90-latka straciła kilkadziesiąt tys. zł.
9 sierpnia 2022
(34 opinie)
Wprawdzie do premiery dwudniowego projektu "Niderlandy" jeszcze przeszło pół roku, jednak już teraz w Operze Bałtyckiej zdecydowano się wprowadzić do repertuaru trzy jednoaktówki, nad którymi pracuje zespół Izadory Weiss w ramach tego projektu. Pokazane przedpremierowo "Clash, Fun, Light" Bałtyckiego Teatru Tańca ukazują mniej i bardziej znane oblicza tej formacji.
2014-03-24 10:37
Jej gra na scenie przywołuje o ciarki.
2014-04-15 21:43
i chyba tylko dla tego
2014-03-24 11:24
"przywołuje o ciarki"? a po jakiemu to?
2014-03-28 11:19
po wajsowemu
2014-03-24 15:07
2014-03-26 18:20
Ostał się jeden Kylian na całym świecie. Wielka miłość pani Weiss a więc również cały Gdańsk ma go kochać chce czy nie, bo i tak nie wystawią tutaj nigdy nikogo innego.
2014-03-25 11:25
Moim zdaniem z synchronizacją w Clash było lepiej, niż opisane jest to w recenzji.
Za to nie podobały mi się stroje w Clash. Brzydkie, kompletnie bez formy koszule w nijakich kolorach- dobre kolory zaproponowano tylko F. Kierc i S. Harunie. Do kompletu zwykłe czarne spodnie, w których sylwetki tancerek kompletnie się rozmywały. Młode, ładne i zgrabne dziewczyny w tak zaproponowanym zestawie wyglądały po prostu nijak.
Nie zgodzę się też z opinią p. Łukasza dot. stroju P.W w Fun - "puchaty" brąz tylko podkreślił filigranowość tej tancerki.
Light - wspaniała scenografia!! Tego chyba jeszcze w naszej Operze nie było. Niestety, w Light wyraźnie widać, że A. Forrest odstaje umiejętnościami technicznymi od zespołu (chyba, że nie zrozumiałam i tak właśnie miała się poruszać i tańczyć odtwarzana przez nią Mleczarka)
2014-03-25 17:27
Najgorsza była różowo-bezowa sukieneczka! Dramat koloru i formy!
2014-03-26 11:59
Forrest faktycznie można pochwilić za wokal. Byłam pod niemałym wrażeniem Pani Amelii. Gratuluję dziewczynie, która zawodowo zajmuje się tańcem.
2014-03-26 12:13
Masz rację :))). Ja też dołączam się do gratulacji.
2014-03-26 12:03
Niestety synchronizacja w tym spektaklu wymaga naprawdę sporo pracy, ale doceniam próby artystów przeniesienia tak trudnej choreografii na grunt opery bałtyckiej. Z czasem z pewnością będzie znacznie lepiej.
2014-03-24 13:43
Jedynie Panie Giza,Madejczyk i Czajkowska-Kłos czysto i "z muzyka" wykonały spektakl!Reszta może pomarzyć o ich zwinności!
2014-03-25 11:14
Dodam jeszcze do wymienionych F. Kierc
2014-03-25 00:09
Faktycznie nie jest źle. Choć pierwsza część dynamiczna, przejrzysta, żywiołowa, nowoczesna, poprowadzona przez francuza Patrick'a Delcroix wyraźnie odróżnia się od dwóch pozostałych części Izadory Weiss osadzonych na dość nagmatwanych i pokrętnych motywach fabularnych i ideowych. Taniec jednak robi dobre wrażenie. Zastanawia przy tym odwołanie się do niderlandów. Z jednej strony Holandia to kraj znienawidzony przez moherów (wiadomo dlaczego). Z drugiej strony wizerunek niderlandów w Gdańsku jest chyba mimo wszystko nadwyraz wyidealizowany. Po trochu jakby Gdańsk chciał się na niderlandach wzorować (zachęca się np. ludzi do jeżdżenia rowerami). Wszak to właśnie wielu artystów z niderlandzkiego rejonu świata pozostawiło w Gdańsku ("spokrewnionym" z niderlandami też i poprzez hanzeatyckie korzenie) swój trwały ślad, każdy przechodzień może podziwiać na przykład sworzoną przez tych artystów architekturę niejednej budowli starego miasta. Także pobliskie żuławy, gdzie tereny płaskie i nisko położone, ozdobione wiatrakami z Holandią mogą się kojarzyć. Do tego mamy jeszcze motyw gospodarski w postaci Mleczarki - ten obraz jednak należało by interpretować jako swego rodzaju piętno protestanckiej "etyki kapitalizmu", w której porządek, praca, wysiłek, oszczędzanie, bogacenie się w ten sposób stanowią istotną cnotę. Czy Gdańsk kiedyś też taki był? Czy więc jest to szukanie jakichś inspiracji w historii? Jakaś tesknota za czymś co jednak z Gdańska zostało wymazane? Wyrażona artystycznie, poprzez taniec, mocno wyidealizowana (choć przy tym jakby nieśmiała i skryta ze wstydu) tęsknota za protestancką "etyką kapitalizmu" wydaje się w Gdańsku mieć dziś spore powodzenie. Szkoda jednak, że autorzy nie rozwinęli wątku tej tęsknoty zamiast tego budując przekombinowane ale jednak dość płytkie i stereotypowe fabułki.
2014-03-24 18:20
Przepiękne spektakle. Wszystkie trzy. A ostatni Light to perełka.
2014-03-24 13:51
To co w recenzji redaktora niekoniecznie w głowach odbiorców.
daję głowę że 98% widowni nie miało pojęcia o co chodzi z obrazem Vermera
nie wie o czym opowiadali tancerze a już na pewno nie doznali wzruszeń
które taki taniec powinien wywoływać. zabierzcie recenzję i karzcie opowiedzieć komuś po spektaklu o czym było przedstawienie. zakładamy się, że nie będzie to już wtedy takie proste. Poziom światowy -tylko w czym? że sayaka, że tura że gomez w obsadzie?????kpiny
płacą im w Gdańsku to tu tańczą Proste.
2014-03-24 13:54
Prosze pamietać,ze recenzja to tylko opinia pana rudzińskiego...jednej osoby..tak samo jak i pańska!
2014-03-24 13:33
Zgadzam się z recenzją, niemalże w każdym calu!!
LIGHT wiedzie prym!! Zabiera widza w niesamowitą historię, z dopracowanym w każdym detalu (myzyka, choreografia, taniec) spektaklu. To było piękne doświadczenie. Tancerze dali z siebie wszystko!! Nie mogłam oderwać od nich oczu. Z przyjemnością po raz kolejny obejrzę to dzieło. Naprawdę warto.
2014-03-24 13:47
Koleżanki z Promocji BTT przestańcie pisać i zachwalać - dajcie ludziom się wypowiedzieć.
2014-03-24 13:53
Przykro mi, ale to nieprawda.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.