• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Trójmieście powstanie pierwsza jadłodzielnia

Arnold Szymczewski
23 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Wzorem innych polskich miast podąża Gdańsk. W poniedziałek na Uniwersytecie Gdańskim zostanie otwarta pierwsza w Trójmieście Jadłodzielnia, czyli miejsce do dzielenia się jedzeniem. Wzorem innych polskich miast podąża Gdańsk. W poniedziałek na Uniwersytecie Gdańskim zostanie otwarta pierwsza w Trójmieście Jadłodzielnia, czyli miejsce do dzielenia się jedzeniem.

Od poniedziałku 26 marca na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego zobacz na mapie Gdańska działać będzie pierwsza w Trójmieście Jadłodzielnia. To miejsce, w którym - najprościej mówiąc - możemy za darmo zostawić i wziąć jedzenie.



Jak oceniasz ideę dzielenia się jedzeniem?

Jadłodzielnia to pomysł, który przywędrował do nas z Zachodu, a mianowicie z Niemiec. Jednak Jadłodzielnia to tylko polski odpowiednik światowej idei dzielenia się jedzeniem, jaką jest tzw. foodsharing.

W wielu państwach europejskich, zwłaszcza u naszych zachodnich sąsiadów, dziesiątki tysięcy osób korzystają ze wspólnych punktów do oddawania i pobierania żywności. W Polsce Jadłodzielnie działają m.in. w Warszawie, Toruniu, Wrocławiu, Krakowie, Szczecinie, Poznaniu, Łodzi, Katowicach, Rzeszowie, Grudziądzu.

Przynieś jedzenie, weź jedzenie



Na wstępie zaznaczymy, że Jadłodzielnia nie jest organizacją pomocową czy charytatywną. To miejsce, gdzie każdy z nas może zarówno przynieść jedzenie, jak i je zabrać całkowicie za darmo. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy zamożni, bezdomni, starzy czy młodzi - każdy może skorzystać z Jadłodzielni.

Szacuje się bowiem, że na świecie rocznie marnuje się 1,3 mld ton jedzenia, co jest 1/3 produkowanej żywności. Z kolei w Polsce jest to 9 mln ton co roku. Dlatego jedną z idei pomysłu dzielenia się jedzeniem jest uświadomienie ludziom, że wyrzucanie i marnowanie dobrego pożywienia jest czymś bardzo złym.

Ważną zasadą Jadłodzielni jest to, aby przynosić jedzenie tylko takie, które sami moglibyśmy zjeść tj. nieprzeterminowane i zdatne do spożycia. Często jest tak, że po kupnie jakiegoś produktu okazuje się, że nam on po prostu nie smakuje, wtedy możemy taki artykuł zanieść do Jadłodzielni. Tak samo jest w przypadku opróżniania lodówki przed wyjazdem na urlop czy po generalnych porządkach w kuchni. Do Jadłodzielni na pewno przyjdzie ktoś, kto chętnie weźmie nasz produkt. Dzięki temu możemy chociaż w jakimś procencie zmniejszyć ilość marnowanego jedzenia w Polsce i na świecie.

W Polsce co roku marnuje się 9 mln ton żywności. W Polsce co roku marnuje się 9 mln ton żywności.

Jadłodzielnia - około 20 punktów w całej Polsce, czas na Gdańsk



Po sukcesie, jaki Jadłodzielnie odniosły m.in. w Warszawie czy Toruniu, czas przyszedł na Gdańsk. Pierwszy tego typu punkt w Trójmieście zostanie otwarty w poniedziałek (26 marca) o godzinie 12 na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego (poziom -1) przy ul. Bażyńskiego 4 zobacz na mapie Gdańska.

- Uniwersytet Gdański jest odpowiednią lokalizacją, aby rozpocząć wdrażanie w życie idei dzielenia się jedzeniem, w imię zasady "czym skorupka za młodu nasiąknie...". Istotnym czynnikiem jest też fakt, że aż 29 procent uczniów i studentów przyznaje się do wyrzucania jedzenia. Wyprzedzają w ten niechlubny sposób wszystkie inne grupy społeczne w Polsce. Władze Uniwersytetu Gdańskiego z dużą otwartością podeszły do tej inicjatywy, więc tu możemy zaadaptować do potrzeb Jadłodzielni atrakcyjne, często uczęszczane miejsce - mówi Natalia Nitek, kierownik projektu w Trójmieście.
Wzorem innych tego typu punktów w Polsce, na miejscu zostanie ustawiona lodówka do przechowywania żywności oraz regał na inne artykuły spożywcze.

- Wspomniana lodówka i regał to wyposażenie Jadłodzielni, bez którego niemożliwym byłoby jej funkcjonowanie. Obecnie trwa jeszcze zbiórka środków na ten cel. Chcemy tym samym popularyzować ideę dzielenia się jedzeniem, zamiast wyrzucania go. Codziennie punkt będzie również sprzątany i kontrolowany przez wolontariuszy ze Stowarzyszenia Młodzi Dla Polski, którzy także są studentami UG - mówi Natalia Nitek.

Czy powstaną kolejne punkty w Trójmieście?



Jeśli pomysł na Uniwersytecie Gdańskim chwyci, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że takich punktów powstanie więcej, w samej Warszawie jest ich dziewięć. Żeby Jadłodzielnia mogła powstać, potrzebne jest m.in. miejsce publiczne (sklep, uczelnia itp.) z możliwością wstawienia i podłączenia społecznej lodówki oraz regału. Potrzebna jest również zgoda miejscowego sanepidu z wyszczególnieniem produktów, które nie mogą być przechowywane.

W całej Polsce działają również wolontariusze zwani "Strażnikami żywności", dzięki którym lodówki oraz regały są zawsze czyste.

- Rozwój Jadłodzielni moim zdaniem jest naturalną odpowiedzią na narastający problem wyrzucania żywności. Czasem kupimy za dużo, czasem coś nam nie smakuje i nie bardzo wiemy, co z tym robić. Kiedy indziej jesteśmy w biegu, zapomnieliśmy coś kupić czy przyrządzić. Wtedy pobliska Jadłodzielnia jest strzałem w dziesiątkę, bo rozwiązuje w prosty sposób kilka problemów i chroni wręcz przed popełnieniem grzechu marnotrawienia żywności - kończy Natalia Nitek.

Sklepy charytatywne i autobus SOS dla potrzebujących



Warto wspomnieć, że w Trójmieście działa kilka sklepów charytatywnych, do których można przynieść nieużywane już przez nas różne rzeczy - od książek przez ubrania po AGD i RTV. Dochód ze sprzedaży przekazywany jest głównie na organizacje charytatywne.

Czytaj także: Co kupisz w sklepie charytatywnym?

Co więcej, w Gdańsku w okresie zimowym kursował specjalny autobus SOS, który oferował potrzebującym pomoc w formie ciepłych posiłków, pomocy medycznej i rozmowy z pracownikiem socjalnym.

Czytaj także: Stary Ikarus niesie pomoc bezdomnym

Miejsca

Opinie (219) 4 zablokowane

  • trzeba to powiedzieć tym z Równej na Oruni

    tj z noclegowni im Alberta Chmielowskiego. A to się naród ucieszy
    Arnoldzie- popisałeś się

    • 10 2

  • Co za poroniony pomysł

    Mniej kupowac i częściej i oczywiście z głową. Jak widze te pelne kosze jedzenia i osoby otyle ledwo pchajace te kosze, widok naprawdę żenujący.

    • 21 14

  • Jak mi coś nie smakuje, albo kończy się termin, to wynoszę to do pracy. (1)

    Zawsze się znajdzie taki, któremu będzie to smakować i zje.

    • 24 0

    • Ja do teściowej

      • 4 1

  • Widzę, że lansowana jest tendencja do tworzenia nowego tzw. człowieka radzieckiego.

    • 21 9

  • Brawo Natalia

    Super pomysł. Niech ta inicjatywa się dobrze rozwija.

    • 15 10

  • Niestety ale to jest zwyczajnie bez sensu

    banki żywności zbierają cukierm mąkę makaron dla potrzebujących. jest akcja są obdarowani i wiecie co oni robią? W Olsztynie na śmietnikach w ubiegłym roku stały całe zafoliowane zgrzewki z mąką! Nie na jednym nie na dwóch ale w wielu i to powszechne zjawisko. Podobnie sprawa ma się z makaronem całe nieotwarte paczki w koszach na śmieci.
    Pomagajcie bezpośrednio bo takie akcje nie mają sensu.
    Lewica ma poparcie społeczne bliskie zeru i usiłuje wymyślać nowe dziwne akcje które są niestety niewypałami.

    • 21 9

  • Porażka (3)

    Chyba najgorsze miejsce...to co mogliby zabrać potrzebujący (bo wiadomo, że i tak to oni korzystają z tego typu miejsc) zabiorą studenci, którzy swoją kasę przebalują, bo przecież szama będzie za free. Sorry, ale tacy już studenci są (nie wszyscy, ale jednak). Nie raz można spotkać przypadki, że ciągną stypę socjalną, a po uczelnią widać jak pieniądze idą z dymem.

    • 24 10

    • Najlepsze możliwe miejsce (1)

      Właśnie dlatego, że studenci to wyjedzą. A kogo obchodzi kto to weźmie, tu nie chodzi o pomoc biednym, tylko, żeby zutulizowac nadmiar jedzenia żeby nie trafiło na śmietnik.
      Lokalizacja dobrze dobrana.

      • 13 1

      • punkt dokarmiania studenta

        • 4 0

    • Dawno chyba nie widziałeś studenta

      • 2 1

  • u mnie w korpo to się również dzielimy. szczególnie kiedy nikt nie widzi

    zawsze jakiś nosacz wyje mi jogurt albo użyje prywatnego kubka

    • 23 2

  • taka lodówka powinna byc w centrum Gdanska np pod Krewetką lub dworcem,żeby sobie (1)

    bezdomni cos czasem wzieli lub głodni podrózni. Tam tez duzo ludzi sie przewija,to i by była zawsze pełna....

    • 40 3

    • Inaczej

      A ja rozwazam aspekt higieny. Jezeli do jakiejs lodówki będą zagladac bezdomni /z calym szacunkiem do ich cięzkiej syt zyciowej/ to już nikt nic nie weźmie. Jedzenie musi być czysto trzymane. Zresztą projekt ten to nie pomoc socjalna, ale eko

      • 18 0

  • Fantastyczny pomysl. Takie punkty powinny rowniez powstac na dworcach pkp i pks. (7)

    Uwazam rowniez ze powinnismy zaczac sie dzielic wiecej niz jedzeniem. Moze ktos ma zbedne ubrania ? Albo zbedny samochod ? A moze ma zone ktorej juz nie kocha a jest w pelni funkcjonalna ? A moze ktos ma meza ktory jest nieuzywany ? Dzielmy sie wszystkich w Punktach Dzielenia Sie !!!

    • 43 8

    • W Polsce już bezdomni mogą wymieniać samochody na jedzenie. To działa, każdy Rydzyk to potwierdzi.

      • 8 0

    • mój mąz nie dosc ze juz zużyty,to jeszcze wyprany z kasy.... (4)

      Chetnie go wymienie na jakiegos świeżaka....

      • 6 0

      • napisz do mnie :) (1)

        napisz do mnie :)

        • 3 1

        • do ,,on": a kasę masz? czy pokój wynajmujesz w falowcu?

          • 1 1

      • Ja mam na wymiane latynosa z filipin, pasuje ? (1)

        • 1 0

        • Wysoki i postawny ?

          • 1 0

    • Ja wole sucha bulke niz sie otruc i jeszcze miec tasiemca!!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane