• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tragedia balkonowa

Marek Cygański
21 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Sobotnie popołudnie. Śródmieście Gdańska. Pod 80-letnim mężczyzną zarywa się betonowy balkon. Starszy pan spada z drugiego piętra. Reanimacja nie przynosi rezultatu. Mężczyzna umiera.

Budynek przy ulicy Olejarnej powstał pod koniec lat 50. Jest tam ponad 20 balkonów. Każda klatka to kolejny numer adresowy. Obecnie całym budynkiem zarządza wspólnota mieszkaniowa.

Jednak nie zawsze tak było. Niektórzy mieszkańcy są we wspólnocie od kilku lat. Ci którzy zamieszkują pod numerem 7, czyli tam gdzie doszło do wypadku, należą do niej dopiero od kilku miesięcy. Wcześniej ich zarządcą było PGM.
Niektórzy lokatorzy pamiętają, że ekspertyza dotycząca stanu technicznego balkonów powstała 4 lata temu...
- To prawdziwy szok. To był starszy pan. Mieszkał sam, był wdowcem. Był bardzo spokojnym człowiekiem - mówią reporterowi "Głosu" mieszkańcy budynku przy ulicy Olejarnej w śródmieściu Gdańska. Przyznają, że teraz z niepokojem myślą o wyjściu na balkon. - To był taki huk. Myślałam, że się szafa przewróciła - mówi jedna z lokatorek.

- Do wypadku doszło w sobotę przed godziną 15. Pod 80-letnim Edmundem Z. zarwał się betonowy balkon. Mężczyzna zginął na miejscu - mówi "Głosowi" Marta Grzegorowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Dodaje, że na miejscu wypadku był prokurator oraz rzeczoznawca budowlany.

Mieszkańcy nie winią za wypadek administratora budynku. - Lokatorzy klatki pod numerem 7, tam gdzie doszło do wypadku, dopiero od jesieni ubiegłego roku zmienili zarządcę z PGM na prywatną firmę - twierdzi Irena Bławat, mieszkanka budynku. Według niej, to za krótki okres, aby cokolwiek naprawić. Tam gdzie mieszka pani Bławat widać wymalowaną klatkę oraz nowy domofon. To wynik trzyletniej pracy nowego zarządcy.

- Z balkonami to jeszcze inna historia. Trzy czy cztery lata temu była wykonana ekspertyza. Wtedy zarządcą było jeszcze PGM. Ale my mieszkamy na parterze i nie mamy balkonu. Nie zgodziliśmy się na partycypowanie w kosztach remontu - podkreśla Irena Bławat.

Od strony podwórza widać miejsce tragedii. W budynku jest ponad 20 balkonów. Ten który się zarwał, z pozoru mógł być jednym z bezpieczniejszych. Wystawał poza budynek tylko około 40 centymetrów, ponieważ był poprzedzony loggią. Podobnych jest tam jeszcze 11. Ale w budynku jest też 9 balkonów, na które wychodzi się bezpośrednio z mieszkania. Wszystkie wystają poza budynek po około 80 centymetrów. Na niektórych oknach widać ciężkie... betonowe kwietniki.

- Niech pan spojrzy, tam jest mój balkon. Ten biały. Mam loggię i staram się o nią dbać - mówi reporterowi "Głosu" pani Elżbieta. Stoimy blisko miejsca wypadku. Kobieta zwraca uwagę, że do wypadku doszło w jednym z mieszkań usytuowanych w północnej, szczytowej części budynku. - Tu były nieszczelne rynny, niedawno je wymienili. Poza tym, te mieszkania są zasłonięte przez drzewa. Praktycznie nie dochodzi tu słońce. Tutaj z pewnością mury są zawilgocone - podkreśla pani Elżbieta.

Pytana czy będzie teraz wychodzić na balkon stwierdza: Mam dziecko i na pewno będę je pilnować. Liczę, że teraz ktoś się zajmie naszymi balkonami. Szkoda, że musiało dojść aż do takiej tragedii, żeby zwrócono uwagę na te balkony.

Głos WybrzeżaMarek Cygański

Opinie (6)

  • balkony

    ile jest takich balkonów w mieście? kto w czasach "ludowej ojczyzny" dbał o remonty domów komunalnych? teraz się wszystko sypie, teraz nie mają pieniędzy prywatni właściciele, którzy przejęli mieszkania od miasta... to dopiero początek

    • 0 0

  • troche chudo

    jak tak patrze po gdansku to polowa budynkow wyglada jak by sie miala zaraz zawalic a co dopiero tu mowic o balkonach. i nieszczelne rynny... haha :)

    • 0 0

  • Balkon i nie tylko

    A ja myślę, że każdy z nas mógłby coś dodać od siebie na temat nienaprawionych rzeczy w naszych domach. Nie oszukujmy się: liczba wypadków związanych z niedofinansowaniem i niedopatrzeniem jest równa liczbie dewastacji huligańskich. A poza tym jak już coś administrator naprawi to młodzież to zepsuje. Ale trzymając się tematu to przykro mi, że trafiło akurat na starszego wdowca, bo myślę, że nie pozostawił on nikogo, kto zażarcie walczyłby o sprawiedliwość. Sprawa zostanie poprowadzona z urzędu, jeśli jakakolwiek będzie.

    • 0 0

  • tez mi przykro,

    że ktoś zginął, ale popatrzmy na to z innej strony: człowiek miał80 lat, chyba lepiej tak zginąć niż się męczyć...

    • 0 0

  • Kauczuk

    Tobie proponuję, żebyś już palną sobie w łeb i się nie męczył (i innych też)

    • 0 0

  • Ważniejszą rzeczą był remont nowego budynku Rady Miasta

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane