- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (172 opinie)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (195 opinii)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (61 opinii)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (158 opinii)
- 5 Miejsce zbrodni w liceum. Policjanci spotkali się z uczniami (15 opinii)
- 6 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (100 opinii)
Ustawa krajobrazowa niezgodna z konstytucją?
Tzw. ustawa krajobrazowa, która miała wreszcie oczyścić polskie miasta z reklam, została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Związek Pracodawców Business Centre Club, autor wniosku, przekonuje, że uderzy ona w polskich przedsiębiorców.
Przypomnijmy, że po stronie przedsiębiorców, w toku prac nad ustawą, stanęła też część posłów, proponując absurdalnie niskie jednorazowe mandaty w wysokości 5 tys. zł (przy szacowanych miesięcznych wpływach za duży nośnik w centrum Warszawy w wysokości 100 tys. zł) za złamanie zapisów wprowadzanych za pośrednictwem ustawy krajobrazowej.
Czytaj też: Jak ustawa krajobrazowa zmieni polskie miasta?
Ostatecznie, pod presją organizacji pozarządowych, senatorowie uratowali projekt ustawy i przyjęli dokument w możliwie najbardziej restrykcyjnym brzmieniu z karami, które wynoszą 40-krotność opłaty zmiennej (od 0,20 zł za m kw.), powiększonej o 40-krotność opłaty stałej (maksymalnie 2,50 zł dziennie) za każdy dzień łamania nowych zapisów, liczonych od momentu wszczęcia postępowania.
Dzięki ustawie rady gmin mogą także wreszcie jednym dokumentem ustalić nie tylko ceny, ale lokalizację nośników reklam na terenie całego swojego obszaru administracyjnego, co było dotychczas niemożliwe. Może też różnicować wielkość reklam w zależności od ich lokalizacji, np. zakazując dużych reklam w centrach miast i "poluźniając" zapisy na obszarach przemysłowych.
Te zapisy całkowicie nie podobają się jednak Związkowi Pracodawców Business Centre Club.
- Nowe regulacje (...) doprowadzą do kryzysu na rynku reklamowym, a co za tym idzie, negatywnie wpłyną na rynek pracy i działalność wielu pracodawców. Przedsiębiorcy branży reklamy zewnętrznej zostaną, w drodze niekonstytucyjnych przepisów, ograniczeni w możliwości prowadzenia swojej działalności - skutki tego ograniczenia odbiją się zdecydowanie negatywnie nie tylko na ich funkcjonowaniu, ale również firm z nimi współpracujących, a także wspólnot mieszkaniowych oraz właścicieli nieruchomości, na których terenie zlokalizowane są legalne urządzenia reklamowe - piszą członkowie BCC w swoim oświadczeniu.
Wspomniana przez BCC niekonstytucyjność to przede wszystkim krytyka zapisów, które w pewnym stopniu działają wstecz. Chodzi tu o możliwość zakazu reklam i obowiązku ich demontażu nawet jeżeli zostały one ustawione legalnie, zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami.
- Tzw. ustawa krajobrazowa daje radom gmin możliwość zanegowania dotychczasowego porządku prawnego i ustanowienia zupełnie nowych praw obowiązujących na ich terenie. Oznacza to, że procesy budowlane przeprowadzone na podstawie powyższych zgód, związane także ze znaczącymi nakładami finansowymi ze strony inwestorów mogą stać się nielegalne, wymagające rozbiórki. W naszej ocenie działanie takie stanowi naruszenie zasady lex retro non agit [z łac. prawo nie działa wstecz - dop. red.] oraz ochrony praw nabytych - argumentują członkowie BCC.
BCC nie podoba się także fakt, że nowe zapisy ustawy "prowadzą do nałożenia kolejnego już ograniczenia w dysponowaniu nieruchomością przez jej właściciela czy użytkownika wieczystego." Związek neguje również zapisy o tworzeniu audytów krajobrazowych (m.in. dla ochrony cennych obszarów) przez władze wojewódzkie, których zapisów będzie musiał przestrzegać samorząd niższego szczebla.
Próba zaskarżenia zapisów ustawy krajobrazowej poprzez wystąpienie z wnioskiem o stwierdzenie jej niezgodności z Konstytucją RP, nie wstrzymuje jednak prac nad regulacją reklam w Trójmieście.
19 października w Sopocie przyjęto jednogłośnie uchwałę o przystąpieniu do sporządzania zasad rozmieszczenia reklam na terenie miasta. Kurort chwali się, że już od dawna wykorzystywał wszystkie możliwe narzędzia do opanowania chaosu reklamowego.
Chodzi tu przede wszystkim o plany zagospodarowania oraz fakt, że miasto zostało w całości wpisane do rejestru zabytków i objęte jest od 1979 r. ochroną konserwatorską jako "zespół urbanistyczno-krajobrazowy o szczególnych wartościach". Ponadto w rejestrze gminnym zabytków jest ponad tysiąc obiektów oraz 100 obiektów wpisanych indywidualnie do rejestru zabytków.
- Oznacza to w praktyce, że na wszelkie prace prowadzone na terenie Sopotu uzyskać należy pozwolenie Konserwatora Zabytków Miasta Sopotu. Dotyczy to również tymczasowego zagospodarowania i reklam. W związku z tym wszystkie reklamy i szyldy umieszczane w przestrzeni publicznej muszą mieć pisemną akceptację plastyka miejskiego. Takie pozwolenie ma formę decyzji administracyjnej konserwatora zabytków Miasta Sopotu - tłumaczy Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu.
Co ciekawe, w Sopocie dopuszcza się możliwość montażu reklam wielkoformatowych na okres maksymalnie trzech lat na budynkach wzdłuż al. Niepodległości . Reklamy mają zrekompensować nakłady wspólnotom, które dokonały remontów elewacji. Ale i w tym przypadku niezbędna jest zgoda konserwatora zabytków.
Kilka tygodni wcześniej, 24 września, jako pierwsze miasto w Polsce, podobną uchwałę podjął Gdańsk.
- Zanim wypracowany zostanie ostateczny kształt zasad, miasto pracować będzie z mieszkańcami prowadząc seminaria i warsztaty, konsultacje społeczne oraz badania opinii. Podczas nich pytać będziemy gdańszczan co, ich zdaniem, z przestrzeni miejskiej powinno zniknąć, a co się pojawić i w jakich miejscach. W grudniu powinien powstać projekt miejskiej uchwały krajobrazowej uwzględniający wnioski z etapu konsultacji. Potem przyjdzie czas na opiniowanie propozycji i uzgodnienia z pomorskim wojewódzkim konserwatorem zabytków oraz - już w styczniu - na wyłożenie projektu uchwały oraz wnoszenie do niego uwag. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z tymi założeniami, głosowanie gotowej uchwały krajobrazowej możliwe będzie w marcu przyszłego roku - zapowiada Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej.
Wywożenie nielegalnych mobilnych reklam w 2012 r.
Gdańsk pod względem walki z reklamami jest pionierem w skali kraju. Dokument Koncepcji Regulacji Estetyki Miasta stanowi właściwie niemal gotowy materiał do wdrożenia.
Czytaj też: Gdańsk zdejmuje reklamy ze szkół i porządkuje śródmieście. Usunięto pierwszy wielki bilbord
Jego dotychczasowe przełożenie na efekty w przestrzeni miejskiej niestety ograniczało prawo. Zapisy "wędrowały" do nowych planów zagospodarowania (stworzenie lub nowelizacja jednego planu trwa kilka miesięcy), a ich egzekucją mógł zajmować się nadzór budowlany. Ten z kolei działał na tyle wolno, że reklamodawcy szybciej zmieniali reklamy i całą procedurę było można zaczynać od nowa.
Czytaj też: Reklama "na cwaniaka". Nie ma na nią mocnych
Pewnym przejawem niemocy prawnej, ale też apelem o pomoc parlamentarzystów przy zmianie prawa, był montaż wachlarza na granicy Gdańska i Sopotu , przed jedną z nielegalnych reklam. Skutek był natychmiastowy - reklama zniknęła jeszcze przed pełnym montażem konstrukcji.
Najpóźniej w Trójmieście do przyjęcia uchwały Rady Miasta dot. sporządzenia zasad rozmieszczenia reklamy przystąpiła Gdynia. Odpowiednia uchwała została przegłosowana podczas sesji Rady Miasta 28 października.
Nie oznacza to jednak, że Gdynia nie walczy od dłuższego czasu z reklamami. Oprócz wspierania się aktami prawnymi na wzór Gdańska czy Sopotu, Gdynia jako jedyne miasto w aglomeracji podjęła decyzję o zakazie przedwyborczej walki na plakaty.
Wprawdzie ustawa krajobrazowa nie obejmuje tego zagadnienia, ale bez wątpienia miasto dzięki wprowadzeniu zakazu wieszania dykt z twarzami kandydatów do Sejmu i Senatu, wyglądało po prostu estetycznie.
Kto chce przekonać wyborców do oddania na siebie głosu, miał możliwość zrobienia tego poprzez istniejące bilbordy lub wyznaczone przez miasto plansze.
Oczywiście nie oznaczało to, że kandydaci nie próbowali obejść decyzji radnych. W mieście spotkać można było lawety lub pojazdy w całości obklejone wyborczymi hasłami. Pojawiały się też reklamy na terenach prywatnych, ale doskonale widoczne z ogólnodostępnej przestrzeni publicznej.
Czytaj też: Gdańsk już jest zalany plakatami i po pierwszej walce wyborczej
Opinie (91) 2 zablokowane
-
2015-10-31 15:16
Nożycoręki jest zgodny z konstytucją a przede wszystkim bardzo skuteczny
Skoro miasto nie może, musi go samozwaniec wyręczać. Tylko za co miasto bierze podatki i na co idą? Na kolejne mieszkania dla Budynia, których nawet nie wie, ile ma?
Może PiSowski wiatr zmian w końcu się do takich jak Budyń dobierze!- 12 2
-
2015-10-31 15:19
(1)
Nie chcemy takiej przedsiębiorczości, która niszczy przestrzeń publiczną.
- 24 7
-
2015-10-31 16:04
a ja chce
wielbiciel galerii handlowych
- 4 0
-
2015-10-31 15:20
wypowiedzi sloikow ktorzy pracuja u kogos (3)
I jojcza ze słabo....ze Malo .. Otwórzcie cos swojego reklamujcie sie i podejmijcie ryzyko !-bez reklam zginiecie..... Neganci.
- 6 22
-
2015-10-31 15:23
(1)
Januszu reklamuj się w internecie to bardziej skuteczne i opłacalne.
- 11 5
-
2015-10-31 16:30
hipsterzy lapy precz od przestrzeni publicznej !
- 2 7
-
2015-11-01 09:38
a musisz koniecznie zajmując miejsce parkingowe starym złomem lub lawetą z napisem "Najtaniejsza chemia z niemców, kupujta wincej u mnie" w kolorystyce strawionych śliwek z błyszczykiem i różu o odcieniu tania szmata?
takie dzieło w domu sobie postaw...- 7 0
-
2015-10-31 15:30
Te reklamy sa okropne, straszne, nic nie widac tylko reklamy, smieca i szpeca miasta...!!! To powinno byc niedopuszczalne ...!
- 20 3
-
2015-10-31 15:36
ul Chałubińskiego w Gdańsku (3)
cała obwieszona plakatami wyborczymi PIS-u i PO
najwyższy czas posprzątać po sobie- 18 2
-
2015-10-31 16:03
u mnie na slupie
nadal naklejki z bronislawem komorowskim "nasz prezydent 2010"
- 9 0
-
2015-10-31 17:03
ul .Marusarzówny w Gdańsku (1)
Na ul. Marusarzówny dalej wiszą plakaty Mariana Krzaklewskiego i AWS-u :-D
- 7 0
-
2015-11-01 13:43
serio?
"Krzak tak"? :D sam przerabiałem takie na "pocałuj KrzakA w PTakA" :P
- 1 0
-
2015-10-31 15:45
Cały wysiłek przy stworzeniu tego artykułu poszedł na marne (1)
nie da się tego czytać po prostu - strasznie chaotycznie napisane
- 9 3
-
2015-10-31 16:00
masz racje
balagan jak w tych reklamach
- 1 0
-
2015-10-31 15:51
(1)
Kiedy znikną te mordy wyborcze ze słupów bo już tydzień po wyborach a one dalej wiszą
- 17 1
-
2015-10-31 16:11
Ustawa daje 30 dni
- 2 0
-
2015-10-31 15:55
Walka z reklamami niezgodna z konstytucją? (2)
A zasr...nie komuś życia jest zgodne z konstytucją?
- 19 5
-
2015-10-31 16:01
tak (1)
- 4 0
-
2015-10-31 17:35
nick kto Ci życie zasr... ?
chcesz nam o tym opowiedzieć ?
- 1 3
-
2015-10-31 15:59
czyzby komorowski zostawil jeszcze jendego bubla prawnego po sobie?
jestem ciekaw.
- 11 5
-
2015-10-31 16:28
Gdansk zdejmuje reklamy ze szkol
A pozniej trzeba kredki i papier do szkoly przynosic...
W szkolach bieda piszczy a oni komusze przepisy beda wprowadzac- 5 16
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.