• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

'Turyści dla sąsiadów to koszty i zero korzyści'

Maciej
10 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sopot. Będą regulacje najmu krótkoterminowego
Przez pierwszy rok uważałem, że mieszkam w najlepszym miejscu w Gdańsku. Wraz z przekształceniem 80 proc. mieszkań w pokoje na wynajem, stało się nie do zniesienia - pisze pan Maciej. Zdjęcie z 2013 roku, tuż po oddaniu osiedla do użytku. Przez pierwszy rok uważałem, że mieszkam w najlepszym miejscu w Gdańsku. Wraz z przekształceniem 80 proc. mieszkań w pokoje na wynajem, stało się nie do zniesienia - pisze pan Maciej. Zdjęcie z 2013 roku, tuż po oddaniu osiedla do użytku.

- Najem krótkoterminowy nie generuje żadnych zysków, a wyłącznie koszty dla sąsiadów takich lokali - pisze nasz czytelnik, pan Maciej, w polemice do artykułu Krótki najem nie musi być uciążliwy. Wcześniej opublikowaliśmy tekst Mieszkania dla turystów: potrzebny złoty środek prezentujący zagrożenia związane z tym zjawiskiem i postulat uzależnienia zgody na taką działalność od decyzji wspólnoty mieszkaniowej.



Oto list pana Macieja:

Jako jeden z pierwszych w 2013 roku kupiłem mieszkanie w południowej części Wysypy Spichrzów, na osiedlu Aura Island zobacz na mapie Gdańska. Był to pierwszy budynek wielorodzinny, który powstał w tej części wyspy, dziś zwanej "Booking.com Island". W tamtym czasie żaden z deweloperów nie reklamował się sprzedażą mieszkań pod inwestycje, z których można "zyskać do 12 proc. rocznie". Ceny były na bardzo atrakcyjnym poziomie od 5,5 tys. zł za m kw., a mieszkania stały gotowe do zamieszkania od zaraz. 

Przez pierwszy rok czułem, że mieszkam w najlepszym możliwym miejscu do życia w Gdańsku. Centrum miasta, brak korków (wszyscy jadą w przeciwną stronę),  bliskość wszelkich miejsc tętniących życiem, rewitalizujące się Dolne Miasto z ogromnym potencjałem i urokiem. Do tego tereny zielone w postaci opływu Motławy, bastionów i grobli. Czego więcej chcieć od miejsca do życia?

W kolejnych latach sytuacja radykalnie się pogorszyła. Coraz więcej mieszkań zostało wykończonych pod najem krótkoterminowy, a turyści zaczęli przeprowadzać szturm na moje miejsce zamieszkania. Na 236 mieszkań w naszej wspólnocie okazało się, że 80 proc. jest przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy. Część z nich zostało dodatkowo podzielonych na 2 - 3 niezależne mieszkania.

Nie mam sąsiadów. Życie wspólnoty mieszkaniowej nie istnieje. Na zebraniach pojawia się 10-15 proc. właścicieli mieszkań. Oznacza to kompletny paraliż decyzyjny w kwestiach związanych z nieruchomością. W normalnej wspólnocie, zawsze można zapukać do drzwi sąsiadów i porozmawiać o problemach, zebrać podpisy pod uchwałami i podjąć działania. U nas nie da się. Właściciele nieruchomości są dosłownie porozrzucani po całym świecie i nie interesuje ich żadna kwestia związana z utrzymaniem porządku na terenie wspólnoty. Nie chcą nawet zagłosować online za (lub przeciw) uchwałami wspólnoty...

W artykule Macieja Naskręta pojawia się teza, że najem krótkoterminowy to korzyści finansowe płynące dla sąsiadów. Jest dokładnie odwrotnie. Prawda jest taka, że z tytułu najmu krótkoterminowego prowadzonego przez innych właścicieli mieszkań w sąsiedztwie, ponoszę wyłącznie zwiększone koszty utrzymania części wspólnych. Oto dowody:

  1. Obecność turystów wymaga 24h ochrony na terenie budynku. Koszt ochrony to obecnie 500 000 zł rocznie (według minimalnych stawek o pracę - 13 zł/h). Na porządku dziennym są imprezy, kawalerskie/panieńskie czy po prostu głośne popijanie alkoholu na balkonach - "bo jesteśmy na wakacjach". W hotelu na takie zachowania turyści nie mogą sobie pozwolić, natomiast w sąsiedztwie apartamentów to nasza codzienność. I niech mi nikt nie mówi, że nie muszę mieć ochrony, bo od czegoś jest policja. Policjanci przyjeżdżają na zgłoszenie po kilu godzinach - niedawno był artykuł na stronach trojmiasto.pl o problemie liczby policjantów w Gdańsku.
  2. Naprawy oraz powszechny wandalizm. Ogromna ilość ludzi przewijająca się przez nieruchomość sprawia, że drobne usterki są codziennością, a należy wziąć poprawkę na pijanych "klientów", którzy postanowią rozbić domofon, bo zapomnieli kodu, urwać klamkę, wjechać samochodem w bramę garażową, obsikają klatkę schodową albo zbiją lustro w windzie. Zdarzają się też tacy, co rozpylają cuchnący gaz pod drzwiami apartamentu, bo byli niezadowoleni z usług świadczonych przez operatora apartamentu. 
  3. Wyższe koszty sprzątania. Turysta rzuca butelki po alkoholu wszędzie, tylko nie do kosza. W hali garażowej pozostawia worki ze śmieciami, a gdy coś śmierdzi, to zwykle znaczy, że turysta zostawił siatkę ze zużytą pieluchą na klatce. Jedyna recepta na ten problem to codziennie sprzątanie każdego metra części wspólnych, zarówno w soboty i niedziele.


Kolejną tezą nie do obrony w tym artykule jest to, że obecność mieszkań na wynajem wynika z tego, że ceny mieszkań są wysokie. Jest dokładnie odwrotnie! Pięć lat temu ceny mieszkań w centrum były na dwukrotnie niższym poziomie niż obecnie. To właśnie przez masowe wykupywanie mieszkań właśnie pod wynajem deweloperzy zrobili biznes i masowo podnieśli ceny. Znam przypadki osób posiadających 10 mieszkań na wynajem krótkoterminowy w ścisłym centrum miasta. Gdyby pięć lat temu wprowadzono zasady zrównoważonego rozwoju centrum Gdańska, gdyby zawczasu zachęcono mieszkańców na zakup mieszkań w tej części miasta poprzez poprawę infrastruktury, budowę skwerów, placów zabaw, żłobków, a także wprowadzono ograniczenia w najmie wzorem miast zachodnich (Berlin, Barcelona) jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że ceny nie wzrosły by tak szybko, a w tej części miasta stałych mieszkańców było by znacznie więcej.

Ostatnia teza artykułu i jedyna prawdziwa: najem sprzyja powstawaniu miejsc pracy. Tu się zgodzę. Ktoś po turystach musi sprzątać, ktoś musi nas przed nimi chronić. Ale to nie jest praca dla mieszkańców Gdańska. Te czynności są w znacznej części wykonywane przez osoby przyjezdne. Często słyszy się od wykonujących te prace o różnego rodzaju "optymalizacjach". Jednym z głównych grzechów jest zatrudnianie na część etatu, a wypłacanie reszty pensji "pod stołem". Podobnie jest z samymi właścicielami mieszkań. Z najmu krótkoterminowego powinni oni odprowadzać podatek według zasad ogólnych, tyle że spora część z nich robi to ryczałtem jak od najmu długoterminowego, co jest wbrew prawu.

Na koniec chciałbym dodać, że nie jestem zupełnym przeciwnikiem najmu krótkoterminowego. Sam wielokrotnie korzystałem z apartamentów w innych miastach. Jestem natomiast przeciwnikiem samowoli, która teraz ma miejsce oraz braku liczenia się z innymi mieszkańcami. Rynek ten wymaga regulacji. Właściciele apartamentów na wynajem powinni posiadać odpowiednie licencje oraz ustawowo wnosić dodatkowe opłaty do wspólnot mieszkaniowych z racji większego użytkowania budynku. Obecnie taka możliwość istnieje jedynie teoretycznie po udowodnieniu przed sądem uciążliwości, jaką wyrządza właściciel mieszkania pozostałym członkom wspólnoty.

W powyższym tekście starałem się głównie odnieść do tez z artykułu. Darowałem sobie wymianę wszelkich innych niedogodności wynikających z kultury osób odwiedzających sąsiadujące apartamenty. Głośno wykrzykiwane wulgaryzmy, dogorywanie pijanych osób na schodach, fekalia, picie alkoholu przed budynkiem, uprawianie seksu na klatkach to również zachowania, które widzimy, ale o tym gazety już pisały i na kulturę ludzką ciężko znaleźć receptę.
Maciej

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (744) 10 zablokowanych

  • Panie Macieju (2)

    Idealne miejsca do mieszkania? ;) wieczny hałas, mnóstwo ludzi - rzeczywiście cudowanie

    • 27 12

    • Chodzi o to, że takie wydawało się na początku

      Inwestycja jest blisko centrum, a jednak trochę na uboczu

      • 10 1

    • I może niech każdy sam ustala co jest dla niego "idealnym" miejscem do mieszkania

      Wedle własnego uznania, a nie uznania pani Agi...

      • 6 1

  • (6)

    Przeczytałem artykuł i nasunął mi się jeden wniosek wcale nieodkrywczy ludzie nie umią współżyć między sobą . Żaden przepis tego nie zmieni jeżeli nie będziemy się nawzajem szanować a niestety na to sie nie zanosi.

    • 71 3

    • (1)

      Po ostatnich wyborach społeczeństwo jest bardzo podzielone, ale taki był plan kaczafiego" divide et impera"

      • 8 7

      • Przecież to Donek strzelił focha jak wygrał z nim Kaczor prezydenckie. Wzceśniej miał być POPis i premier Rokita. Skleroza???

        • 1 1

    • Trzeba to uregulować, bo zacznie dochodzić do samosądów

      • 2 2

    • A kto to są ci "wcale nieodkrywczy ludzie"? Ci przyjezdni? (2)

      • 1 0

      • (1)

        Dziś oni sa przyjezdni jutro Ty jesteś przyjezdny , wszystko zależy od tego po co jedziesz na urlop ,od kultury i od tego co wyniosłeś z domu .Jeżeli po wyjeździe z domu zachowujesz się jak zwierzę spuszczone z łańcucha to się z tym nic nie da zrobić To proste zachowuj sie tak jakbyś chciał żeby zachowywali się dzisiaj przyjezdni wokół Ciebie . Jezeli tego nie zrozumiemy nie ureguluje tego żaden przepis.

        • 7 0

        • uregulują ograniczenia, np. jak w Berlinie

          • 0 3

  • Janusz najlepszy lokator (3)

    Janusz kupił sobie nowe lux mieszkanie, a jak się okazało że obok nie ma innych zaprzyjaźnionych Januszów, to zaczął narzekać. Janusz ! Daj się ludziom bawić, i zostaw ochronę w spokoju. Trzeba było sobie kupić mieszkanie na Żabiance w bloku z lat 70-tych, i je pięknie wyremontować. Nie dość że miałbyś miłych sąsiadów, to jeszcze super widok na Zatokę Gdańską z 10 piętra. Ty jednak wolałeś w południowej części Wysypy Spichrzów, na osiedlu Aura Island. Masz swój raj :D

    • 34 92

    • Bawić ale normalnie

      A nie urządzać dzikie harce do 3 nad ranem

      • 14 1

    • to ty jesteś Januszem

      żerujesz na mieszkańcach. Na Żabiance zresztą jest to samo.

      • 9 2

    • mieszkanie jest od mieszkania, a nie od ciągłych zabaw

      • 8 3

  • (6)

    Co to za bzdury, co to znaczy ze jest większe zużycie terenu przez gości? Czy dajmy na to stali mieszkancy czyli rodzina z dwójką dzieci częściej nie korzysta z windy i klatki codziennie, nie wyrzuca wiecej śmieci i bardziej nie hałasuje niż turyści? Codzienne krzyki dzieci od rana do nocy pod oknami to nikomu nie przeszkadza? Czy rodziny ktore maja psy i wszedzie jest smrod od psich odchodow bardziej nie zuzywaja terenu i klatek? Czy sudenci wynajmujacy na stale czescuej nie imprezuja i nie halasuja? Co to za czepia nie się turystow? Goście zostawiają rzeczy i ich cały dzień nie ma idą zwiedzać. Gdzie są te walajace się butelki? Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Skąd takie infofmacje ze właściciele mieszkań rozliczaja podatek ryczałtem ? 90% mieszkań dla turystow są prowadzone przez agencję, które się tym specjalizują nie właściciel mieszkania bezpośrednio i to one rozliczaja podatek. Agencje które prowadzą taka dziakalnosc będą musiały mieć ewentualnie licencje nie właściciele. Całe trójmiasto wynajmuje mieszkania na doby, nie tylko Śródmieście, strzelacie sobie w kolano, bo trójmiasto utrzymuje sie i żyje z turystów, restauracje, sklepy, transport. Decydując się na mieszkanie w Trójmieście trzeba się liczyć z tym ze jest w sezonie duża ilość turystów i to może być dla niektórych uciążliwe. Jak polowa turystów zniknie bo hotele nie beda w stanie przyjąć takiej ilości ludzi i są za drogie to będzie wtedy placz.

    • 33 81

    • wystarczy, że zacznie przyjeżdżać mniej turystów, ale bogatszych

      wyjdzie na to samo

      ps. Mało widziałeś

      • 6 7

    • jeszcze tego brakuje, żeby sie liczyć z chamem i burakiem w najczystszej postaci.

      • 10 1

    • Strachy na lachy

      Hmmm ciekawe czy odkąd Nowy Jork, Barcelona czy Berlin wprowadziły ograniczenia w najmie dobowym (a nie zakaz!) to tak strasznie spadła im liczba turystów, że mieszkańcy tych miast płaczą... Jakoś chyba nie! Także proszę sobie schować to straszenie do kieszeni. Miasto jest przede wszystkim dla jego mieszkańców. A w 100% dla turystów to są piramidy w Egipcie.

      • 12 2

    • Daj spokój

      Jest okazja to czepiają się turystów, przy innej okazji będą się czepiać kogoś innego, to taki typ ludzi. 2-3 osoby cały czas powiela te same komentrze.

      • 3 7

    • Przecież wszystko dokładnie opisał. Większe zużycie terenu - wandalizm, szcz*nie, śmiecenie. Hałas przez całą noc to nie to samo, co bawiące się dzieci w dzień. Poza tym artykuł nie dotyczy studentów, tylko "krótkoterminowców". Ci nie koniecznie w dzień zwiedzają - w większości w dzień dogorywają na kacu, a w nocy się bawią. To, że nie widziałeś walających się butelek świadczy tylko o tym, że nie byłeś w takim miejscu. Agencje nie zajmują się rozliczaniem podatków, tylko bieżącą obsługą (w imieniu właścicieli). To, że z turystów jest kasa nie znaczy, że mamy tolerować buractwo. Widać, że o problemie nie wiesza dokładnie NIC.

      • 5 1

    • piszę ten komentarz w styczniu czyli teoretycznie poza sezonem a imprezy w budynku w którym mieszkam co tydzień...

      • 0 0

  • Najgorszym sąsiadem ( powtarzam to niezmiennie , bo odczułem boleśnie) (13)

    jest kościół. Hałas, brak respektowania innych itp. to jest to, co cechuje władzę obcego państwa zwanego vatykan.

    • 46 48

    • (8)

      Nie chodzę do kościoła ale nie rozumiem tych twoich boleści , co Cię tak boli?

      • 12 6

      • Pewnie dzwony/carillony i panowie w sukienkach (4)

        Swoimi imprezami przeszkadzający całej okolicy

        • 11 5

        • (3)

          No tak słyszycie że gdzieś dzwoni tylko nie wiecie gdzie. Ale jak to u Polaka trzeba ponarzekać i znaleźć sobie swojego wroga, bez wroga ani rusz !Te dzwony/carillony to w ratuszu a nie w kościołach . Dzwony w kościołach to jedynie w południe i to w niewielu..

          • 6 5

          • Pomiary zostały wykonane i na ich podstawie katabas wylądował w sądzie ze sprawa karną (2)

            łamanie art. 156 ust. o ochronie srodowiska.

            • 4 4

            • (1)

              Gdzie ?

              • 2 0

              • W jago marzeniach.

                • 0 1

      • Hałąs dzwonów i kurantów. (2)

        W okresie szczytowym co 15 min.

        • 3 4

        • Ale to ratusz , nie słyszałem żeby przerobili go na kościół.

          • 4 0

        • Co to jest szczytowy okres , ja w czasie okresu nie szczytuję.

          • 3 2

    • Co za bzdury

      • 3 1

    • meritum

      kolega jak zwykle na temat, jeden temat

      • 2 1

    • Znalazł się poszkodowany

      Obyś nie miał onok meczetu i mezuina.

      • 3 4

    • Zgadzam sie!

      • 1 3

  • P.Maciej niech zmieni lokum na spokojną wieś (2)

    Sam pewnie też bywa turstą i być może też uciążliwym tyle, że gdzie indziej. Pisanie o wizytach u sąsiadów we wspólnocie albo o licznie uczestniczących w zebraniach,gdy mało mieszkań z najmem to fikcja lieracka. Znacznie bardziej uciążliwi sa młodzi ludzie wynajmujący na długie okresy, balangi prawie co noc i policja często wzywana i we wspólnotach i w spóldzielczych budynkach. Ustawa pozbawiła czlonków spółdzielni wykluczenia takiego wynajmującego, więc problemy są wszędzie ale to nie powod do ograniczenia dysponowania swoją wlasnością, trzeba znaleźć inne rozwiązania.

    • 16 55

    • mieszkanie to nie hotel, kumasz czy ci narysować?

      niech lokum zmienią ci, co łamią prawo zakłócając spokój i używając lokali niezgodnie z przeznaczeniem (tzn. prowadzą usługi)

      Ludzi wynajmujących na długie okresy przynajmniej możesz ścigać, bo w gruncie rzeczy to ci sami ludzie, a trudno to zrobić jeśli w tygodniu przez mieszkanie przewija się 120 osób

      • 16 3

    • w dziurze takiej gdzie jest tylko jeden sklep sąsiadka wynajmuje domek, też niektórzy wynajmujący ryja drą , słuchają muzyki na całą okolicę , odpalają petardy o pierwszej w nocy, tu nie chodzi o to, by się wyprowadzić tylko należy uczyć hołotę norm życia i tyle , nie wolno ani w mieście , ani nigdzie indziej zakłócać komfortu życia innym i tyle

      • 8 0

  • (8)

    W Gdańsku nie da się żyć, w centrum tylko mieszkania dla hałaśliwych turystów, ludzie uciekają na peryferia.

    • 41 16

    • (6)

      Mieszkam na Długiej od 1954 r, pamiętam czasy Gedanii i codziennych dancingów do 2 w nocy . Da się żyć tylko jak ktoś chce słuchać skowronków to rzeczywiście tu ich nie słychać .Coś za coś.

      • 8 5

      • (1)

        Gedania , a tramwaje i samochody ?! Tylko myśmy umieli się cieszyć z małych rzeczy , dzisiejsze pokolenia potrafi tylko narzekać .

        • 3 3

        • To prawda.

          • 2 3

      • W budynku gdzie była gedania na górze były biura (3)

        i mieszkańcom dancingi nie przeszkadzały, nie było też dudniącego nagłosnienia, a podchmielone towarzystwo nie plątało się po nocy z obaw przed pałowaniem "dzielnej" milicji...
        teraz masz takie takie gedanie z turbodoładowaniem w każdej kamienicy, milicji nie ma, a policja nawet dzielna nie jest...

        • 5 0

        • Plątali sie platali , co noc (oprócz czwartku) słyszałem kiedy kończy się dancing bo słychać było odgłosy rozweselonego towarzystwa a do pracy chodziło sie na szóstą . Ulica Długa jest taka studnią akustyczną że jak koło ratusza wejdzie na nią dama w szpilkach to te szpilki słychać do czasu aż owa dama wyjdzie na Targ Węglowy ale przez tyle lat tam zamieszkiwania mozna się do tego przyzwyczaić . No i zbawieniem sa dzisiejsze choć plastikowe okna.

          • 2 0

        • Gedania... tak naprawdę to tylko wejście było z ulicy Długiej (1)

          lokal mieścił się na podwórku (głośno było) - latem bywał czynny taras, oczywiście również od strony podwórka.

          • 0 0

          • Jeden pokój jest od ulicy drugi i kuchnia właśnie od podwórka prosto na owy taras . Kiedy latem w Gedanii otworzyli okna i ja je miałem otwarte ........

            • 0 0

    • Albo socjal

      • 1 0

  • (1)

    Brawo ale jak mi nie podoba się miejsce to je zmieniam nie ustawiam świata pod siebie jak jestem w mniejszości. Przecież można sprzedać albo wynająć mieszkanie i zacząć zarabiać a nie zazdrościć innym. Może mają odpalić działkę autorowi?

    • 15 41

    • a zmieniaj sobie, ale z jakiej racji uważasz, że nalezy uciekać przed panoszącycm się chamstwem?

      Czemu hołota ma rządzić w naszym mieście ?

      • 3 1

  • A gdyby tak... (11)

    A gdyby tak zacząć zatruwać życie turystom? Naprzykrzać się, hałasować, utrudniać dostęp do kwatery? Kilka negatywnych opinii na portalach turystycznych i spokój...

    • 74 9

    • jedyne rozwiązanie - pobudki od 6:00-8:00 rano

      Może to być trudne w przypadku 80% wynajmowanych mieszkań, ale możliwe jak masz 1 czy 2 na klatce.

      Dodajmy, że nielegalne, ale zakłócanie spokoju i prowadzenie działalności usługowej w mieszkaniu też jest nielegalne

      • 19 3

    • Gdzie można wysłać (1)

      Negatywne opinie nie będąc klientem?

      • 6 2

      • negatywy

        No trzeba sprawić, żeby klienci wstawiali negatywy, o to chodzi.

        • 1 0

    • No tak ........ jak nie masz co robić to walcz ....ciekawe gdzie to Cię zaprowadzi ,chyba do czubków.

      • 6 3

    • (4)

      Jak widzę, że turysta próbuje dostać się do klatki przy pomocy kodu, to stoję obok i czekam. Nie pomogę im i nie wpuszczę, skąd mogę wiedzieć czy to nie złodzieje? Jak proszą o pomoc, to mówię że ja też nie znam kodu, a jak to trwa za długo, to wchodzę używając klucza i zamykam drzwi za sobą.

      • 14 8

      • Bo Ty zuch i Polak prawdziwy jesteś . Już widzę jak się cieszysz że tamtych nie wpuściłeś , jak niewiele trzeba prawdziwemu polakowi do szczęścia .Teraz już wiesz dlaczego nas nigdzie nie lubią

        • 7 13

      • (1)

        Zapytali kiedyś takiego jak Ty do czego służy mu głowa na co zapytany odpowiedział - jemniom . Jesteś najlepszym przykładem takiego jemnioma

        • 4 5

        • Chyba odwrotnie.

          • 0 0

      • Ty byś i brata sprzedał.

        • 1 1

    • Znaczy samoobrona wspólnotowe? ;))

      • 4 0

    • Próbowałem walka z wiatrakami,co tydzień nowe towarzystwo i zabawa od początku.

      • 7 2

  • Wystarczy przejechać się w Tatry. Zobaczcie jak robią to Górale. (3)

    Budują pensjonaty (osobne budynki) z wyłącznym przeznaczeniem na kwatery. Zazwyczaj jedno piętro zajmuje właściciel. Nie ma tu mowy o przemieszaniu funkcji mieszkaniowej z hotelową.

    • 46 11

    • Gdzie w gda (1)

      Można wybudować pensjonaty na taką skalę? Nigdzie bo gda to nie Białka.

      • 10 3

      • Oczywiście, że tak, nawet na większą

        Wystarczy, że te nowe inwestycje od początku będą miały przeznaczenie usługowe, a nie mieszkalne, a w starych budynkach zabroni się najmu krótkoterminowego

        + obsługa/ochrona na miejscu i niech sobie tam "wypoczywają"

        • 7 4

    • Nie trzeba jechać aż tak daleko.

      Wystarczy Władysławowo albo Jastrzębia Góra. Jeden wielki plac budowy. Tyle, że dwa razy drożej niż w Tatrach, no bo zarabia tylko latem.

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane