- 1 Był senator skazany na więzienie (179 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (481 opinii)
- 3 Mała uliczka, duży problem (206 opinii)
- 4 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (106 opinii)
- 5 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (31 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (132 opinie)
W osiedlowych sklepach nie ma kolejek
Mimo że duże sieci spożywcze wydłużyły godziny pracy, a niektóre z nich będą od wtorku otwarte całodobowo, klienci czekają na wejście nawet kilkadziesiąt minut. Mieszkańcy apelują o wspomaganie osiedlowych sklepów, w których nie ma tłoku. Warto korzystać z ich oferty w cięższych czasach, bo ich brak możemy znacząco odczuć w przyszłości.
Dodatkowo od 2 kwietnia obowiązują nowe zasady robienia zakupów, m.in. w jednym czasie mogą przebywać tylko trzy osoby na każdą kasę, ponadto w godz. 10-12 sklepy otwarte są tylko dla osób powyżej 65 roku życia.
Czytaj także: Markety otwarte do północy, a przed świętami przez 24 h
Nowa funkcja w raporcie z Trójmiasta: : sprawdź, gdzie są kolejki przed sklepami. Pomóż innym: dodaj zdjęcie z własnego osiedla
W marketach kolejki na kilkadziesiąt minut czekania
Nowe zasady sprawiły, że od rana pod sklepami tworzą się duże kolejki, a czas zakupów znacząco się wydłużył. Złośliwi mówią, że przypominają im się czasy PRL, gdy po papier toaletowy stało się kilka dni, a w kolejkach rodziły się nowe przyjaźnie. Dziś jednak stoimy w dużo większych odstępach i raczej nie ma mowy o nawiązywaniu kontaktów.
Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne, więc kolejki z pewnością będą jeszcze dłuższe.
Czytaj także: Co seniorzy myślą o nowych zasadach w sklepach
Nie ma się co oszukiwać, że aktualnie w dość trudnej sytuacji są osiedlowe sklepy, które nie mają takich budżetów i obrotów, jak markety czy sklepy wielkopowierzchniowe. Warto jest im pomóc i chociaż część przedświątecznych zakupów zrobić właśnie tam.
Dlaczego warto robić zakupy w małych sklepach:
- Są niewielkie kolejki, więc zakupy można zrobić znacznie szybciej.
- Odwiedza je mniej osób, więc i ryzyko związane z zakażeniem jest mniejsze
- Jeśli teraz nie wspomożemy małych sklepów, za kilka tygodni lub miesięcy mogą one zniknąć z naszych osiedli. A wówczas po najdrobniejsze zakupy trzeba będzie wybierać się do marketów.
- Nie jestem zwolennikiem nowych zasad, które wprowadził rząd, ale gdzieś zakupy muszę robić. Osobiście, ze względu na bliskość, wybieram osiedlowe sklepy - nie ma w nich dużych kolejek, a robiąc zakupy, czuję, że wspomagam lokalny biznes. Dzięki temu chociaż w małym procencie przyczyniam się do tego, by nie upadły - mówił pan Andrzej, którego spotkaliśmy w sklepie spożywczym na Chyloni.
Opinie (259) ponad 10 zablokowanych
-
2020-04-09 22:38
Sklepiki hejtują markety
A następnie jadą do nich po towar. Są takie Biedronki, gdzie wczesnym rankiem wyjeżdżały całe kosze mięsa chociażby. Dlatego od pewnego czasu Biedra robi limity. A nie uwierzycie gdzie to mięsko wyjeżdżało. No np. na stoisko mięsne na rynku :)) Tam było pozbawiane opakowań i wrzucane luzem do lady jako rzekomo porządne mięso z uboju gospodarczego :) Cena takiej powiedzmy łopatki w Biedronce 10zł, a u cwaniaka na rynku 25zł. I kupują! Drugi cwaniak woził do swojego sklepiku i pchał po 19.99zł przyjemniaczek.
Już wiecie dlaczego przestałem popierać sklepiki. Sporadycznie można w nich znaleźć coś dobrego od małego producenta regionalnego. Większość to ten sam towar co markety tylko marża 200-300% :)
Głupie straszenie, że jak zostaną same markety to ceny podniosą. Nie podniosą bo jest za duża konkurencja i zaczną się gotować z towarem. A sklepikarze jak tacy mądrzy to nikt im nie broni walczyć cenami i konkurować, a nie latać do marketu na wykup mięsa, nabiału czy napojów. Jesteście hipokrytami pierwsza kasa - ludziom wciskacie, że mają u was kupować i nie wspierać marketów, a sami nakręcacie kasę marketom. Paranoja!- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.