• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uczczą pamięć uczestników akcji "Kutschera"

Katarzyna Moritz
30 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
1 lutego mija 72. rocznica zlikwidowania kata Warszawy Franza Kutschery. 1 lutego mija 72. rocznica zlikwidowania kata Warszawy Franza Kutschery.

Z okazji 72. rocznicy jednego z najbardziej spektakularnych sukcesów Armii Krajowej, wykonanie wyroku śmierci na kacie Warszawy Franzu Kutscherze, w niedzielę na cmentarzu w Sopocie zostanie uczczona pamięć pochowanych tam dwóch osób związanych z tym wydarzeniem.



Czy znasz historię Armii Krajowej?

Akcję likwidacji Kutschery, dowódcy SS i policji Dystryktu Warszawa, przeprowadzili 1 lutego 1944 roku żołnierze I plutonu kompanii "Pegaz" AK (przeciw-gestapo), który kilka miesięcy później został przekształcony w 1. kompanię batalionu "Parasol".

W Sopocie na cmentarzu przy ul. Malczewskiego 18 zobacz na mapie Sopotu spoczywają dwie osoby związane bezpośrednio z tym wydarzeniem. Pochowany jest tam Jan Kordulski ps. "Żbik", który w pierwotnym planie akcji uśmiercenia kata Warszawy był wyznaczony na zastępcę dowódcy.

Na tym samym cmentarzu znajduje się także grób Bolesława Srockiego, mentora grupy młodzieży, która weszła w skład pierwszego plutonu oddziału "Pegaz" (późniejszy batalion "Parasol"), który wykonał wyrok Polskiego Państwa Podziemnego na Kutscherze.

O pamięć tych osób od kilku lat zabiega wraz z uczniami Waldemar Stopczyński, nauczyciel w Gdańskim Autonomicznym Gimnazjum. Pierwsze uroczystości odbyły się dwa lata temu z okazji 70. rocznicy akcji "Kutschera". Dzięki nagłośnianiu wydarzenia został odnowiony grób Jan Kordulskiego.

- To jest niebagatelna postać, ale obok której historia się przemknęła. On zajmował w oddziale który miał wykonać wyrok bardzo znaczącą funkcje, był zastępcą dowódcy tej akcji, natomiast został ranny przypadkowo w rękę 28 stycznia i został wyeliminowany z akcji. Jednak brał udział w opracowaniu planu, w pierwszej próbie wykonania wyroku, która nie doszła do skutku, bo Kutschera nie przyjechał. Potem walczył w powstaniu warszawskim, a po zakończeniu wojny osiadł w Sopocie. Zmarł w 1988 roku - wyjaśnia Waldemar Stopczyński.
O tyle ile o grobie "Żbika" było wiadomo wcześniej to dopiero w 2012 roku uczniowie wraz Stopczyńskim znaleźli grób Bolesława Srockiego. Nagrobek jest w złym stanie, a na grobie widnieje błędne nazwisko Środzki, tylko roczna data śmierci, niemniej dokumenty z kancelarii parafialnej potwierdzają, że to jest jego grób.

- To postać zupełnie przeoczona przez historię, jego miejsce tak naprawdę jest na Powązkach. Przygotowałem książkę, która jest już prawie gotowa z relacjami, wspomnieniami, napisałem wstęp do tej książki, który poświęcony jest jego osobie w kształtowaniu batalionów Zośka i Parasol - wyjaśnia pedagog.
Srocki (1893-1954) był wychowawcą młodych żołnierzy i ideowym opiekunem tajnej organizacji młodzieżowej PET. Do tej grupy należał m.in. Kordulski. Przed wojną był politykiem II RP, działaczem społecznym i posłem na Sejm. W czasie wojny był m.in. redaktorem naczelnym "Wiadomości polskich", zastępcą redaktora naczelnego "Biuletynu Informacyjnego" - najważniejszego pisma wydawanego przez KG AK.

O Srockim młodzież Gdańskiego Gimnazjum Autonomicznego zrealizowała dokumentalny film "Pomnik trwalszy niż spiż".

- Do Sopotu sprowadził się w 1948 roku, bo sytuacja polityczna była taka, że dobrze było uciekać z Warszawy z powodu prześladowań AK-owców. Podobnie Kordulski. Im dalej od stolicy tym bezpieczniej - wyjaśnia Stopczyński.
W niedzielę o godz. 12 wartę honorową przy grobach Jana Kordulskiego i Bolesława Srockiego wystawią komandosi z Zespołu Bojowego "C" Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, którzy kontynuują tradycje wojskowe batalionu "Parasol", harcerze oraz kombatanci ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Akcja "Kutschera"

Wyrok na znienawidzonego przez mieszkańców Warszawy gen. Franza Kutscherę wydał szef Kedywu KG AK płk August Emil Fieldorf "Nil". Przeprowadzenie akcji powierzono I plutonowi kompanii "Pegaz" AK (późniejszy "Parasol").

Kutschera objął funkcję dowódcy SS i policji na okręg warszawski 25 września 1943 roku i od razu zaostrzył represje wobec Polaków. Nastąpiły liczne egzekucje uliczne, którymi chciał złamać warszawiaków. Wzrosła także liczba łapanek.

Wizyta Heinricha Himmlera w niemieckim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen w 1941 roku. W długim płaszczu ówczesny Gauleiter Karyntii Franz Kutschera. Wizyta Heinricha Himmlera w niemieckim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen w 1941 roku. W długim płaszczu ówczesny Gauleiter Karyntii Franz Kutschera.
Pierwszą, nieudaną próbę przeprowadzenia akcji podjęto 28 stycznia 1944 r. Następną zaplanowano na 1 lutego 1944 r. rano. Uczestniczyło w niej 12 osób.

"Ciemnostalowy opel admirał Kutschery skręcił w Al. Ujazdowskie (...) o godz. 9.06 rano. Przed samochodem przejechała otwarta ciężarówka pełna niemieckich żołnierzy. Wzdłuż ulicy maszerował uzbrojony oddział SS. Zbliżanie się pojazdu zasygnalizowały umówionymi znakami kolejno trzy obserwatorki. Po mniej więcej 140 m zza rogu ul. Piusa XI wyjechał powoli jakiś samochód, który zablokował pojazd Kutschery. Niemal natychmiast chodnikiem z prawej strony wypadł +Lot+ i z bliska władował całą serię ze stena w otwarte okno opla. Z drugiej strony nadbiegł +Kruszynka+, który powtórzył tę operację. Kutschera konał. Na dwóch napastników posypał się grad kul z niemieckich karabinów maszynowych. Ale równie silny grad pocisków i granatów ze strony polskiej - strzelali ukryci w pobliżu towarzysze zamachowców - utrzymywał ogień wroga pod kontrolą, w czasie gdy zbierano rannych, a cały oddział ładował się do pozostałych dwóch samochodów. O godz. 9.08 oba pojazdy oddaliły się z miejsca akcji" - tak przebieg zamachu opisuje prof. Norman Davies w książce "Powstanie '44" w rozdziale poświęconym działaniom polskiego ruchu oporu przed wybuchem powstania warszawskiego.

W wyniku akcji na Kutscherę śmierć poniosło czterech jej uczestników. Straty niemieckie wyniosły pięcioro zabitych i dziewięciu rannych.

Niemcy w odwecie za zabicie Kutschery nałożyli na Warszawę 100 mln zł kontrybucji, a dzień po zamachu, 2 lutego 1944 roku w Alejach Ujazdowskich 21, w pobliżu miejsca przeprowadzenia akcji, rozstrzelali 100 zakładników. Była to jedna z ostatnich publicznych egzekucji przed wybuchem powstania warszawskiego.

Wydarzenia

Spotkanie w 72. rocznicę Akcji "Kutschera"

uroczystość oficjalna

Miejsca

Opinie (122) 7 zablokowanych

  • (4)

    100 cywili zabitych za 5 Niemcow. A wam wciaz sie wydaje, ze sie oplacalo. Potem bylo juz tylko lepiej czyli totalna zaglada Warszawy i jej mieszkancow. Skutki tego wszystkiego odczuwamy do dzis w postaci naszej "elity".

    • 23 22

    • Brat mojego dziadka był oficerem w twierdzy m (1)

      • 1 1

      • a ja twierdzę, że twierdzę m

        zajęto w 1945 dopiero

        • 0 1

    • (1)

      Codziennie niemcy i rosjanie zabijali więcej Polaków aniżeli owych 100 niewinnych.

      Każdego dnia na ulicach strzelali do kogo chcieli lub wysyłali ich do niemieckich obozów koncentracyjnych lub ich rosyjskiej odmiany - łagrów.

      I to całe rodziny !!! Nie znając litości ani dla kobiet, ani dla dzieci, ani dla osób starszych.

      A ty masz czelność mówić co się opłacało a co nie wybiórczo wyciągając konsekwencje DZIAŁANIA ODWETOWEGO. Zobacz najpierw co było przyczyną tego, że taki wyrok na tych 5 niemców zapadł.

      Ale by to zobaczyć trzeba mieć świadomość co oni robili.

      Co do skutków to się zgadzam.
      Tak, do dziś odczuwamy skutki okupacji niemieckiej i rosyjskiej. Ich ludobójstwa dokonywanego na Polakach. Do dziś odczuwamy skutki ich niepohamowanej chciwości i nienawiści !

      Proszę doucz się i przestań oczerniać tych którzy nie dość, że byli mądrzejsi od ciebie to w dodatku byli odważni i honorowi !

      • 4 7

      • Chyba nie zrozumiałeś. Ludobójstwo dokonywane było głównie na polskich elitach. Chłopom się wielka krzywda nie działa (chyba, ze pomagali Żydom lub partyzantom). To się nazywa dekapitacja narodu. Dlatego teraz nie mamy prawdziwych elit, za to mnóstwo jelit.

        • 4 2

  • (1)

    Byli po jasnej stronie mocy. Chwalebna akcja.

    • 16 7

    • "jasna strona mocy" ratujcie, historia wg idiotów...

      • 4 0

  • Zajmijcie się czymś (1)

    Pożytecznym! A nie non stop wojna...

    • 7 16

    • A co ile lat wojna wita u naszego progu ?

      Przykład - nie tak dawno w "bezpiecznej" Europie:
      Jugosławia czy też bezpośrednio z nami sąsiadująca Ukraina.

      Dwa lata temu była a teraz już jej nie ma.

      Lepiej w korporacji biegać i udawać, że problemów nie ma ?
      Lepiej nie znać historii własnych przodków ?
      Lepiej być nijakim i nieświadomym w myśl: "bierny, mierny ale wierny" ?

      • 7 4

  • porawna odmiana nazwiska

    Podpis pod zdjęciem zawiera nieprawidłową odmianę nazwiska zamiast Frantza Kutschera powinno być Franza Kutschery

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 8 1

  • Tszeba bojkotować tych komunistów w sopocie którzy hańbią bohatera !

    Jest potszeba wyjaśnienia, co to jest sopot?Jakieś urzadzenie?Może bejsbol na uchodźców?

    • 1 16

  • Bóg z Nami

    Chwala Bohaterom,

    • 6 6

  • Jak świat światem

    nie będzie Niemiec Polakowi bratem.

    • 8 9

  • Warszawski

    Festyn dla krawaciarzy niech sie odbywa w warszawie

    • 7 4

  • (1)

    jedna z nielicznych sensownych akcji "sławnego" AK - warto wspomnieć że po każdej "akcji" nawet jeśli to było rozbrojenie żandarma Niemcy planowo przeprowadzali akcje ludobójcze przeciwko Polakom - co dziwnym trafem było ignorowane przez akowskie "dowództwo"
    dużo rozsądniejsze byłoby przeprowadzanie akcji na terenie niemiec (było kilka takich wyjątków!)
    tak na marginesie dzisiejsi polacy takimi są patriotami że zakupy robią w niemieckich sklepach do których dojeżdżają niemieckimi autami - no ale patriotyzm dnia codziennego wymaga świadomości natomiast pomnik czy szumne hasła nie wymagają nic...

    • 11 5

    • Września. Na początku XX wieku strajk przeciwko germanizacji a na początku XXI wieku montownia niemieckich samochodów. To jest paradoks Polaka. Walczył, walczył a teraz walczy o posadę u Niemca.

      • 2 1

  • (1)

    Zakład, że będą ci idioci z racami?

    • 9 11

    • to na sylwestra 2016

      jak znalazł!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane