• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tłumy na Free Time Festival w Gdańsku

Rafał Borowski
3 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 

Zobacz, co czeka na uczestników Free time Festival 2016

Pierwszy dzień Free Time Festival, czyli Festiwalu Wolnego Czasu, zgromadził tłumy w halach Amber Expo w Gdańsku. Stoiska 250 wystawców odwiedziło dotychczas ok. 15 tysięcy mieszkańców Trójmiasta. W niedzielę drugi i ostatni dzień imprezy, której koniec zaplanowano na godz. 17:00.



Czy lubisz aktywnie spędzać wolny czas?

Free Time Festival to młoda impreza. Jej pierwsza edycja odbyła się w ubiegłym roku. Mimo tak krótkiej historii, tegoroczna znacząco różni się od ubiegłorocznej. Innymi słowy, formuła imprezy uległa znacznej rozbudowie.

- Za pierwszym razem Free Time Festival to były targi turystyczne, ale teraz znacznie zmieniliśmy ich formułę. Świat bardzo się zmienia i większość z nas coraz aktywniej spędza czas wolny. Rzadko kiedy jeździmy na wakacyjne wycieczki tylko po to, aby np. całe dnie leżeć plackiem na plaży. Uwielbiamy spędzać czas aktywnie i to właśnie te zmiany spowodowały zmianę formuły. Jak widać po frekwencji, okazało się to strzałem w dziesiątkę - mówi Dorota Solochewicz, kierownik projektu.
250 wystawców, sześć kategorii tematycznych

Jak można wywnioskować z powyższej wypowiedzi, Free Time Festival to kopalnia pomysłów na aktywne spędzenie wolnego czasu. Stoiska aż 250 wystawców, którzy zaprezentowali się w halach wystawienniczych i na parkingu Amber Expo w Gdańsku, zostały podzielone na sześć kategorii tematycznych.

Były to kolejno: Festiwal Turystyki i Czasu Wolnego (stoiska promujące wybrane regiony w Polsce i za granicą), Strefa Sportu i Aktywnego Stylu Życia (stoiska klubów i obiektów sportowych), Kajak Expo (stoiska pasjonatów kajakarstwa oraz producentów sprzętu do jego uprawiania), Strefa Kultury i Nauki (stoiska instytucji kultury, muzeów oraz ośrodków naukowych), Bike Festiwal (stoiska oferujące najróżniejsze rowery oraz stoisko kaskaderów rowerowych) oraz Festiwal Ogrodów (stoiska dedykowane miłośnikom sadzenia i pielenia własnego kawałka zieleni). Dodatkową atrakcją był Festiwal Smaków Food Trucków.

Efektowne pokazy i przeróżne gry

Na imprezie, na której promuje się najróżniejsze sposoby aktywnego spędzania wolnego czasu, nie mogło zabraknąć efektownych pokazów sportowych. Spośród nich warto wymienić pokaz umiejętności kajakarzy freestylowych, który odbył się w specjalnie wybudowanym basenie oraz pokaz akrobacji na rowerach.

Dodatkowo, uczestnicy festiwalu mają możliwość wzięcia udziału w różnego rodzaju sportach i zabawach. W halach Amber Expo znajdziemy m.in. tor łuczniczy, ściankę wspinaczkową, stacjonarne bieżnie, tor rowerowy, a nawet... fragment najprawdziwszej plaży, na której można zagrać w siatkówkę czy badmintona.

Tysiące zwiedzających

Wstęp na dwudniową imprezę jest wolny. Ten fakt w połączeniu z różnorodnością stoisk oraz słoneczną pogodą spowodował, że pierwszego dnia imprezy Amber Expo szturmowały nieprzebrane tłumy. Organizatorzy szacują, że dotychczas odwiedziło ich ok. 15 tys. gości. Wielu z nich stanowiły rodziny z dziećmi.

- Skusiło mnie sformułowanie, że można tu odnaleźć ciekawe sposoby na aktywne spędzenie wolnego czasu. Wraz z żoną i dziećmi uwielbiamy przejażdżki na rowerach czy spływy kajakowe, dlatego nie mogło nas zabraknąć. Bardzo mi się tutaj podoba, naprawdę jest w czym wybierać i można poszukać inspiracji, aby ciekawie spędzić urlop na świeżym powietrzu. Jeśli mógłbym cokolwiek zmienić, to dodałbym jedynie więcej stanowisk do wypróbowania sprzętu. Ale i tak jest świetnie - mówi pan Krzysztof, mieszkaniec Gdyni, który odwiedził festiwal z żoną i dwoma synami.
Dziś drugi dzień festiwalu. Podobnie jak w sobotę, hale Amber Expo będą otwarte w godz. 10-17. Jeśli ktokolwiek ma ochotę odwiedzić festiwal, a jeszcze tego nie zrobił, lepiej niech uczyni to dzisiaj. Kolejna edycja festiwalu, jak i okazja do odnalezienia nowych sposobów na aktywne spędzenie urlopu czy wiosennych i letnich weekendów, dopiero za rok.

Wydarzenia

Free Time Festival

targi

Miejsca

Opinie (163) 2 zablokowane

  • Nazwa festiwalu angielskojezyczna - objaw kompleksow. (29)

    Prxepraszam, ze pisze bez polskich znakow poniewaz pisze z Anglii.
    Nie potrafie zrozumiec dlaczego nazwa festiwalu jest w jezyku angielskim. To festiwal miedzynarodowy? Skierowany do publicznosci miedzynarodowej?
    Przykre jest to ze w ten sposob wpedzane sa w kompleksy nastepne pokolenia Polakow. Moje pokolenie, dla ktorego Pewex byl obiektem wycieczek do lepszego swiata chocby sie zapieralo takie kompleksy ma. Po co je podtrzymywac? Nie zmienimy tego zadna ustawa ale tylko zdrowym rozsadkiem.
    A jest co zmieniac - poczawszy o drukow PIT czyli personal incom tax.
    Ze juz nie wspomne o polskich stacjach radiowych, ktorych slucham po to aby miec kontakt z polskim jezykiem i kultura a w których polskie piosenki to jedynie czestsze jub rzadsze wyjatki.
    Buntujmy sie ludzie przeciw tej angielskojezycznej obsesji.

    • 109 13

    • O co żal? (6)

      to wracaj do Polski, po co wyjechałaś?
      Poza tym są to targi międzynarodowe, więc może dlatego taka nazwa?!
      Byli tam wystawcy miedzy innymi z Niemiec.

      Nie pozdrawiam narzekadeł.

      • 3 3

      • (4)

        idiota ze zmywaka, co nie umie se ustawić pliterek... iq jak numer buta, żenada

        obca nazwa? i co z tego?

        poznalem na tych targach, czy raczej festiwalu, kilkulastu obcokrajowców. najmilej tego Argentyńczyka, Jorge Mazutisa, choć chyba mu ciut zepsułem jego poziomkę elektryczną i jestem poobijany, bo to jednak sztuka wyglebić trójkołowiec, tyle ze ja go rozpedzilem, tam na tej malej sali, do 40 kmh: wspomaganie elektryczne. mam nadzieję, że dam radę sie jakos odplacić. jego konstrukcje to mechaniczna poezja. jego to jedyne znane mi poziomki do lasu i w kopny snieg. 40 cm grzaski śnieg! ekstremalne.

        kupilem wino od tego Wincera z polwytrawnym Frankonskim, ktore ma kiczowato- nieudaną nazwe (Bacchus Halbtrocken) i raczej za drogie dla mnie na co dzień, ale próbowałem też wina te sympatycznej starsiawej winiarki z wytrawnym, wręcz mi szkoda ze nie lubię wytrawnego, nie za taką cenę, bo jej miniwykład o niemieckich regionach winiarskich był encyklopedyczny. niewątpliwie poszerzył moją wiedzę, że niemieckie winnice to nie tylko Ren, Mozela i Men.

        leśnicy byli tacy... eleganccy... też walili danymi jak erudyci... bambusowy rower z Automatixem też ślinka, szkoda, że nie na moją kieszeń... nakupiłem żeli Refittnera i pojezdziłem na rzeczach, o których do tej pory nawet nie wiedziałem że istnieją!

        jak mozna tak marudzić. przecież to było WYDARZENIE! ja byłem absolutnie zachwycony!

        • 1 3

        • do Pana tX (3)

          Ciekawe skąd zaczerpnął Pan informacje co do charakteru mojej pracy w UK?
          No cóż, jest Pan w błędzie więc proszę nie mierzyć innych swoją miarą.
          Ja nie uznaję za konieczne analizować czy sprząta Pan toalety czy jest Pan prezesem jakiejś rady nadzorczej. Każda robota dobra.

          Co do obsługi nowego telefonu to faktycznie nie doszedłem jeszcze do perfekcji. No cóż nikt nie rodzi się ze znajomością wszystkich systemów operacyjnych na smartfonach toteż uznałem za wskazane przeproszenie na wstępie czytelników mojego posta za brak polskich czcionek. Tak podpowiedziało mi dobre wychowanie i tegoż dobrego wychowania również Panu życzę kiedy swoje wypowiedzi będzie Pan zaczynał od wyzywania od idiotów swoich rozmówców.

          Jeśli chodzi o meritum czyli obcojęzycznej nazwy chciałbym zwrócić Pan uwagę że moja opinia odnosiła się do ogólnego zjawiska wszechobecnych angielskich nazw a nie do istoty samej imprezy, którą bym sam chętnie odwiedził gdyby jej termin wypadł na nadchodzący weekend.

          Do zobaczenia na St. Dominic's Fair :-)

          • 1 0

          • o, odrosły polskie literki :) gratuluję postępu:) (2)

            Za czasów pierwocin usenetu zwykło się najpierw parę tygodni czytać, nim się zabierało głos, dziś łatwiej, przedwczoraj przyjście na świat, wczoraj kupiony telefon, dziś ekspert online ;-) Bez urazy zamierzonej... czasy idą na psy.

            Ale przepraszam, faktycznie przesadziłem z tym idiotą i burakiem. Nie powtórzy się.

            A właściwie nazwy typu Bródno Appartments albo Żoliborz Łoterfrąt (bo przecież nie Zholibozh Waterfront) też budzą mój rechot politowania. Ale imprezy okolicznościowe mają inne prawa niż tzw. dewelópstwo. Np. nikogo nie gorszy stareńka nazwa Tour de Pologne, choć niektórym innym nacjom wystarczyło pewności siebie z Giro, Vueltą i Ronde. Ale innym nie (Tour OF Flanders!). Francuzi to zaczęli i makaronizmy historycznie nie raziły. W Niemczech nikt nie płacze nad zniknięciem Farkahrtenschalter'ów (Tickets) Auskunft'ów (Information) Flughafen'ów (Airport), jedyna dorosła nacja, zakopleksiona na tyle, by prawnie bronić swych starych nazw i publicznie ntt dyskutować, to Francuzi. Ale gdy to ich język dominowal świat, nie marudzili.

            Sprawmy, żeby świat używał polskich słów, idei, produktow, a nie płaczmy nad makaronizmami, bo skoro jesteśmy WTÓRNI i ODTWÓRCZY we wszystkim, inaczej być nie może w nazwach. I tak mamy znacznie mniej kompleksów dziś, niż bywało: wystarczy zerknąć do pamiętników Paska, albo na to co Sienkiewicz wkładał w usta (fuuuj, niehigieniczne) Zagłobie.

            W sieci się "tykamy". Inaczej wygląda głupio. Szacunek ma wyrażać treść, a nie tylko forma.

            • 0 0

            • do tX (1)

              Dzięki za kontynuację dyskusji. JAteż nie chccę zostać marudą utyskującym na wszystko co nowe. Taki zdziadziały to juz nie jestem.

              Niemniej nie będę ukrywał, że irytuje mnie nadmiar obcojęzycznych wtrętów ale nie do tego stopnia aby postulować wprowadzanie specjalnej ustawy.
              Tylko "akcja uświadamiająca" może przyneśc skutki i ludzie się zreflektują że przesadzają.

              Takiego słowa jak np monitoring nie da sie zastapić i nie ma co kombinować ale nazwy podatków państwowych to juz bym pozmieniał. W takiej np Hiszpanii nie mają VAT tylko IVA. Czy są przez to stratni i czy korona im z głowy spadła?

              W końcu językiem urzędowym w Polsce jest język polski i podatek od osób fizycznych to nie Personal Incom tax (PIT).

              Czy mój pogląd w tej sprawie jest aż tak skrajny?

              To fakt. Teraz Spędzam teraz większość czasu w Zjednoczonym Królestwie i gdy mam kontakt z językiem polskim albo polska rzeczywistościa to wolałbym aby faktycznie była ona twórcza a nie odtwórcza również pod względem języka. Bo to się chyba do tego sprowadza.

              Pozdrawiam. Nie zachowuję urazy.

              • 0 0

              • jesteś klasa, my tu się za często zacietrzewiamy; zazdroszczę.

                I fakt, ślepniemy na te wszystkie obce, często używamy bez zrozumienia (nigdy się nie zastanawiałem od czego jest PIT, choć pewnie akronim jest rozwinięty nawet na formularzach). Nie jesteś skrajny, myślałem tylko, że targi to jednak okazja specjalna, a zwyczaje ich dotyczące są ciut inne. Po zastanowieniu, nie chce oceniać, nie wiem czy to dobrze, czy źle.

                W Polsce nie jesteśmy wcale skrajni. w żadną stronę. Podałem przykłady z Niemiec, ale VAT tam to jednak Mehrwertsteuer. W Barcelonie jak na rowerach Bicing jest napis w języku obcym, to częściej to kastylijski (obcy w Katalonii). Doceniam efekt edukacyjny, że Skandynawowie nie dubbingują nawet obcych filmów (z wyjątkiem dla małych dzieci) zamiast tego dają napisy. Ech, jak bym ja chętnie wyłączył czasem szczególnie nieudanego lektora, a szczególnie często nieudanego komentatora sportowego, posłuchał innej wersji. Dzisiejsza TV pozwala na to, ale mało który nadawca o to dba. Myślę że jakoś odruchowo dążymy do jakiegoś złotego środka językowego, a tego typu dyskusje i wątpliwości - pomagają ocenić jak nam do niego daleko.

                i to wszystko w wątku o rowerach, gdy sam rower jest słowem obcym...

                • 0 0

      • O to żal

        Pani Moniko. Ja co drugi weekend jestem w Gdańsku więc nie uważam, że tak całkiem wyjechałem.
        Co do narzekania to mogę być odbierany jako narzekadło. ale nazwa tego festival to dla mnie tylko czubek góry lodowej zjawiska "zangielszczania". Osobiśćie uważam że impreza jest godna zainteresowania i oby takich więcej.

        Mnie martwi a nawet irytuje to że tak "łykamy" to wszystko co zagraniczne. Nawet nasze marki muszą się nazywać obcobrzmiąco aby się dobrze sprzedawały w Polsce. Mało tego w takiej Galerii Bałtyckiej w czasie pozimowych wyprzedaży mało w jakim sklepie można było znaleźć ogłoszenie o wyprzedarzy. W większości były "Sales". JA wiem, że klientela Galerii jest międzynarodowa ale przydałoby się aby była też wersja polskojęzyczna ołgoszeń.
        A jak się spojrzy na nazwy nowych osiedli to też się roi od nazw typu "Central Park" na Morenie.
        Z czego to umiłowanie angielszczyzny wynika?
        Ja mam swoje teorie.
        Pamiętam jak za komuny pod delikatesami sprzedawano reklamówki zachodnich firm i potem "zadawano szyku" posiadaniem tychże reklamówek, które były dostepne za darmo w ówczesnym RFN. To zjawisko i te angielskojęzyczne nazwy wg mnie ma wspólne korzenie - kompleksy.
        Pracując teraz w UK nie widze podstaw do takich kompleksów. Polacy ze swoją kulturą, językiem uczciwym podejściem do pracy nie mają się czego wstydzić.
        Pozdrawiam

        • 3 0

    • Pewnych okreslen nie da sie spolszczyc sensownie. (7)

      Nie powinniśmy sie bronic przed zapożyczeniami z angielskiego. Mamy sporo zapożyczeń z łaciny od wieków i jakoś przezylismy.
      Jestem za zapożyczeniami zwłaszcza w technice.
      Wszystko trzeba jednak z sensem I np. wole polskie ''Technolog'' niż tłumaczone na sile z angielskiego ''Inżynier Procesu''.

      • 13 9

      • Zapozyczenia (5)

        Alez ja nie mam nic przeciw zapozyczeniom. Czasami w jezyku nie ma jakiegos oktreslenia i trzeba wziac cos z obcego jezyka. Ale co to ma wspolnego z Free Time Festival? Ja sobie nie potrafie wytlumaczyc dlaczego organizatorzy tak nazwali impreze. Tylko swoista moda albo kompleksy sa wytlumaczeniem.

        • 17 1

        • (4)

          Dlatego właśnie kiedyś istniała taka opcja jak tworzenie neologizmów. Fakt trochę wymagająca wyobraźni, ale jednak jezykotwórcza. Dziś idzie się na łatwiznę i mówi że się nie da zupełnie jakby nasz język był wybitnie ubogi, podczas gdy jest nawet bardziej bogaty niż nie jeden używany na tzw. zachodzie.
          Wszystko się da tylko trzeba chcieć :)

          • 8 0

          • (3)

            Żeby nie było niedomówień: jak najbardziej z tobą się zgadzam że ta stworzona na modłę zachodnią nazwa jest zwyczajnie niepotrzebna i na siłę. Kiedy przy dużych międzynarodowych wydarzeniach jakoś można takie zabiegi usprawiedliwiać tak tutaj trochę to kłuje w oczy.

            • 10 0

            • Seb (2)

              Myslimy podobnie. dalem Ci "lapke w gore".

              • 2 1

              • (1)

                I ja Tobie :)
                Miłej niedzieli!

                • 2 1

              • se pogadały dwie ciutuchny, fuuuj

                • 2 0

      • Festiwal Wolnego Czasu
        faktycznie nie da rady sensownie przetłumaczyć.

        • 27 2

    • (2)

      Też piszę z UK i mam polskie znaki. Buntujmy się przeciwko tej pseudo narodowej obsesji.

      • 7 20

      • (1)

        Ja się buntuję przeciwko polskiemu zahukaniu i zakompleksieniu

        • 10 1

        • które objawiasz sam
          przedstawiając wsiuństwo jako cnotę

          sorry (prowokuję) taki lajf

          • 0 3

    • Byc moze powodem sa ambicje organizatorow. (1)

      Teraz jest to skierowane do polskiej publicznosci, ale co bedzie za 5, 10 lat gdy festiwal urosnie? Moze zacznie sciagac publicznosc z sasiednich krajow? Moze rozprzestrzeni sie na cala europe?

      Wiem ze to brzmi dosc marzycielsko, ale spojrz na to co juz istnieje - Rock In Rio, Cannes International Film Festival itd. Trudno byloby sie wybic na caly swiat majac nazwe w ojczystym jezyku, ile osob slyszalo np. o "Internationales Leipziger Festival für Dokumentar- und Animationsfilm"?

      Generalnie tez jestem za pozostawianiem polskich nazw, zwlaszcza tutaj "festiwal wolnego czasu" pasowalby idealnie - jak na lokalna impreze. Ale widac ze jest to robione z rozmachem, wiec nie watpie w wysokie cele organizatorow - a to juz miedzynarodowa nazwe usprawiedliwia.

      • 3 11

      • zakompleksieńcy minusują

        no widzisz buraku Woj, tu studen też z jukeju,
        a jakoś dał radę polskim znakom

        (jak ma się trudności, to lepiej się tym niemęsko nie chwalić, bo nie ma czym)

        • 0 5

    • (4)

      ja bardzo lubię słowotwórstwo - mój ulubiony zestaw to tłumaczenie słowa selfi na język polski - samojebka :D

      • 12 0

      • (3)

        Albo samostrzał, chociaż przecież istnieje odpowiednik w postaci autoportretu, a więc np. autoportretówka :)

        • 4 0

        • A foodtruck jest swojskim barowozem, co moim zdaniem brzmi wybornie :) (2)

          • 6 0

          • (1)

            No i właśnie, a czy barowóz brzmi źle? Dla mnie o wiele przyjemnej niż foodtruck.

            • 3 0

            • nie idzcie tą drogą co Pepkczki,
              nie ośmieszajmy się!
              to niepotrzebne,
              kompleksy lepiej leczyć inaczej,
              np wprowadzając polskie słowa, produkty, kdee
              do obiegu światowego

              • 0 0

    • (3)

      Wojtek, twoja mama dzwonila i pytala czy mam miejsce w bagazu zeby ci wziac tyton i worek cebuli do UK. Co mam jej powiedziec?

      • 10 14

      • (2)

        Niepotrzebna złośliwość. Zgadzam sie z p. Wojtkiem

        • 7 2

        • (1)

          Dziekuje za wsparcie.
          W pierwszym odruchu odpisalem Michalowi niezbyt elegancko ale dzieki Bogu moderator to wycial. :-)

          • 2 0

          • Zgadzam sie całkowicie z Pana opinią w tej sprawie. Pozdrawiam

            • 1 0

  • Filmik z Free Time Festival

    Zapraszamy do obejrzenia video z powyższego wydarzenia:
    https://www.youtube.com/watch?v=oy18TKSggc8

    • 0 0

  • W food truckach drogo. Węgerskie ciasto od 12 zł, (1)

    cena w Krakowie na Wawrzyńca od 7 tak samo o wiele droższe burgery i fryty belgijskie. Widziałem wczoraj dużo hipsterów przy budach z vege jedzeniem.

    • 12 2

    • Skow food

      Nie jest to fast food tylko slow food. Jedzenie przygotowuje się ze świrzepach składników. Zero kupnych mrożonek. Praktycznie gotowanie odbywa się na oczach klienta. Więc takie jedzenie musi mieć siłą że czy swoją cenę. Nie którzy nie rozumieją tego i wola hejtować zmienić świadomość. i jeść smaczniej zdrowiej pewniej. Niż tanio dużo bez smaku.

      • 0 0

  • Fót traki? Nie dziękuję! (tym bardziej z dziećmi!) (4)

    Odradzam food trucki. Klimat jak na giełdzie samochodowej. Na środku koleś pretendujący do DJa łupie basem, myśli własnych nie słychać, ze sprzedającymi trzeba się przekrzykiwać, a wokół czuć zapach spalin agregatów prądotwórczych.
    .

    Niestety ze względu na mega kolejki do większości bud, zdecydowaliśmy się na tą, gdzie ilość oczekujących nie odstraszała to był błąd! Kupiliśmy dwie różne pity w wozie blisko trucka z pizzą. W menu mieli tylko kilka potraw falafel, bakłażan, kurczak, mango, kebab, kurczak i coś tam jeszcze. Po dwóch gryzach obie potrawy wylądowały w koszu! jedzenie z tej budy zdecydowanie odradzam. Nie rozumiemy, jak właściciel może sprzedawać coś tak obrzydliwego! Jeśli masz czas i nerwy stań w jakimś dłuższym ogonie i zjedz coś lepszego na pewno o to nie trudno.
    .

    Dla rodzin z dziećmi od razu polecam udanie się do hali. W środku dużo spokojniejszy klimat, sporo atrakcji sportowych i dla najmłodszych jest kilka miejsc gdzie mogą się wyszaleć - choć trzeba się na szukać.

    • 13 6

    • Chyba opinia właśnieciela restauracji :D

      To chyba opinia właściciela restauracji :D lub budy z kebabem który stracił w ten weekend. Długo by pisać na czym polega idea food trucków oraz samego festiwalu. Dj Był tylko w jednym miejscu w strefie dla dzieci nie było go w ogóle słychać. A jeżeli ktoś lubi spokojniejszy klimat to może wybrać do parku a nie hejtować

      • 1 0

    • Wybrałeś budę, do której nikt nie stał w kolejce, to teraz już wiesz dlaczego.

      • 3 0

    • Arabeska (1)

      Ten truck to Arabeska - i faktycznie lipa straszna

      • 3 1

      • To taka przenośna Malika

        Knajpa udająca arabską, a nie mająca z nią nic wspólnego

        • 4 1

  • Parking za 20 to sporo!! i zero informacji o tym na miejscu (26)

    next time juz nie pojade..

    • 35 9

    • następnym razem rozważ inną opcję dotarcia na imprezę niż przyjazd samochodem (5)

      naprawdę jest ich wiele

      • 12 7

      • po co te uszczypliwości?

        Nie każdy może rowerem przyjechać, nie każdemu pasuje, na imprezy chodzą osoby niepełnosprawne i chore przewlekle - też mają rowerem przyjechać? A może 2 autobusami z przesiadką, bo Ty tak chcesz?
        Tu chodzi tylko o jasny przekaz - parking 20 zł płatny gotówką.
        Ja np. nie miałem gotówki i żeby zaparkować, musiałbym najpierw stanąć w kolejce do bankomatu, a żeby to zrobić musiałbym najpierw gdzieś stanąć - czytaj km dalej. Rozumiesz czym jest szczera informacja?

        • 1 0

      • jak bede mial elektryczne albo wodorowe auto tez tak bedziesz pisal? (2)

        • 4 4

        • jak mnie zabijesz autem wodorowym, albo na piardy, to mam ci być wdzięczny??!

          • 1 0

        • tak, takie auto tak samo zajmuje przestrzeń miejską, która nie jest darmowa

          • 2 4

      • Będę jeździł jak mi się podoba

        A stanąłem za darmo, kqwalek

        • 2 1

    • taaaa wszedzie samochodem bo grubaski na nozkach nie moga ? . (19)

      Tylko zaraz nie pisz jak wiekszosc ze masz akurat chore nogi i ze dojezdzasz z Zakopanego ).. Spacer kolego dla zdrowia !. Targi promujace sport a ten samochodem chce jechac i parkingu wymaga ) .

      • 12 11

      • Spacer z Wrzeszcza do PGE? (7)

        Masz coś z deklem? I nie mów mi o tramwajach bo to transport dla bydła

        • 1 15

        • (5)

          z wrzeszcza to za daleko? bmi masz pewnie wiekszy niż iq.. jeśli jeszcze nie jesteś kaleką - to będziesz.

          przyjechałem z orłowa, rowerem. pięękny wiosenny dzień, ale nie dla takich opasów jak ty

          • 1 1

          • Jest i on! (3)

            Wyznawca roweru przemówił! Nienawidzi samochodów, wszędzie jeździ na rowerze i dzięki temu czuje się lepszy od innych. Chwała mu

            • 0 1

            • (2)

              jaki obciach przejechac w gosci odleglosc rzutu beretem
              i lkac ze parking w cenie czterech litrów wachy? obciach i metr cebuli

              • 2 1

              • mnie stać (1)

                więc płacę, jakbybyło 200 zł to też bym zapłacił, a ty się wietrz na rowerze śledziu

                • 0 0

              • czy to ja marudzę na cenę parkingu?

                Lutfisk

                • 0 0

          • Ale się uśmiałem :-) nie które odcinki są Bardzo kreatywne.

            • 0 0

        • Widzę w komentarzu poziom jak z rynsztoka od początku do końca.

          • 9 3

      • Nacinanie ludzi (10)

        Uważam, że informacja o kosztach parkingu powinna być podana szybciej a nie jak już się do bramek podjeżdża... wtedy człowiek się nawet nie ma jak wycofać!

        • 13 5

        • to ty masz samochod a nie masz 20 zl na parking ? ) (9)

          to tak jakby kupowac mercedesa za 300 000 a potem jeczec ze na paliwo cie nie stac ). Albo chcesz byc gosc , albo dziad . Masz nna samochod to nie udawaj dziada lub sprzedaj samochod i tyle.

          • 11 17

          • Typowa gadka (4)

            Naplywowego biedaka z wiochy żółw którego samochód to oznaka bogactwa

            • 5 2

            • Gdzie leży wiocha Żółw? (3)

              • 2 1

              • Literówka (2)

                Słownik mi zmienił słowo bo piszę z napleta

                • 0 0

              • "piszę z napleta"
                adminie, prosimy wyciąć tego zwyrola
                dzieci to mogą czytać i próbować naśladować

                • 4 1

              • *tableta

                • 0 0

          • (2)

            co za pierdoły, kup se mondeo, passata,, civica czy cokolwiek za 4000-5000 ubezpiecz za 500 i zastanów sie czy 20 zł to duzo za parking a potem puknij sie w pusty łeb

            • 4 3

            • Spokojnie (1)

              To zwykły mieszkaniec wsi, który przyjechał tutaj do pracy. U nich na wsi tylko sołtys ma samochód i to jest dls przejaw luksusu

              • 5 1

              • Tu nie chodzi o to czy ktoś mieszka na wsi, tylko czy myśli sam za siebie...

                • 2 1

          • Akurat nowy mercedes za 300tys pali mniej niz pelnoletni golf czy pasek, a i w utrzymaniu jest tanszy.

            • 7 2

  • Parking (7)

    Wstęp darmowy, ale parking 20 zł :) tylko gotówka więc przygotujcie się :)

    • 55 8

    • rowery za darmo parkuja (1)

      • 31 1

      • jak mają gdzie ;)

        Niestety często najbliższy "wolny" płat do przypięcia był kilkaset metrów dalej ;)

        • 0 0

    • Wczoraj darmowy parking był na parkingu nr 1 prze stadionie (2)

      może dzisiaj też będzie

      • 4 0

      • (1)

        Przy stadionie darmocha a z 20 pln to troszkę przesadzono :)

        • 9 0

        • Robią imprezę na która wstęp jest darmowy a ty uważasz że 20 zł za parking to dużo. Przyjdź tramwajem jak Ci tak drogą. Naprawdę narzekanie to nasza polska specjalność.

          • 1 0

    • kolejki do bankomatu - widok bezcenny :)

      • 3 0

    • Ja za darmo zaparkowalem

      • 12 3

  • Żyroskop Aeris (1)

    Nam również bardzo się podobało! Dziękujemy wszystkim odwiedzającym za wspólną zabawę na naszym żyroskopie i zapraszamy do polubienia naszego fanpage'a - możecie śledzić, gdzie się będziemy pojawiać! :) http://www.facebook.com/aerisimprezy

    • 2 0

    • oto firma świadoma potęgi reklamy szeptanej

      brawo, to się chwali,

      powodzenia!

      • 0 0

  • Dla Polaka wszystko ma być darmo. Trzeba (6)

    zapłacić 20 zł za parking to już kombinuje aby stanąć gdzieś po nielegalu. Przy wysokich zarobkach w dzisiejszych czasach co to jest 20 zł? W Gdańsku mało kto zarabia mniej niż 3 tysiące netto.

    • 7 40

    • Co to jest? (3)

      Jawne okradanie uczciwie pracującego człowieka. Owszem, 20 zł może to i nie dużo, ale zależy za co. Za parking ch***ie dużo. Nawet w centrum tyle nie zapłacisz za 2-3 godziny postoju....

      • 12 1

      • (2)

        odwiedż dowolny spęd w Rajchu. WC tojtoj za 2 euro
        parkowanie za dychę. nie naszą dychę.

        trzeba było nie robić wiochy i nie przybywać furmanką.

        • 1 3

        • (1)

          W ub. roku byłem na wyścigach DTM w Niemczech. Toalety "wbudowane" w trybuny (nie toi-toi'e) bezpłatne. Można? Można! :)

          • 1 0

          • kiermasz nad Renem w Mainz w zeszłym miesiącu

            tojtoj ( ciut lepszy z wodą ) za 5 euro

            • 0 0

    • Ja stanąłem za darmo i legalnie przy samych food truckach

      Więc nie podniecaj się tak

      • 5 2

    • tylko frajerzy i ruskie płacą za parking

      • 9 4

  • Recenzja Targów (2)

    byłem, widziałem. Targi Rowerowe bardzo dla mnie owocne, szczególnie jeżeli chodzi o rowery elektryczne. Pojeździłem i jestem już pewien, że taki kupię, uważam że świetlana przyszłość czeka ten napęd. Jak chce się z rodziną jeździć na wycieczki z sakwami to tylko takie rowery. Zdrowo i przyjemnie 60 km dziennie.
    Jeżeli chodzi o futtraki to załamka. Dużo niby hipstersów (czyli wszyscy tak samo ubrani, okularki, NB, czapki z daszkami itd). Jedzą na ziemi, bo miejsc nie ma. Kolejki na kilkadziesiąt osób, ceny ja w restauracji, dziękuję, nie dla mnie takie spędy. I te frytki belgijski... jakby nigdy ziemniaków nie jedli. Wróciłem do domu na schabowego, mizerię i frytki belgijskie przed obróbką...:).
    A i parking za 20 pln, jedziesz trochę dalej, w lewo i parkujesz za darmo. Z tymi parkingami to jak w rosji i na ukrainie. Nigdzie na świecie tego nie ma.

    • 14 4

    • Co jest zdrowego w jeździe rowerem elektrycznym? (1)

      Niewiele się to różni od "zdrowej" jazdy motorem czy autem.
      Fjuttraki to oferta dla potłuczonych - widziałem tam tłumy.

      • 0 0

      • to że jak się jest staruszkiem, z bólami stawów, to dzięki wspomaganiu, rower nadal daje frajdę

        mam już swoje lata i łysinę, już nie robię latem tras po 2oo km na dzień, ale nadal jeszcze wolę normalny rower, który ma jeszcze tę zaletę, daję radę go podnieść. jak mi będzie za ciężko, wtedy też rozważę opcję elektryczną. za jakieś 20 lat.

        • 0 0

  • Festiwal ogrodów - szumnie powiedziane

    Byłam w niedzielę. Z nastawieniem na festiwal ogrodów, jak zostało to nazwane i zresztą bardzo ładnie zareklamowane na portalu trojmiasto.Pl aż nie wiem co napisać, bo to mało powiedziane, że festiwalem tego bym nie nazwała. Kilkoro wystawców związanych z zielenią, stanowiska też nie bardzo zachęcające. Przeszłam obok i większość czasu spędziłam w części dotyczącej aktywnego wypoczynku, głównie związanego z jazdą na rowerach. Myślę, że impreza śmiało mogłaby się nazywać festiwal rowerowy, bo zdecydowana większość wystawców, to właśnie ci, związani z tym sportem. Na festiwal ogrodów zapraszam do lubania: 16-17 kwiecień targi ogrodnicze - i to jest festiwal!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane