- 1 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (67 opinii)
- 2 Nowa siedziba gdańskich policjantów (73 opinie)
- 3 Ruszają rozmowy ws. stanowisk w Gdyni (477 opinii)
- 4 Kim jest Aleksandra Kosiorek? (703 opinie)
- 5 Te zabytki otwierają się po remontach (61 opinii)
- 6 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (249 opinii)
Trudny początek debaty o przyszłości przestrzeni w Gdańsku
Podczas pierwszego spotkania poświęconego najważniejszemu dokumentowi planistycznemu dla Gdańska okazało się, że urzędnikom i mieszkańcom bardzo trudno będzie się porozumieć.
W środę, 29 kwietnia, odbyła się debata "Gdańsk w nowej perspektywie", inaugurujące rozpoczęcie prac nad tworzeniem nowego studium dla miasta, choć formalnie uchwała o rozpoczęciu prac nad tym dokumentem zostanie podjęta za kilka miesięcy.
Czytaj też: Wielkie planowanie miasta. Powstanie nowe studium przestrzenne Gdańska
Spotkanie zorganizowano w ECS-ie, a jego ramy czasowe określono na cztery godziny. Nic więc dziwnego, że z ok. 300 osób na początku spotkania, do końca dotrwało nie więcej niż 50.
- Zależy nam, aby każdy mieszkaniec mógł włączyć się w prace nad nowym studium. Wiemy, że nie jest to temat łatwy, ale postaramy się go możliwie uprościć. Jednak pewien wysiłek czeka nas wszystkich, jest on niezbędny dla jakości nowego studium - zaznaczył na samym początku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Tyle tylko, że z harmonogramu spotkania wynikało, że debata ma toczyć się głównie między zaproszonymi gośćmi, a pytania ze strony publiczności ograniczono do kilku głosów.
- Bardzo bym prosił, byśmy dyskutowali nie na zasadzie "my mieszkańcy" oraz "wy władza", a raczej "wizjonerzy" i "innowatorzy". Byśmy podali sobie wspólnie ręce i budowali drabinę wzrostu. Myślę, że to jest we wspólnym interesie nas wszystkich - mówił zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej Wiesław Bielawski.
Mimo tych zapewnień, że strony zgromadzonych na sali urzędników oraz zaproszonych przez nich gości spoza Trójmiasta, dominowały głosy, że rola mieszkańców w procesie kształtowania przestrzeni miejskiej nie powinna być zbyt duża.
Wiesław Bielawski: - Chciałbym przywołać wypowiedź Halforda Johna Mackindera, brytyjskiego naukowca, uznawanego za jednego ze współtwórców geopolityki: "Demokracja nie jest zdolna do myślenia strategicznego dopóki nie zostanie do tego zmuszona dla celów obronnych".
Izabela Mironowicz z Politechniki Wrocławskiej: - Czy większość zawsze powinna decydować? Jak ustalić "większość"? Jaka skala powinna decydować? Jaki skład powinien decydować? Czy chirurg na pewno powinien robić referendum czy ma operować pacjentowi serce czy wątrobę?
Kilkadziesiąt minut później, przy innej dyskusji, do tych słów odwołał się Jarosław Paczos z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej:
- My się też nie znamy na medycynie, ale doskonale wiemy, że nie można doprowadzić do sytuacji, żeby kot chodził po sali operacyjnej, bo trzeba go wypędzić. I my się też tym zajmujemy, wypędzeniem "kota urbanistycznego" z sali operacyjnej. Ten "kot urbanistyczny" to elementarne sprawy, które trzeba załatwić w mieście
- Urzędnicy i planiści powinni się edukować i uczyć, jakie są potrzebny społeczne. Problemem może być, że ktoś komuś rozcina mostek, a mogło się okazać, że pacjent przyszedł wyrwać ósemkę. Nie wiemy tego, bo nie słuchaliśmy go na początku, gdy do nas przyszedł. Dla mnie najważniejsze jest więc słuchać społeczeństwa w procesie planowania przestrzennego - dodał Przemysław Kluz z Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznych.
Kolejny głos, również z odwołaniami do medycyny zabrał Piotr Kuropatwiński z Uniwersytetu Gdańskiego, pytając jednocześnie, gdzie należy zwiększyć kompetencje danych grup w procesie planowania.
- W USA 15 proc. operacji chirurgicznych, polegających na usunięciu kończyny, kończy się usunięciem tej niewłaściwej. Posiadanie wiedzy eksperckiej nie gwarantuje zatem podejmowania właściwych decyzji - także na sali operacyjnej.
Czytaj też: Strategia dla Gdańska: udogodnienia dla pieszych, nie tylko dla aut
Wiesław Bielawski sporo uwagi poświęcił dziennikarzom, którzy jego zdaniem nierzetelnie informują o pracy miejskich urzędników i planistów.
Jego zdaniem nadużyciem jest pisanie o Nowej Wałowej [dzień po spotkaniu stała się oficjalnie ul. Ks. Jerzego Popiełuszko - dop. red.] jako o autostradzie, bo "droga o takim przekroju w Hafencity w Hamburgu nią nie jest" (co ciekawe, wcześniej urzędnicy w mediach porównywali ul. Nową Wałową do przewymiarowanej ul. Chłopskiej na Przymorzu) oraz twierdzenie, że 30-metrowe budynki są wieżowcami, dominującymi nad Brzeźnem, podczas gdy nawiązują one do bloków z okresu PRL.
Czytaj też: Biuro Rozwoju Gdańska: Nowa Politechniczna nie będzie miejską autostradą przez Wrzeszcz
Czytaj też:: Nowa Wałowa wizytówką dzielnicy dla samochodów
Czytaj też:Kontrowersje wokół nowej zabudowy Brzeźna
Czytaj też:Nie będzie wieżowców wbrew mieszkańcom
Uczestnicy spotkania dostosowali się do postawy zastępcy prezydenta i pozwalali sobie na żartobliwe pytania.
- Czy we Francji protesty [w zakresie inwestycji i polityki przestrzennej - dop. red.] oparte są na paleniu opon, blokowaniu dróg, wybijaniu szyb czy są to może potulne demonstracje? - pytał Piotr Dwojacki z Gdańska Obywatelskiego.
Odpowiedzi udzieliła Anna Geppert naukowiec z paryskiej Sorbony, która wcześniej wygłosiła referat dotyczący planowania przestrzennego we Francji.
- Forma protestów w postaci palenia opon rozwija się bardzo dynamicznie. Ciekawym przykładem jest projekt jednego z lotnisk, gdzie młodzież alternatywna i ekolodzy koczują od 3-4 lat. Protestują też tam rolnicy, który dodatkowo składają skargi do różnego rodzaju trybunałów. Pojawiły się też towarzystwa, które się w tym wyspecjalizowały i tym samym blokują plan, bez którego nic nie można na takim terenie robić. Czy jest to dobra rada dla polskich aktywistów? Nie jestem pewna, bo we Francji bez planu nie można nic budować, podczas gdy w Polsce można wydać tzw. wuzetkę [warunki zabudowy - tak powstaje m.in. przywołana wcześniej inwestycja w Brzeźnie czy zrealizowano Quattro Towers we Wrzeszczu - dop. red.].
Biuro Rozwoju Gdańska zaprasza mieszkańców do dalszego udziału w procesie prac nad studium. 6 maja odbędą się warsztaty poświęcone wyzwaniom, 20 maja - wizjom, a 10 czerwca - celom dla "Gdańska w nowej perspektywie".
Wszystkie spotkania są organizowane w godz. 17 - 19 w sali "Akwen" w budynku Solidarności przy Wałach Piastowskich 24 .
Opinie (191) 3 zablokowane
-
2015-05-01 10:02
A kiedy Szczurek spotka się z mieszkańcami Chyloni i innych dzielnic?
Boi się tych ludzi czy coś?
- 6 1
-
2015-05-01 12:17
Nadal nic nie wiem... (4)
Fajnie, spotkali się, poopowiadali anegdotki, pofilozofowali cztery godziny, ale co z tego wynika dla miasta? Jakich kierunków rozwoju można się spodziewać? Choć znając realia "na ślepo" zaryzykowałbym uproszczoną tezę, że władze chcą budować duże obiekty, a mieszkańcy, którzy przyszli są przeciwni.
- 16 0
-
2015-05-01 12:23
przyjdź w środę 6 maja do Akwenu, dowiesz się więcej (2)
osi sporu w mieście jest trochę więcej niż ci się wydaje. Główną jest kwestia czy miasto będzie rozwijane z myślą głównie o samochodach czy z myślą o mieszkańcach.
- 3 6
-
2015-05-01 13:27
(1)
a te samochody same jeżdżą czy też mają tylko zagranicznych kierowców?
- 2 2
-
2015-05-01 14:04
kubusiu, jeżdżą nimi i mieszkańcy i zagraniczni kierowcy
jeżdżą nimi również ich pasażerowie. To jednak nie znaczy, że miasto ma się rozwijać GŁÓWNIE z myślą o ich potrzebach. Zauważ także, że w zaparkowanych samochodach zwykle nie ma ani mieszkańców, ani zagranicznych ani krajowych turystów: zajmują one często przez 8 godzin przestrzeń w miejscach, do których można wygodnie dojechać/dojść inaczej niż samochodem - ta przestrzeń w mieście jest "dobrem rzadkim", które może mieć bardziej produktywne zastosowania niż miejsce przebywania kilkuset kilogramów metalu i plastyku.
- 3 2
-
2015-05-02 09:56
Duże i blisko siebie.
- 1 0
-
2015-05-01 12:52
(2)
Zapraszam Adamowicza i spółkę na wycieczkę do Kopenhagi żeby zobaczyli w jakim kierunku powinien rozwijać się Gdańsk. Dlaczego nie korzystamy z rozwiązań skandynawskich?
- 13 5
-
2015-05-01 14:18
Ciekawi mnie co masz na mysli
- 1 0
-
2015-05-01 22:19
chyba jednak trochę korzystamy
niektóre ulice zaczynają bywać wyłączone z ruchu i parkowania samochodów, niektóre place są odzyskiwane choć sezonowo dla ludzi. Nie od razu Kraków zbudowano...
- 1 1
-
2015-05-01 13:32
Bogacze :)
Co drugie auto ma schowane oczko wstydu za klapką paliwa (czyli zawór do tankowania gazu). Pozdrawiam bogaczy którzy przerobili swoje samochody na junkersy .(gaz służy do ogrzewania domów, a nie do napędzania samochodów),dodam ludziska ,że co druga ciężarówka lub autobus kosztują ponad 700 tyś zł :) Czyli jak jeździsz autobusem to jesteś gość :)
- 4 1
-
2015-05-01 21:00
Patrzcie kogo wybraliście!!! (1)
Niszczą to miasto jak sowieci i niszczyć będą.
- 12 2
-
2015-05-01 22:17
a co proponujesz zbudować?
- 0 0
-
2015-05-01 23:11
URZEDNICY SA DLA MIESZKANCOW I DLA ICH MIASTA, A NIE ZE JEST TO ICH PRYWATNY FOLWARK NA KTORYM SOBIE MOGĄ I BEDA ROBILI CO (1)
Czytam, czytam i nie doczytałem do konca bo takich bredni nie da sie czytac...
Takie porownania co tu przytoczono wypowiadali ludzie ,, pseudo,, wyksztalceni.
Inaczej tego sie nie da okreslic, bo to jest glupota do potegi i nie trzeba byc geniuszem by stwierdzic ze to debilizm ...
Ci ludzie mieszkaja z innymi, a uwazaja ze ich zdanie do rozbudowy, rozwoju miasta powinno byc najwazniejsze a reszty mieszkancow nie, bo sie ludzie na tym nie znaja. Kazdy powinien miec prawo decydowac i wypowiedziec swoje zdanie odnosnie tego co sie dzieje w jego miescie. Tych na stolkach jest z****NYM OBOWIAZKIEM ich wysluchac, i wytlumaczyc dlaczego tak a nie inaczej bylo by lepiej zrobic i wziasc pod uwage tez innych pomysly i starac sie je dostosowac a nie stwierdzac fakt ze to oni sie na tym znaja i to jest najwazniejsze. A patrzac na naszych specjalistow to nie raz widac jaka to jest fachowa robota DO POPRAWKI, ALBO I BEZ SENSU ... !!!
Urzednicy powinni rozmawiac z mieszkancami, informowac ich o zamiarach co planuja zrobic i jak i dlaczego, podkreslam z MIESZKANCAMI a nie tylko goscmi z zewnatrz co nie maja pojecia jak sie mieszka w naszym miescie i co jest najwazniejsze by w nim zrobic, tamci moga tylko doradzic i uzupelnic pomysl, plan ...
URZEDNICY SA DLA MIESZKANCOW I DLA ICH MIASTA, A NIE ZE JEST TO ICH PRYWATNY FOLWARK NA KTORYM SOBIE MOGĄ I BEDA ROBILI CO CHCA ... !!!!- 11 1
-
2015-05-02 20:46
naprawdę mi ciebie żal, żuczku...
- 0 0
-
2015-05-01 23:51
Brak jakiegokolwiek planowania!!!
Byłam kilka dni temu w Szpitalu na Zaspie. Tuż (kilka metrów) za Kościołem Opatrzności Bożej rośnie 5-kondygnacyjny budynek mieszkalny(developer i jego pieniądze górą).Obok stanie jeszcze drugi. Jest to dla mnie przykład bezmyślnego planowania jesli w ogóle to można nazwać planowaniem.
- 7 3
-
2015-05-02 07:29
Gdańsk- brudne miasto
Gdańsk to brudne miasto- nie potrafi sobie poradzić ze śmieciami w centrum...jedyna odpowiedzia bardzo waznych urzedników jest dzierżawa podwórek....tymaczsem miasto jets włascicielem terenu i uporzadkowanie także kwestii śmieci jest w zakresie właściciela gruntu....Gdańsk jest brudnym, nieprzyjaznym dla ludzi miastem...
- 6 2
-
2015-05-02 07:55
Do Bielawskiego (celowo bez "pan")
Jakim trzeba być nędzarzem umysłowym, żeby na spotkaniu w powyższym temacie obrazować swoje myślenie takim plakatem (Attact of ...)? Umiesz się Bielawski uczyć na cudzych błędach czy do kończ twego śmiesznego życia będziesz się uczył na swoich?
- 6 1
-
2015-05-02 09:26
władza Gdańska ma jedną wizję
wszystko pod mieszkaniówkę bo to gwarantuje kolejne mieszkania dla Pawła A.
- 6 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.