• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

U jak ucieczka, czyli brawurowa akcja Juranda w więzieniu

1 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Z aresztu śledczego przy ul. Kurkowej w Gdańsku także uciekano. Z aresztu śledczego przy ul. Kurkowej w Gdańsku także uciekano.

Dzięki grypsowi przemyconemu za więzienny mur Jurandowi N. udało się zaplanować najbardziej spektakularną ucieczkę z więzienia w Wejherowie. Podciął sobie żyły, bo wiedział, że do szpitala pojedzie bez specjalnego konwoju, a tam już czekali kumple. Tak zaczęła się jedna z najbardziej znanych ucieczek w dziejach polskiego więziennictwa.



Jurand N. dziś ma 40 lat. Swoim bandyckim życiorysem mógłby obdzielić kilku oprychów. Już w latach 90. praktycznie nie było śledztwa dotyczącego zorganizowanej przestępczości, w którym nie pojawiałby się Jurand. Choć w latach osiemdziesiątych zaczynał jako pospolity złodziej samochodów, to zasłynął ze spektakularnej ucieczki z wejherowskiego aresztu.

- To bezwzględny bandyta, ale jak z nim się prywatnie rozmawia, to sprawia wrażenie miłego człowieka - mówi jeden z trójmiejskich adwokatów. - Choć trzeba przyznać, że prokuratorzy osobiście się go bali, bo nie raz wygrażał, że jednego, czy drugiego po prostu odpali. Taki już był Jurand.

Sławę w bandyckim półświatku przyniosły Jurandowi N. brawurowe ucieczki. Pierwsza miała miejsce już w 1992 r. N. wówczas miał 23 lata i pracował dla gangów samochodowych podlegających pod "Nikosia". Wracał wtedy kradzionym mitsubishi pajero z Niemiec. Na niewiele zdały się szlabany i funkcjonariusze na przejściu granicznym w Kołbaskowie. N. staranował autem szlaban i pojechał w Polskę. Mimo pościgu nie udało go wówczas zatrzymać. Policja ujęła go dopiero kilka dni później w Gdyni.

Mówi znajomy Juranda: - Niemcy ścigali go przez kilka landów i nie złapali. Jurand był poszukiwany za napady rabunkowe i kradzieże luksusowych samochodów. Za zachodnią granicą nie miał czego szukać, więc musiał wracać do Polski.

Po zatrzymaniu w Gdyni, Juranda przewieziono do aresztu w Wejherowie. Niespełna miesiąc po aresztowaniu młody wówczas przestępca podciął sobie żyły. Oddziałowy więzienia od razu wezwał lekarza, który natychmiast próbował zatamować krwotok. Medyk był jednak bezradny.

- Natychmiast trzeba go zawieźć na specjalistyczny oddział chirurgiczny - zdecydował lekarz. Nie podejrzewał, że podcięte żyły i wyjazd do szpitala, to tylko część planu Juranda N., który dogadał się ze swoimi kumplami za więziennym murem. Władze więzienia nie były przygotowane, na taki obrót wypadków - Jurand N. miał niespełna 23 lata i nie był przetrzymywany, jako szczególnie niebezpieczny przestępca. Po więźnia przyjechała więc zwykła karetka. Dodatkowo mieli go pilnować tylko dwaj strażnicy, z których tylko jeden był uzbrojony. Już po zszyciu ran na rękach wypadki zaczęły toczyć się błyskawicznie.

Jurand wyszedł z sali zabiegowej i symulował omdlenie. Strażnicy posadzili go na wózku inwalidzkim. W tym momencie nieznany mężczyzna przyłożył strażnikowi pistolet do skroni, ale ten uciekł i zaczął strzelać. Trzej kompani Juranda ostrzelali strażników, którzy ciężko ranni padli na ziemię. Jurand nagle ozdrowiał i z kajdankami na nogach skoczył do czekającego w pobliżu mercedesa, który odjechał z piskiem opon. Jeszcze przez kilkanaście sekund większość świadków stała zszokowana brawurową akcją odbicia Juranda z wejherowskiego szpitala. Strażnicy jeszcze przez kilka miesięcy leczyli rany po postrzałach, a w tym czasie policja wyłapała wszystkich uczestników odbicia Juranda.

