Drążyła tunel pod Martwą Wisłą, skończyła na złomowisku
Po tym, jak jej auto uderzyło i zniszczyło bariery energochłonne na wjeździe do tunelu pod Martwą Wisłą , kierująca renault kobieta zostawiła na miejscu kartkę ze swoimi danymi, by służby mogły z jej polisy pokryć koszty naprawy drogowej infrastruktury.
Piątkowy poranek zaskoczył kierowców w Trójmieście. Przymrozek sprawił, że w wielu miejscach było ślisko, doszło też do wielu kolizji m.in. na obwodnicy.
Postawa kierującej renault jest:
Po godz. 6, jadąca od strony Stogów kobieta wpadła w poślizg na zjeździe z węzła Ku Ujściu. Kobieta straciła panowanie nad kierownicą, po czym uderzyła najpierw przodem, a następnie tyłem w bariery energochłonne.
O skutkach tego zdarzenia nasi czytelnicy informowali także w Raporcie.
Po chwili zjechała uszkodzonym samochodem na pas techniczny, wyszła z auta i po oględzinach auta pozostawiła w nim na kartce informację z kontaktem do siebie, by służby mogły się z nią skontaktować i z wykupionej przez nią polisy ubezpieczeniowej pokryć koszty wymiany barier.
- Pani zachowała się w sposób wzorowy i odpowiedzialny. Zarówno opuszczając bezpiecznie jezdnię, jak i zostawiając kontakt do siebie. Bardzo doceniamy taką postawę, zwłaszcza, że sprawców zdarzeń postępujących w taki właśnie sposób jest niewielu. W skali roku otrzymujemy zaledwie kilkanaście zgłoszeń o wyrządzonej szkodzie - komentuje Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Kobieta numer do siebie zostawiła na kartce za wycieraczką.
fot. GZDiZ