- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (238 opinii)
- 2 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (79 opinii)
- 3 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (200 opinii)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (113 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (246 opinii)
- 6 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (116 opinii)
Uniwersytet czy labirynt?
Czy osoby, które są odpowiedzialne za projekt i realizację nowego Wydziału Nauk Społecznych, myślały o jego funkcjonalności i bezpieczeństwie?
Studiuję w Instytucie Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa. Budynek Nauk Społecznych na ulicy Bażyńskiego wygląda imponująco – cztery piętra, przestrzenne korytarze, księgarnia, szatnia, kawiarnia, biblioteka i punkt ksero. Jednak studiując w nim zaledwie tydzień, utrwala się we mnie poczucie, że nie czuję się na nim jak na uczelni, ale raczej jak w więzieniu. Dlaczego?
Oznakowanie sal na poszczególnych piętrach wprowadza niemałe zamieszanie – korytarze zawierają przejścia do kilku sal wykładowych, jednak zanim odnajdzie się właściwą, minie trochę czasu. Kolejnym krokiem jest przebrnięcie przez niezliczoną ilość drzwi. Pierwsze, przeszklone, prowadzą na korytarze-odnogi od głównego holu, drugie do korytarzy, otaczających go w drugim pierścieniu, potem dostajemy się do małego przedsionka, z którego trzeba wyjść, przekraczając kolejne drzwi, aż wreszcie dochodzimy do sal i po pokonaniu ostatnich - czwartych już drzwi! - możemy zasiąść w ławkach.
Jeszcze lepsza sytuacja ma miejsce w przypadku gabinetów kadry akademickiej, które znajdują się na najwyższym piętrze, w "wieżach", znajdujących się obok głównego pierścienia. Aby się na nie dostać, trzeba przejść albo tajnymi drzwiami, ukrytymi na piętrze niżej, schodami-wyjściem awaryjnym, albo – o zgrozo – jechać windą towarową.
Możliwe, że liczne przejścia mają chronić przed np. rozprzestrzenianiem się pożaru i ograniczaniem go do określonych obszarów. Ale idąc na zajęcia czuję się niczym bohater powieści Franza Kafki, który tak naprawdę nie wie, co tu robi i nie wie, gdzie ma tak naprawdę dojść.
Budynek jest świetnie wyposażony - w komputery, rzutniki, dziekanat jest na miejscu, a do tego znajduje się tam bar i kawiarnia, gdzie zawsze można coś zjeść. Ale czy podczas planowania nikt nie pomyślał o funkcjonalności tego miejsca? O tym, że tysiące drzwi (niektóre podobno z klamkami z jednej strony, w których udało się już czasem komuś zatrzasnąć) wyglądają jakbyśmy byli w więzieniu i brakuje tylko kart magnetycznych, które otwierałyby przejścia?
Czy budynek powstał po to, żeby imponować wyglądem tylko z zewnątrz? Podobno widziany z góry kształtem przypomina chromosom X z kodu DNA. Jeśli faktycznie tak jest, to kod jest mocno uszkodzony i przy budowie WNSu zapomniano o tych, którzy są w nim najważniejsi – kadrze akademickiej i studentach.
Nowy budynek Wydziału Nauk Społecznych został zbudowany zgodnie z obowiązującymi standardami Unii Europejskiej. Budynek jest przeznaczony dla ponad 5 tys. studentów oraz prawie 350 nauczycieli akademickich, skala inwestycji jest zatem bardzo duża i na pewno odnalezienie się w nowym, nieporównywalnym z dotychczasowi starymi budynkami instytutów WNS, może na początku sprawiać kłopoty. Aule i sale wykładowe są wyposażone w nowoczesne multimedia, a niedawno otwarte Studio Radiowe UG należy do najnowocześniejszych tego typu obiektów w Polsce. To właśnie studenci z tego studia oraz auli i sal korzystają. Obecnie trwają starania, aby wyposażyć również studio telewizyjne, które znajduje się na wydziale. Tuż obok do dyspozycji studentów jest w pełni skomputeryzowana, z wolnym dostępem do księgozbioru, czynna także w niedziele, jedna z najnowocześniejszych bibliotek akademickich w Polsce, której budowa zakończyła się w 2006 roku. To także nowy obiekt wybudowany z myślą o poprawie warunków studiowania.
Nowy gmach WNS to inwestycja, która nie jest jeszcze zakończona. Ze względu na dużą skalę i liczbę studentów tego wydziału powstaje etapami, co może się wiązać z organizacyjnymi trudnościami.
Jeśli natomiast studenci widzą możliwość organizacyjnych usprawnień w nowym gmachu WNS i mają jakieś konstruktywne propozycje, które w tym pomogą, powinni rozmawiać z władzami wydziału poprzez swoich przedstawicieli w samorządach studenckich, których sami wybierają.
Warto również pamiętać, że wszystkie inwestycje, które powstają w ramach Bałtyckiego Kampusu Uniwersytetu Gdańskiego, a także pozostałe – jak np. budowa Centrum Komputerowego dla Wydziału Zarządzania, która właśnie się rozpoczęła – powstają w porozumieniu i po konsultacjach ze społecznością akademicką, reprezentowaną przez Senat Uniwersytetu Gdańskiego, w którym zasiadają także studenci. Są również konsultowane z władzami wydziałów i poszczególnych instytutów. Rozbudowa Uniwersytetu Gdańskiego wiąże się z ogromnymi staraniami nie tylko władz uczelni, ale bardzo wielu osób na rzecz tej uczelni pracujących. Na inwestycje te trzeba zdobywać unijne środki i – dla przykładu – zdobycie 236 mln zł z unijnego programu operacyjnego na budowę wydziałów Biologii i Chemii nie było łatwym zadaniem, gdyż o pieniądze te starało się w ramach konkursu wiele uczelni z całej Polski.
Trudno zatem w tym kontekście zgodzić się z argumentem, że atutem starych budynków WNS było to, że znajdowały się w "centrum Gdańska", bo to w żaden sposób nie wpływa na jakość kształcenia. Nie ma natomiast wątpliwości, że nowa infrastruktura uczelni, związana z nowoczesnym wyposażeniem i nowymi gmachami, w wydatny sposób poprawia standard studiowania i pracy na Uniwersytecie Gdańskim.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (117) 1 zablokowana
-
2009-10-15 18:06
heee....ja nie wiem co z tymi studentami jest, jeśli mają problem z otwieraniem drzwi??????
- 2 1
-
2009-10-15 19:31
:)
Wygląda jak panoptikon http://pl.wikipedia.org/wiki/Panoptikon
- 0 0
-
2009-10-15 20:22
trzeba dla studentów I roku wydrukować mapki
- 1 0
-
2009-10-15 20:24
Ten artykuł to jakaś masakra!!!
budynek wyposażony jest tak , że mało kto ma takie gadżety w domu.
Super restauracja i przyjemna kawiarnia rzeczywiście lekko drogawo ale dział gospodarczy postanowił grubo zarabiać na powierzchniach więc ceny muszą to odzwierciedlać. Punkt ksero z bardzo dobrą ceną za stronę oraz dobrym wyposażeniem. Portiernia , która zawsze pomoże przy nawigacji. Martwi ten bałagan wkoło ale mam nadz ze to chwilowe- 1 2
-
2009-10-15 21:04
Odpowiedź Pani Beaty Czechowskiej-Derkacz jest powalająca.
Jest na tyle powalająca do tego stopnia, że musiałem się położyć, żeby zniżyć się do jej poziomu.
Chciałbym zadać tej Pani dodatkowe pytania :
Czy "standardy Europejskie" przewidują brak funkcjonalności budynku ??
Co mają "studia radiowe, telewizyjne i multimedialne" do złego samopoczucia i przytłaczania osób przebywających w tym budynku ??
Czy "najnowocześniejszy tego typu obiekt" nie może zostać pozbawiony przez projektanta swojej użyteczności ??
W jaki sposób studenci mają w konstruktywny sposób podnieść funkcjonalność budynku bez możliwości zmian konstrukcyjnych ??
Czy fundusze unijne trzeba wydawać bez zastanowienia, budować nieprzyjazne stwory - BO JEST KASA DO WYDANIA ??- 5 2
-
2009-10-15 21:30
Przesadzone
Studiując na tym wydziale myślę, że trochę przesadzono z zarzutami.
Wystarczy dobra orientacja i trochę spostrzegawczości - jakoś nigdy nie miałam problemu żeby się odnaleźć w budynku.
Jedna trafna uwaga, to odnośnie gabinetów profesorów - trudne dotarcie ;) a na tym wąskim korytarzu podczas sesji można dostać klaustrofobii i sie udusić z braku powietrza :P
A co do sprzętu to owszem, aule są w niego wyposażone ale jeśli chodzi o pojedyncze sale wykładowe to nieco z tym gorzej bo przenośnych rzutników jest podobno raptem 6...
Mimo drobnych niedociągnięć budynek sprawdza się w praktyce i jest w miarę funkcjonalny- 3 1
-
2009-10-15 21:32
faktycznie labirynt! brak punktów orientacyjnych
Przede wszystkim brakuje na tym okrągłym holu punktów charakterystycznych, które pozwalałyby zorientować się od razu w której części jesteśmy i w którą stronę iść. Sama po wielokroć obchodziłam cały okrąg aby trafić we właściwy korytarz z ukrytymi salami. Budynek może i nowy oraz estetyczny, ale dla mnie wygląda on jak nowoczesne centrum handlowe, brakuje tylko witryn sklepów, nie kojarzy mi się ten budynek z uczelnią wyższą, nie ma w nim ducha nauki (balony wiszące pośrodku i udajęce niby DNA nie wyglądają fajnie, a poza tym co nauki społeczne mają do kodów DNA??). Budynek jest błyszczący, ale zagmatwany, jednolity i bardzo trudno taką przestrzeń według mnie "oswoić".
Pozdrawiam studentów WNS- 4 1
-
2009-10-15 21:42
dziekanat
Stojąc w kolejce do dziekanatu na WNS udusić się można.
Kto stał, ten wie :))- 1 0
-
2009-10-15 23:58
skoro studenci, przyszla inteliGIencja
sie gubia...
to artykul ten to dowod na to, ze 'polish jokes'
to nie 'jokes'- 2 3
-
2009-10-16 07:57
ucz się chłopie lepiej a nie zwiedaj
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.