Do kolekcji brakowało jedynie głównego podejrzanego. N. zapadł się pod ziemię. Dopiero późną jesienią 1992 r. policyjni konfidenci donieśli o Jurandzie. Bandyta ukrywał się we Wrocławiu. Tym razem policja wiedziała, że ma do czynienia z groźnym przestępcą. Pod willę, gdzie ukrywał się Jurand, podjechało cywilnymi samochodami kilkunastu świetnie uzbrojonych policyjnych komandosów. Bandyta był całkowicie zaskoczony. Prócz niego funkcjonariusze zatrzymalu trzy prostytutki, Rosjanina i Niemca.

Dopiero wtedy okazało się, że Jurand ukrywał się we wrocławskiej willi od marcowej ucieczki. W gangsterskiej melinie policjanci odkryli strzelby, karabiny, granaty, mundury wojskowe, skradzione tablice rejestracyjne i lewe dokumenty. Pod domem, w którym ukrywał się Jurand stało kilka skradzionych samochodów.

Już w 1995 roku N. otrzymał wyrok ośmiu lat więzienia. Służby więzienne wiedziały, że z nim nie ma żartów i trafił na oddział dla szczególnie niebezpiecznych przestępców w Sztumie. Choć dzięki wypadkowi i zwolnieniom lekarskim mógł szybciej wyjść na zwolnienie w odbywaniu kary, na wolności długo miejsca nie zagrzał. W 2000 r. ponownie zatrzymuje go policja. Tym razem, za udział w gangu kajdankowym. Jurand N. ma na koncie kilkanaście napadów z  bronią w ręku. Proces tej bandy nadal trwa przed gdańskim sądem.

Ucieczka Juranda była najsłynniejszą tego typu akcją, która wydarzyła się w lokalnych kryminałach. Zdarzały się również mniej spektakularne, jak np. ucieczka złodzieja o pseudonimie "Porszawka" z aresztu przy ul. Kurkowej. Ten wykorzystał sposób, który jeszcze w latach osiemdziesiątych opatentował Nikodem Skotarczak "Nikoś". Podczas odwiedzin brata w areszcie podmienił się rolami. "Porszawka" w 1990 r. zamienił ubranie z bratem i wyszedł bramą z gdańskiego aresztu. Jednak jego ucieczka, nigdy nie okryła się taką sławą, jak wyczyny "Nikosia", czy Juranda N.

Opinie (42) ponad 10 zablokowanych

  • Czesc

    Pozdrowienia i życzenia dobrego życia od Mokrego

    • 3 0

  • Ja

    Jurand to równy gość. Ma podobno teraz druga żonę i rodzine. Całkiem fajna żonę i córeczkę. Z fartem bracie tak trzymaj. Jesteś prawdziwa legenda. A o takich jak Ty się nie zapominaszczęścia życzę. Mało jest takich ludzi jak ty dlatego cieszę się ze miałem okazje Cię poznać.

    • 2 4

  • Ciacho (4)

    Byl i bedzie zawsze moim przyjacielem (bylym wspolnikiem)!!!Prawo moralne powinno wam zabraniac pisac o NIM jako o czlowieku zlym.Gdyby ktos z Was mial jakis problem to wlasnie on uszanowal by wasze racje i postaral sie je"zalatwic"!!!!Policja jaka POLICJA !!!Maja Was(i nadal ma ) wszystkich w d*pie!!!Tylko taki jak ON byl w stanie podac tobie zyczliwa reke!!!Sorry!bez urazy !malo wiecie kto rzenie was w d..e!!!napewno nie ON!!!Masz ochote przedyskutowac moje stwierdzenia?to prosze !!!Piotr "Ciacho"

    • 10 9

    • po latach

      jurand dzis jest legenda,duzo by opowiadac,duzo by pisac,jesli ktos dzis po latach pisze zle rzeczy u Jurandzie nie wie jakie to byly czasy,co wiecej,nie pamieta co ten gosc zrobil dla innych.byl jaki byl,byl zlodziejem,przez duze Z,ale mial tez serce...duze serce...ja osobiscie stawiam go obok Nikosia...dla mnie,a znalem ich dobrze obu moralnie liga podobna..moralnie,bo obaj byli ok,tylko okolicznosci sprawily to co sprawily..tyle...

      • 5 1

    • Ciacho

      Podzielam się z twoją opinią ewa, była.....

      • 2 1

    • Jurand

      Ciacho masz rację.. Tu.. Ewa P.

      • 2 1

    • Ciacho?

      Ty pało

      • 1 1

  • Rodzina (1)

    To prawda jest szalony i wiele złego zrobił ale Czemu media nie opiszą tego jak pomagał ludziom ,jak wybudował dom dziecka jak sponsorował szkoły kim jest dla rodziny jakim jest człowiekiem prywatnie Media potrafią wypisac wszystko co najgorsze zepsuć człowieka a wy ludzie wierzycie to jest żałosne

    • 13 10

    • Ale za czyje pieniadze. Przeciez nie za swoje bo nie zarobil. Latwo czyjes rozdawac.

      • 3 2

  • jurand to parowka (2)

    zagonil chlopakow z wroclawia wspolpracuje z policja i wszystkich oszukal poprostu frajer w trojmiescie nie ma sie co pokazywac zreszta nigdy smiec z wieznia nie wyjdzie kolegow takze nie ma zadnych

    • 6 12

    • Ty baranie prujesz się w Internecie Pół kiju weź te papiery i przyjęć na kogo zeznał ty wyklepańcu -pogonił Cię pewnie kasztanie bo waliles z d*py ko fidencie i teraz się musisz świnio

      • 2 1

    • ponury.pl

      sam jesteś parówą dętą.Jurand to chłopak z miasta.Równy kolo.Siedzi na sztywnej celi.

      • 2 1

  • Jurand Nagórski - pamietam go doskonale

    Pamiętam doskonale tą akcję.A samochód w Niemczech skradł bardzo prosto,wsiadł do samochodu w salonie i wyjechał razem z szybą.A teraz ma nawet profil na naszej klasie i chwali się zdjęciami ze swojego ślubu.Wygląda całkiem inaczej niż na zdjęciu z listu gończego po slynnej ucieczce ze szpitala

    • 3 0

  • Dziękujemy!! (1)

    dajcie spokój z tymi III ligowymi opowiastkami z czasów kiedy mafią była policja a nasz nikos zachar i reszta tych niewyksztalconych debili dzialała bezkarnie bo byli konfidentami .......

    • 18 8

    • Kochany bolku !!!charakterystyczna ksywka ha ha z tego co mi wiadomo to człowiek o takim pseudonimie donosił "sb" konfidenci- a może masz skryte marzenia aby Ciebie tak nazywano he he . Niewykształcone debile a skąd masz takie info że nie wykształcone bo mi wiadomo że wręcz przeciwnie bardzo wykształcone .Chłopcze malinowy ogarni się z pisaniem tych śmiesznych opowieści .Pozdrawiam niedowartościowanego łba

      • 3 5

  • prawdziwy jurand też kiwał niemiaszków

    • 4 1

  • Nie jeden młodzieniaszek chciałby mieć taką krzepe jak Jurand! (1)

    Pozdro !

    • 3 8

    • Chwasty trzeba wyrywac.

      A nie, zywic na koszt państwa.Zastrzelic podczas próby ucieczki.

      • 4 3

  • pogratulowac

    pozdr z amandy

    • 5 6

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane