• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uczelnie pod lupą

Dorota Korbut
25 lipca 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Poziom studiów płatnych na uczelniach państwowych jest niski, a szkoły przyjmują zbyt wielu kandydatów w trybie zaocznym i wieczorowym, nie mając warunków do ich kształcenia - zarzuca Najwyższa Izba Kontroli w raporcie na temat wyższych uczelni.

NIK sprawdziła wybiórczo 25 spośród 83 szkół, nad którymi sprawuje nadzór MENiS. Wśród skontrolowanych placówek znalazła się tylko jedna z Gdańska -
AWFiS. - U nas nie ma takich nieprawidłowości, jednak poziom studiów zaocznych i wieczorowych jest niższy, niż dziennych - przyznają pedagodzy z największych trójmiejskich uczelni.

Na Uniwersytecie Gdańskim w tym roku na studiach dziennych podejmie naukę 14 766 studentów, w trybie zaocznym i wieczorowym - 13 703 osoby.

- Niebezpieczeństwo, że przyjmowanie kandydatów na płatne studia stanie się lekarstwem na finansowe kłopoty wyższych uczelni już minęło - uważa prof. Andrzej Ceynowa, rektor-elekt UG. - Były takie szkoły, w których proporcje na korzyść studentów wieczorowych i zaocznych wynosiły 2:1 lub więcej. Teraz wszędzie są zbliżone do 1:1. Jeżeli zaś chodzi o program nauczania, to w niektórych szkołach państwowych na studiach odpłatnych liczba tzw. godzin kontaktu jest dużo mniejsza niż na studiach dziennych. Jednak samo MENiS dopuściło takie ograniczenie. Na UG i w wielu innych szkołach dokłada się starań, by poziom zajęć dla studentów zaocznych był taki sam jak dziennych. Wydajemy przecież ten sam dyplom, bez rozróżnienia na typ studiów. Jego zdobycie powinno kosztować wszystkich tyle samo pracy. Praktyka wygląda jednak inaczej.

- Wina leży po obu stronach - mówi prof. Ceynowa. - Studenci zaoczni często zasłaniają się kłopotami w pracy i w rodzinie, proszą o zrozumienie. Profesor nieraz przyjmuje wówczas niższe kryteria. Do tego dochodzą mniejsze wymagania co do obecności na zajęciach.

- Poziom studiów zaocznych, czy wieczorowych zawsze będzie niższy, bo godzin nauki jest mniej - uważa prof. Alicja Konczakowska, prorektor ds. kształcenia Politechniki Gdańskiej. - Wszystkie zajęcia przeważnie odbywają się pod koniec tygodnia, nie zawsze w odpowiednim wymiarze.

Na PG na studiach dziennych kształci się 13 446 osób. Studentów zaocznych jest 3 055, wieczorowych - 672.

- To niewiele - mówi prof. Konczakowska. - Zresztą na uczelni technicznej nie ma możliwości, by odbywać zajęcia bez laboratoriów, czy projektów. Tego nie da się pominąć tak, jak niektórych elementów na studiach humanistycznych. Nie możemy wziąć tysiąca studentów zaocznych, bo nie damy rady ich nauczyć. Dlatego nie ma u nas sytuacji, gdy w przepełnionych aulach w wykładzie uczestniczy 2 czy 3 tys. osób. Niektóre wydziały w ogóle nie prowadzą studiów zaocznych ani wieczorowych, a opłaty za tego typu zajęcia nie stanowią dużych sum w naszym budżecie. Na pewno uczelnia na tym nie zarabia.

Zdaniem prof. Ceynowy, pieniądze za czesne mają niebagatelne znaczenie.
- Wpływy są dość duże - przyznaje rektor. - Sięgają od 20 do niespełna 40 proc. budżetów wyższych uczelni.

To ważne źródło dochodów i trudno sobie wyobrazić, by nagle przestało istnieć.
W wielu przypadkach oznaczałoby to "śmierć" uczelni. Te pieniądze są potrzebne na płace nauczycieli, niewielką część przeznacza się też na zakup książek do biblioteki.

Moim zdaniem sytuacja nie jest aż tak alarmowa, by należało brać studia zaoczne czy wieczorowe szczególnie "pod lupę". Dane z raportu wydają mi się trochę przekolorowane. Nie należy jednak zwiększać liczby osób przyjmowanych na studia. I tak mamy w Polsce bardzo wysoki współczynnik scholaryzacji - ok. 43 proc. Dalszy wzrost może spowodować, że poziom studiów spadnie do tego stopnia, że nauka stanie się absurdem.

Głos WybrzeżaDorota Korbut

Opinie (31)

  • zanim rozgorzeje dyskusja

    o wyższości studiów dziennych nad zaocznymi chciałbym zapytać po co komu NIK?
    to co odkrywa on w swoich raportach to przeważnie fakty ogólnie znane.
    nie słyszałem żeby z powodu kontroli NIKu spadł komuś włos z głowy.
    również i wyniki tej kontroli pójdą do kosza i wszystko pozostanie po staremu.

    • 0 0

  • ściema!!!

    Jak widzę jakikolwiek artykuł o UG to mnie krew zalewa!!! To złodzieje. Studiowałam kidyś na zaocznych studiach i nie uważam, aby poziom był niższy niz na dziennych studiach. Jednak miałam przypadek, że na egzamin przyszedł pijany wykładowca. Było wiele sytuacji. Na przykład komuś nie chciało się prowadzic zajęć około 20 w niedzielę to sciemniał, ze sali nie ma!!!!!! Ten wydział jest tak olbrzymi, że sal starczyłoby naraz dla dziennych, zaoczynch i wieczorowych. Biorą pieniądze dosłownie za wszystko, nawet jak zaoczni przychodzą w weekend, to zmieniają ceny w sklepikach i ksero na wyższe. Przecież to koszmar. To, że studiuję zaoczni i płacę za studia wielkie pieniądze nie znaczy, ze mam ich duzo. Wręcz przeciwnie. Musiałam iść na studia zaoczne i zacząć pracować, bo moich rodziców nie było stać utzymać mnie przez 5 lat nauki. UG to banda złodzieji i bandytów. Pewien dziekan jest gnojem i chamem. Nie studiuję już na UG tylko prywatnie. I wiecie co?!?!?! Jak chcecie studiować zaocznie to tylko prywatnie. Poziom jest identyczny, ale traktowanie na poziomie. Mozna rozłożyć na raty płatność, można ja nawet czasem umorzyć. Traktują cię jak człowieka, a nie jak ścierwo i doprowadzają do tego, ze ktoś nie wytrzymuje i rozwala siekierą głowę jednemu czy drugiemu. Mnie prawie dużo nie brakowało, gdyż piekło, jakie przyżyłam na UG nie zyczę najgorszemu wrogowi. Zawsze uczyłam sie dobrze, na czwórki, więc nie miałam kłopotów na tym tle, ale UG znalazł sobie inny sposób na zniszczenie mojego życia. I zycia wielu innych osób. Osoby te wiedzą o co chodzi!!!!To jest bardzo przykre. Ale nie wygra sie z ta całą mafią złodzieji.

    • 0 0

  • uwaga

    "Mów mądrze - wróg podsłuchuje"

    Stanisław Jerzy Lec

    • 0 0

  • racja

    przychulam się do opini powyżej. A przy okazji POZDRAWIAM AUTORKĘ - Agnieszkę(?) Zgadłem?

    • 0 0

  • Uniwerek

    Na uniwerku panuje jeden wielki burdel, to kpina, a nie uczelnia. Z powodzeniem rozwiewa wszelkie ideały dotyczace studiow.

    • 0 0

  • DORZUCĘ PARĘ SMACZKÓW DO OPINII NA TEMAT UNIWERKU (chodzi mi o studia zaoczne - Wydział Ekonomii).
    Zdzierają z nas tyle pieniędzy, a studenta traktuje się jak trędowatego ( np bardzo niesympatyczne Panie z naszego dziekanatu są nadęte, niemiłe i napuszone ). Student nie ma prawa wjazdu na parking przed Uczelnię - skandal, tyle płacimy, a nie mamy żadnych praw.

    • 0 0

  • pytanie z kategorii prowokacyjnych

    (jak Krzy$ka o seksie:)))
    a czemu nie możecie studiować sobie na renomowanych zachodnich uczelniach??
    wcale nie oczekuje na odpowiedź
    znam ją
    wielu z was nie poszłaby w smak ...oj nie poszła:))))

    • 0 0

  • Nie tylko studia wieczorowe!

    Sa pewne kierunki studiów na UG, gdzie wykladowcy jakby z musu przychodzą na zajęcia. Na zajęciach z gramatyki opisowaej nasz wykladowca zdrzemnał się. Ale to chyba normalnena UG, co?

    • 0 0

  • UG jest fikcją

    UG jest rzeczywiście fikcją i pozbawia wszelkich złudzeń i aspiracji. Przestańcie tam studiować a tym samym płacić - niech upadnie.

    • 0 0

  • u mnie jest trochę lepiej

    studiuję zaocznie na UG i jak przeczytałem co przeżyliście to się zastanawiam czy jestem na tej samej uczelni-nigdy sie nie zdażyło się żeby nie odbyły się zajęcia "bo nie ma sali" itp,z mojego kierunku wykładowcy traktują studentów zaocznych na tym samym poziomie co dziennych-sytuacja w której wykładowca by zasnął na zajęciach-nie wyobrażam sobie czegoś takiego,z dziekanem załatwiałem osobiście parę rzeczy-nie było żadnych problemów,z rozłożeniem płatności nigdy nie miałem problemów(znajomi rozkładali do bólu-nawet po 100 zł),podobnie z uzyskaniem informacji w dziekanacie-mogliby tylko zmienić-wydłużyć godziny pracy(są do 13),muszę natomiast potwierdzić sytuację z parkingiem-też mnie czasami z tego powodu krew zalewa!!! mam znajomych za dziennych studiach na tym samym kierunku i zakres wiedzy jest ten sam,co innego że zaoczni więcej muszą sami robić-ale to urok mniejszej ilości zajęć,na pomoc wykładowców można u nas zawsze liczyć,natomiast co do łapówkarstwa-to jest wszedzie i UG nie jest jakimś szczególnym przypadkiem czy wyjątkiem,są wykładowcy do których dobrze jest pójść z "prezentem" przed egz. ale to są pojedyncze przypadki i nie można mówić o takiej regule,co do kupowania egz. wstępnych nie wypowiadam się bo nie miałem z tym styczności-ja zdawałem normalnie egz., nie wiem czy mój kierunek jest jakimś odosobnionym przypadkiem-bo na to wygląda,ale wierzcie mi jest tu całkiem dobrze

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane