję na Dmowskiego ( zawsze jest jakieś wolne miejsce), płacę i jestem zadowolona

    • 26 6

    • wybierz SKM, poczekaj na PKM, potem porozmawiamy.

      • 1 7

  • Zakorkowane ulice (8)

    Autor artykułu niech namówi inteligentne mamuśki aby przesiadły się ze swoimi pociechami z aut do komunikacji ,a nie woziły dzieci z jednego skraju miasta na drugi.Proszę zaobserwować ruch samochodowy między godz.700 a 800.Połowa aut to kobieta i na tylnym siedzeniu jedno dziecko.Zrobić rejonizację szkolnictwa i będzie po kłopocie.

    • 26 18

    • idiota (6)

      Zrób sobie dziecko, idź do pracy, załatw sobie żłobek, przedszkole, szkołę i spróbuj się do tej pracy wyrobić na 7 czy 8 jak nie na 6 korzystając z komunikacji miejskiej ... Rejonizacja szkół już jest, obudź się Polaku ...

      • 23 6

      • (5)

        Ja ciebie flądro nie wyzywam od idiotów.Jak ktoś zamieszkał w mieście to niech się dostosuje do miasta.Country inteligencji co słoma z butów wychodzi i tak nic nie zmieni.

        • 6 14

        • po tej uprzejmiej wymianie zdan nie zostaje juz wiele miejsca na refleksje (4)

          ze rodzinie bez samochodu funkcjonowac conajmniej trudno w dzisiejszych czasach. to samo z ludzmi starymi i chorymi.

          wybierajac stare miasto bez samochodow, wybeiracie stare maisto bez ludzi starych chorych i rodzin. gejowskie sieg heil!

          • 9 6

          • wybierasz miasto projektowane głównie dla samochodów (3)

            wybierasz społeczeństwo coraz bardziej chorujące na otyłość, depresję i choroby układu krążenia. Te okrzyki świadczą, że masz zapaskudzoną wyobraźnię, ale to się leczy ruchem na świeżym powietrzu. W mieście też może być świeże - ale nie od takiego myślenia.

            • 4 15

            • Taki jesteś eko- i prozdrowotny? (1)

              Zapraszam ok. 15.00-16.00 na godzinkę na Heweliusza. Zobaczysz jak można spaskudzić ludziom życie nieodpowiedzialną decyzją podjętą i nikomu wcześniej nie zakomunikowaną, z dnia na dzień.

              Możesz też wpaść wieczorkiem, kiedy autobusy stoją sobie na włączonych silnikach, bo co ich obchodzą ludzie, którzy po 21.00 mają prawo odpocząć po pracy.

              Też jestem za ekologią i też chcę zdrowo zyć, ale Urząd Miejski w Gdańsku wałaśnie mi to uniemożliwił. Posłuchaj tego pisku hamulców ogromnych autobusów przed każdym zakrętem i na przystanku, powdychaj spaliny, a potem stań i opowiedz mieszkańcom Heweliusza i Rybaków o "ruchu na świeżym powietrzu", które w mieście też może być "świeże" i społeczeństwie chorującym na "depresje" itp.

              • 14 1

              • I żeby nie było. Nie mam świadomie samochodu,

                aby nie zastawiać Starego Miasta. Zawsze korzystam z komunikacji miejskiej, do której od nowego bezsensownego końcowego przystanku są 3 minuty albo na Wałową albo do dworca PKP albo na Łagiewniki koło biblioteki PAN.
                Świadomie kupiliśmy też mieszkanie przy wąskiej lokalnej ulicy w centrum, żeby mieć względny spokój. Kosztowało nas to dużo więcej niż gdybyśmy dokonali wyboru na Hallera, Grunwaldzkiej czy przy innej drodze publicznej przeznaczonej do intensywnego ruchu drogowego. I co? I władza postanowiła pokazać "ludzki wymiar" w "strefie prestiżu".

                • 7 0

            • G* Ci do moje wyobraźni, do argumentów się odnoś, jeśli entourage literacki Tobie nie odpowiada

              tymczasem pani Daria o rodzinie ani słowem się nie wypowiedziała.

              • 6 0

    • pozamykaj matki w gettach, po co jezdza, zamiast siedziec w domu

      argumentu o przesiadaniu sie na rower nie mozna wobec matki uzyc, wiec trzeba ja zamknac w getcie. wtedy pan Siodełkowa Prostata bedzie miał swoja przestrzen dla ludzi, czyli niebieskookich gejow z wielkich i miast i kontem na fejsbuju.

      miasta dla rowerzystow. sieg heil!
      single i geje przyszloscia cywilizacji!

      • 9 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane