• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiasto: rośniemy, czy nie? Ilu naprawdę nas jest?

Magdalena Iskrzycka
24 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Choć liczba ludności Trójmiasta w ciągu minionych dziesięciu lat spadła, nie znaczy to, że źle się tu żyje. Świadczą o tym wyniki sondażu PBS, miastem w którym mieszka się najlepiej okazała się Gdynia. Za to Gdańsk opuściło zaledwie tysiąc mieszkańców, o 3/4 mniej niż Gdynię. Choć liczba ludności Trójmiasta w ciągu minionych dziesięciu lat spadła, nie znaczy to, że źle się tu żyje. Świadczą o tym wyniki sondażu PBS, miastem w którym mieszka się najlepiej okazała się Gdynia. Za to Gdańsk opuściło zaledwie tysiąc mieszkańców, o 3/4 mniej niż Gdynię.

W 2010 roku gdańszczan było 456 tys., a rok później prawie 4 tysiące więcej. Liczba mieszkańców rośnie także w Gdyni i Sopocie - tak mówią roczniki statystyczne. Czy to znaczy, że Trójmiasto jest prężną metropolią, skutecznie przyciągającą nowych mieszkańców? Niestety nie.



Czy w Trójmieście mieszka się dobrze?

Zestawiając łatwo dostępne dane dotyczące liczby ludności Gdańska, Gdyni i Sopotu, można dojść do wniosku, że Trójmiasto rośnie, a mieszkańców regularnie przybywa. Zauważył to nasz czytelnik.

- Szukając w Internecie informacji na temat Trójmiasta, doszedłem do wniosku, że w ciągu ostatniego roku nasza aglomeracja zyskała ponad 11 tys. mieszkańców. Marzymy o silnej metropolii i wygląda na to, że nasze życzenia się spełniają. Z takim przyrostem za dziesięć lat będzie nas milion - napisał do nas pan Marek.

Zaglądając do danych Głównego Urzędu Statystycznego z roku 2010 dowiemy się, że w Gdańsku zamieszkiwało w tym czasie ponad 456 tys. mieszkańców, w Gdyni 247 tys, a w Sopocie 38 tys. Porównując najświeższą porcję informacji, które GUS zebrał w roku ubiegłym, można doznać podobnego wrażenia jak nasz czytelnik. W Gdańsku przybyło 3,3 tys mieszkańców, w Gdyni 1,8 tys, a w Sopocie ponad 500 osób.

To może zaskakiwać, biorąc pod uwagę zalewające nas informacje o starzeniu się społeczeństwa, niewielkiej dzietności i migracjach z dużych miast na ich peryferia. Z drugiej strony oczywiście cieszy świadomość, że już niebawem moglibyśmy wyrosnąć na milionową metropolię, pod warunkiem, że policzymy mieszkańców siedmiu miast, od Wejherowa, przez Redę, Rumię, Gdynię, Sopot, Gdańsk po Pruszcz Gdański.

Niestety, jeśli zagłębić się nieco w cyfry i zestawienia przygotowywane przez Główny Urząd Statystyczny, nasza sytuacje wcale nie jest taka różowa.

W okresie 2009 - 2010 zmiany w liczbie ludności wszystkich trzech miast były właściwie kosmetyczne i wcale nie na plus. W Gdańsku co prawda przybyło 376 mieszkańców, za to w Gdyni oraz w Sopocie ubyło kilkaset osób. Tak duże rozbieżności w zmianach liczby ludności na przestrzeni kilku lat budzą uzasadnione wątpliwości.

Wyjaśnienie jest dość banalne. Dane z roku 2011 pochodzą z Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań, a z lat poprzednich z Rocznika Statystycznego. Spis pozwala uzyskać bardzo szczegółowe dane dotyczące liczby ludności, jej rozmieszczeniu, strukturze demograficznej, społecznej i zawodowej. Tymczasem dane zawarte w rocznikach są tak naprawdę jedynie szacunkiem, opartym na danych urzędowych.

- Powszechne spisy ludności przeprowadzane są co dziesięć lat, szczegóły reguluje odpowiednia ustawa - tłumaczy Zbigniew Pietrzak z Urzędu Statystycznego w Gdańsku. - To szeroko zakrojone i dość kosztowne, ale niezbędne akcje. Dostarczają wielu bardzo cennych i dokładnych informacji. Dane z takich spisów co rok konfrontuje się ze statystykami urzędowymi, by w ten sposób oszacować między innymi migrację ludności. Szacunki te nie są tak dokładne jak spis, ponieważ bazują między innymi na obowiązku meldunkowych, który przestrzegany jest różnie.

Dlatego porównywanie danych uzyskanych na różne sposoby nie ma sensu. Jeśli chcemy zobaczyć, jak naprawdę zmieniała się liczba mieszkańców Trójmiasta, musimy porównać dane z dwóch ostatnich spisów powszechnych. Sięgamy więc do Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań przeprowadzonego w 2002 roku. Co się okazuje? Że na milionowego mieszkańca Trójmiasto przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.

W ciągu dziesięciu lat Gdańskowi ubyło ponad tysiąc mieszkańców. Gdynia jest na jeszcze większym minusie - w granicach tego miasta mieszka o 4,3 tys mieszkańców mniej, niż w 2002 roku. Sopot stracił w okresie dziesięciu lat ponad 3 tys mieszkańców.

Czy to znaczy, że Trójmiasto nie jest warte tego, żeby w nim zamieszkać?

Wkrótce wydane zostanie "Raport z wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011", który odpowie na to pytanie wyczerpująco.

Miejsca

Opinie (207) 8 zablokowanych

  • ale po co? (42)

    Dlaczego autor stawia tezę, że wzrost liczby mieszkańców jest czymś pożądanym? Mi się tam wcale nie spieszy do większego tłoku i wycinania lasów pod kolejne inwestycje deweloperów.

    • 480 33

    • Liczba ludności szybko się zmniejsza, czyli Polska umiera (30)

      Przez rodzicielstwo dajemy społeczeństwu wymierną ekonomicznie wartość dodaną nie tylko w postaci podatków. Niestety, niektóre media i obecny system premiujący społeczny egoizm (czyli nieposiadanie dzieci), doprowadziły do starzenia się naszego społeczeństwa i wymierania Polski. To z kolei wymusza podnoszenie wieku emerytalnego, bo tylko w ten sposób socjalistyczne rządy są w stanie zapewnić jakiekolwiek świadczenia emerytalne.

      • 40 35

      • (8)

        nie dziwie się że nikt nie chce mieszkać w tak durnym kraju...

        • 52 15

        • tu się zgadzam, chyba już czas wrócić na zachód

          • 25 9

        • Bzdury gadasz tak jak ToJa (6)

          Jeszcze mniejszy przyrost i to od dawna jest w krajach dobrobytu, o wysokiej stopie życiowej (Norwegia, Szwecja, Europa Zachodnia). Tak jest od wielu lat, jeszcze sprzed kryzysu. Dodatni przyrost obserwuje się wyłącznie wśród ludności muzułańskiej w tych krajach.

          • 25 9

          • wszystkie państwa z ujemnym przyrostem łączy jedna cecha: (3)

            są to państwa socjalistyczne. Polska, Norwegia, Niemcy, Francja. Jeden i ten sam socjalizm. Póki nie zniknie, nic się na lepsze nie zmieni.

            • 16 8

            • SOCJALIZM to jedyna rozsądna propozycja dla świata!

              Wiwat Róża Luksemburg! WiWAT Karol Marks! Precz z Miltonem Friedmanem i resztą neoliberałów, promujących neokolonializm i "niewolnictwo" ludu pracującego! Prekariusze i syndykaliści wszystkich krajów łączcie się! TWÓRZMY REWOLUCJĘ!!!

              • 6 16

            • bzdura. (1)

              Akurat najwiekszy spadek ludnosci istnieje w bylych komunistycznych panstwach - Polska, Rosja, Czechy ale Armenia albo Czarnogora.
              Zreszta odwracajac argument rozumiem, ze "wolnorynkowe" gospodarki Afryki maja byc jakims wzorem ? Bo faktycznie tam gdzie panuje swoisty anarchokapitalizm to dzietnosc jest calkiem przyzwoita.

              • 3 4

              • widze Gargamel z Klakierem juz minusy dali

                Ale oni ze statystyki nigdy mocni nie byli.

                • 0 0

          • hehe(Norwegia, Szwecja, Europa Zachodnia)

            Jak założysz okularki to zauważysz, że wszędzie tam podnoszą wiek emerytalny pomimo, że ludność napływowa trochę wyrównuje ogromny ubytek rodowitych Anglików, Francuzów, Niemców i innych.

            Jak założysz okularki to zauważysz, że w krajach gdzie jest mniejszy przyrost naturalny tubylców dobrobyt z każdym rokiem maleje.

            • 15 0

          • A myśłisz, że po co importują hurtowo Turków a Arabów?

            Właśnie po to by miał kto robić na ich emerytury.

            • 15 1

      • Zeby się "rozmnażać" trzeba miec jakieś perspektywy . (5)

        A teraz młodzi albo nie pracują i są na garnuszku rodziców albo mają zatrudnienie na umowy śmieciowe. Więc jak sobie wyobrażasz posiadanie dzieci jak nie będzie za co wykarmić i wykształcić.
        Nie sztuka spłodzić a potem ustawić się po zasiłki .

        • 72 6

        • (4)

          Czyli żeby się "rozmnażać" trzeba zmienić rząd w Polsce.

          • 17 16

          • (3)

            żaden rząd nic tu nie zmieni. Dziwi mnie, że jeszcze są jakieś oszołomy, którzy omotani głupio wierzą jeszcze głupszym politykom. Życie to nie bajka, licz na siebie a nie na złodziei z wiejskiej, bo oni mają Cię głęboko...

            • 32 5

            • I po co od razu wyzywać od oszołomów ?

              Nie każdy w tym kraju jest taki przedsiębiorczy jak Ty.

              • 12 11

            • Jakbym czytał współczesną Trybunę Ludu (1)

              Kiedy rządzą "swoi" to dla lewaków zmiana rządu nic nie da. Zupełnie inaczej twierdzili, kiedy rządziła koalicja poprzednia.

              Ogromne znaczenie ma to, kto rządzi. Ja uważam że gdyby rząd Olszewskiego decydował o naszej gospodarce przez dwie kadencje, a grabarza naszej gospodarki towarzysza Balcerowicza by nie było, gdyby lewacy nie przejęli media mamiąc o nowym kraju rad, to na bazie zdrowego kapitalizmu kraj nasz żyłby w dobrobycie bez jałmużny z Brukseli. Za ich krótkich rządów był wyraźny postęp, każdy Polak wyraźnie odczuł poprawę życia. Pamiętam ten przeskok cywilizacyjny doskonale.

              Było to w okresie postkomunistycznym i tamte realia były inne, mentalność ludzi inna, budowa zdrowego kapitalizmu musiałaby trwać. Niestety michnikowszczyzna dorwała się do władzy i pierwsze co zniosła to cła od towarów z Zachodu mimo, że nie byliśmy w Unii. Potem była totalna likwidacja kopalń, stoczni i zakładów innych bo takie były nakazy z Brukseli (wcześniej analogiczne były z Moskwy). Dzisiaj bez tzw. "dotacji" z Unii Polska jest bezradna, nic nie jest w stanie samodzielnie zrealizować bo nie ma dochodów - banki, fabryki i najlepsze zakłady poszły za bezcen, a "nabywcy" zysk wywożą do swoich krajów. Polacy nie mają pracy w Polsce i dają dochód innym pracując u innych. Itd.

              • 12 11

              • "...gdyby się nie potknął

                byłaby rzecz wielka..."

                • 2 0

      • (6)

        System nie promuje niczego tylko tak naprawdę przeszkadza i uniemożliwia . Polska jest jednym z najbardziej wyludniających się państw świata. To brak polityki prorodzinnej a nie jakiś egoizm. Jeżeli przeciętny Kowalski ledwo wiąże koniec z końcem i żyje od 1 do 1 to przecież nie będzie się pchał w rozmnażanie bo go na to nie będzie stać. Za przeproszeniem chrzanienie o egoiźmie jest nieporozumieniem.

        • 23 8

        • Chciałbym tylko zauważyć, że 20 lat temu bieda była dużo większa a przyrost był. (4)

          W latach 80-tych brakowało podstawowych produktów, a przyrost był. W krajach biednych przyrost jest.

          Tak więc zasłanianie się trudną sytuacją ekonomiczną to jakaś kpina. Po prostu ludzie wolą kupić drugi samochód niż mieć drugie dziecko i tyle w temacie. To zwykła kwestia wyboru.

          Zresztą w wielu krajach bogatszych problem jest jeszcze większy niż Polsce, najlepszym przykładem jest tu Skandynawia.

          • 18 8

          • (3)

            Uważasz, że droższy jest zakup auta niż wychowanie przez kolejne minimum 25 lat dziecka? Gratuluje rozumu. Na szczęście większość ludzi potrafi liczyć. W latach 80tych nie brakowało najdroższego i najważniejszego - stabilizacji, dachu nad głową, jedzenia, czasu. A to wystarczy, aby pozwolić sobie na rodzinę. Teraz masz bzdety typu auto, banany, colę ale nie masz dachu nad głową, a bez środków do życia możesz zostać z dnia na dzień.

            • 13 6

            • Nie brakowało? (2)

              To chyba te czasy z propagandy komunistycznej kojarzysz. Jakie młode małżeństwo mogło wtedy liczyć na mieszkanie? Tylko mające tatusia partyjnego na wysokim stołku, dziś mimo że jest ciężko to i tak jest o nie wielokrotnie łatwiej.

              Jedzenia? No właśnie brakowało, tyle że brakowało większości, więc nikt tego nie zauważał. Stania w wielogodzinnych kolejkach po kawałek wołowiny na święta pewnie nie pamiętasz?

              W zasadzie tylko z czasem jestem skłonny przyznać rację, faktycznie wtedy człowiek miał go więcej. Ale to tylko dla tego, że skoro praca nic człowiekowi nie dawała to miał ją gdzieś. Ale tak technicznie rzecz ujmując pamiętam czasy gdy jeszcze w soboty ojciec chodził do pracy bo był 6 dniowy tydzień pracy.

              • 10 6

              • elathir

                A dzisiaj jakie małżeństwo młode stać na mieszkanie. Przecież mieszkań się dziś nie buduje dla mieszkania, tylko jako n-ta inwestycja i lokata kapitału dla bogaczy.

                • 8 3

              • a dziś jest siedmiodniowy

                3/4 narodu zapitala na umowach śmieciowych bez praw do zasiłku zwolnień urlopu i tylko na papu i na kredyty żeby mieć gdzie między jedną a drugą 12-godzinną zmianą się przespać i tylko przespać. Tylko samobójca lekkoduch albo leszcz bez wyobraźni może sobie dzisiaj w tym kraju pozwolić na dziecko. Trzeba być sadystą żeby poczynać dzieci i skazywać na wegetację w tym chorym kraju!

                • 7 5

        • Widocznie nie czytałeś nigdy gazet przeznaczonych dla młodzieży. Ja tak i tam przez lata pisali artykuły że dzieci to nie warto bo to tylko problem a bachory są nie do wytrzymania ,a kasa, a jak bachorów się nie ma to się ma na wycieczki i na wszystko.

          • 4 4

      • Statystyka nie kłamie - w całym świecie spada wskaźnik przyrostu naturalnego! (4)

        To nie tylko nasz problem! I nie winiłbym za to mediów - prawdziwą przyczyną jest rozwój technologiczny, który zmienił sposób życia ludzi.

        • 6 7

        • Jak mówi stary dowcip. (2)

          Nie wiem co nasi rodzice robili kiedyś, w młodości, jak nie było komputerów i telewizji, co oni robili całymi wieczorami? Zastanawiam się ja i moich siedmiu braci.

          • 23 1

          • I tych siedmiu braci powinno mieć siedmioro dzieci, a każdy (1)

            z nich powinien mieć też siedmioro dzieci itd. itp. Aby do wojny o zasoby

            • 1 2

            • ... a oni się zastanawiają, te chłopy bez....

              • 0 1

        • as

          W Afryce, w krajach muzułmańskich (z wyjątkiem i tu paradoks: Iran) i w Azji przyrost rośnie.

          • 3 0

      • ToJa

        Zamiast tu trollować na forum zacznij dzieci płodzić albo rodzić, kimkolwiek jesteś.
        Jeśli już masz, to się nie zrażaj, rób dalej, będzie nam wszystkim zyło się lepiej, a ty się zasłużysz ojczyźnie miłej.

        • 7 5

      • 3...

        Dałem temu krajowi trójkę dzieci... on mi w zamian nic... Tylko czycha jak zabrać...

        • 11 5

      • To Ja

        Ogromna dzietność to zwalanie odpowiedzialności przez rządy na ludzi. Dla biznesmenów fajnie, bo tania siła robocza, do wyboru, do koloru za grosze, dla kościoła fajnie, bo więcej dutków, fanatyków i ludzi do szantażowania emocjonalnego i biedy, dla polityków i wojskowych fajnie bo rodzą się nowi wojownicy, do walki o przestrzeń. Tylko dla przyszłych pokoleń, przyrody i zrównoważonego rozwoju źle

        • 5 3

    • Jest nas za dużo tak czy siak! (2)

      Ale myślę tak dlatego, że nieznoszę połowy ludzi których znam i uważam że społeczeństwo by sobie bez nich doskonale poradziło.

      A będąc na bieżąco z doniesieniami prasowymi tym mocniej utwierdzam się w tym przekonaniu. Czy to normalne?

      • 16 4

      • (1)

        Jak najbardziej normalne...

        • 6 2

        • Dziękuję! Miłego dnia :)

          • 2 0

    • Czy aby nie pomyliłeś się zamieszkując w mieście? (1)

      Skąd miasto ma czerpać środki na nie tylko rozwój, ale choćby utrzymanie dotychczasowej infrastruktury, skoro ludności mu ubywa, mieszkańcy są coraz starci i biedniejsi (emerytura to nie konfitura) oraz coraz więcej ich na emeryturze (czyli zwija się przemysł i inwestorzy uciekają do "młodszych" miast, gdzie jest lepszy rynek i pracownika i konsumenta).
      Bogate sprawne miasto z grupką mieszkańców-emerytów, to ekonomiczna banialuka.

      Niby częściowo sprawy naprawia suburbanizacja (ucieczka młodych poza granice miasta, lecz praca wciąż w jego granicach), ale to rozwiązanie krótkowzroczne, bo generuje olbrzymie koszty dodatkowe (czas na dojazdy, dodatkowe koszty miasta na komunikację miejską i infrastrukturę drogową, mniejsze wpływy z podatków, skoro podatnicy płacą podatek w innej miejscowości) i w efekcie jest to forma finansowego drenażu miasta i jego upadku, bo pozostają koszty (infrastruktura miejska, administracja, sztuka i kultura), a spadają wpływy podatkowe.

      • 4 1

      • Jaki rozwój, jakie utrzymanie? A co z zadłużeniem miasta?

        • 1 1

    • Bo na taką tezę tego autora stać

      • 1 0

    • To analogia do np: knajpy w ktorej jest kolejka i takiej w ktorej jest pusto.

      • 2 1

    • (2)

      Licby mowia ze ludnosci przybywa a jesli przybywa to napewno nie starszych osob.
      Teza nie jest teza bo nie wynika z zalozen scisle logicznych lecz instynktownych. W panujacym przekonaniu wielkosc to rozwoj bo zaklada sie ze ubytek to wynik upadania gospodarki itp. negatywnych zjawisk. Nie bierze sie pod uwage niesamowitej mobilnosci ludnosci i wzglednej latwosci zdobycia, pracy, noclegu, kontaktow w obecnych czasach.
      Natomiast co do poszcz miast to nie mozna sie spodziewac juz wzrostu ludnosci w Sopocie bo miasto ma raczej coraz mniej powierzchni urzytkowiej niz wiecej a ograniczenia w zabudowie w pionie tez maja wplyw na fluktuacje mieszkan.
      Oczywiste chyba jest ze Gdansk juz niedlugo urosnie do wielkosci Chicago a potem przestanie rosnac.

      • 0 0

      • (1)

        Mowmy o metropolii skoro jest a nie o poszczegolnych miastach bo te juz nie rosna przeciez!

        • 0 0

        • Oczywiscie nie Gdansk lecz metropolia bedzie rosnac - znaczy przybedzie zabudowan tam gdzie ich nie ma poza parkami itp. a zanikna widoczne granice miedzy miastami.

          • 0 0

    • Jestem tego samego zdania, też nie chce by było nas coraz więcej. Miastu to by było na ręke bo by kase większą trzepali od ludzi, ale ja niechce wycinki lasów, nowych osiedli i tłoku. I tak już ciężko znaleźć miejsce gdzie można by w pokoju i cieszy odpocząć, pospacerować itd.

      • 0 0

  • Jak mieszkać w metropolii, w której... (7)

    nie ma chociażby wspólnej, powszechnej taryfy biletowej pomiędzy głównymi przewoźnikami, gdzie stoi się w korkach (Spacerowa, Grunwaldzka), gdzie życie nocne kończy się o 21, gdzie ciężko o pracę (tutaj ciągle wyprzedza nas Warszawa). Nie ma się co dziwić, że ludzie, którzy nie muszą wyprowadzają się do Chwaszczyna, Banina, Pruszcza Gdańskiego...

    • 249 29

    • i w tych Chwaszczynach, Baninach, Pruszczach mają pracę, życie nocne i brak korków (1)

      jaki jesteś nierozgarnięty w tym życiu...

      • 57 14

      • A jakoś tak się śmiesznia składa...

        ...że właśnie w Pruszczu znalazłem i niezły tani kąt i dobre zajęcie. No i w sumie na zakupy wzdłuż obwodnicy mam szybciej niż z Wrzeszcza.

        • 39 7

    • co do pracy (3)

      Nie tylko Wawa nas wyprzedza, także Poznań, Wrocław. Upadła gospodarka morska i mamy to, co mamy.

      • 35 5

      • (1)

        Lechowi W. to powiedz, bo to jego zasługa i jego kolesi.

        • 25 11

        • Miało być K.

          • 8 11

      • Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Tak się składa, że przeprowadziłem się z Poznania do Trójmiasta... za pracą. Wcale w Poznaniu nie jest lepiej z pracą. Tak naprawdę, Warszawa to 1 liga, Wrocław, Poznań, Kraków, Trójmiasto i Katowice to 2 liga, kilka miast to liga 3 np. łódź, Lublin, Bydgoszcz, Toruń czy Szczecin, a reszta to okręgówka.

        • 5 0

    • W Chwaszczynie, Baninie życie nocne ...

      kończy się później niż o 21:00? To coś nowego. Po drugie jak nie masz pracy to i tak na życiu nocnym nie skorzystasz. Mnie tam do miasta Warszawopodobnego się nie spieszy. Po trzecie namawiam do używania rowerów i komunikacji miejskiej to korki będą mniejsze a i w portfelu więcej kasy zostanie na upragnione życie nocne. Przetestowałem ten wariant więc polecam serdecznie.

      • 4 0

  • Pamiętamy hasło wyborcze samorządowców PO "Nie róbmy polityki. Budujmy szkoły" (13)

    Prawie wszystkie polskie miasta się wyludniają, do szkół trafia coraz mniej dzieci, stąd retoryczne pytanie: dla kogo PO chciała budować te szkoły? Wówczas mówili o budowaniu, a dzisiaj szkoły zamykają, nauczycieli zwalniają. A dlaczego nie chcą podjąć działań, aby Polaków przybywało, by dzieci do tych szkół zaczęły chodzić?

    Nie tylko Trójmiasto będzie przeżywało narastające się demograficzne problemy, skoro mamy socjalizm, a rządy i samorządy nastawione są na ograniczanie świadczeń, przy jednoczesnym ignorowaniu potrzeb rodzin, zwłaszcza tych wielodzietnych. Polityka socjalistów doprowadziła do tego, że na skutek zmian demograficznych udział procentowy populacji polskich miast, miasteczek i wsi w liczbie ludności szybko się zmniejsza, czyli Polska umiera.

    • 86 21

    • (3)

      Polacy chcą socjalizmu. Solidarność oraz wszystkie partie i politycy z wyjątkiem Korwina prześcigają się w socjalistycznym rozdawnictwie i obietnicach dla masy wyborczej, szczególnie opozycja. Obniżanie wieku emerytalnego, podwyżki płac, osłony socjalne, zahamowanie prywatyzacji itd, itp.
      Ale nie rozumiem o co ci chodzi: "udział procentowy populacji polskich miast, miasteczek i wsi w liczbie ludności szybko się zmniejsza". Co mają z tym wspólnego socjaliści? Niż demograficzny obejmuje prawie wszystkie kraje chrześcijańskie. Przyrost dodatni mamy we wciąż komunistycznych Chinach, buddyjskich Indiach, muzułmańskich krajach Azji i Afryki, a nawet wśród nieasymilującej się społeczności tych nacji zamieszkałej w europejskich krajach tzw dobrobytu.

      • 17 9

      • (1)

        NSDAP, czyli niemiecki narodowy socjalizm był inną odmianą socjalizmu od SDPRR, czyli bolszewickiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji.

        Podobnie dzisiaj rządzona przez socjalistów UE jest inną odmianą socjalizmu od komunistycznych dyktatur w Chinach czy Wietnamie.

        • 3 1

        • tak to dyktatura

          z socjalizmem dla bogatych, który finansują biedni. podatek liniowy jest symbolem tego wyzysku

          • 5 2

      • 1000zł na umowę o dzieło nazywasz socjalizmem? Krok dalej jest już tylko niewolnictwo! Od kiedy to mamy OBNIŻONY wiek emerytalny? 400zł zasiłku przez 6 miesiecy po zwolnieniu nazywasz socjalną opieką? Które zresztą się należy jak psu micha, za płacenie podatków i legalną pracę. Od kiedy to mamy zahamowaną prywatyzację? Stale i ciągle rośnie udział firm prywatnych w sektorze gospodarki Polski. Jeszcze ludzie plusują takie wpisy. Myśleć samodzielnie, a nie paplać, co w TV mówią. Ręce opadają.

        • 7 0

    • Zamykają szkoły, a mój synek w pierwszej klasie do 16.25 w szkole siedzi... (7)

      Dziwna ta polityka ze szkołami...
      Zamykają szkoły bo dzieci nie ma, a w wielu szkołach podstawowych klasy 1-3 na dwie zmiany chodzą...
      To chyba oznaka przeludnienia a nie niżu demograficznego...
      Chyba ktoś powinien wreszcie to ogarnąć, ba za parę lat będzie problem przeludnienia w wyższych klasach...

      • 9 3

      • Pieniądze na ECS czy na propagandę inną są (1)

        Oświata? Z całą pewnością obecnie rządzący nie potrafią i nie będą potrafili "to ogarnąć".

        • 10 1

        • I na napis : "Stocznia im Lenina" też są...!!

          • 5 0

      • idiotyzm

        idź do szkoły z pyskiem i przenieś młodego na normalny tryb albo do innej placówki.

        • 3 0

      • straszne. (3)

        Jak sobie biedactwo poradzi jak będzie siedzieć na uczelni do 20/21.

        • 4 1

        • bardziej chodzi, o to kto ma sie zajmować dzieciakiem (2)

          jak szkołe zaczyna w środku dnia pracy normalnego człowieka.

          wiesz ile kosztuje opiekunka?

          • 6 0

          • W szkole jest Świetlica. (1)

            • 2 2

            • Po 16-tej dzieci powinny przebywać z rodzicami, a nie w szkole. Świetlica powinna być przechowalnią wyłącznie w godzinach pracy rodziców.

              • 5 0

    • 3 miliony mieszkan pamietasz jeszcze?

      Bardzo ciekawy wywod:
      "Polityka socjalistów doprowadziła do tego, że na skutek zmian demograficznych udział procentowy populacji polskich miast, miasteczek i wsi w liczbie ludności szybko się zmniejsza, czyli Polska umiera".

      W takim razie, skoro udzial procentowy mieszkancow miast, miasteczek i wsi sie zmniejsza, to rozumiem ze, rosnie procentowy udzial ludzi mieszkajacych na polach, lakach i w lasach.

      • 0 0

  • (2)

    Reda i Rumia tam należy szukać uciekinierów z Gdyni. Dużo ludzi przenosi się do mniejszych miejscowości gdzie są tańsze mieszkania w Gdańsku pewnie podobnie...

    • 177 4

    • Trzebaby jeszcze doliczyć kilkadziesiąd tysięcy studentów

      którzy w znacznej mierze nie są w trójmieście pomeldowani..

      • 20 0

    • metropolia

      Gdzieś widziałem wyniki badań, które mówiły o faktycznie zmniejszającej się liczbie mieszkańców dużych miast naszej metropolii, ale okoliczne wioski i miasteczka notowały już kilkunastoprocentowe wzrosty. Trzeba patrzeć szerzej. W końcu metropolia to też te wioski. Ich mieszkańcy w bardzo dużej części są codziennie w Gdańsku, Gdyni itd. Tu pracują, uczą się i kupują. Jeśli tak będziemy się liczyć to już teraz mamy ponad milion mieszkańców! Mam nadzieję że po zbudowaniu PKM ta integracja jeszcze bardziej się zacieśni a nasi rządzący w końcu zapomną o swojej pysze i zaczną działać razem, choćby dla wspólnej i skutecznej komunikacji.

      • 8 1

  • mieszkalem w Gdyni i to bardzo dlugo (9)

    teraz mam dom poza 3-miastem. Cisza i swiety spokoj, a do Gdyni mam moze z 20 min samochodem (takze dramatu nie ma). Rozumiem ,ze niektorzy maja cisnienie na bycie miastowym ale mnie to juz przeszlo (chociaz sentyment do miasta zostal). Polecam kazdemu taka zmiane, naprawde warto.

    • 131 43

    • (4)

      jak juz minusujesz jeden z drugim to chociaz napisz dlaczego sie nie zgadzasz.

      • 17 12

      • Ja dałem plusa, bo ...

        zgadzam się z Twoją opinią. Domek koło miasta jest lepszy, niż blok z obsikaną klatką. Problem jedynie jest w tym, że ceny mieszkań, czy wybudowanie takiego domku (szczególnie zakup ziemi), są niestety u nas wzięte z kosmosu.

        • 33 5

      • "Młodzi, wykształceni, z dużego miasta" (1)

        jedyne co potrafią to sobie kliknąć. Napisać cokolwiek, uzasadnić to dla nich zadanie zbyt trudne.

        • 12 10

        • :)

          włączając się do tego tematu pokazałeś, że jesteś "młody, wykształcony i z dużego miasta". Ja teraz wyprowadzam się z gdańskiej starówki, tu można mieszkać, ale czasowo, bo na dłuższą metę nie da rady. Minusy przysłaniają plusy.

          • 8 3

      • Ja zminusowałem dlatego bo

        uważam, że to głęboko nie porządku co piszesz, choć doskonale Cię rozumiem.
        A nawet popieram za lokalny patriotyzm.

        Natomiast spoglądając z innej perspektywy; podatki płacisz w tej miejscowości gdzie mieszkasz, z dróg i całej infrastruktury(którą trzeba jednak remontować i modernizować) dóbr kultury, często szkolnictwa, ...
        No i najważniejsze masz pewnie swój wiek, a gdybyś tak miał dzieci w szkolnym wieku czy mógłbyś podchodzić równie egoistycznie? A MEN przekazuje coraz mniejsze subwencje i zobacz ile w Gdańsku zlikwidowano szkół a ile w Gdyni? Do tego Minist.Zdrowia także żłobki nie dając nic w zamian gminie, a skąd ona ma brać pieniądze gdy rząd zamyka stocznie,...?
        Pewnie na wakacje lecisz do Hurghady a z Tobą i zaoszczędzone tu złotówki a wydajesz tam, zamiast jak europoseł modernizować własny gdyński ogródek?

        • 11 1

    • no, to ci odpowiem (2)

      Dojazd 20 minut "w te i we wte" przez cały rok, to fura forsy. Dojazdy dzieci do szkoły to takze problem logistyczny. Do tego budowa domu na działce, tez nie za darmo - to nie są warunki zachecajace dla każdego.
      No i czas, który traci sie bezpowrotnie na owe dojazdy. A jak już sie jest na tym twoim sielskim zadupiu, to sie nie chce wieczorem wybrać dalej niz do sasiada po jajka:)). Czyli znów teatr, kino, przyjaciele odpływaja w sina dal, pozostaje TELEWIZJA. Super!
      To ja zdecydowanie wolę GDYNIĘ! Mam tu wszystko, czego potrzebuje: przyrode, kulture, prace i szkoły - bardzo dobre dla dzieciaków.

      • 14 2

      • zdecydowanie popieram

        mieszkam 3km od Gdyni. Jesli chodzi o dojazdy do centrum Gdyni ( do pracy i dwojka dzieci do szkoly ) to tylko sobie w torbe strzelic. Trzy razy dziennie musze kursowac do centrum. W zaleznosci od sytuacji na drodze w samochodzie spedzam 2-3 godziny dziennie. Dlatego tez po 6-ciu latach mieszkania w swoim domku , jestem z niego skutecznie wyleczony. Szukam czegos w centrum. Pozdrawiam dojezdzajacych do pracy i do szkoly...

        • 16 1

      • he he

        Co ty masz w Gdyni ? Kulturę ?
        Chłopie nie kompromituj się .

        • 0 1

    • bezstronny ma racje. Korzystasz na co dzień głównie z infrastruktury miasta Gdynia a jednocześnie nie płacisz tam podatków. Sytuacja ta jest normalna - przecież wielu mieszkańców Żukowa/ Kartuz/Pruszcza codziennie dojeżdża do 3miasta czyż nie?

      Problemem jest fakt że miasto traci swoich podatników na rzecz Żukowa/ Kartuz/Pruszcza. Zaczyna brakować kasy, a miasto opuszczają najczęściej młodzi, przyzwoicie zarabiający podatnicy. Jasne można powiedzieć że napędzasz lokalną ekonomie robiąc zakupy w Gdyni itd. ale to niewystarcza na budowę dróg, utrzymanie szkół, bieżące inwestycje....

      Polskie miasta popełniły błąd którego jeszcze nie zrozumiały - zamiast wywłaszczyć np. ogródki działkowe w centralnych dzielnicach i przeznaczyć je na budownictwo mieszkaniowe zaczęły pozwalać na budowanie osiedli na polach Łostowic, Dąbrowy itd. A kilometr, dwa dalej miasta już nie ma przez co automatycznie ceny stają się jeszcze niższe...A miasto ma budować wszystko od podstaw nie niedawnych kartofliskach...

      • 13 0

  • (6)

    Przecież każdy głupi wie że mieszkańców ubywa tylko dlatego że mieszkania są w trójmieście bardzo drogie,dlatego młodzi kupują mieszkania za trójmiastem

    • 108 5

    • (2)

      U nas mieszkania są strasznie drogie i samo życie (ceny w sklepach, usługach, komunikacja, woda itp.) są najwyższe w kraju. Co nie odpowiada obecnej sytuacji naszej lokalnej gospodarki, zarobkach i rynkowi pracy. Dobry PR i można mówić, że jest cudownie. Warszawa cenowo (nie licząc mieszkań jest tańsza) a rynek pracy i zarobki tam dużo lepiej wyglądają.

      • 15 4

      • drogo?? (1)

        mieszkam w gdyni juz 4 lata i mimo ze jeszcze nas nie stac na kupno mieszkania to nie czujemy aby bylo tu jakos mega drogo jestesmy z warminsko-mazurskiego 20tys miasteczka do wiekszego miasta jest 70km u nas nie ma zadnej przyszlosci ludzie zyja z mopsu albo za najnizsza krajowa i sie ciesza ze cos maja ceny w sklepach takie same jak i tu uslugi cenowo to samo mieszkania w gdyni mozna juz za 4500zl/m2 kupic a tam za 3500zl/m2 tu za bilet na zkm zaplace 3zl a u nas 2.5 takze taniej nie jest a my zarabiamy drugie tyle co tam i majac dziecko w wieku szkolnym oplacajac nianke i wynajmujac dwupokojowe mieszkanie zyje nam sie dobrze

        • 0 0

        • "już za 4500zł/m2" i to jest mało, jak na nasze zarobki?

          • 0 0

    • Mieszkania sa drogie??????????????????

      To nie mieszkania sa drogie tylko Ty malo zarabiasz !!

      • 2 17

    • młodzi to już wyjechali za chlebem i lepszym jutrem

      • 1 0

    • Oczywiście że ludziom łatwiej kupić tańsze mieszkanie, ale trójmiasto daje możliwość znalezienia pracy aby to mieszkanie spłacić dlatego młodzi ludzie napływaja do 3miasta i kupują tu mieszkania bo często w mniejszych miejscowościach zarobki nie pozwalają im kupić nawet taniego mieszkania. Inną sprawą jest to że mieszkanie w dobrej dzielnicy 3miasta to zazwyczaj dużo lepsza inwestycja niż mieszkanie na peryferiach lub wieloletni wynajem. głównym czynnikiem poziomu cen jest lokalizacja. młodzi ludzie z 3miasta jeżeli wyjeżdzają to za granicę lub do innych większych miast i tylko sporadycznie do małych miejscowości a ceny mieszkań to drugorzędny powód. wyjeżdzają za pracą, za ukochaną osobą, za słońcem, uciekają przed rodakami bo ich wkur.wiają.

      • 2 0

  • GDANSK,to fajne Miasto,SOPOT I GDYNIA tez,szkoda.. (1)

    tylko,ze wciaz jeszcze malo zarabiamy,zeby tu godnie zyc.w sezonie ceny podkrecone,a po niewiele nizsze:(mieszkam w Gdansku od 40lat,tu sie urodzilem i uwazam ,ze w Trojmiescie jest wiele bardzo ciekawych miejsc.kazde z tych miast ma to cos,co nie maja inne miasta w Polsce i czym mozna sie pochwalic i zaskoczyc..

    • 109 1

    • Smutna prawda. Trójmiasto jest wyjątkowe bo różnorodne. Każde miasto ma swój klimat. Tylko kasy nie ma żeby kożystać z życia. Pozdrawiam.

      • 16 1

  • Ten artykuł nie mówi nic o zaludnieniu pod Trójmiastem (6)

    No jak można powoływać się na ilość mieszkańców tylko w Trójmieście do jakości życia w aglomeracji. Ludzie nie uciekają z miasta w głęboką wieś tylko na 10-15 km poza to miasto. Dalej pracują i uczą się w Gdańsku/Gdyni czy Sopocie. Migracja ludzi z Trójmiasta nie jest całkowita gdyż 80% społeczeństwa zostaje w mieście mieszkając w przygranicznych gminach. Przed napisaniem takiego artykułu trzeba poczytać, zastanowić się, a nie tworzyć coś dla przedszkolaków...

    • 82 5

    • (1)

      Dokładnie. Poza tym dochodzi jeszcze np. długość życia, która się wydłuża. Przez to nie przybywa nas, a raczej "wolniej ubywa". To też wpływa na to, że z liczbach będzie nas więcej.

      • 1 1

      • Nie przybywa tylko wolniej ubywa - dla mnie to taka nowomowa. Poza tym przy okazji wyjaśnień konieczności wydłużenia wieku emerytalnego nagle średnia długość życia mężczyzn wzrosła o ponad 10 lat??!! Ja w te ICH dane zwyczajnie nie wierzę.

        • 1 3

    • ile ludzi mieszka przy granicy trójmiasta?

      Mi się wydaje, że znaczna większość mieszkańców, którzy "ubyli" z Trójmiasta nadal mieszka bardzo blisko. Ja np. mam dom 500 m od granicy Gdyni, ale przez te 500 m nie jestem już mieszkanką Gdyni, mimo że się wciąż nią czuję. 10 lat temu w okolicy mojej działki były tylko dwa domy, teraz jest ich kilkadziesiąt, a w całej wsi może nawet kilka tysięcy, a takich wsi dookoła Trójmiasta jest mnóstwo.

      • 17 1

    • Tyle że...

      jesteśmy na ostatniej prostej drodze do upadku naszych miast - Gdańska, Sopotu i Gdyni. Co z tego że zostają w ościennych gminach jak miasto ich podatków nie otrzymuje a co za tym idzie pieniędzy ma mniej a potrzeby rosną... Trzeba zkomunikować rozrastające się miasto, nowe inwestycje prowadzone są głównie na obrzeżach, stare dzielnice zamierają... Miasta muszą się skupiać na tym żeby zatrzymać ten odpływ na przedmieścia a nie wspierać ten odpływ. Europa przerabiała to 30 lat temu, Ameryka 50-60 lat temu i obie nie wyszły na tym dobrze.

      • 3 1

    • całkowicie się z tobą zgadzam

      takie miejscowości jak Pruszcz, Banino, Bojano, Chwaszczyno czy wreszczie Rumia i Reda. analizy obejmującej okalające 3-miasto miejscowości zabrakło w to dało by obraz właściwy. nie ma również co się napinać gdzie lepiej, jedni wolą rybkę drudzy wieprzowinkę :)

      • 1 0

    • Mieszkający 10-15 km za Gdańskiem...

      pracują nadal w Gdańsku. Zużywają drogi, kopcą autami brudzą w komunikacji ale podatki płaca w swoich poza gdańskich gminach narzekając jednocześnie na korki.Niech się gminy dołożą do remontów dróg w mieście to zaraz wielkie larum będzie.

      • 0 0

  • Myślę że trzeba by było przeprowadzić kalkulację obejmującą także gminy sąsiednie (1)

    jak chociażby Kolbudy, gdzie mieszka wiele osób związanych z Gdańskiem. "Metropolia" jeżeli tak się mamy odnieść do Trójmiasta to nie tylko to, co zamyka się w ramach granic adm. trzech gmin, ale też i cały zasięg jej oddziaływania

    • 60 2

    • w skali województwa jako jednemu z nielicznych w Polsce nie ubyło mieszkańców. wiec nie jest tak źle u nas

      • 1 0

  • Z tego co wiem to mieszkańców Gdańska nie przybywa (6)

    Wiele osób mieszka na Kaszubach a Gdańskie mieszkania albo stoją puste albo są wynajmowane.
    Nowe pokolenia już nie widzą Gdańska w taki sposób jak ludzie po 40 czy 50. Nie jest źle ale zbliżamy się ku zaściankowości połączonej ze skromnością by nie nazwać tego dosadniej biedą. Zobaczcie choćby jak wyglądają młode małżeństwa na spacerach.
    Dziecko w używanym wózku z wypłowiałą tapicerką. Ojciec w stroju sportowo nieformalnym także mocno przyniszczonym a matka podobnie z tym że dodatkowo opuchnięta na twarzy od niewyspania i życia na niskim poziomie. Oni zrobią wszystko aby stąd odlecieć.

    • 72 25

    • (2)

      Zostań bajkopisarzem. Ciekawie gdzie Ty chodzisz na spacery, że takie obrazki widzisz. Tak to wyglądało 20-30 lat temu. Teraz nikt nie wyjdzie ze "starym" wózkiem, bez makijażu itp. W ogóle kto wychodzi z dzieckiem na spacer, siedzą w domach przed telewizorem.

      • 13 24

      • kiedy było tak jak opisuje asa

        to nie było problemu z przyrostem naturalnym.

        Problemy z przyrostem naturalnym zawsze zaczynają się, gdy sytuacja ekonomiczna _polepsza_ się.

        OK, ktoś nie ma pracy. Nie jest idealnie. Ale ogólnie jest dostatniej. A ludzie ewentualnie tego nie widzą, bo po prostu widzą jak wiele osób ma jeszcze więcej.

        • 5 9

      • Na spacery choidzę do:

        Parku oliwskiego ZOO w Oliwie w okolice fortów napoleońskich a także bywam na plaży w Jelitkowie Brzeźnie Sopocie oraz w wielu miejscach gdzie widzę gdański dobrobyt.
        Tomuś na ziemię na ziemię na ziemię i nie strugaj milionera bo kosmetyki Avon jeansy z NewYorkera i portfelik Witchen to nie oznaka luksusu a zaścianek Polski zaścianek. Do kompletu dokładam buty trekingowe dowolnej zachodniej firmy wielką torbe Kamara czy innego miejscowego wyrobnika i mamy luksus z Zaspy czy innej Moreny litości. Ty na prawdę jesteś lemingiem?

        • 19 5

    • chyba za rzadko w mieście bywasz

      • 2 6

    • (1)

      I bardzo dobrze, że zrobią wszystko. Ja takich ludzi tutaj nie chcę. Nie chcę, aby ktoś żywił się i płodził kolejne nieprzystosowane do życia istnienia za moje pieniądze.

      Dziękuję.

      • 3 13

      • Proszę :-)

        odstaw daleko nocnik abyś się z ręką w nim nie obudził.

        Gdy zostaną tylku urzędnicy i starcy nie będzie nie tylko emerytur ale i odatków nie będzie nic bo nie będzie za cokupować dobra.
        Na koniec przyjedą Białorusini i wykupią wszystko wokół :-) może to i lepiej ?

        • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane