Jacht meksykańskiego multimiliardera wpłynął do gdańskiego portu.
92-metrowy superjacht meksykańskiego multimiliardera wpłynął do gdańskiego portu. Mayan Queen IV to największa tego typu jednostka, która odwiedziła Polskę i jedna z nielicznych tego typu w historii Trójmiasta. Udało nam się sfilmować moment jego wejścia do portu w Gdańsku.
Luksusowy jacht wpłynął do Gdańska we wtorek po południu. Ostatnio pływał po Morzu Bałtyckim, odwiedzając m.in. Tallin, Helsinki, St. Petersburg, Kopenhagę i Sztokholm. To sześciopokładowa, motorowa jednostka, której pasażerowie mogą pławić się w luksusach - m.in. w basenie, jacuzzi, spa. Nad komfortem 16 gości czuwa 24 członków załogi.
Jacht jest własnością 80-letniego Alberto Baillèresa, którego majątek szacowany jest na ponad 18 miliardów dolarów. Według rankingu "Forbesa" biznesmen zajmuje 32. miejsce wśród najbardziej zamożnych ludzi świata. Kontroluje m.in. firmę górniczo-wydobywczą, która jest czołowym producentem srebra na świecie, ma sieć supermarketów, firmę ubezpieczeniową, oraz udziały w meksykańskich rozlewniach Coca-Coli.
Według "Portalu Morskiego" nie ma go jednak na pokładzie. Pasażerami mogą być członkowie jego rodziny lub goście - znajomi i przyjaciele lub partnerzy biznesowi. Czasami właściciele superjachtów czarterują też swoje jednostki, by zmniejszyć nieco finansowy ciężar utrzymania pływających pałaców.
Jacht zabawi w Trójmieście tylko jeden dzień i niestety nie ma mowy o jego zwiedzaniu. Zacumuje przy nabrzeżu Obrońców Westerplatte , na które nie ma wstępu dla osób postronnych.
Tego typu jednostki to rzadkość w Trójmieście. Rok temu w Gdańsku był 77-metrowy Samar, wyposażony m.in. w lądowisko dla prywatnego helikoptera. Trzy lata temu Gdynię odwiedził 71-metrowy jacht Apoise (obecnie Titania). W Gdańsku gościł też duński, królewski jacht Dannebrog, o długości ok. 74 m.