• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trwa montaż cyfr na zegarze z Biskupiej Górki

Katarzyna Moritz
27 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
aktualizacja: godz. 20:05 (28 kwietnia 2017)
Najnowszy artykuł na ten temat Zegar na Biskupiej Górce znów działa

Montaż cyfr na zegarze na wieży Biskupiej Grórki.


Na tarczy zegara na wieży Biskupiej Górki zobacz na mapie Gdańska zaczęły się pojawiać nowe cyfry, alpiniści wkrótce zamocują też blisko dwumetrowe wskazówki. Zegar ma ruszyć w drugim tygodniu maja. Część mieszkańców dzielnicy ma zastrzeżenia do wyglądu zegara.



Czy nosisz zegarek na ręku?

Dzień po publikacji tekstu, oświadczenie wydał Grzegorz Szychliński i zespół wykonawców prac rekonstrukcyjnych. Publikujemy je pod tekstem.

***

Zrekonstruowany zegar pierwotnie miał ruszyć w Sylwestra, jednak niesprzyjające warunki atmosferyczne skłoniły wykonawców do przesunięcia prac na wiosnę. Obecnie na wieży pojawili się alpiniści, którzy instalują nowe cyfry na tarczy zegara.

- Jesteśmy na ostatnim wirażu. Założono nowe obręcze tarczy zegara, obecnie przytwierdzane są cyfry. Wewnątrz wieży trwają prace związane z mechanizmem zegara, głównie z elektryką i automatyką. Myślę, że uruchomienie zegara to jest perspektywa dwóch, trzech tygodni - zapowiada Paweł Buczyński z Fundacji Gdańskiej, która koordynuje prace.
Tarcza ma średnicę 4,5 metra, nowe cyfry wykonane są ze stali nierdzewnej i mają wysokość 75 cm. Wewnątrz wieży zamontowano już okablowanie, niezbędne do podłączenia mechanizmu zegarowego, który będzie zupełnie nowy i będzie obsługiwał obie tarcze. Termin montażu pozostałych elementów zegara zależy od warunków atmosferycznych.

Jednak część mieszkańców Biskupiej Górki zauważyła, że obecne cyfry różnią się od oryginalnych, zamontowanych przed II wojną światową. Te pierwotne cyfry były wykonane z mieszanych materiałów z przewagą miedzi.

Dlaczego obecne cyfry się różnią?

Z lewej oryginalne pozostałości cyfr zegara, z prawej montowane nowe. Mieszkańcy podkreślają, że nowe cyfry wyglądają na tanie i niestarannie wycięte, jedynie pomalowane farbą, bez złoceń, a na dodatek wystają poza obrys tarczy. Z lewej oryginalne pozostałości cyfr zegara, z prawej montowane nowe. Mieszkańcy podkreślają, że nowe cyfry wyglądają na tanie i niestarannie wycięte, jedynie pomalowane farbą, bez złoceń, a na dodatek wystają poza obrys tarczy.
- Prace zostały skonsultowane z konserwatorem zabytków, w tym także obecny wygląd cyfr. Stare były bardzo zniszczone, nierówne, zostały przekazane do Muzeum Zegarów Wieżowych - podkreśla Buczyński.
Wykonawcy natomiast zaznaczają, że wszystko robione jest zgodnie ze sztuką, a jeżeli są drobne odstępstwa, to na korzyść ogólnego widoku zegara. Co istotne, nie jest on w rejestrze zabytków, a w związku z tym naczelna zasada przy rekonstrukcji była taka, żeby wykonać ją porządnie, nie chodziło natomiast o wykonanie wiernej kopii.

Jednak w grudniu zeszłego roku mówiono nieco w innym tonie: "Zabezpieczono cyfry, których stan pozwala na powtórne użycie. Zostaną one zakonserwowane, prostowane, powtórnie pozłocone i powrócą na wieżę. Cyfry brakujące będą wykonane jako wierne kopie istniejących znaków".

Czytaj też: Zegar na Biskupiej Górce ruszy później

Rekonstrukcji zegara dokonują panowie Dmowscy z gdańskiej firmy Elfracorr. Konsultantem prac i osobą sprawującą nadzór konserwatorski jest Grzegorz Szychliński, szef Muzeum Zegarów Wieżowych, oddziału Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.

70 tys. zł z publicznej zbiórki na rekonstrukcję

Przypomnijmy, rekonstrukcja zegara na wieży Biskupiej Górki jest możliwa dzięki datkom od mieszkańców. Zebrano w sumie na ten cel ponad 70 tys. zł, a w zbiórce wzięło udział 1,2 tys. osób indywidualnych, ale też prywatne firmy, organizacje społeczne oraz instytucje - trójmiejskie, a nawet zagraniczne.

Wieża, w której trwają prace związane z zegarem, należy do Policji. Gdańsk już od kilkunastu lat planuje przejąć dawne schronisko Pawła Beneke. Miałoby się to wiązać z przeprowadzką obecnie mieszczących się tam policyjnych laboratoriów kryminalistycznych na ul. Słowackiego przy Złotej Karczmie.

Obiekt miałby pełnić w przyszłości funkcje hotelowe, turystyczne, gastronomiczne i muzealne. Przeprowadzka będzie możliwa, kiedy Komenda Wojewódzka Policji znajdzie się w wieloletnim programie inwestycyjnym ministra spraw wewnętrznych i administracji, który obecnie jest tworzony. Na razie miasto jest na etapie przejmowania kilku hektarów zadrzewionego terenu, przylegającego do siedziby Policji na Biskupiej Górce.

Mimo to, w kolejnym etapie prac na wieży z Biskupiej Górki planuje się uruchomić mechanizm walczących ze sobą statków, który kiedyś znajdował się w wykuszu na frontowej ścianie wieży. Po umieszczonych na niej torach poruszały się dwa okręty - "Piotr z Gdańska", dowodzony przez Pawła Beneke oraz "Św. Tomasz".

Na te prace potrzeba około 100 tys. zł, które także będą pozyskiwane w ramach publicznych datków.

***

Opinia Grzegorza Szychlińskiego i zespołu wykonawców prac rekonstrukcyjnych

Odnosząc się do uwag i komentarzy, które wypłynęły podczas realizacji prac rekonstrukcyjnych chciałem doprecyzować poruszane kwestie. Podczas budowy oryginalnego zegara w latach '40 XX wieku popełniono wiele błędów (nie tylko tych plastycznych w układzie tarczy). Użyto materiałów fatalnej jakości, nie odseparowano od siebie miedzi i stali, co dodatkowo przyspieszało proces destrukcji, używano różnych gatunków materiałów na powtarzające części. Po pięćdziesięciu latach zegar był już bardzo zniszczony: wpłynęły na to zarówno brak konserwacji i użytkowania, jednak przede wszystkim jakość materiałów, która powinna być taka, że i po setkach lat, urządzenie powinno być w na tyle dobrej kondycji, że nadaje się do remontu, tymczasem nawet to co pozostało się rozsypywało.

W związku z takim doborem materiałów stare cyfry uległy tak znacznej korozji, że podjęto decyzję o zastąpieniu ich nowym kompletem. Tu, jako wykonawcy rekonstrukcji, stanęliśmy przed problemem o tyle istotnym dla zadania, że po dokładnych pomiarach i symulacjach projektowych okazało się, że tarcza miała wiele ewidentnych błędów konstrukcyjnych i plastycznych. Cyfry godzinowe nie stały na oznaczonych podziałkach 12-godzinowych tarczy - ponieważ stare cyfry składano z jednakowo ciętego pasa blachy, co sprawiało niezwykły "tłok" pomiędzy godziną szóstą, a dziewiątą. Aby uniknąć nachodzenia jednej godziny na drugą poprzesuwano je wówczas sztucznie, aby te godziny rozdzielić. Po zestawieniu rysunkowym (i próbnie wykonanych wg pierwowzoru "talerzyków" oznaczających godziny półgodziny - to nie były kule, a trochę wypukłe "patelenki") okazało się, że tarcza jest zasypana masą 'kółek' zaciemniających podział godzinowy. Zresztą wyraźnie daje się poznać, że zegar robiono w pośpiechu. Takie były czasy i jak to bywa w systemach totalitarnych, liczył się termin oddania obiektu i wydźwięk propagandowy. Jakość i solidność pracy schodziły na plan dalszy. Podjęliśmy decyzję o wykonaniu nowego kompletu cyfr. Wykonano również krążki godzinowe i półgodzinne w imię wierności do pierwowzoru, ale aby ich nie eksponować pozostawiono je jako czarne.

Generalną zasadą pozostaje użytkowa funkcja zegara wieżowego. Tarcza ma być czytelna i dobrze skomponowana plastycznie. Rudymentarne zasady konstrukcji plastycznej tarczy wieżowej wypracował British Horological Institute (najstarszy i wciąż istniejący instytut zegarowy na świecie, wiodący w swojej dziedzinie) - np. jedynki w rzymskiej siódemce i ósemce powinny być nieco pocienione w stosunku np. do jedynki dwójki, aby uzyskać równowagę optyczną całej tarczy - i tych zasad trzymaliśmy się przy projektowaniu tarczy. Cyfry postanowiono wykonać w całości (bynajmniej nie z obawy, że będą odlatywać pojedyncze cyfry; zostały wykonane tak solidnie, że nie będą odlatywać ani pojedynczo ani grupowo), aby zachować perfekcyjnie wzajemne odległości znaków i układ cyfry. Z drugiej strony staraliśmy się odwzorować możliwie wiernie stary krój i szyk cyfr. W efekcie uzyskaliśmy niemal identyczny układ jak oryginalny (szerokości niektórych kresek mogą różnić się o kilka czy kilkanaście milimetrów, co przy ich faktycznych rozmiarach wynosi mniej niż kilka procent), ale pozbawiony wyraźnych starych błędów. Wszystkie elementy konstrukcyjne stalowego rusztu tarczy są wykończone w czerni i nie są widoczne z poziomu ulicy (tarcza zegarowa służy przede wszystkim odczytaniu godziny przez ludzi, a nie obserwacji przez lornetki czy z dronów).

Nie powinno być tak, aby widząc, że coś było ewidentnie źle zrobione, powtarzać z rozmysłem stary błąd w imię jakiejś doktryny. Oczywiście sytuacja jest całkiem inna, gdy zegar pochodzi z XV czy nawet XVIII wieku - tam błąd (w dzisiejszym rozumieniu rzeczy) jest historycznie uwarunkowany i często wynikający ze stanu ówczesnej technologii. Taki "błąd" ma rację bytu i należy go powtórzyć. Ale omawiany zegar jest XX wieku i nie ma mowy o tym, aby błędy w jakikolwiek sposób kultywować. Należy pamiętać, ze schronisko na Biskupiej Górce był to obiekt jednoznacznie wymierzony w przynależność Gdańska do Rzeczypospolitej, służący wychowaniu młodzieży w poczuciu odwiecznej germańskości Gdańska. "Stara tarcza" przede wszystkim miała podkreślać charakter "starogermańskiego zamczyska", a jej funkcjonalność była rzeczą wtórną. Zrekonstruowana tarcza jest wykonana przez Wykonawcę perfekcyjnie, zgodnie z regułami sztuki zegarmistrzowskiej i z materiałów, które wytrzymają wiele, wiele dziesiątków lat, czy nawet setek lat. Tarcza, niezmiernie bliska oryginałowi, wiernie oddaje charakter pierwowzoru i cechuje ją walor użyteczności. Co do tego są zgodni wybitni fachowcy z tej branży, z którymi konsultowaliśmy projekt.

Grzegorz Szychliński, Konsultant prac, autor Projektu rekonstrukcji zegara wieżowego na Biskupiej Górce w Gdańsku, osoba sprawująca nadzór konserwatorski, kustosz Muzeum Zegarów Wieżowych
Tomasz Dmowski, Elfracorr Sp. z o.o. Wykonawca Projektu rekonstrukcji zegara wieżowego na Biskupiej Górce w Gdańsku.

Opinie (101) 5 zablokowanych

  • Stronniczy artykuł

    Artykuł jest stronniczy, zdjęcia powinny być wykonane w ten sam sposób. Lewe jest robione z pewnego kąta a prawe jest robione na wprost. Nie sposób ich porównać w sposób rzetelny., różnią się też nieznacznie skalą. Stąd wrażenie, że cyfry na prawym zdjęciu są nieco większe.

    • 5 7

  • Jacy jesteśmy ? (1)

    I gdy stałem przy Bramie Wyżynnej to budowa n-tego Centrum Handlowego zasłaniała mi widok na Górę Biskupią.Szkoda nastrojowego Gdańska.

    • 6 0

    • A Forum Radunia ci nie wystarczy ?

      :P

      • 1 1

  • czyli fuszerka

    dziękuję

    • 4 0

  • Nie dla elit!

    udostępnić mieszkańcom,koniecznie!

    • 2 0

  • zabytki po gdańśku - stare rozwalić, nowe z tombaku (1)

    i gra budyniowa gitara. ŻE NU A

    • 3 3

    • Dokładnie

      Zobacz co dzieje się na Wałowej i popatrz co tam ma stać......powtórka z syfu jakim był zieleniak, i budynki obok Madison'a....była kupa miejsca, by odtworzyć centrum lub zbudować coś co nawiązuje do historii miasta.....a najśmieszniejszy jest, to, że na każdej reklamie miasta/ pocztówce pokazują właśnie te zabytki, które z roku na rok znikają/ płoną/ walą się/ wyburzają....

      • 0 2

  • Prehistoryczne niepraktyczne rozwiązania.

    Nie można było zamontować już nowego elektronicznego zegara w technologii led ??

    • 2 2

  • A co z ratowaniem dźwigów stoczniowych przez Fundację Gdańską? (2)

    Sam prezydent Adamowicz wpłacał pieniądze. Dlaczego panuje cisza w tej sprawie?

    • 4 0

    • Zobaczysz te dżwigi, ale tylko w śnie lub na wizualizacji dewelopera.

      Wszystko potną na żyletki, a fundacje....hmm po co się je zakłada ? Poczytaj o fundacjach Kwaśniewskiej albo Komora i co dzieje się z kasą.......

      • 2 0

    • warto zobaczyć na stronie fundacji, że zebrali przez tyle lat niecałe... 3000 zł!

      • 2 0

  • jak zwykle popelina (2)

    i to w dodatku za publiczna składkę! wstyd!!

    • 0 3

    • (1)

      Mały Henio, walnij się w potylicę może ci coś zaskoczy. Przecież nic nie dorzuciłeś do tej kwesty.

      • 3 0

      • i tu byś się Pan zdziwił..

        ..

        • 2 1

  • 70 tys. za cyfry z nierdzewki!

    niezły interes

    • 4 1

  • sprawa dla prokuratora

    Niech niezależny rzeczoznawca (byle nie z Gdańska) wycenił tę fuszerkę. Na moje oko zwykły ślusarz za wykonanie tej kompromitującej roboty by wziął najwyżej 10 tysięcy złotych. Sprawa tego knota nadaje się do prokuratora.

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane