- 1 Ile da się zarobić z wykrywaczem na plaży? (81 opinii)
- 2 Co łączy groby z epoki żelaza i niemiecki lotniskowiec? (33 opinie)
- 3 Czy to pierwszy w dziejach plan Trójmiasta? (64 opinie)
- 4 Agresywny mężczyzna skoczył do Motławy (456 opinii)
- 5 Park według pomysłu ojca i córki (57 opinii)
- 6 Przy Żabim Kruku powstaje nowy hotel (22 opinie)
Unia daje stoczni szansę
Manifestacja gdańskich stoczniowców w Brukseli zakończyła się ich połowicznym sukcesem. Unijni urzędnicy na razie nie każą zamknąć pochylni do produkcji statków i jeszcze raz skontrolują zakład.
Stoczniowa "Solidarność" tym razem nie obchodziła rocznicy Porozumień Sierpniowych w Gdańsku. W piątek o godz. 11 osiemdziesięciu stoczniowców demonstrowało w Brukseli pod budynkiem Komisji Europejskiej przy Rue de la Loi.
Protesty pod tym gmachem odbywają się średnio raz w tygodniu - ale na ten policja belgijska przygotowała się wyjątkowo.
Bezpieczeństwa strzegli funkcjonariusze uzbrojeni w pałki i tarcze, obok stała armatka wodna. To z powodu czwartkowego incydentu, gdy stoczniowcy zostali wyproszeni z gmachu KE za rozdawanie ulotek.
W piątek stanęli 50 m od głównego wejścia - taką odległość dopuszczało zezwolenie wydane przez służby porządkowe. Demonstranci ubrani byli w kaski, choć zabraniają tego lokalne przepisy. Policja nie zareagowała.
- Po 30 latach mamy w końcu szansę na restrukturyzację, jest inwestor, a teraz chcą to nam odebrać - krzyczał Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej "Solidarności". Manifestanci odpowiedzieli mu dźwiękiem syren i gwizdkami.
- Stocznia Gdańsk, Gdańsk Shipyard - zaczęli skandować po tym, jak rozwinęli transparenty i związkowe flagi. Napisy były po angielsku: "Dyktator ze wschodu nie zniszczył naszej stoczni, teraz brukselscy urzędnicy rozdają karty". "Unia tak - korupcja nie".
Wokół gmachu o tej porze panował spory ruch, więc nie było problemu ze znalezieniem chętnych na ulotki, których przygotowano 20 tys. Przechodnie brali je z zaciekawieniem, ale nikt się nie zatrzymywał.
- Nie bardzo rozumiem, o co chodzi, wiem tylko, że to robotnicy z Polski - mówi 24-letnia Juli, studentka z Brukseli.
W południe delegacja robotników weszła do gmachu na spotkanie z Neelie Kroes, unijną komisarz ds. konkurencji. Działacze "Solidarności" chcieli ją przekonać do swego głównego postulatu - czyli tego, by KE zgodziła się na zachowanie dwóch z trzech pochylni.
Komisja niedawno zapowiedziała, że w stoczni może zostać tylko jedna - gdyby było ich więcej, zakład musiałby oddać 100 mln zł pomocy od skarbu państwa (KE stara się zapobiegać dotowaniu firm przez rządy, by nie zakłócić zasad zdrowej konkurencji).
Każda z unijnych propozycji oznaczałyby koniec stoczni. Po spotkaniu z Kroes robotników przyjął Vladimir Spigla, komisarz ds. społecznych. Wizytę z nim uzgadniano jeszcze rano.
- To już sukces. Spotkać się z komisarzem jest bardzo trudno. To pokazuje, jak ważna jest stocznia dla władz Unii - komentowali lokalni dziennikarze.
Rozmowy stoczniowców z oficjelami trwały blisko dwie godziny - dwa razy dłużej niż planowano. Guzikiewicz wyszedł z nich rozpromieniony: - Komisja powtórzy kontrolę stoczni, bo my im powiedzieliśmy, że wiele informacji na temat naszego zakładu było nieprawdziwych. Cel mamy jeden: unowocześnić stocznię.
Jego entuzjazm studził Jonathan Todd, rzecznik prasowy Neelie Kroes: - Przełomu nie było.
- Co zrobicie, jak się nie dogadacie z Komisją? - pytamy.
- Będą kolejne demonstracje.
Opinie (15)
-
2007-09-01 06:56
Stocznia Gdańska...
A gdzie jest Lech Wałęsa ?Przecież powinien być w pierwszym szeregu razem z kolegami stoczniowcami. Dzięki nim , jest tym ,kim jest.Tak szybko zapomniał o nich , o ludziach ?.
- 0 0
-
2007-09-01 08:41
właśnie
Lechu pomóz skoro nie jestes tylko agentem.
- 0 0
-
2007-09-01 09:32
"Komisja powtórzy kontrolę stoczni, bo my im powiedzieliśmy, że wiele informacji na temat naszego zakładu było nieprawdziwych"
ciekawym kto jest autorem tych nieprawdziwych informacji ze strony polskiej? kaczmarek-bis??
dawniej określało się to sabotażem, a za takie coś można było wyrwać czape- 0 0
-
2007-09-01 10:12
stocznia Gdańska
już od dawna potrzebuje dofinansowania
- 0 0
-
2007-09-01 10:46
Ciekawe
"Protesty pod tym gmachem odbywają się średnio raz w tygodniu..."
Mowa oczywiście o Brukseli
Cóż, wstąpienie do UE niewychodzi nam na dobre- 0 0
-
2007-09-01 17:31
no i mamy znów gospodarkę sterowaną centralnie, na rozkaz odległego kraju... uwielbiam Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, tak;]
- 0 0
-
2007-09-01 17:32
PRECZ DYKTATURZE PISU!!!!!
PRECZ DYKTATURZE PISU!!!!!
- 0 0
-
2007-09-01 17:57
A co ma PIS do tego jełopie ?
j.w.
- 0 0
-
2007-09-01 20:16
Raczej - precz z Unią Europejską
przymusowym związkiem państw europejskich, zdominowanym przez lewacką ideologię polityczną, poddanym iście komunistycznym wyobrażeniom na temat dorodziejstw gospodarki planowej, z Niemcami jako hegemonem.
Największy pesymista nie wymyśliłby takiego scenariusza dla Polski w roku 1945.- 0 0
-
2007-09-01 23:29
zdecydowanie precz z PISem
Bolszewią, która prowadzi Polskę na skraj przepaści. Liberalna Europo, lituj się, nie płać ochłapów pisowskim bolszewikom dajacym podwyżki swoim, olewającym robotników
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.