• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tramwaj na Morenę: między 4 minus a 3 z dużym plusem

Krzysztof Koprowski
3 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Nowa trasa na Morenę została wyprowadzona z przebudowanej pętli Siedlce, gdzie powstał węzeł przesiadkowy tramwaj-autobus. Nowa trasa na Morenę została wyprowadzona z przebudowanej pętli Siedlce, gdzie powstał węzeł przesiadkowy tramwaj-autobus.

Od poniedziałku można korzystać już w pełni z trasy tramwajowej na Morenę. Inwestycję za innowacyjne rozwiązania i w miarę udane wykonanie podstawowej infrastruktury oceniamy w skali szkolnej (1-6) między 4 minus a 3 plus.



Jak oceniasz najnowszą inwestycję tramwajową?

Na budowę trasy tramwajowej z ul. Kartuskiej na osiedle Morena trzeba było czekać kilka dekad.

Pierwotne plany zakładały jej budowę już w latach 80., lecz na drodze ku temu stanął kryzys gospodarczy, w efekcie którego po zakończeniu budowy trasy przez Przymorze i Zaspę (druga połowa lat 70.) "zamrożono" inwestycje w zupełnie nowe układy torowe na ok. 30 lat (nie licząc krótkich odcinków wzdłuż ul. 3 Maja czy przełożenie torów przy okazji budowy Podwala Przedmiejskiego).

Czytaj też: "Zanim ruszą tramwaje na Morenę" - pisano 35 lat temu oraz Historia Gdańska tramwajami pisana

Ostatecznie trasa na Morenę powstała jako trzecia w kolejności po powrocie do idei rozbudowy systemu tramwajowego w Gdańsku: po trasie na Chełm (oddanej do użytku w 2007 r.) oraz wzdłuż al. Havla (2012 r.).

Czy wyciągnięto wnioski z poprzednich inwestycji? W dużej mierze tak, ale pojawiły się nowe błędy.

  • Sygnalizacja świetlna zbyt długo "trzyma" pojazdy na przystanku Warneńska, przez co powstają tutaj zatory w ruchu autobusów i tramwajów.
  • Niektórzy kierowcy wypuszczają pasażerów jeszcze przed pełnym wjazdem na przystanek Warneńska.
  • Sygnalizacja reguluje nawet wyjazd z busotramopasów.
1. Sygnalizacja świetlna bez priorytetu dla tramwajów (i autobusów) - minus

Program sygnalizacji świetlnej na całej nowej trasie tramwajowej można opisać krótko jednym słowem: dramat. Jadąc tramwajem z Siedlec do krańców trasy na Migowie oraz Brętowo PKM nie ma praktycznie świateł, przed którymi tramwaj nie musiałby się zatrzymać.

Najgorzej sytuacja przedstawia się w obrębie przystanku Warneńska zobacz na mapie Gdańska, gdzie oprócz tramwajów zatrzymują się też autobusy. W godzinach szczytu sygnalizacja wstrzymuje ruch na tyle mocno, że w kolejce do wjazdu na długi peron potrafi się ustawić po cztery-pięć pojazdów. Niektórzy kierowcy wypuszczają pasażerów nawet przed peronem, aby ci nie musieli tracić czasu.

Z tego samego powodu część kierowców autobusów opuszcza pasy tramwajowo-autobusowe wcześniej, niż przewiduje to organizacja ruchu. Robią to po to, by nie blokować przejazdu tramwajom.

Na przystanku Brętowo PKM czasami szwankuje sygnalizacja zwrotnic, przez co motorniczowie nie mogą podjechać pod peron, by wysadzić pasażerów.

Ale i kierowcy autobusów nie mają łatwo, bo sygnalizatory pojawiły się nawet na wyjeździe ze wspólnych pasów, choć można by zastąpić je znakiem "ustąp pierwszeństwa". Wciąż jeszcze na montaż sygnalizatorów czekają wjazdy na torowisko tramwajowe dla autobusów.

Ponadto na trasie wzdłuż ul. Kartuskiej, mimo zwiększenia częstotliwości kursowania tramwajów, nadal światła wstrzymują jazdę.

  • Wspólny peron do przesiadek jest niezwykle wąski. Pasażerowie siedząc na ławkach, nogi trzymają na żółtej linii bezpieczeństwa.
  • Pasażerowie siedzący bokiem na ławkach na pętli Siedlce.
2. Niedopracowane przesiadki na Siedlcach - minus

Węzeł na Siedlcach zobacz na mapie Gdańska służy mieszkańcom dzielnic zachodnich do przesiadki z autobusów do tramwajów, które docierają do centrum miasta.

Tymczasem perony są zbyt wąskie, by pomieścić pasażerów. Kierowcy autobusów stosują nawet taktykę celowego oddalania się od peronów, aby przypadkiem nie zahaczyć pasażerów np. lusterkiem. Przesiadka z wózkiem dziecięcym w godzinach szczytu jest właściwie niemożliwa.

Ale mimo deficytu miejsca, pokuszono się o montaż ławek. Rzecz jak najbardziej potrzebna, ale ze względu na szerokość peronów pasażerowie nie mają przestrzeni na nogi. Siedząc na ławkach przekraczają już tzw. linię bezpieczeństwa.

Od niektórych czytelników otrzymaliśmy także sygnały, że kierowcy autobusów przegubowych z racji braku wystarczającego miejsca na manewry, nie są w stanie odpowiednio podjechać pojazdami, więc wsiadanie do tylnej części pojazdów odbywa się nie z peronu, lecz z jezdni.

  • Wspólny przystanek autobusowo-tramwajowy Warneńska.
  • Krawężniki ułatwiające dojazd autobusem do peronu.
  • Tradycyjne krawężniki na pozostałej części trasy - nz. pętla Siedlce.
3. Przesiadki na Warneńskiej - plus

Pierwszy przystanek w Gdańsku z pasem autobusowo-tramwajowym należy ocenić jak najbardziej pozytywnie. Pasażer nie musi się wreszcie zastanawiać, z którego środka komunikacji skorzystać by dotrzeć do celu, a ponadto łatwo przesiąść się z tramwaju na autobus i odwrotnie.

Przystanek jest przestronny dzięki świetnie dobranej wiacie (więcej o niej dalej w tekście) oraz odpowiedniej szerokości peronów. Pasażerowie nie tratują się tutaj wzajemnie, co jest normą np. przy dworcu głównym zobacz na mapie Gdańska.

Warte pochwały jest też zastosowanie zaoblonych krawężników, które ułatwiają podjazd do krawędzi kierowcom autobusów. To wyjątek na całej linii, ponieważ na Siedlcach takich elementów już nie wykonano.

- Przy pozostałych peronach zastosowano rozwiązania standardowe dla Gdańska. Być może, jeśli takie rozwiązanie się sprawdzi, będzie stosowane na kolejnych przystankach. Wprowadzenie tego typu krawężników w szerszej skali nie jest rzeczą prostą. Wymaga odpowiedniego przeszkolenia kierujących autobusami w podjeżdżaniu do takiej krawędzi, z "dobiciem" koła do krawężnika - informuje Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik Gdańskich Inwestycji Komunalnych, odpowiedzialnych za budowę nowej trasy.

  • Przystanek Brętowo PKM i tramwaj Pesa Jazz Duo.
  • Przystanek Brętowo PKM i tramwaj Duewag N8C.
  • Przystanek Brętowo PKM i tramwaj Duewag N8C.
4. Dziura jak w SKM-ce, inwalidzi tylko po rampie - minus

Wydawać by się mogło, że problem dziury między pojazdem a peronem dotyczy wyłącznie Szybkiej Kolei Miejskiej. Ku zaskoczeniu pojawił się on też na nowej trasie tramwajowej.

Perony są w wielu miejscach bardzo odsunięte od przystanku, a niechlubnym rekordzistą jest przystanek Brętowo PKM zobacz na mapie Gdańska, przy którym w dziurze zmieści się bez problemu cała stopa.

Odsunięcie krawędzi peronowej dla wysiadających na przystanku Brętowo było konieczne ze względu na powiększenie skrajni dla tramwajów poruszających się po rozjazdach umiejscowionych przy peronie - przekonuje rzecznik GIK.
Kolejnym problemem jest wysokość peronów. Są one zbyt niskie, całkowicie niedopasowane do tramwajów. Tu po raz kolejny negatywnym liderem jest PKM Brętowo. Na większości przystanków można bez problemu także wsadzić stopę pod tramwaj, co w pośpiechu może się skończyć upadkiem.

W efekcie różnicy wysokości i odstępów od peronu, wejście do tramwaju dla osoby niepełnosprawnej na wózku bez rozłożenia rampy (co jak wiadomo trwa kilka minut, ponieważ musi ją ręcznie obsłużyć motorniczy) jest praktycznie niemożliwe.

Przystanek Migowo - tutaj, podobnie jak na innych przystankach, bez problemu można wsadzić stopę pod tramwaj Pesa Jazz Duo. Przystanek Migowo - tutaj, podobnie jak na innych przystankach, bez problemu można wsadzić stopę pod tramwaj Pesa Jazz Duo.
Takie dobranie parametrów technicznych jest całkowicie niezrozumiałe, biorąc pod uwagę dotychczasowe niemal idealne spasowanie wysokości peronów na nowych czy remontowanych trasach. Przypomnijmy, że na al. Havla ta różnica była na tyle niewielka, że w pewnym momencie problemem okazało się... zamknięcie drzwi w tramwaju (usterkę usunięto).

- Tzw. wysokość krawędzi peronowej (mierzona względem główki szyny), wynosi, standardowe dla Gdańska, 22 cm. Wielkość ta wynika z dopuszczenia do ruchu różnego typu pojazdów o różnej konstrukcji pudła i drzwi wejściowych [na trasę wjeżdżają wyłącznie Duewagi N8C oraz Pesy Jazz Duo - dop. red.]. Podniesienie krawędzi peronowej do poziomu podłogi, a przynajmniej wzajemne ich zbliżenie, możliwe byłoby jedynie przy ujednoliceniu kursującego taboru - tłumaczy Skorupka-Kaczmarek.
Na szczęście na nowych peronach zastosowano nawierzchnię "szorstką", z dużą przyczepnością. Nie powinno być więc problemów zimą, jak m.in. na wspomnianej już trasie wzdłuż al. Havla i wielu innych remontowanych przystankach, gdzie zamontowano "gładkie" płyty peronowe.

Przystanki zostały także w całości oznakowane pod kątem osób niewidomych i słabo widzących.

5. Wiaty: różne typy - duży plus i mały minus

Na nowej trasie zastosowano kilka rodzajów wiat. Podstawową wiatą jest modułowy egzemplarz, zbliżony wizualnie do konstrukcji spotykanej na wielu przystankach w Gdańsku. Plusem jest eliminacja utrudniającego poruszanie się wspornika pośrodku konstrukcji.

  • Wiata na przystanku Warneńska nie ogranicza ruchu pasażerów.
  • Przerwa między tramwajem a wiatami na Siedlcach i przystanku Warneńska jest ograniczona do absolutnego minimum.
Całkowicie odmienną konstrukcję zastosowano natomiast na przystanku Warneńska i tu należą się słowa uznania dla projektantów i inwestora. Wreszcie przestali oszczędzać na konstrukcjach, gdzie ważna jest płynność ruchu.

Wiata na Warneńskiej nie tylko jest pozbawiona problemu z przystanku Piekarnicza (szyby są wprowadzone prawie do posadzki peronu), ale przede wszystkim obejmuje swym zasięgiem całą przestrzeń pasażerską, jednocześnie nie ograniczając jej zbędnymi elementami konstrukcyjnymi - i to mimo faktu, że istnieje kilka niewielkich przepierzeń chroniących przed wiatrem.

Dodatkowo długość zadaszenia sprawia, że bez problemu można przesiadać się między tramwajem i autobusem, nie wyciągając w deszczowe dni parasola.

Podobna wiata, jak na Warneńskiej, znajduje się także na pętli Siedlce. Tutaj także zminimalizowano odstęp od pojazdu oraz ograniczono do minimum przestrzeń pod elementy konstrukcyjne.

  • Tramwaj na przystanku Brętowo PKM zatrzymuje się z dala od zadaszonej części.
  • Zadaszone połączenie przystanku autobusowego z częścią tramwajowo-kolejową Brętowo PKM.
  • Zadaszone połączenie przystanku autobusowego z częścią tramwajowo-kolejową Brętowo PKM.
  • Zadaszone połączenie przystanku autobusowego z częścią tramwajowo-kolejową Brętowo PKM.
Jeszcze inaczej do problemu zadaszenia projektanci podeszli na przystanku Brętowo PKM. Na najniższym poziomie zastosowano rewelacyjny pomysł zadaszenia całej drogi przejścia od przystanku autobusowego aż do wejścia na perony kolejowe i tramwajowe. Po raz kolejny nie musimy więc w deszczowe dni korzystać z parasola.

Nieco wyżej, na przystanku tramwajowym, wprowadzono chyba najbardziej zaskakujące rozwiązania pod względem zadaszeń na całej nowej trasie. Wiata owszem jest, ale nie chroni pasażerów wysiadających z tramwaju, ponieważ tramwaj... zatrzymuje się z dala od niej.

  • Wiata na przystanku Piekarnicza - w dolnej części istnieje spory prześwit.
  • Wiaty tramwajowe na trasie do pętli Łostowice Świętokrzyska ze wspornikiem pośrodku konstrukcji.
  • Wystające śruby są bardzo ostre i łatwo o nie zahaczyć luźnym ubraniem.
Problemem jest wiata niedostosowana do przystanku na spadku terenu. Widoczne jest to na przystanku Piekarnicza zobacz na mapie Gdańska, gdzie wiata tylko częściowo chroni najniższą część peronu. Póki jezdnia jest płaska jak stół, problemów nie ma. W momencie, gdy pojawią się kałuże, może dojść do sytuacji, gdy przejeżdżające auta będą ochlapywały nogi pasażerów. Podobny problem może być także z zimową breją.

Należy także uważać, wstając z siedzisk w tych wiatach. W momencie, gdy je testowaliśmy, śruby mocujące deski nie zostały odpowiednio przycięte, a ponieważ są niezwykle ostre, łatwo zahaczyć o nie ubraniem.

Na estakadzie pojawiło się ograniczenie prędkości do 15 km/h. Na estakadzie pojawiło się ograniczenie prędkości do 15 km/h.
6. Estakada dla ślimaków - plus i minus

Pierwsza w Gdańsku estakada tramwajowa zachwyca swoimi gabarytami i widokami, które można obserwować podczas jazdy. Jazda ta trwa jednak zdecydowanie zbyt długo. Dla motorniczych ustawiono tymczasowe ograniczenie prędkości do 15 km/h. Ponoć ma docelowo zniknąć, ale na razie pozostaje podróż przerywana ciągłymi szarpnięciami hamulca.

Na plus oceniamy natomiast identyczne malowanie, jak sąsiedniego wiaduktu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

  • Przystanek Piekarnicza, gdzie tablicę zasłania słup trakcyjny. Tablica jest dwustronna - informacje można przeczytać także przebywając w wiacie.
  • Tablica Systemu Informacji Pasażerskiej na przystanku Warneńska.
  • Zgrzyt wizualny tablic SIP-u dla tramwajów i monitorów SIP dla PKM.
7. System Informacji Pasażerskiej - przemyślany, ale nie do końca - plus i minus

Na nowej trasie tramwajowej postanowiono ułatwić pasażerom odczytanie informacji o zbliżającym się tramwaju, montując ekrany LED w wiatach. Idea jak najbardziej słuszna, ponieważ siedząc czy stojąc pod wiatą, bez problemu możemy z nich skorzystać.

Niestety tablice w wiatach umiejscowiono tak, jakby miały służyć motorniczym - najbliżej kabiny właściwiej dla danego kierunku jazdy. Podpowiadamy projektantom - czas przyjazdu tramwaju bardziej potrzebny jest pasażerom, którzy wchodzą na przystanek i nie posługują się lornetkami dla odczytania informacji na tablicach. Na trzylinijkowych wyświetlaczach zabrakło też miejsca na aktualną godzinę.

Nowe tablice nie zostały wmontowane w chwaloną przez nas wiatę na przystanku Warneńska. Tutaj pojawiła się osobna konstrukcja, z której nie można odczytać informacji stojąc pod wiatą. A przecież w tym miejscu aż się prosi, by monitory pojawiły się w kilku częściach zadaszenia.

Pewnym niedopatrzeniem jest także montaż tablicy na przystanku Piekarnicza, która z jednej strony została zasłonięta przez słup trakcyjny.

  • Widoczność na odcinku Jaśkowa Dolina-Belgradzka.
  • Widoczność na odcinku Jaśkowa Dolina-Belgradzka. Pierwsze przejście dla pieszych to zejście ze schodów, drugie - wiata autobusowa.
  • Połączenie drogi rowerowej z ciągiem pieszo-jezdnym na ul. Bulońskiej.
8. Infrastruktura rowerowa - plus i minus

Przy okazji nowej trasy dla tramwajów, wzbogacona została sieć rowerowa. Pod względem nawierzchni, łuków, przejazdów przez skrzyżowania itp. można ocenić ją pozytywnie. Nie uniknięto jednak kilku niebezpiecznych miejsc potencjalnej kolizji z pieszymi.

Widoczność na drodze rowerowej wzdłuż ul. Rakoczego między ul. Jaśkowa Dolina a ul. Belgradzka zobacz na mapie Gdańska jest fatalna. Rowerzysta nie ma szans, by dostrzec pieszych korzystających ze schodów oraz wiaty autobusowej, dla której powstała "wnęka" w murze oporowym. Dodajmy, że jest to odcinek, gdzie rowerzyści jadą z górki i nabierają prędkości.

- Przyjęte rozwiązanie (chodnik przy jezdni a następnie ścieżka rowerowa) powstało z uwagi na ograniczenia terenowe (duża skarpa), lokalizację przystanku autobusowego i ograniczenie liczby kolizji pieszy - rowerzysta. Jeśli będzie taka konieczność, być może zostaną umieszczone tutaj lustra - mówi rzecznik GIK.
  • Prowadząc rower w rynience na przystanku PKM Brętowo, trzemy pedałami o ścianę.
  • Kawałek dalej problemem są barierki, o które ocieramy kierownicą.
  • W testach pomagał nam pan Michał, rowerzysta, którego spotkaliśmy na przystanku Brętowo PKM.
Z zupełnie innym problemem muszą się zmierzyć rowerzyści na przystanku Brętowo PKM. Tutaj, korzystając z rynienek przyschodowych do prowadzenia roweru, trzemy pedałami o ścianę konstrukcji, a kierownicą haczymy o barierkę. Sytuację nieco ratują windy, do których bez problemu wejdziemy z rowerem.

  • Wiata na wysokości przystanku Warneńska.
  • Dojście do wiaty rowerowej na pętli Siedlce wymaga znacznego nadłożenia drogi.
  • Dojście do wiaty rowerowej na pętli Siedlce wymaga znacznego nadłożenia drogi.
Wzdłuż trasy tramwaju wykonano też kilka zadaszonych wiat rowerowych. Na ogół są one w przemyślanych miejscach, ale zagadką pozostaje np. dotarcie do wiaty przy przystanku Warneńska, bez pokonania trawnika (bardzo zaniedbanego swoją drogą). Natomiast w rejonie pętli Siedlce dojście z peronów tramwajowo-autobusowych wymaga sporego nadłożenia drogi.

  • Barierki odgradzają ruch pieszych od rowerzystów, ale nie pozwalają się rowerzyście wygodnie podeprzeć.
  • Barierki wykonane przy okazji budowy ul. Nowej Wałowej. Dolna część jest obniżona i dostosowana wysokością do postawienia na niej nogi.
Na nowej drodze rowerowej pojawiło się także sporo nowych barierek, które w zamyśle miały zapewne pomóc rowerzyście w wygodnym oczekiwaniu na światło zielone. Niestety są one niedopasowane do użytkownika roweru i daleko im do chyba najlepszego rozwiązania tego typu, zastosowanego przy okazji budowy ul. Nowej Wałowej.

Piesi nie wiedzą, gdzie oczekiwać na przejście w rejonie ul. Dolne Młyny i PKM Brętowo. W błąd wprowadza ich też montaż dodatkowego przycisku przy samej jezdni. Piesi nie wiedzą, gdzie oczekiwać na przejście w rejonie ul. Dolne Młyny i PKM Brętowo. W błąd wprowadza ich też montaż dodatkowego przycisku przy samej jezdni.
Całkowicie nie sprawdza się też nietypowa organizacja ruchu rowerowego i pieszego na wysokości ul. Dolne Młyny. Piesi, wbrew intencjom projektantów, oczekują między jezdnią a drogą dla rowerów, gdzie znajduje się jeden z dwóch przycisków do wzbudzania przez nich światła zielonego.

  • Wyjątkowo długi czas oczekiwana na światło zielone sprawia, że część pieszych traci cierpliwość i łamie przepisy.
  • Piesi muszą oczekiwać, by pokonać pas, na którym pojawiają się wyłącznie auta skręcające z ul. Rakoczego w Jaśkową Dolinę. Czerwone światło pali się nawet wtedy, gdy na pasie tym nie ma żadnego auta.
9. Pieszym się nie śpieszy - poczekają - minus

Pieszych jak zwykle w projektach komunikacyjnych potraktowano per nogam. Dlatego też na skrzyżowaniach zawsze muszą czekać najdłużej, a w rejonie skrzyżowania Rakoczego-Jaśkowa Dolina zobacz na mapie Gdańska nadal oczekiwać na światło przed pasem do skrętu w prawo (nawet jeżeli nie ma na nim żadnego auta).

  • By dojść do przystanku Belgradzka trzeba dwukrotnie przejść przez drogę dla rowerów.
  • By dojść do przystanku Belgradzka trzeba dwukrotnie przejść przez drogę dla rowerów.
Jednak chyba największym kuriozum jest przejście w rejonie ul. Belgradzkiej zobacz na mapie Gdańska. Pieszy, który chce dojść na przystanek tramwajowy, najpierw musi przeciąć drogę rowerową, następnie jezdnię i ponownie drogę rowerową.

Skrzyżowanie ul. Belgradzkiej z Rakoczego w ramach projektu GPKM IIIB zostało obniżone w stosunku do stanu istniejącego, zwiększono pochylenie podłużne, a zastosowane w projekcie odgięcie ścieżki rowerowej ma na celu ograniczenie prędkości rowerzysty przed przejazdem rowerowym. Naprostowanie ścieżki rowerowej nie uspokoiłoby ruchu rowerowego. Ponadto ze względu na ograniczoną widoczność pojazdy wyjeżdżające z ul. Belgradzkiej mogłyby podjeżdżać do krawędzi jezdni ul. Rakoczego i zatrzymywać się na przejeździe rowerowym. Przyjęte rozwiązanie było analizowane zarówno przez Oficera Rowerowego jak i Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku - wyjaśnia rzecznik GIK.
System automatycznej detekcji sprawia, że nie trzeba wciskać guzików. W obrębie przejść pojawiło się na masztach dodatkowe oświetlenie. System automatycznej detekcji sprawia, że nie trzeba wciskać guzików. W obrębie przejść pojawiło się na masztach dodatkowe oświetlenie.
Plusem jest montaż kamer do wykrywania pieszych, dzięki czemu idąc z siatkami pełnymi zakupów, nie będzie trzeba męczyć się z proszeniem o światło zielone poprzez wciśnięcie guzika (na szczęście w niektórych miejscach zrezygnowano z nich w ogóle). Niestety kamery są rozlokowane w taki sposób, że wciąż będzie trzeba stać w rejonie masztów z sygnalizatorami.

Praktycznie na wszystkich przejściach pojawiło się także dodatkowe oświetlenie. Nawet jeżeli ma ono wspomagać automatyczną detekcję przez kamery, to każde rozwiązanie poprawiające bezpieczeństwo pieszych jest na wagę złota.

Ławeczki i zieleń - niewielki koszt, a duża zmiana w przestrzeni publicznej. Podobny skwerek powstał w rejonie pętli Siedlce. Ławeczki i zieleń - niewielki koszt, a duża zmiana w przestrzeni publicznej. Podobny skwerek powstał w rejonie pętli Siedlce.
10. Miły akcent dla spacerowiczów - plus

Przy okazji budowy nowej trasy postawiono kilka ławeczek. Wydatek niewielki w koszcie całej wielomilionowej inwestycji, ale bardzo pożyteczny dla spacerowiczów. Ławeczka, a właściwie malutki skwerek przy ul. Piekarniczej już teraz cieszy się sporą popularnością i pokazuje, że tego typu elementy powinny częściej być wpisywane jako element wielkich inwestycji.

Nasza ocena: 4 minus lub 3 z dużym plusem

Niezwykle trudno jest ocenić wielką inwestycję komunikacyjną, która zmienia życie tysięcy gdańszczan. Pod uwagę wzięliśmy więc zarówno jakość elementów infrastruktury technicznej, jak i czas przejazdów oraz komfort przesiadek. Uwzględniliśmy także fakt, że formalnie budowa kończy się 30 września, a więc część usterek powinna zostać wyeliminowana (dotyczy to przede wszystkim tablic SIP).

W inwestycji zastosowano kilka nowych dla Gdańska rozwiązań, ale jednocześnie wiele elementów nie zostało do końca przemyślanych. Można odnieść wrażenie, że projekt powstawał w zespołach, które wzajemnie nie konsultowały swoich wizji, przez co np. pojawia się świetna wiata i fatalnie dopasowana do niej tablica SIP (przystanek Warneńska).

Dlatego też ocena 3 z dużym "plusem" wydaje się nam najbardziej sprawiedliwa. "Trójkę" dajemy za podstawowy projekt, zaś "plusa" za wolę wprowadzania innowacji.

Budowa trasy tramwajowej na odcinku pętla Siedlce - Brętowo PKM wraz z infrastrukturą towarzyszącą kosztowała ok. 116 mln zł. W przetargu na wykonawcę wyłoniono konsorcjum firm MTM oraz Rajbud.

Odnoga w ul. Bulońskiej powstała za kwotę prawie 23 mln zł. Wykonawcą wyłonionym w przetargu zostało konsorcjum firm WPRD Gravel oraz Tor-Kar-Sson.

Dokumentację projektową przygotowało krakowskie Biuro Inżynieryjne Usług Projektowych przy współpracy z Biurem Projektów Budownictwa Komunalnego z Gdańska.

Miejsca

Opinie (371) 10 zablokowanych

  • A zmniejszenie częstotliwości kursów linii 124? (5)

    Jedyna linia autobusowa obsługująca Dolny Wrzeszcz i łącząca go z Zaspą. Co ma tramwaj na Morenę wspólnego z autobusem jadącym w przeciwnym kierunku?

    • 39 5

    • (3)

      Młodzi wyjechali do Albionu a emeryci mają 50% ulgi, wielu ma darmowe przejazdy, to żaden interes dla firmy autobusowej.

      • 9 2

      • Masz boleśnie dużo racji, tyle tylko, że ja... (2)

        nie wyjechałam i nie jestem na emeryturze. Do pracy dojeżdżam do Gdyni (także w weekendy) i z lekka mną zatrzęsło na widok genialnego skomunikowania autobusu z SKM-ką: autobus co pół godziny, kolejka co pół godziny... No rewelacja po prostu. Autobus przyjeżdża pod dworzec 4 minuty po odjeździe kolejki. Wiem, to tylko jeden głos jednej mało ważnej obywatelki, ciasny partykularyzm przeze mnie przemawia. Ale s-zlag mnie trafia i już.

        • 17 2

        • nie tylko ciebie

          • 7 0

        • mnie też

          Przy dworcu we Wrzeszczu muszę przesiąść się na kolejny autobus. Guzik. Tak zmienili, że nie zdążę na przesiadkę. Pół godziny w jedną stronę w plecy. Godzina dziennie. Już nie moge doczekać się mrozów, dopiero będzie radocha. Ok, czekając na kolejny autobus mogę przejechać się tramwajem na Morenę! Tak dla hecy albo frajdy, gdybym nie miał co robić z wolnym czasem o 7 rano. Nie chcę rozwijać skrótu ZKM, ale literki KM kojarzą mi się jednoznacznie i niecenzuralnie.

          • 8 1

    • 124 i 127 powinny kursować co 5-10 minut przy tych opóźnieniach , które obecnie mają(5 do 20 minut przy częstotliwości jazdy autobusu co 20 minut)! Po redukcji połączeń te autobusy zupełnie straciły sens a na Zaspie postępuje proces dalszego odcinania komunikacji od reszty miasta. Połączenia kursujące tylko w godzinach szczytu to absurd. Połączenia tramwajowe z Zaspy nie są dopasowane do czegokolwiek i trzeba czekać na przesiadkę po 15-30 minut ! Nie ma możliwości dotrzeć z Zaspy do PKM przez brak częstych połączeń autobusowych i brak peronu PKM Zaspa. Należy natychmiast zwolnić odpowiedzialnych prezydentów i dyrektorów oraz prezesów z zarządu!

      • 7 2

  • Inwestycja i wdrożenie zmian (9)

    O ile kwestia inwestycji i konkretnych rozwiązań jest dyskusyjna, to sposób wprowadzenia zmian w komunikacji, czyli uruchomienie tej linii i równolegle PKM jest jedną wielką kpiną z mieszkańców Gdańska.

    Po pierwsze - bezsensowny pośpiech.
    Po drugie - utajone zmiany, czyli porażka podstawowego obowiązku informacyjnego przewoźnika.
    Po trzecie - brak wspólnego biletu ZKM/PKM dla Gdańska.
    Po czwarte - żadnej umiejętność zarządzania kryzysem ze strony miasta. Czyli urzędnik wie lepiej i koniec. Tylko czy tak buduje się społeczeństwo obywatelskie?

    Moja ocena - bardzo silna 1 dla ZTM/Urzędu Miasta.

    I wniosek oczywisty - bzdurą jest twierdzenie lansowane przez wielu, iż w Gdańsku da się normalnie żyć bez samochodu.

    • 42 5

    • wniosek oczywisty: żółć nienawiści zalewa oczy i ogranicza wyobraźnię (6)

      bzdurą jest twierdzenie, że w Gdańsku lansuje się tezę, że można w tym mieście żyć bez samochodu.

      Wielu ludzi żyje w Gdańsku bez samochodu a ich jakość życia bywa większa niż tych, którzy myślą, że w Gdańsku nie da się żyć bez samochodu.

      Im więcej ludzi zdecyduje się na życie bez samochodu (znam takich wielu na dobrych stanowiskach decyzyjnych), tym osobom myślącym tak jak TL będzie łatwiej żyć z samochodem. (szkoda tylko, że ponoszą ryzyko szybkiego zapadnięcia na choroby układu krążenia)

      • 5 10

      • Znasz takich decydentów? Budynia, który wozi tłusty zad służbową limuzyną z kierowcą czy Lisickiego, który

        sobie przy osiedlu Akademickm zostawił komfortową ilość połączeń autobusowych?
        Takim to rzeczywiście brak samochodu nie wpływa na komfort życia negatywnie.

        • 6 3

      • (4)

        "Wielu ludzi żyje w Gdańsku bez samochodu a ich jakość życia bywa większa niż tych, którzy myślą, że w Gdańsku nie da się żyć bez samochodu."

        Jak się nie ma rodziny, jak się am masę czasu - studiuje, czy pracuje od 8-16, jak się nie ma dzieci, innych zajęć, dodatkowej pracy, czy jak zainteresowania dotyczą co najwyżej telewizora - to masz racje.

        Jak się jest mobilnym, jak żal czasu spędzanego na przystankach przesiadkowych, jak nie lubi się podróżować w tłoku, jak trzeba opiekować się dziećmi, zrobić rodzinny obiad... to bez samochodu takie życie jest katorgą.

        • 11 2

        • chyba jednak jesteś ograniczony (3)

          Wystarczy mieszkać przy stacji SKM - np. Wrzeszcz, i dostęp do wielu funkcji miasta jest bez zarzutu.

          Jak chcesz trawić czas w korkach to twój wybór.
          Przypuszczalnie rzadko jeździsz inaczej niż samochodem i zaczynasz myśleć tunelowo: nie dostrzegasz alternatyw.

          Naprawdę ci współczuję.

          Spróbuj odnieść się do argumentu: mniej ludzi korzystających z samochodu - lepsze warunki jazdy tych, którzy się na niego decydują.

          Jeśli dowozisz dzieci samochodem do szkoły, tracisz swój czas, a dzieciom zabierasz dzieciństwo. Daj innym kształtować miasto tak, by dzieci mogły w nim żyć normalnie rozwijając swoją samodzielność.

          • 0 3

          • No faktycznie, mieszkanie przy stacji SKM podwyższa jakość życia.... ręce mi opadły...
            Sama jeżdżę do pracy tramwajem, bo mam taką możliwość i przesiadać się nie muszę. Jeżeli zmienię miejsce pracy i zmusi mnie to do dwóch-trzech przesiadek, to zdecydowanie przesiądę się na samochód. I to nie jest myślenie tunelowe, bo mieszkać przy SKM-ce za nic w świecie bym nie chciała.

            • 2 0

          • (1)

            Skoro lubisz moknąć na deszczu w oczekiwaniu na tramwaj czy autobus....

            A i dosyć trudno jest wszystkim mieszkańcom miasta zamieszkać i pracować (uczyć się) przy stacjach SKM czy przystankach tramwajowych/autobusowych. Szczególnie iż są zdecydowanie lepsze miejsca do mieszkania niż np. okolice dworca we Wrzeszczu.

            W dodatku ten argument z myśleniem tunelowym - takie myślenie przejawiają młodzi, bez własnej rodziny i be dużej liczby obowiązków i wynikiem takiego myślenia jest właśnie odrzucanie samochodu, jako podstawowej możliwości swobodnego poruszania się po mieście.

            No i pytanie standardowe - ile masz dzieci, skoro wiesz co dla nich jest najlepsze, to zakładam iż wiesz to z własnej praktyki rodzica. Ja wolę dać dziecku lepsze wykształcenie, nawet za cenę dowożenia go do szkoły.

            • 1 0

            • Ale z tym dowożeniem fundujesz dziecku kalectwo

              z otyłością w pakiecie

              • 0 1

    • pośpiech? (1)

      przez nie wiadomo ile miesięcy grzebali się z tymi kilkoma przystankami i nazywasz to pośpiechem? wszysstko robiono w żałosnym tempie.

      • 1 0

      • Niestety inwestycje wymagają czasu. I to często dużo czasu. Z różnych powodów.

        Ale pośpiech dotyczył samego etapu wdrożenia, które nie zostało odpowiednio przygotowane.

        • 1 1

  • Tramwaj i zmiany

    Podajcie nazwisko tego "inżyniera" partacza ,wąskie przystanki,przepełnienie. Dlaczego nas zmuszacie na tramwaj my chcemy autobusem 167,168,525 do Gdańska.Dlaczego narażacie gdańszczan na koszty kiedyś 6zł z do Gdańska i z powrotem.Teraz 7.20 z durnymi nikomu nie potrzebnymi przesiadkami

    • 39 4

  • Urzędasy d*py dały

    i tyle w temacie. Niech się teraz tym pochwalą. Nieomylne ludziki.

    • 33 6

  • Mimo niedociągnieć jestem bardzo zadowolony!!! Cóż, niedociągnięcia są zawsze, ale najlepsze były niedoróbki w PRL. (2)

    • 9 22

    • Podobny poziom niedoróbek jak tych w PRL.

      • 4 5

    • Zły projekt to nie jest niedociągnięcie tylko fuszerka

      • 4 2

  • tramwaj

    Za likwidacje dojazdu do centrum bez przesiadek należy sie jedynka

    • 37 5

  • Wśród zabierających głos jak zwykle duży udział hejterów (16)

    Przesiadki są normalnym zjawiskiem w dużym mieście.

    Tramwaj na wydzielonym torowisku dowozi do dworca PKP (quasi centrum miasta) szybciej niż autobus zakorkowany wraz z samochodami.

    • 11 51

    • Wyniki ankiety. (2)

      Wypowiedziało się około 1300 osób z czego 70% niezadowolonych. Hejterzy ???? Nie zabieraj głosu jak nie masz nic do zakomunikowania. Ludzie mają realny problem czego wyraz dają w swoich wypowiedziach i w ankiecie.

      • 19 5

      • To chyba głównie z grupy dotkniętych zmianami. Reszta ma to głęboko w pupie. Oczywiście dopóki coś go nie dotknie. O tym że, ztm chce skrócić trasy autobusów było wiadomo od początku budowy.

        • 2 6

      • Ludzie mają też sklerozę

        Tą Kartuską tak fajnie się jeździło, że autobusy o 7.40 i 7.55 z Dworca na Szczęśliwą regularnie miały przez korki 15-20 min. w plecy na starcie

        • 0 1

    • Przesiadki są normalnym zjawiskiem w dużym mieście? (7)

      Ile razy się przesiadasz, aby dojechać z domu do pracy/szkoły?

      Bo ja to kiedyś ćwiczyłem z 2/3 przesiadkami i to nie jest normalne tracić po 5-15 minut czekając na tramwaj/autobus przy przesiadkach..
      Szczególnie, gdy w XXIw realny, podawany w czasie rzeczywistym rozkład odjazdów jest abstrakcją.

      • 15 3

      • system przesiadkowy działa tak. (6)

        Przesiadka odbywa się z środka o mniejszej częstotliwości do środka o większej lub z pobocznej nitki do głównej (oczywiście o większej częstotliwości). Pod tym względem przesiadki na Siedlcach są dobre. Z częstotliwości 20 min na 5 min. Oczywiście to wymaga jeszcze zmian takich jak likwidacja przejazdów na Kartuzkiej.

        • 4 2

        • (4)

          Poprawić przeciwdziałanie awariom i będzie dobrze. Poza tym pęta na Siedlcach moim zdaniem wpłynie na ilość pasażerów na przyst. tram. Dworzec Główny. Tam był z tym ogromny problem nie dało się normalnie dojść do tramwaju z powodu za małej szerokości peronów i ilości ludzi na peronie.

          • 6 1

          • Poprawić przeciwdziałanie awariom? (2)

            Przed chwilę odjazdy 12 z przystanku Siedlce w kierunku Oliwa były za 2, za 4 i za 8 minut przy deklarowanym takcie około 10 minut.

            Takie są codzienne realia komunikacji w Gdańsku. Awarii (na stronei ZTMu) oczywiście nie było.

            • 2 3

            • (1)

              Była awaria gdzieś we Wrzeszczu.

              • 0 1

              • kolejne awarie

                ok. g. 17.30 były kolejne awarie 10 i gdzieś na trasie 8 i 3.

                • 0 0

          • Ten ogromny dla ciebie problem da się zlikwidować całkiem prosto. Losujemy kto może wsiadać ,reszta pieszo i git.

            • 1 2

        • W soboty i niedziele?

          • 0 1

    • tramwaj szybciej? (1)

      jechałeś tą trasą? jedzie WOLNIEJ, nie ma priorytetu przed samochodami, piszesz niestety jedynie teoretyczne koszałki opałki. BYŁBY szybszy, ale dzięki głupocie urzędników NIE JEST

      • 15 2

      • Na Kartuskiej tramwaj zawsze (o ile nie było korków) jeździł wolniej niż autobus

        • 13 2

    • to sie przesiadaj, czekaj i moknij, ja wole stac w korku

      • 2 2

    • Spokojnie. To osoba oplacana przez Adamowicza dlatego sieje propagande sukcesu

      • 5 2

    • Hmm....

      Czyżby 25 do 30 min. (dojazd teraz z Jasienia do Centrum) było mniej niż 15 do 18 min. (tyle trwał dojazd do niedawna, wg rozkładu ułożonego z głową) i dla wygody podróżujących. A poza tym... perony przesiadkowe są wielkości chusteczki do nosa... Dziś kobieta z niewielkim wózkiem przejechała większości po nogach, bo nie mieli się gdzie odsunąć.... brawo projektanci. Przesiadki zawsze podobają się tym, którzy nie korzystają z komunikacji miejskiej, bo jak pięknie to brzmi przesiadka "drzwi w drzwi"... ale to tylko brzmi, bo nie ma nawet gdzie godziwie poczekać (sic!) na kolejny środek transportu

      • 13 1

  • Pomyłka (1)

    Wy urzędasy dlaczego się nie przyznacie ,że zatwierdziliście WIELKIE GÓ....sami sobie dojeżdżajcie tymi tramwajami ,co nas obchodzi tramwaj na Morenę,chcemy zjechać spokojnie do Gdańska - do szkół,do szpitala,do sklepów.Autobusami : 174,168,167. Nie wmawiajcie nam ,że to mocna 4 .To jedynie 0 wielkie 0

    • 49 4

    • popieram w rozciągłości

      Dzięki tramwajom poprawiło się na Morenie, ale Jasień ma masakrę. I wszyscy dojeżdżający do pracy i do szkoły.

      • 3 0

  • Tojest najgorsza trasa tramwajowa

    brak pętli, 15km/h na estakadzie, do tego co chwilę światła

    • 34 4

  • Witaj Szkoło!

    Nie przypominam sobie ocen pomiędzy???

    • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane