- 1 Zatrzymał autobus, żeby porozmawiać (215 opinii)
- 2 Tam z Gdańska jeszcze nie lataliśmy (157 opinii)
- 3 Ruszył remont, którego nikt nie chciał robić (36 opinii)
- 4 W Trójmieście pojawią się urzędomaty? (30 opinii)
- 5 Oszuści: kliknij, to oddamy ci twój podatek (15 opinii)
- 6 Dał popis przed policjantami. Zatrzymali go (99 opinii)
Testowaliśmy Mevo 2.0. Ciężkie i zrywne, ale z potencjałem
Nowe rowery elektryczne Mevo są ciężkie i zrywne, mają pojemną baterię, a wzniesienia - mimo dużej wagi - pokonują z lekkością. Pierwsi użytkownicy będą mogli skorzystać z jednośladów we wrześniu.
Rower jest ciężki. To 40 kg stali, metalu, plastiku i gumy, z wplecioną elektroniką. Dość powiedzieć, że sama bateria, która ma zapewnić komfortową jazdę nawet na dystansie 100-120 km, waży 7,5 kg.
I nie ma co ukrywać - waga roweru jest jego największą wadą i zagrożeniem. Duża masa sprawia, że problematyczna będzie nie tylko sama jazda, ale też zaparkowanie roweru (trzeba albo podrzucić rower, by rozstawić stopkę, albo zablokować ją nogą i dopiero wtedy szarpnąć do góry całym rowerem).
Nowe Mevo poza masą wyróżnia się też zrywnością. Prawdopodobnie wrażenie to wynika z ustawienia wspomagania, które na czas testów ustawiono na czwartym najwyższym poziomie. Co ciekawe, operator może wspomaganie rowerów redukować i zwiększać zdalnie, bez konieczności ingerowania w każdy z 3 tys. rowerów. Obniżenie wspomagania z pewnością złagodziłoby efekt "zrywu przy ruszaniu" i wydłużyło żywotność baterii.
Warto dodać, że silnik wspomaga naszą jazdę do osiągnięcia prędkości 25 km/h. Jeśli chcemy jechać szybciej, musimy polegać już tylko na sile własnych mięśni.
Rower pozbawiony amortyzacji jest sztywny. Czuć to zwłaszcza na nierównościach, krawężnikach czy nawierzchni z kostki brukowej.
Jazda rowerem w automacie
Nowością, co może być zarówno zaletą, jak i wadą tego modelu, jest automatyczna skrzynia biegów. Rower sam dostosowuje przełożenie do szybkości i intensywności naszej jazdy, co początkowo może wydawać się kłopotliwe.
Roweru "trzeba się nauczyć", by spełniał nasze oczekiwania. Brak przerzutek sprawia, że w czasie jazdy poza pedałowaniem i hamowaniem użytkownik nie ma nic więcej do roboty i może cieszyć się z jazdy. A ta - tak po płaskim terenie, jak i wzniesieniach - jest lekka (paradoksalnie, biorąc pod uwagę ciężar i masywność roweru) i przyjemna.
Zagrożeniem dla automatycznej skrzyni biegów może być jej potencjalna awaryjność. Nie wiemy, jak rower zachowa się i czy w ogóle będzie możliwa jazda, gdy dojdzie do awarii mechanizmu. Czy można będzie jechać rowerem tylko na jednym biegu? Na te pytania poznamy odpowiedzi dopiero po pierwszej awarii.
Niewidzialny dzwonek, nieprzebijalne opony
Rower posiada bezdętkowe, nieprzebijalne opony - to plus - bo nie trzeba martwić się zastaniem na stacji roweru unieruchomionego przez brak powietrza w kole. Na uwagę zasługuje też minimalistyczny obrotowy dzwonek w lewej rączce oraz uchwyt z wbudowaną indukcyjną ładowarką. Wystarczy wpiąć tam telefon, by rower w czasie jazdy doładował nam telefon. Silne przednie światło zapewnia komfortową jazdę po zmroku, a koszyk na kierownicy (pozornie płytki, ale pojemny) - pozwoli na przewóz torby czy plecaka bez obaw o spocone plecy. Jazda "na suchą koszulę" w tym przypadku nie jest pustym sloganem.
Wśród zalet trzeba też wymienić uproszczoną procedurę wypożyczenia i zdania roweru. Przyjazna jest zwłaszcza ta ostatnia - po zakończonej jeździe wystarczy wpiąć linkę w otwór w błotniku. Nie trzeba niczego zaznaczać w aplikacji ani robić zdjęć zaparkowanego roweru (o czym za chwilę).
Warto jeździć w kasku
Rower w kilku miejscach posiada też naklejki informujące użytkownika o zasadach wypożyczenia roweru, jego oddania czy regulacji sztycy siodełka.
W widocznym miejscu jest też zalecenie, by rowerem Mevo jeździć w kasku na głowie. Biorąc pod uwagę ciężar roweru, wydaje się, że jazda w kasku powinna być wymogiem, a nie zaleceniem. Dobrze by było, aby miasta, w których pojawią się rowery, przygotowały szeroką kampanię informacyjną o korzyściach jazdy w kasku, który w razie wypadku może ochronić nasze zdrowie i życie.
Co można poprawić?
Kilka kwestii można jeszcze poprawić. Pierwsza to dwuczłonowa stopka, o której już wspomnieliśmy. Wydaje się, że lepszym rozwiązaniem była stopka zamontowana bocznie, by w czasie parkowania opierała rower o podłoże, a nie dźwigała cały jego ciężar.
Druga kwestia to plastikowe pedały. Przy intensywnym użytkowaniu mogą być słabym ogniwem całego napędu, wymagającym częstych napraw i wymian.
Trzecia - niespójna z interfejsem aplikacji instrukcja obsługi. Według instrukcji po zakończonej jeździe i unieruchomieniu roweru należy jeszcze zrobić mu zdjęcie. Aplikacja tej czynności jednak nie przewiduje. Jak ustaliliśmy, ta kwestia wciąż jest przedmiotem dyskusji między Obszarem Metropolitalnym a wykonawcą aplikacji i operatorem (prawdopodobnie robienie zdjęć po zdaniu roweru będzie dopuszczone, ale niekonieczne).

Jak wyglądały nasze testy?
Rower testowaliśmy w czwartek i piątek. Przejechaliśmy nim kilkadziesiąt kilometrów (z Wrzeszcza do centrum, a potem przez Siedlce i Ujeścisko na Morenę, zjazd do Wrzeszcza, Sopot i powrót do Gdańska).
Ponad czterogodzinna jazda "zjadła" prawie połowę baterii (z 98 proc. zjechała do 51 proc.). Rowerem jeździliśmy po płaskich nawierzchniach, asfalcie, kostce brukowej i szutrze. Pokonaliśmy też kilka wzniesień, na które rower wspiął się z lekkim świstem silnika.
W piątek kontynuowaliśmy nasze testy już w typowo miejskich warunkach. Gdy bateria rozładowała się do poziomu ok. 20 proc., skontaktował się z nami pracownik infolinii Mevo, by wymienić baterię na nową. Kontakt telefoniczny wynikał z trudności w zlokalizowaniu roweru przez pracowników serwisu, mimo że rower stał na ulicy w centrum Gdańska. To może oznaczać, że aplikacja pracowników z obsługi nie działa jeszcze tak, jak powinna.
Aplikacja bez większych problemów
Największe obawy i najwięcej uwag zgłaszano do tej pory do działania aplikacji. Testerzy wskazywali na błędy, narzekali, że aplikacja się zawiesza, wyłącza się albo wskazuje nieprawidłowe dane. Jej wykonawca na wszystkie uwagi reagował na bieżąco, być może dlatego liczbę usterek i niedociągnięć udało się szybko ograniczyć. W dniach, kiedy testowaliśmy rower i aplikację, ta druga zawiesiła się dwa razy.
Aplikacja jest wyjątkowo prosta i intuicyjna w obsłudze. Można nawet powiedzieć, że surowa i uboga w funkcje (w historii nie ma możliwości wyświetlenia mapy z przejechaną trasą). Niepozbawiona jest też drobnych literówek w tłumaczeniu (np. "Historia podróże").
Wnioski? Kolejnej szansy nie będzie
W szkolnej skali rower elektryczny Mevo 2.0 oceniamy na czwórkę. Ocenę mocno zaniża waga jednośladu, która dla wielu osób może być przeszkodą w korzystaniu z systemu. Być może z myślą o nich Mevo posiadać też będzie tysiąc lżejszych rowerów bez baterii i silnika.
Teraz piłka po stronie operatora, a zwłaszcza ekip serwisowych wymieniających baterie i relokujących rowery. Bez sprawnego zaplecza nawet najlepiej zaprojektowany system roweru miejskiego nie uda się.
Jak będzie działać i ile będzie kosztować Mevo 2.0?
Umowa z City Bike Global została podpisana na 6 lat. Jej wartość to 159 mln zł. Do dotychczasowych 14 samorządów: Gdańsk, Gdynia, Sopot, Żukowo, Reda, Pruszcz Gdański, Tczew, Sierakowice, Rumia, Somonino, Stężyca, Kartuzy, Puck i Władysławowo dołączyły Kolbudy i Kosakowo.
Do dyspozycji mieszkańców będzie:
- 3099 rowerów elektrycznych
- 1000 klasycznych
- 717 stacji
Miesięczny abonament będzie kosztować 29,99 zł, a roczny - 259 zł.
W ramach obu abonamentów będzie można każdego dnia skorzystać z:
- 120 minut jazdy na rowerze tradycyjnym
- 60 minut na rowerze elektrycznym
Po wyczerpaniu minut z abonamentu każda minuta będzie kosztować:
- 20 gr na rowerze elektrycznym
- 10 gr na rowerze tradycyjnym
Jeżeli użytkownik nie zdecyduje się na zakup abonamentu, będzie mógł wypożyczyć rower w taryfie minutowej:
- 15 gr za minutę jazdy na rowerze tradycyjnym
- 30 gr za minutę na rowerze elektrycznym
Będzie można też korzystać z rowerów w taryfie 48 godz. za 59 zł (do wykorzystania dziennie 480 minut jazdy na rowerze tradycyjnym i 240 minut na rowerze elektrycznym). W ramach jednego konta będzie można wypożyczyć jeden rower.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-08-26 10:27
Dramatem będzie to jak ktoś tym czołgiem będzie zjeżdżał z górki po chodniku (7)
Już teraz rowerzyści mają wylane na pieszych na chodnikach w Trójmieście. Lepiej jeździć autem nawet 1 km niż iść pieszo.
- 97 37
-
2023-08-26 10:50
powinien mieć zamontowany paralizator na wypadek jak ktoś będzie chciał wjechać na chodnik, od razu razić prądek takiego delikwenta
- 16 5
-
2023-08-26 18:38
A bebzon rośnie. (1)
- 7 5
-
2023-08-29 15:38
O moj bebzon się nie martw
Gram regularnie w kosza i pływam. Rower to nie jedyny sport na świecie choć twoje horyzonty na nim się zatrzymały. Chodnik jest dla pieszych, a nie dla pojazdów. Skoro kierowcy otrzymują mandaty, to dlaczego nie otrzymują ich rowerzyści? Po co w takim razie przepisy? Wszyscy zacznijmy jeździć po chodnikach i omijać korki.
- 3 0
-
2023-08-27 13:09
Weź się zamknij w domu najlepiej i nie wyłaź. Bo za oknem same niebezpieczeństwa czyhają xd (2)
- 2 6
-
2023-08-29 15:44
za oknem nie, ale na chodnikach tak i mam nadzieję, że tak jak w Paryżu piesi w końcu wygrają z hulajnogami i rowerami na chodnikach
- 4 0
-
2023-08-29 15:48
Skoro jest tak bezpiecznie to czemu nie jeździsz po szosie tylko po chodniku?
- 0 0
-
2023-08-28 07:52
Czy jak ktoś przestaje użwać roweru i zaczyna prowadzić samochód...
to przestaje być "rowerzystą" i przepoczwarza się w "samochodzistę" ?
- 1 4
-
2023-08-26 16:04
Już teraz w Trojmiescie jest trudno poruszać się rowerem
Teraz będzie jeszcze gorzej , zamiast te pieniądze poprawić infrastrukturę rowerowa , ścieżki , parkingi to z naszych podatków sponsorowano te rowery i udostępniono istniejące ścieżki które również były zbudowane za nasze pieniądze.
- 57 23
-
2023-08-26 10:23
A te opłaty za abonamet to dla operatora czy miasta? (5)
Pytam niezłośliwie - bo jeśli dla miasta to ok, jak dla operatora to już byłoby przegięcie bo w sumie każdy by płacił dwa razy - raz z podatków w części tych 159 mln, a potem jeszcze za abonament
- 53 7
-
2023-08-26 12:17
Kasa (1)
OMGGS i gminy płacą za system zgodnie z umową do operatora. Środki wpłacane przez użytkowników trafiają na konto omggs. można się domyślać, że nasze wpłaty pójdą na finansowanie projektu. Chyba że system na siebie w przyszłości zacznie sam zarabiać. (Raczej mało prawdopodobne)
- 10 0
-
2023-08-28 07:57
Za rok o tej porze
już zapomnimy o Mevo 2.0 a kasy już nie będzie
- 3 1
-
2023-08-26 15:12
kasa trafi do prywatnej kieszeni jaki utrzymanie projektu tak to jest własnie wałek totalny!
Tak samo jak z ubikacjami zaplacilismy za ich wybudowanie a teraz prywatna firma na tym zarabia na kaszdym kto zniej skorzysta bo trzeba zaplacic za wejscie
- 13 6
-
2023-08-27 09:03
ty serio myślisz, że operator to organizacja charytatywna? (1)
- 3 3
-
2023-08-27 14:31
Ty najwyrazniej nie myslisz wcale tylko poco sie tyym chwalisz wiec meduzo umysłowa projekt kosztował 200mln z kasy mieszkanców
prywatne hulajnogi nie dostały ani grosza z tej kasy a działaja i to 100 razy lepiej .Za te kilkaset milionów co dostali mieszkancuy rower miejski powinni miec bez platnie!
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.