- 1 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (85 opinii)
- 2 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (88 opinii)
- 3 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (362 opinie)
- 4 Martwe dziki z Karwin miały ASF (133 opinie)
- 5 Paraliż drogowy na północy Gdyni (148 opinii)
- 6 Kosiorek i Dulkiewicz chcą współpracować (230 opinii)
Uczyli, jak prawidłowo palić w piecu
Zobacz sobotni pokaz prawidłowego palenia w piecu
Emituje znacznie mniej dymu i pozwala zaoszczędzić nawet do 30 proc. paliwa. Takimi właśnie zaletami odznacza się metoda tzw. palenia od góry w piecu. Jako, że jest ona dość słabo znana, gdyńska straż miejska organizuje w wielu dzielnicach szereg pokazów instruktażowych. Jeden z nich odbył się w sobotnie popołudnie u zbiegu ulic Bosmańskiej i Dickmanna na Oksywiu.
Choć to bezsprzecznie najszybsza metoda rozgrzania pieca, posiada ona poważną wadę, o której mało kto wie. Podczas palenia od dołu wydziela się gęsty i gryzący dym, który ulatując przez komin zanieczyszcza powietrze oraz skutecznie uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom. Wynika to z faktu, iż wspomniana metoda nie zapewnia całkowitego spalania paliwa.
Gryzący dym nie musi być ze śmieci
- Niejednokrotnie zdarza się, że mieszkańcy informują nas, że ich sąsiad pali w piecu śmieciami. Uważają tak na podstawie nieznośnego dymu, który wydobywa się z komina. Gdy przyjeżdżamy na miejsce, okazuje się, że w piecu nie ma żadnych śmieci, a ich sąsiad pali dozwolone prawem paliwo metodą od dołu - tłumaczy Leonard Wawrzyniak, strażnik miejski z Gdyni.
Niewielu użytkowników pieców grzewczych zdaje sobie sprawę, że istnieje alternatywna metoda palenia, zwana "paleniem od góry". Rozgrzanie pieca w ten sposób zajmuje minimalnie więcej czasu, ale daje w zamian dwie niepomierne korzyści. Po pierwsze, jest to o wiele bardziej ekologiczne. Dzięki tej metodzie dochodzi do niemal całkowitego spalenia paliwa i tym samym z komina uchodzi niemal przezroczysty dym. Po drugie, palenie od góry jest o wiele bardziej ekonomiczne, gdyż umożliwia zaoszczędzenie nawet do 30 proc. paliwa.
Strażnicy już umieją, teraz uczą mieszkańców
W listopadzie ubiegłego roku, Straż Miejska w Gdyni zainaugurowała program pod hasłem "Korzystne Ograniczenie Zanieczyszczenia Atmosfery". Wybrani funkcjonariusze przeszli szkolenie z prawidłowej obsługi pieca grzewczego, czyli rozpalania go metodą od góry. W ramach plenerowych pokazów edukacyjnych, które odbywają się cyklicznie w kolejnych dzielnicach Gdyni, mundurowi dzielą się swoją wiedzą z mieszkańcami. Jeden z takich pokazów odbył się w sobotnie popołudnie Oksywiu, na placyku przy skrzyżowaniu ulic Bosmańskiej i Dickamnna.
- Pokazy polegają na ustawieniu obok siebie dwóch identycznych piecyków typu "koza". Każdy z nich jest rozpalany tym samym paliwem, zazwyczaj węglem, ale dwiema różnymi metodami. Jedna jest prawidłowa, druga nie. Pokaz trwa około godziny. W pierwszym piecyku najpierw rozpala się podpałkę i potem zasypuje ją węglem. W efekcie piecyk kopci i wydobywa się z niego ciemny, nieprzyjemny dym. To metoda nieprawidłowa. Drugi piecyk najpierw napełniany jest paliwem, a dopiero na nie kładzie się podpałkę i ją rozpala. Tutaj dym wydobywający się z komina jest niemal niewidoczny. To właśnie metoda rozpalania "od góry" - wyjaśnia Wawrzyniak.
W sobotnim pokazie na Oksywiu wzięło udział kilkudziesięciu mieszkańców dzielnicy. Oprócz nauki palenia pod okiem strażników, każdy zainteresowany otrzymał również ulotkę zawierającą szczegółowe instrukcje. Wspomnianą ulotkę, jak i szczegółowe informacje na temat można uzyskać na stronie www.czysteogrzewanie.pl
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (171) 4 zablokowane
-
2018-01-29 17:33
(1)
"ewmituje znacznie mniej dymu"...no własnie widziałem na filmie instruktażowym. Piec kopoci jak parowóz, tyle ze z góry, przy dosypywaniu wegla, czyli do wnętrza pomieszczeniA w którym znajdowałby sie ten piec.
Moja babcia miała piec na węgiel w kuchni i wsypywała opał z góry, lecz nie wiadrem, lecz łopatka, po kilka kawałków wegla odsuwajac lekko pogrzebaczem fajerki. a i tak sufit nad kuchna po zimie był czarny. Wniosek; nasz dym zostawiamy u siebie
Taka kozę to ja p.....ę Wole piec kaflowy. Też miała taki moja babcia. Czesto przynosiłem wegiel z piwnicy. Były to duze bryły, które trzeba było łupac, ale jak sie palił, jak w domu było ciepło, jakie smaczne były jabłuszka pieczone w "rurce" jak pieknie grzał plecy. w czasie dużych mrozów paliło sie dwa razy na dobę. dobrze zrobiony piec trzymał ciepło b. długo.- 2 0
-
2018-01-29 18:45
Dosypywanie węgla na żar to właśnie przykład jak nie należy robić.
Jeśli babcia dosypywała węgla małymi porcjami, to wykorzystywała metodę pośrednią między rozpaleniem od dołu, a od góry. Jest to znacznie lepsza metoda od zasypania żaru wiadrem węgla.- 1 0
-
2018-02-22 22:42
Rewelacyjnie
Gratulacje oby było jak najwięcej chętnych mąż tak pali od roku i jest bardzo zadowolony żałuję że nie zaczął wcześniej.Pierwszy mc tylko musiał zmienić trochę stare nawyki. Jak najwięcej miast niech się dołączy.
- 0 0
-
2021-06-03 10:17
sobianek
jakbyscie dobrego opału szukali polecam ten skład sobianek, opał z certyfikatami i dowoża w całym kraju
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.