• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

To nie fuszerka, tak się po prostu buduje

Maciej Naskręt
17 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Wykonawcy inwestycji publicznych często pracują pod podwójną presją. Ma na nich oko nie tylko inwestor, ale też mieszkańcy. Wykonawcy inwestycji publicznych często pracują pod podwójną presją. Ma na nich oko nie tylko inwestor, ale też mieszkańcy.

Przedłużająca się naprawa studzienki, niepotrzebnie odwlekane otwarcie brukowej drogi czy zbyt wysokie krawężniki na przejściach - o takie niedoróbki najczęściej mają żal mieszkańcy do drogowców. Niesłusznie.



Czy często zdarzają się fuszerki na budowach?

Niemal każda budowa czy remont drogi lub chodnika wywołuje emocje. Załatanie nawet najmniejszej dziury poprawia nam nastrój. Naszym czytelnikom nie raz zdarza się napisać w komentarzach: - Wreszcie coś się dzieje. Budować, budować, budować!

Dlatego nic dziwnego, że wielu mieszkańców Trójmiasta bacznie przygląda się pracom drogowców. Często są ich surowymi recenzentami, a do naszej redakcji ślą zdjęcia, czy uwagi krytykujące postępowanie robotników. Bywa, że mają rację, jednak częściej zdarza się, że niepokoją się zupełnie na wyrost.

Zebraliśmy przypadki, które najczęściej niepokoją naszych czytelników, ale - na szczęście - zupełnie niepotrzebnie.

Remont studzienki w Sopocie na al. Armii Krajowej potęgował korki.

1. Trwająca dwa tygodnie naprawa studzienki.

- Drogowcy wygrodzili na jezdni studzienkę, zajrzeli do niej, po czym odjechali i słuch po nich zaginął na kilka dni - w takich sytuacjach mieszkańcy alarmują zarządcę drogi, policję, a także naszą redakcję. Proszą o podjęcie interwencji, której efektem ma być likwidacja szykany.

Problem w tym, że nie da się tego załatwić od zaraz. Powód? - Prace przy studzienkach polegają na ich wystabilizowaniu oraz wzmocnieniu jej konstrukcji z użyciem betonu. Ten musi związać odpowiednio i dlatego trwa to nawet parę dni. Kierowcy powinni uzbroić się w cierpliwość - opowiada Stanisław Małachowski, kierownik działu utrzymania w gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni.

Kierowcy i mieszkańcy, by wjechać na wyremontowaną w 2009 r. ul. Pocztową w centrum Gdańska, musieli czekać nieco ponad dwa tygodnie. Kierowcy i mieszkańcy, by wjechać na wyremontowaną w 2009 r. ul. Pocztową w centrum Gdańska, musieli czekać nieco ponad dwa tygodnie.
2. Nowa droga z bruku wciąż zamknięta.

Część kierowców niepotrzebnie wścieka się też na nowe, ale zamknięte drogi z bruku. Często na ich otwarcie trzeba czekać nawet dwa tygodnie - Podbudowy tych dróg zostały wykonane m.in. z cementu, który musi związać. Gdybyśmy chwilę po zakończeniu układania bruku wpuścili pojazdy, wtedy droga nie przetrwałaby nawet dnia - tłumaczy Małachowski.

Część kierowców przy remontach estakady w Gdyni zastanawiało się, gdzie podziali się drogowcy. Ci byli w tym czasie pod estakadą. Część kierowców przy remontach estakady w Gdyni zastanawiało się, gdzie podziali się drogowcy. Ci byli w tym czasie pod estakadą.
3. Gdzie ci robotnicy? Pod wiaduktem

Teraz przykład z Gdyni. Tam powtarzające się remonty przegubów Estakady Kwiatkowskiego jeszcze bardziej frustrują kierowców. Najgorsze jest to, że pojawiają się ograniczenia prędkości i zwężenia, a robotników nie widać. Gdzie oni są? - Niejeden gdynianin dzwonił do nas w tej sprawie. Ale kierowcy nie mogli zobaczyć drogowca na estakadzie, bo wszyscy pracowali pod przęsłami - opowiada Stefan Benkowski, kierownik działu utrzymania w Zarządzie Dróg i Zieleni w Gdyni.

4. Studzienka zniknęła pod asfaltem.

W gdyńskim ZDiZ nie brakowało też zgłoszeń dotyczących układania nawierzchni bitumicznych. Mieszkańcy często przekonywali urzędników, że właśnie rozściełacz zakrył warstwą asfaltu studzienkę kanalizacyjną.

Dla drogowców to nic nadzwyczajnego. - Usuwamy później naniesiony asfalt wokół studzienki i ustawiamy ją do wysokości nawierzchni jezdni. Zrobienie tego samego ze studzienką przed położeniem asfaltu jest bardzo trudne - opowiada Benkowski.

W efekcie niezastosowania tymczasowej kanalizacji deszczowej nasypy ulegają wymyciu. W efekcie niezastosowania tymczasowej kanalizacji deszczowej nasypy ulegają wymyciu.
5. Czy to kanalizacja deszczowa?

Kierowcy nieufnie patrzą też na rury o średnicy 10 cm zwisające co ok. pięć metrów z nowo budowanych jezdni do rowów melioracyjnych. Zwykle przymocowane są do jezdni cementem. - Czy tak ma wyglądać odwodnienie drogi? - kręcą nosem mieszkańcy.

Uspokajamy: nie ma. To tylko tymczasowe rozwiązanie. Montowane jest ono do czasu, aż na nasypie nie wyrośnie trawa. Gdyby tego rozwiązania nie zastosowano, deszcze mogłyby zmyć ziemię i nasadzoną trawę.

Opinie (98) 7 zablokowanych

  • parking Opata Hackiego Grabówek - tak się buduje??????????

    Parking dawno zrobiony - od wielu tygodni zarasta chwastami ale ciągle zamknięty...

    Tam też cement wiąże, odbiory trwają miesiącami - czy jest jakieś inne kretyńskie wytłumaczenie???

    • 3 1

  • fuszerka

    Żwirek i Muchomorek to byli fachowcy na miarę swoich czasów ..

    • 0 0

  • Tia...

    Przyjeżdża dwóch Zenków, jeden splunie, drugi wywali łopatę czegoś w rodzaju asfatu w dziurę, może trochę przyklepie, i odjeżdżają. Dwa dni później łata wypada. Tak się buduje na południu Gdańska!

    • 1 1

  • Bajki to dzieciom na dobranoc, a nie nam.
    Beton, cement musi niby co odpowiednio związać?? Panowie obudźcie się mamy XXI wiek, na zachodzie leją konstrukcje bardziej "wymagające" stabilności i rozbierają szalunki po 2 dniach, wystarczy trochę odpowiednich dodatków. To jest po prostu żart. Pamiętam remont Mickiewicza ile to 700m drogi? Wymieniono torowisko asfalt wszystko fajnie a na drugi dzień przysli gamonie i rozkuwali nowy asfalt bo komuś się przypomniało że rury pod jezdnią trzeba wymienić.
    W naszym kraju są najdroższe autostrady w Europie, na dodatek mają najkrótszą żywotność...budowa 50 km zajmuje 2 lata gdy się już pusci po nich ruch zaraz zamyka się połowe bo trzeba remontować...pewnie cementowa podsypka za krótko wiązała.
    Studzienka zalana asfaltem?? Trudno jest pomyśleć i studzienki budować tak jak na zachodzie w chodnikach??
    Prawda jest taka że bierzemy z Unii i podatków wielką kasę na tego typu budowy jednak większość jest przeżarta przez obiboków na stołkach którzy nie mają bladego pojęcia o gospodarności i budowie czegokolwiek. Cemnet który miał iść na spód dawno lezy u jakiegoś cwaniaczka na podwórku a na drogę leje się najtańszy i najgorszy jakościowo asfalt. Panowie urzędnicy pokażcie mi w naszym kraju drogę, która wytrzymała tyle czasu co Berlinka...robiona z betonu :D

    • 6 0

  • niech kazdy patrzy na siebie.czy wszyscy uczciwie pracoja ;raczej nie ale najlepiej patrzy sie na innych typowi polacy.....

    • 2 1

  • to ciekawe, bo własnie widziałem nowo połozony asfalt i jakoś studzienki/kratki były idealnie zgrane z powierzchnia (1)

    niezbyt rozumiem jak studzienki moga być regulowane, skoro sa 'zaklejone' dokoła asfaltem...

    • 0 2

    • To zobacz na początku nowego asfaltu jadąc Słowackiego do Wrzeszcza

      Wokół studzienki jest asfalt "płynnie" obniżony do studzienki. Jeśli się nawet podniesie studzienkę, to będzie wystawać nad asfalt. Chyba, że się "doleje' asfaltu ;-)
      Ale co z trwałością takiego rozwiązania?

      • 1 0

  • odp

    W chodnikach bardzo często i gęsto rośnie trawa. Łajzy nie potrafią dobrze zabezpieczyć podłoża pod płytami czy kostkami chodnikowymi.

    • 1 1

  • Nowa droga z bruku wciąż zamknięta

    Zadziwiająca teza,że po ułożeniu kostki brukowej trzeba czekać aż 2 tygodnie na otwarcie drogi więc ja się pytam a na co tę kostkę ułożyli?Na świeżo wylany cement?A może na cement który został wylany odpowiednio związał a dopiero potem ułożono kostkę brukową?Tak czy tak cement musi dwa razy odpowiednio związać.Przed i po ha ha

    • 0 0

  • Nareszcie!

    Bardzo dobry artykuł! W Polsce wszyscy znają się na wielu rzeczach (lecznictwo np.) - w tym na budownictwie. Dlatego wyjaśnienie wielu zależności, o jakich przeciętny człowiek nie ma pojęcia, jest bardzo pożyteczne.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane